Dzisiaj o godzinie 12:00 odbył się briefing prasowy, na który, oprócz dziennikarzy, stawili się: Prezes Jerzy Engel, dyrektor sportowy Jerzy Engel jr, dyrektor administracyjny Janusz Kopeć, operacyjny Adam Łazuka, rzecznik prasowy Piotr Wojciechowski, trener Igor Gołaszewski i kapitan Piotr Kosiorowski. Na spotkaniu poruszono wiele interesujących kwestii.Jeszcze zanim rozpoczęło się spotkanie, było już słychać gorącą rozmowę, w której brał udział nasz trener. Dotyczyła ona sobotniego meczu z Lechią. Mimo, że minęło od niego już kilka dni, szkoleniowiec wciąż mocno przeżywa stratę punktów i błędy, które popełniali nasi piłkarze.
Najpierw Łazuka opowiedział o ostatniej akcji marketingowej Polonii – w ponad 30 miejscach Warszawy zawisły billboardy reklamujące nasz klub, oprócz tego 30 autobusów zostanie pokrytych polonijnymi grafikami. Akcja ta ma na celu przypomnieniu Warszawie o istnieniu naszego klubu, pokazać, że Polonia żyje i ma się coraz lepiej. Klub dążyć do Ekstraklasy ma nie tylko na boisku, ale też w sferze organizacyjnej i marketingowej. Prezes klubu cieszy się, że po tak krótkim czasie (klub przez Spółkę został przejęty dopiero 1 lipca) wszystko zaczyna dobrze funkcjonować na wielu płaszczyznach. Jest usatysfakcjonowany z tego, jak przebiega odbudowa klubu. Włodarze są jednak świadomi, że taka akcja marketingowa nie będzie skutkować nagłą poprawą frekwencji. Ma raczej uświadomić mieszkańców Warszawy o istnieniu Polonii. Aby przychodziło więcej ludzi, muszą poprawić się też wyniki. Klub na największą frekwencję liczy w meczu z ŁKS-em, drużyną, która niedawno mierzyła się z Polonią w Ekstraklasie. Dyrektor sportowy liczy, że podejmiemy łódzki klub jako lider. Jest to dopiero początek działań marketingu spółki, będą one kontynuowane. W jaki sposób? To na razie tajemnica. O samym udziale w sesji zdjęciowej opowiedział też Kosiorowski. Pierwszy raz brał udział w tak profesjonalnej sesji. Nie spodziewał się, że to tak ciężka praca i teraz docenia pracę modelek. Zrobienie jednego dobrego zdjęcia zajęło im 1,5 godziny. W sesji,oprócz Kosiorowskiego udział wziął Marcin Kluska i Grzegorz Wojdyga. Organizatorom zależało na tym, żeby na plakatach byli wychowankowie Polonii.
Ma też to pokazać główną zasadę, na jakiej Spółka chce budować klub. W Polonii mają grać przede wszystkim wychowankowie, ludzie z Mazowsza. Nie chcą by powtórzyła się sytuacja znana za czasów JW, gdy w klubie grały przepłacane gwiazdy. Choć do klubu ciągle zgłaszają się agencie oferujących najróżniejszych piłkarzy z Polski i za granicy, to klub woli stawiać na młodych zawodników. Jeśli do klubu mają przyjść doświadczeni gracze, to najlepiej tacy, którzy byli mocno związani z Polonią, jak np. Kosiorowski, Wojciech Szymanek, czy Wojdyga. Zdradzono też, że próbowano nakłonić do gry w Polonii Krzysztofa Bąka i Antoniego Łukasiewicza. Obydwaj zawodnicy na razie zdecydowali się jeszcze pograć w I lidze. Istnieje jednak szansa, że Ci gracze wrócą do Polonii. Szczególnie duża szansa jest w przypadku Bąka, który chciałby zakończyć karierę, grając w czarnej koszulce. Zdecydowanie będzie łatwiej pozyskać takich piłkarzy jednak, gdy awansujemy do II ligi, która jest już ligą centralną. Klub cały czas utrzymuje kontakt z byłymi zawodnikami, są zapraszani na każdy mecz. Poruszony też temat budowy obecnej drużyny. Dyrektor sportowy wierzy, że już w tym roku uda się awansować. Zdaje sobie sprawę, że nie będzie o to łatwo, tym bardziej biorąc pod uwagę baraże, które są trochę loterią. Zarówno Engel jr, jak i Kosiorowski bardzo pochwali całą organizację klubu. Klub rozwija się na wielu płaszczyznach. Dyrektor powiedział, że choć w Polonie pierwszy raz pracuje na tak niskim poziomie rozgrywek, to pod względem organizacji jest najlepiej. Równie pochlebnie wyrażał się Kosiorowski, który przyznał, że pod tym względem jest lepiej niż w I-ligowej Pogoni Siedlce, w której ostatnio grał. Choć w tym sezonie celem jest awans, to klub chce stawiać na młodzież. Wie, że to cenna inwestycja, która będzie procentować za kilka lat. Klub ma zamiar opierać się na polonistach (już teraz mamy ich kilka pokoleń: Prezes Engel, Engel jr, Gołaszewski, Kosiorowski i młodzież np. Kluska) i stawiać na tradycję. Jeśli chodzi o obecną drużynę, to trener apeluje o cierpliwość. Został on dopiero zbudowany podczas letniego okresu przygotowawczego, jak każdy nowy twór musi zbierać frycowe. Dyrektor sportowy uważa nawet, że lepiej jak teraz takie wpadki się przydarzają, niż jak miałyby się przytrafić w ważniejszych momentach. Lepiej, jak coś nie przychodzi zupełnie łatwo. To może wzmocnić drużynę i ułatwić grę w II lidze. Ten nowy zespół jeszcze się uczy. Gołaszewski mocno zadeklamował jednak, że już nie będzie takich głupich wpadek, jak ostatnio, i na własnym boisku będziemy przede wszystkim wygrywać. Przyznał, że za wcześnie ogłosił gotowość drużyny. Ostatnie mecze nie były satysfakcjonujące. Bardzo mocno przeżył tę porażkę, kosztowała go wiele nerwów. Nie panikuje jednak i wie, że drużyna niedługo odpali. Dużym problem jest łatwe rozluźnianie psychiczne piłkarze. Gdy drużyna była maksymalnie skoncentrowana w Raciążu, Błękitni nie mieli dużo do pozwiedzania. Podkreślił też, jak bardzo ważny jest najbliższy mecz. Sam określił go „meczem o Mistrzostwo Świata”, Polonia musi go wygrać, remis nikogo nie zadowoli. Jeśli chodzi o zimowe wzmocnienia, dużo zależy od stanu zdrowotnego piłkarzy i miejsca w tabeli. Na razie kontuzjowany jest Marcin Bochenek, Bazyli Kokot. Do zdrowia wraca Wojdyga, który miał już 4 urazy w tym sezonie. Trener przyznał, że kontuzja Bochenka mocno pokrzyżowała jego plany podczas meczu z Energią. Musiał zmienić taktykę i piłkarzy.
Dyrektor sportowy rozwinął też temat juniorów. Na pewno dużym ciosem dla klubu było odejście najlepszych młodzieżowców z klubu, Spółka liczyła, że Ci zawodnicy zostaną w klubie. Juniorzy, którzy zostali, w zeszłym sezonie nie występowali w seniorskich rozgrywkach, więc muszą uczyć się dorosłego futbolu. Engel jr bardzo żałuje odejścia Przemysława Płachety do Niemiec. Dyrektor sportowy wskazuje jednak, że to generalnie problem polskiej piłki. Wielu zawodników bardzo szybko opuszcza kraj, a potem sobie nie radzi i przepada. Tak jest z Rafałem Wolskim, Bartoszem Salamonem, czy Pawłem Wszołkiem. Wielu zdolnych zawodników zgubiło się też, gdy jeszcze nikt z szerszej publiczności o nich nie usłyszał. Dyrektor bardzo pochwalił też Kluskę, który mógł jeździć na testy do innych klubów, ale zawodnik wolał zostać w Polonii i walczyć na Konwiktorskiej 6.
Omówiony został również temat frekwencji. Nie jest ona wymarzona, ale Spółka też nie jest przesadnie rozczarowana. Są świadomi, że to tylko 3 liga. Na każdy mecz przychodzi ok. 1500 ludzi, co jak na ten poziom, nie jest złym wynikiem. Wiedzą jednak, że jest dużo do poprawy pod tym względem. Cieszy ich perspektywa pracy nad tym aspektem i widzą duży potencjał w tej sprawie. Wierzą, że z biegiem czasu i kolejnymi akcjami reklamowymi, frekwencja się poprawi. Pana Engel jest również zadowolony z tego, że Polonia ma ok. 1500 kibiców, którzy są z klubem na dobre i złe. Z frekwencji mniej zadowoleni są Gołaszewski i Kosiorowski, którzy grali wcześniej na K6 przy pełnych trybunach. „Konik” jest jednak pewny, że na meczach będzie coraz więcej osób. Wie, że w Warszawie jest dużo kibiców Polonii, tylko część na razie jest „uśpiona”. Bez wątpienia jednak marzą o pełnych trybunach, przy głośnym dopingu łatwiej grać zawodnikom. Pan Prezes winy upatruje też w nagłym upadku Polonii i postoju w 3 lidze. Wiele osób zostało też zniechęcone przez nieprzychylną atmosferę wobec Polonii na Mazowszu. Ujawnione również trochę liczb, w bazie zarejestrowanych jest 2500 kibiców, sprzedano kilkaset karnetów i kilkadziesiąt karnetów na trybunę vip. Spółka będzie dążyć do tego, aby Polonia znów była Salonem Warszawy. Aby ludzi wrócili na trybuny, potrzebny jest rozwój całego klubu. Pan Engel wspomina tu np. o Akademii, która niedługo ma wystartować, szykowane są też inne niespodzianki. Za budowę akademii ma w dużej mierze odpowiadać Engel jr, który podobne obowiązki miał na Cyprze. Tam jego praca była bardzo pozytywnie oceniana.
