To już jest koniec, nie ma już nic.

Dziś, kiedy wychodziłem ze stadionu, uczciwie przyznam, że przed końcem, bo jednak celowałem w mecz ligi hiszpańskiej, przypomniała nam się ta stara piosenka, a w zasadzie jej szlagwort. Gorzko prawdziwa. 

Co można napisać o tym meczu? Najlepiej byłoby zupełnie spuścić na niego zasłonę milczenia. Ale, na Boga, tydzień temu łomot od juniorskich rezerw słabego Otwocka, dziś kuriozalny mecz z takoż niezbyt mocarną Pilicą – nad tym trudno jest tak zwyczajnie przejść do porządku dziennego. Człowiek, im dłużej myśli, tym dziwniejsze myśli przychodzą mu do głowy. Może w tym szaleństwie jest jakaś metoda. Żyjąc w naszym kraju skłonni jesteśmy do wysnuwania różnych teorii spiskowych. Żeby nie mącić wolał bym ich nie upowszechniać. Każdy może sobie wyobrazić ewentualne scenariusze.

Tymczasem zaczęło się nawet optymistycznie. Przez pierwsze dziesięć minut usiedliśmy na drużynie gości i mogło się wydawać, że strzelanie kolejnych bramek jest wyłącznie kwestią czasu. Otrzeźwienie nadeszło już w minucie 11. Pierwszy kontratak Pilicy i bęc – 0:1. Od tego momentu już tak różowo nie było. Smutek powiększał widok zamkniętych sektorów, a przy tym spore luki na tych jeszcze otwartych. Było około 400 osób i ilość ta wygląda na prawdopodobną, a także wynika z raportu sprzedanych biletów. Ciekawe co wpłynęło na tak dramatyczna frekwencję – fatalna postawa drużyny i brak jakichkolwiek reakcji na zaistniałą sytuację ze strony władz klubu, fatalny ziąb i kiepska pora meczu, czy też pokrywanie się z prawdziwym piłkarskim wydarzeniem, w postaci el classico? Pewnie wszystko po trochu, choć chyba decydujący wpływ miała jednak degrengolada naszej ukochanej drużyny. Ludzie mają dość wszechobecnego bałaganu, uporczywego trzymania się wyraźnie nie dającego sobie rady trenera, słabej, a przy tym niefrasobliwej gry zawodników. I stąd ta frekwencja, a w zasadzie jej brak, a co za tym idzie, zanikający doping.

Dziś nie spotkałem wielu znajomych, zwykle obecnych na meczach przy Konwiktorskiej. Wpisy na Facebook’u wskazują, że część z nich ma już dość. Wyznam, że trudno jest mi się z tym pogodzić! Jako kibice, ludzie twierdzący, że Polonia jest bliska naszemu sercu, musimy być z naszą drużyna także w tak złych chwilach. Czy jesteśmy tylko kibicami sukcesu?! Jeśli tak, to pytam : skąd bierze się taka niechęć do kupna licencji na grę w sensowniejszej lidze? Czy ktoś jest w stanie uwierzyć, że na start od B-klasy zjawi się choćby te 400 osób? Po dzisiejszym doświadczeniu uważam to za mało prawdopodobne. To, z czym dziś mieliśmy do czynienia, w słabym świetle stawia (potwierdzając opinie sceptyczne) propagowany model soccios, utrzymywania klubu wyłącznie przez społeczność kibicowską. Co by było, gdyby drużyna trenowana przez popieranego przez społeczność trenera miała dołek formy, przy zarządzaniu przez nas samych? Nie nastąpił by naturalny odpływ ludzi na trybunach? Trudno jednoznacznie na to pytanie odpowiedzieć, ale różnie mogłoby to wyglądać. Analogiczne sytuacje można zaobserwować nawet w przypadku klubów posiadających lepsze stadiony i zdecydowanie większą ilość potencjalnych kibiców.

Grzegorz Wojdyga
Grzegorz Wojdyga (fot. Substancja)

Ok, wdałem się w dywagacje filozoficzne, więc może trochę o samym meczu. Nisi nie poddali się po utracie bramki, po ładnej akcji Michała Stecia doprowadzili do remisu. Tyle, że za chwilę ten remis stracili. I dalej było tak samo. Kiedy tylko wyrównywaliśmy, praktycznie po chwili dawaliśmy się ograć i traciliśmy kolejną bramkę. Grzegorz Wojdyga strzelał, rywale oddawali. Trener usiłował ratować sytuację zmianami, ale obraz gry się nie zmieniał. W zasadzie zobaczyliśmy praktycznie wszystkich , których mieliśmy na ławce. Jak zaznaczyłem na wstępie, wyszedłem ok. 80 minuty, chcąc stracić jak najmniej z meczu Real-Barcelona. Kiedy wychodziłem, jeden z kolegów spytał, a co będzie jak nasi strzelą na 3:3. Z wisielczym humorem odpowiedziałem – szybko damy wbić sobie czwartą i będzie 3:4. Niestety mój niezbyt wyszukany dowcip zamienił się w rzeczywistość, Tfu! Nie jestem w stanie tego objąć rozumem. Raz można się zagapić i na chwilę zgłupieć. Drugi raz to już grube przestępstwo, ale trzeci?! Dla mnie kryminał!

