„Gazeta Wyborcza” po dwóch kolejnych zwycięstwach polonistów prowadzonych przez Igora Gołaszewskiego postanowiła przepytać popularnego „Konika”.
Gołaszewski był zadowolony z mecz. Szczególnie cieszyła go postawa piłkarzy. Poloniści dwa razy musieli gonić rezerwy Legii. W końcowym rozrachunku dzięki walce i ambicji zdołali pokonać drugi zespół swojego lokalnego rywala.
– Stałe fragmenty gry muszą być naszą siłą. Mamy bardzo wysokich zawodników, którzy swoje warunki muszą potrafić wykorzystać. I to niezależnie od tego czy gramy z Legią czy z kimś innym. My nie rozpatrujemy przeciwnika pod względem jego siły czy nazwy. Każdego traktujemy tak samo – z dużym szacunkiem, ale też z chęcią zwycięstwa – przyznaje w „GW” popularny „Konik”.
Następca Marka Końko natchnął swoich podopiecznych pozytywną energią. Wlał w nich także przekonanie, że legioniści to ludzie tacy jak oni i mogą spokojnie pokusić się nawet o 3 punkty. – Od spotkania minęło już kilkanaście minut, a mi dalej się buzia śmieje, bo nie zakładaliśmy dziś z góry kompletu punktów w kontekście walki o utrzymanie – przyznał w „Gazecie” po zakończeniu „małych” derbów Warszawy, rozegranych w Nowym Dworze Mazowieckim.
Gołaszewski liczy teraz na wsparcie kibiców Polonii, którzy mogą pomóc zawodnikom „Czarnych Koszul”. – (…) wszystkim pod względem psychicznym. Tutaj moja rola była największa – by zmienić nastawienie zawodników. Nie można powiedzieć, że pod względem przygotowania zrobiłem tu jakąś rewolucję. Oczywiście, jest nowa taktyka, ale kluczową kwestią było dotarcie do głów piłkarzy – zdradza swój wkład.
Igor dobrze, że jesteś. Wytrzymaj jeszcze trochę w tej mks-ej stajni Augiasza. Jest nadzieja, że już niebawem zaświeci dla nas słońce.