Polonia pod wodzą Igora Gołaszewskiego w trzech rozegranych do tej pory meczach zdobyła komplet 9 punktów. W sobotni wieczór udanie zrewanżowała się Startowi Otwock za porażkę z rundy jesiennej i nie pozostawiła złudzeń, kto tego dnia był lepszy.
Pierwsze 20 minut meczu nie zwiastowało festiwalu bramek, którym zostali uraczeni kibice zebrani na stadionie przy ulicy Konwiktorskiej. Obie ekipy „badały” się wzajemnie, a akcje ofensywne były bardzo szybko przerywane przez obrońców. Dopiero 22 minuta przyniosła pierwszą składną wymianę podań na lewym skrzydle. Wbiegający w pole karne gości, debiutujący dziś w wyjściowym składzie Bartosz Wybraniec został wycięty przez obrońce i sędzia bez żadnych wątpliwości wskazał na „wapno”. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Krystian Pieczara i skutecznie broniący się do tej pory Start został napoczęty. Goście wykazywali tego dnia dużą wolę walki i ambicje, jednak dzisiejszy wieczór należał do podopiecznych Igora Gołaszewskiego. W 39 minucie bohater pierwszej połowy, Bartosz Wybraniec ponownie dał się we znaki rywalom podwyższając wynik na 2:0 strzałem bezpośrednio z rzutu rożnego. Przed gwizdkiem sędziego kończącym pierwsze 45 minut goście próbowali jeszcze odrobić straty, jednak silny strzał sprzed pola karnego pewnie wyłapał Przemek Kazimierczak.
Druga połowa do 60 minuty przypominała do złudzenia początek meczu. Poloniści bez pośpiechu kontrolowali przebieg gry, a gościom z Otwocka zupełnie brakowało pomysłu na sforsowanie defensywy „Czarnych Koszul”. Dopiero 61 minuta przyniosła poruszenie na trybunach. Najpierw goście stworzyli groźną akcję, która przyniosła im rzut rożny. Jednak ten stały fragment gry skończył się dla nich fatalnie. Doskonała kontra polonistów zakończona idealnym dośrodkowaniem Nakrosiusa i Krystian Pieczara po raz drugi wpakował piłkę do bramki rywali, bardzo ładnym strzałem głową. Trzeci gol dla Polonii zadziałał na przyjezdnych jak przysłowiowa płachta na byka i rywale rzucili wszystkie siły do odrabiania strat. Napór na bramkę bardzo pewnego dziś Przemka Kazimierczaka przyniósł w 78 minucie efekt w postaci samobójczego trafienia Grzegorza Janiszewskiego, którego nabiła dośrodkowana futbolówka. Zrobiło się 3:1, a goście uwierzyli, że jeszcze nie wszystko stracone i rzucili wszystkie siły do ofensywy. Ta strategia okazała się dla nich nie do końca korzystna, gdyż narazili się na bardzo groźne kontry. W 89 minucie rezerwowy Marcin Kluska wykorzystał idealne podanie o Janka Dźwigały, wkręcił w ziemie pilnującego go obrońcę i płaskim strzałem w długi róg nie dał szans golkiperowi z Otwocka. 4:1 i to nie wszystko gdyż rozochoceni poloniści mieli ochotę na zdecydowanie więcej. W doliczonym czasie gry Janek Dźwigała próbował jeszcze strzału z 16 metrów, jednak uderzał zbyt słabo. Minutę później efektownym rajdem na lewym skrzydle popisał się jeszcze Adam Grzybowski, jednak jego soczysty strzał z pola karnego sparował bramkarz rywali.
23.05.2015 Warszawa
Polonia Warszawa – Start Otwock 4:1 (2:0)
bramki: Krystian Pieczara 22 (k) i 61, Bartosz Wybraniec 39, Marcin Kluska 89
Polonia: Przemysław Kazimierczak – Bazyli Kokot, Grzegorz Wojdyga Ż, Grzegorz Janiszewski, Bartosz Wybraniec – Bartosz Niksiński (69. Daniel Choroś Ż), Donatas Nakrošius (65. Jan Dźwigała), Aleksander Tomaszewski, Konrad Cichowski (59. Marcin Kluska Ż) – Michał Zapaśnik, Krystian Pieczara (88. Adam Grzybowski)
Igorek wygraj z Radomiakiem ….póki co to Dekada za mało 😉
Gratulacje!
Marzenie byłoby skończyć przed legła ! :wisi: