Autor: trickywoo
Dwie połowy – dwa mecze
Dosyć długo się zabierałem żeby coś napisać o naszym ostatnim meczu. Meczu, który musiał (i został!) być wygrany, bo stracić punkty z ostatnią drużyną w tabeli na własnym boisku można by tylko porównywać do wyczynów naszych sąsiadów z „westernową” drużyną z Mołdawii. Continue reading „Dwie połowy – dwa mecze” →
Zaczęło się pięknie
Po dobrym meczu z Ursusem mieliśmy spore oczekiwania w meczu z Finishparkietem Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie (uff, cóż za nazwa!). Wprawdzie to nie jest już ta sama ekipa, która wygrała w poprzednim sezonie ligę, ale dwie wygrane na początek tego sezonu to też coś. Continue reading „Zaczęło się pięknie” →
Taki mecz zdarza się co kilkadziesiąt lat
Tytuł odnosi się do drużyny naszych gości, Huraganu Morąg (nie chcę przekręcać pierwszego członu nazwy, a na trybunie słyszałem różne jej warianty). Otóż kiedy otworzymy stronę klubową Huraganu w zakładce „największe osiągnięcia” wspomina się mecz z 1983 (!) roku, kiedy to mazurska drużyna ograła słynną Polonię Warszawa na własnym boisku 1:0. Po trzydziestu czterech latach Mrągowianom udało się przebić ten wynik wygrywając na boisku rywala i strzelając dwie bramki. Continue reading „Taki mecz zdarza się co kilkadziesiąt lat” →
Konferencja władz Miasta… czyli na co możemy liczyć
W trybie dosyć nagłym zostaliśmy poinformowani o konferencji organizowanej przez Ratusz, na której miała zastać przedstawiona propozycja urzędu w sprawie poprawy naszej klubowej infrastruktury. Miasto potraktowało to formalnie bardzo poważnie, bo pojawiły się na spotkaniu pani Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, vice prezydent Renata Kaznowska, dyrektorzy Janusz Samel i Adam Boniecki, czyli wszyscy mający coś do powiedzenia w sprawach inwestycji miejskich. Continue reading „Konferencja władz Miasta… czyli na co możemy liczyć” →
Musieliśmy, to wygraliśmy
Po niefortunnym remisie z Rozwojem Katowice nie pozostał nam już żaden margines na popełnianie błędów. Aby mieć nadzieje na utrzymanie się w lidze musimy już wszystko wygrać. I tak w środę ofiarą padli Błękitni, a dziś przyszła pora na Olimpię Zambrów. Continue reading „Musieliśmy, to wygraliśmy” →
Klątwa niemocy
Przed meczem z Rozwojem Katowice sytuacja była jasna – musieliśmy wygrać. Praktycznie bez alternatywy. Muchomor bardzo ładnie nam to przedstawił w swojej wyliczance szans i potrzeb. Goście o tym chyba też wiedzieli, bo postanowili nam zadania nie utrudniać. Pomóc postanowili także inni, gdyż w Bytomiu punkty traciła równolegle Olimpia Zambrów. Wszystko prysnęło… Continue reading „Klątwa niemocy” →
Walka… a na koniec w plecy
Po dobrym meczu z Radomiakiem nasze nadzieje przed dzisiejszym spotkaniem z Puszczą w Niepołomicach były całkiem spore. I do pewnego momentu nawet w pełni uzasadnione. Na koniec było w myśl powiedzonka: raz na wozie, raz w nawozie, a tonę tego przysłowiowego nawozu wywalił nam na głowy pan sędzia Szymon Lizak. Continue reading „Walka… a na koniec w plecy” →
Wreszcie! Mecz na TAK!
W ohydny, zimny i dżdżysty piątkowy wieczór szliśmy na mecz z Radomiakiem pełni obaw. Po ostatnich niezbyt udanych grach trudno było wierzyć, że nagle coś się zmieni w meczu z jednym z potentatów ligi. Tymczasem zgromadzoną w ilościach znacznie przewyższających poprzednie spotkania publiczność spotkał prawdziwy szok! Polonia zagrała mecz, o jakim marzyliśmy od początku sezonu. Continue reading „Wreszcie! Mecz na TAK!” →
Futbol na niby
Pole manewru się zmniejsza, każdy kolejny mecz zawęża szanse na uchronienie się przed spadkiem. Potrzeba nam tylko zwycięstw, remisy już nas nie zadowalają. Dziś o wygranej nie było łatwo marzyć, bo pojechaliśmy na trudny teren do dobrze się spisującej i mającej aspiracje na awans do I ligi, Siarki Tarnobrzeg. Continue reading „Futbol na niby” →
Źle lub jeszcze gorzej
Z okazji meczu z Gryfem z Wejherowa mieliśmy się przekonać jak zachowa się zespół po dymisji Igora Gołaszewskiego. Czy zagra dla Wojciecha Szymanka, wreszcie czy zagra dla własnej ambicji i godności. Jeśli ktoś wierzył w przebudzenie, to sam przebudził się w piękne niedzielne popołudnie z ręką głęboko zanurzona w nocniku. Continue reading „Źle lub jeszcze gorzej” →
Pora bić na alarm!
Do Bełchatowa pojechaliśmy po 3 punkty. W zasadzie, po tzw. 6, choć gdzieś w tyle głowy czaiła się myśl, że remis będzie jeszcze do strawienia. Dlaczego? Ano dlatego, że byliśmy tuż nad kreską, a pod nami właśnie GKS, który wyprzedzaliśmy tylko zwycięstwem w domu. Było więc o co walczyć. Continue reading „Pora bić na alarm!” →
Dlaczego tak późno?!
W dzisiejszy dżdżysty dzień doczekaliśmy się wreszcie inauguracji ligowej wiosny na Konwiktorskiej. Odwiedzili nas piłkarze Warty Poznań, z którymi przegraliśmy u nich, wyciągając wówczas pomocną dłoń w momencie kiedy byli w totalnym dołku. Dziś, biorąc pod uwagę naszą pozycję w tabeli, liczyliśmy na rewanż i zwycięstwo. I powiem od razu – srogo się zawiedliśmy. Continue reading „Dlaczego tak późno?!” →
Poloniści | Wielka Polonia Warszawa Online | Konwiktorska 6 | KSP | Warszawska Ferajna | Polonia 1911