Czy to oznacza, że mamy sobie dać z tym wszystkim spokój? NIE! PO WIELOKROĆ NIE!

Jako kibice naszego klubu właśnie teraz musimy pokazać, że los drużyny nie jest nam obojętny! Nie pogodzę się z myślą o spadku do IV ligi, do tego jeszcze bardzo daleka droga. O awansie możemy zdecydowanie zapomnieć, ale wierzę, że możemy się podnieść i zapewnić sobie spokojne miejsce w tabeli na koniec sezonu. Tylko kilka rzeczy musi się zmienić.

Pierwsza, jak przeczytałem, już się dokonała – pan Piotr Szczechowicz przestał być trenerem. Długo, zdecydowanie zbyt długo to trwało, ale wreszcie. Nie wiem , a ciekawe czy w ogóle ktoś wie, co teraz będzie, ale chyba gorzej być już nie może. Zostały do końca rundy dwa mecze, oba trudne, z wyżej notowanymi przeciwnikami, w tym wyjazd do zdecydowanego lidera do Radomia. Musimy w tych meczach być z drużyną, musimy piłkarzom pokazać, że w nich wierzymy! A więc jedźmy do Radomia i zjawmy się odpowiednio licznie na zamykającym rundę meczu z Sokołem. Wcale nie musimy tych gier przegrać. Chcę w to wierzyć. Musimy doprowadzić do odbudowy siły i charakteru naszej drużyny. Bez naszego wsparcia może to być trudniejsze.

Drużynę od nowego roku ma już przejąć spółka. Spodziewam się kilku sensownych ruchów. Przeprowadzenia rozmów z obecnymi zawodnikami, sprawdzenie czy im na grze w Polonii naprawdę zależy. Zatrudnienia jakiegoś sensownego trenera, może uda się doprowadzić do powrotu duetu D-K? Może spółka znajdzie jakichś sponsorów (oby!) i sytuacja się wyprostuje. Może uda się ściągnąć kilku chętnych i ambitnych graczy? Już dziś musimy poważnie planować rundę wiosenną.

Nie znam kulisów zwolnienia Pawła Błesznowskiego (też odpowiedzialnego za kilka straconych bramek) i Mateusza Glińskiego. W sumie to teraz nie ma znaczenia. Ale na ich miejsce trzeba kogoś znaleźć. Utalentowany Michał Brudnicki, mimo całej mojej do niego sympatii, chyba nie jest w stanie unieść na dziś odpowiedzialności za wynik. Obrona musi być szybsza, zwrotniejsza i uważna. Gracze ofensywni nie mogą marnować seryjnie wypracowywanych sytuacji. Tyle, aż tyle. Nasi przeciwnicy to nie są wirtuozi z hiszpańskiej, niemieckiej czy angielskiej czołówki – to tacy sami ludzie, czasem pewnie nawet o mniejszych możliwościach. Tyle, że zgrani ze sobą i wiedzący do czego w danym meczu dążą.

Namawiam Was więc i wzywam – nie odwracajcie się od Polonii w tym trudnym dla niej okresie, pokażcie , że macie te czarne serca i czarna w żyłach krew! Bez nas ten klub naprawdę zniknie z piłkarskiej mapy Polski.

Dziś ocen nie będzie, bo trudno dokonywać sensownych ocen.

I na koniec – ostatnio pod felietonem wywiązała się długa dyskusja. Niby fajnie, tylko, że mimo deklaracji, że wszyscy życzymy jak najlepiej naszemu klubowi, niestety nie uniknęliśmy dosyć przykrych wzajemnych komentarzy. Mam prośbę, dyskutujmy, ale starajmy się zachować jakiś merytoryczny poziom i nie obrażajmy się wzajemnie. Inwektywy z pewnością nie poprawia atmosfery.

Zbliżają się wybory samorządowe. Proponuję rozejrzeć się wśród kandydatów do władz dzielnicy, Ratusza, władz miejskich czy Sejmiku Wojewódzkiego czy nie ma tam aby ludzi, dla których nazwa Polonia Warszawa to nie jest pusto brzmiąca nazwa, którzy będą mogli coś dla naszego klubu zrobić, w czymś pomóc. To kolejna ścieżka do odbudowy naszego klubu i to bez zwracania uwagi na środowisko czy ugrupowanie, z którego kandydują. Dla dobra naszego klubu chyba warto.

Author: trickywoo

17 thoughts on “To już jest koniec, nie ma już nic.