Poruszono też temat nowego stadionu. Prezes Spółki inwestora szukał 4,5 miesiąca. Odbył wiele spotkań w Warszawie, jak i poza nią. Bardzo dużą pomoc otrzymał od prezesa BCC Marka Goliszewskiego i osób z Ministerstwa Sportu. Po serii spotkań został wyłoniona wąska grupa inwestorów. Ostatecznie zdecydowano się na jedną firmę (na razie nie można ujawniać jej nazwy). Wybrano ją, ponieważ ma doświadczenie w budowie obiektów sportowych, oprócz tego jest rozpoznawalna w Warszawie. To ułatwia negocjacje z miastem. Odbyło się już wiele spotkań przedstawicieli tej firmy, Polonii i miasta. Na razie trwają sprawy formalne w ratuszu, miasto jest jednak pozytywnie nastawione do tego projektu. Tak długi czas wymuszają procedury. Pan Engel wierzy, że jeszcze przed końcem roku uda podpisać się pierwsze dokumenty. Prezes Spółki jest niezwykle zadowolony, że znalazł inwestora, który chce zbudować stadion za swoje pieniądze. Cieszy się, że udaje się łączyć biznes i sport. W dużej mierze inwestora udało się znaleźć, dzięki świetnemu położeniu stadionu Polonii. Umiejscowienie blisko starówki jest bardzo korzystne dla biznesu. Prezes uspokoił też kibiców, na pewno na terenie klubu nie powstanie żaden supermarket. Mają tam dominować ekskluzywne usługi. Zdradzono też pewne szczegóły dotyczące stadionu. Ma on pomieścić ok. 18-20 tysięcy ludzi. Prezes Spółki liczy, że taka pojemność pozwoli wypełnić lukę, która powstawała w Warszawie (mamy tu 2 duże stadion) i np. na K6 będą rozgrywane mecze młodzieżowych reprezentacji. Wbrew pewnym plotkom, które powstały, stadion ma posiadać 4 trybuny i zasuwany dach. Ten ma umożliwić organizowanie najróżniejszych eventów, tak aby stadion żył każdego dnia tygodnia. Oprócz tego ma powstać też hala na 5 tysięcy ludzi, aby ułatwić odrodzenie polonijnej koszykówki. Jeśli stadion powstanie, to będzie należał do miasta, a Polonia będzie dzierżawcą.
Na koniec, przekazujemy i dołączamy się do prośby Spółki: WSZYSCY NA ŁKS!
Z racji tego, że takie spotkanie mają odbywać się w każdym miesiącu, prosimy Was o pytanie do Spółki, czy trenera, a my postaramy się je przekazać.
Podoba mi się, że w miarę często organizowane są tego typu spotkania. Przynajmniej wiadomo co się dzieje w klubie.
Dzień dobry,
Wreszcie wiadomo, że klub chyba dostał się w miarę sensowne ręce. Jest dłuższa perspektywa czasowa, podano nieco danych nt . frekwencji i kibiców. Brakuje tylko ustabilizowania formy drużyny. Właśnie teraz jest czas na budowę stadionu – gra w niższych ligach i tak nie spowoduje zwiększonej frekwencji. A gdyby tak stadion powstał w dwa lata i był gotów na 1 ligę – i walkę o ekstraklasę – byłoby idealnie. Spotkania z dziennikarzami czy kibicami co miesiąc – OCZYWIŚCIE ZE TAK. Środowiska Polonijne muszą się wreszcie pogodzić i scementować. Bez tego nie ma sensu mówić o planach klubu – bo DLA Kogo ? Dla tych 2 tys ludzi (max) ?
Witam,
brawo za konkrety !
odnosnie stadionu – uważam, iz powinno uwzglednic sie w fazie projektowania mozliwosc pozniejszej rozbudowy stadionu na wieksza ilosc miejsc.
Na dzisiaj zapewne 18-20 tys. miejsc jest wystarczajaca iloscia, ale gdy klub planuje rozwoj, awanse, dłuższą gre na wyzszym poziomie (tak ja to rozumiem z przekazu wladz), to moze za 10 -15 lat taka pojemnosc moze byc niewystarczalna.
Zobaczmy jaka jest frekfencja na zachodzie europy. Jestesmy w EU, takze stajemy sie krajem konsumpcyjnym, klub w stolicy z 3 mln aglomeracja, wiec w przyszlosci bedzie wiecej tych co przyjda na impreze sportowa.
A co do frekwencji – wydaje mi sie i b.dobrym pomyslem akcja reklamowa, szkoda ze wczesniej nie znalazly sie niewielkie srodki -w stosunku do kosztow tej akcji reklamowej, aby pozyskac graczy, ktorzy faktycznie wypelnili by swają gra trybuny (i punkty).
Uwazam, iz obie kwestie ida w parze – poziom gry i reklama/rozpoznawalnosc.