Kolejne doniesienia transferowe. Do grona testowanych przez trenera Marka Końkę dołączył obrońca z II-ligowej Siarki Tarnobrzeg.
Jest nim 23-letni Marcin Bochenek. Defensor jest wychowankiem Victorii Zerzeń. Większość piłkarskiej kariery spędził w Legii. Grając w zespole Młodej Ekstraklasy trzykrotnie pokonywał „młodych” polonistów. Ostatnie lata spędził w Zniczu Pruszków i wspomnianej Siarce.
Pierwszy sprawdzian Polonii już w sobotę. Na Arenie Lublin Polonia Warszawa zmierzy się z ekstraklasowym Górnikiem Łęczna! Co ciekawe będzie to trzeci w ogóle mecz rozgrywany na głównej płycie na tym nowym obiekcie!
„Gazeta Wyborcza” publikuje wywiad z trenerem Końko, który przyjął propozycję Polonii ze względu na jej rozpoznawalność i markę.
Trener nastawiać będzie drużynę na futbol ofensywny i radosny. – Zawsze byłem zwolennikiem ofensywnego futbolu. Gole są w piłce nożnej najważniejsze, a remis 3:3 bardziej cieszy kibiców niż wynik 0:0. W futbolu muszą padać gole, choć najlepiej gdyby strzelała je tylko moja drużyna… A mówiąc poważnie – od dawna preferuję i wciąż będę preferował styl gry oparty na ofensywie, chęci zdobywania goli. Oczywiście przy jednoczesnym zminimalizowaniu ryzyka utraty własnych – zdradził „GW”.
Popularnego „Konia” nie przerażają na razie ubytki kadrowe (zespół z różnych przyczyn opuścili m.in. Adrian Ligienza, Rafał Kosiec i Dominik Lemanek). Zamierza wzmocnić zespół nowymi ludźmi. Podobno telefony aż się urywają…
Końko zdradził „Gazecie” kulisy rozstania z otwockim Startem. – (…) Ekipa z Otwocka robiła wszystko, by mnie zatrzymać, co w pewien sposób jest dla mnie nobilitujące. Tamtejsi działacze znają moją wartość, wiedzą, co wniosłem do zespołu, jak się ze mną współpracuje i jak do tej współpracy podchodzą piłkarze. Można powiedzieć, że poziom mojej pracy był dla nich satysfakcjonujący. Dlatego niechętnie patrzyli na moje plany odejścia. Ale w końcu doszliśmy do porozumienia. Ja jestem w Polonii, a Start ma już nowego trenera – powiedział w „Wyborczej”.
Na koniec opowiedział o swoich trenerskich autorytetach. Dużo dał mu staż u Joachima Marxa (pracował w ośrodkach szkoleniowych francuskiej federacji piłkarskiej, m.in. w Claire Fontaine) i Mieczysława Broniszewskiego. – Mimo wszystko jestem zdania, że samodzielna praca rozwija najbardziej, daje najwięcej spostrzeżeń i doświadczeń. A przede wszystkim wymaga dużo większej odpowiedzialności.