  1. Odpowiem ci Tricky w dwóch kwestiach. Po pierwsze w zeszłym roku też nie zawsze było kolorowo na boisku. I dzięki temu, że kibice mieli świadomość współpracy i współdecydowania tym bardziej się starali pomóc. To że przy starcie od niskich lig się opiera o społeczność to nie jest jakieś widzimi się. To jest najlepsze co można zrobić żeby przywiązać kibiców i zapewnić frekwencję. To się udawało przez cały rok aż do momentu, kiedy w sposób drastyczny, pozbawiony żadnej finezji powiedziano ludziom którzy zapewnili 90% budżetu w zeszłym roku, że dziękujem, bo Zarząd dalej radził będzie sobie sam. I może się to skończyć tak, że nie będzie nikogo. Reasumując: nie podałeś najważniejszej przyczyny odpływu ludzi. Zadna hispzańska piła, żadna aura i żadne wyniki. Polityka klubowa wobec kibiców którzy uratowali ten klub. Wypchniecie z klubu uwielbianego przez nich trenera. Nie wywiązanie sie z ustaleń. To jest tak, że masz pretensje do kontrachenta jakim są kibice że nie chce współpracowac dalej z firmą która go oszukała…

    Teraz druga sprawa. Zakup licencji to może jest normalny w ameryce, gdzie nie ma awansów drogą sportową. U nas poczytywany jest w ocenie społeczeństwa jako coś niezgodnego z regułami fair play, jako zachowanie niesportowe. Może nie czytałeś badań, więc ci powiem, że dla kibiców Polonii fair play jest bardzo istotne. Klaskanie rywalom po meczu, kulturalny (onegdaj doping), uprawianie amatorskiego sportu przez wieluz nas. Kupienie licencji to byłby kolejny ruch jak ten powyższy. Nie mający żadnego uzasadnienia, chyba że dla kogoś ważne jest które miejsce zamie na papierze. Na pewno na takim ruchu utracimy najważniejszych kibiców, zostaną sami ci co nie rozumieją nic, w tym segmencie mamy wielką dominację lokalnego rywala…

    1. W ocenie jakiego społeczeństwa zakup licencji jest niezgodny z zasadami fair play ? Mitologizujesz kolego. A najbliższy nam konkurent na czyjej licencji gra ? Z 20-lecia sanacyjnego ? Nkwdowsko – ubeckiej pod rządami Rokossowskiego i Bordziłowskiego ? CWKS-u, czy ITI ? I nikt tam nie ma z tym problemu.

    2. polskiego. inaczej to może jest w NBA, ale u nas jest to zwyczajne oszustwo. równie dobrze można pójśc do katedry Św Jana zejśc do katakumb i napluć na grób prezesa Sosnkowskiego.

    3. @olo, a kogo obchodzi eLka? Nikt nie chce tutaj licencji i tyle w temacie.

      Poza tym Adolf dobrze mówi, gdyby kibice czuli się związani z klubem tak jak to miało miejsce rok temu, to nawet przy dołku formy frekwencja nie spadłaby tak dramatycznie. Może i pojawiłyby się głosy o zmianie trenera(chociaż nie sądzę), ale na mecze ludki by przychodziły, bo czuli by że są częścią tego co się dzieje.

  2. Tricky,
    już się wziąłem za obszerne pisanie ale właściwie Adolf Dymsza odpisał Ci to co sam chciałem napisać.
    Jedynym powodem takiej a nie innej frekwencji jest polityka władz MKS i pokazanie przez nich środkowego palca nie tylko WP, kibicom, Dziewickiemu ze sztabem, ale także piłkarzom.
    Taki a nie inny trener, tak a nie inaczej zarządzający składem, ewidentne granie na skłócenie środowiska – to musiało przynieść obecny efekt. Nie sądziłem że to kiedyś napisze, ale właśnie „nie bycie” na tym meczu to był element walki o Polonii i jej dobro. Dopiero gdy decydenci zorientują się, ze ich droga nie daje im żadnych, ale to żadnych prawdziwych sojuszników na trybunach być może odpuszczą. (choć w to przestałem powoli wierzyć)

    I jednak uwaga na zasadzie „co by było gdyby”. Żaden trener poza Dziewickim nie przywróci szybko kibiców na stadion. Nawet najlepszy z nich, szczerze oddany idei Polonijnej bedzie przyjęty z ostrożnością. Być może po kilku meczach zwycięskich w których drużyna bedzie grała mądrze i zaangażowaniem – ludzie wrócą. Ale na Dziewickiego wrócą od razu. Może nie w liczbie 3000 osób, ale wrócą.

    Dlaczego? O tym napisał Ci Adolf Dymsza. Bo w IV lidze tez było momentami źle. Ale wszyscy się starali i Ci którzy uratowali ten klub byli szanowani.
    Było o 180 stopni inaczej niż teraz.

  3. 1. Zakup licencji ma jak najbardziej uzasadnienie! Uprzejmie przypominam, że my zostaliśmy wyrzuceni (a nie spadliśmy !!!) z 6.-go miejsca ekstraklasy za machlojki właściciela.
    2. Szkoda, że miłośnicy gry w „B”-klasie nie byli tydzień temu na bocznym boisku Drukarza. Zawodnicy Kamionka po swoim meczu z Legionovią III lżyli rozgrzewających się piłkarzy KS Bednarska chyba tylko za to, że wynajmują oni naszą Saharę. Kochający inaczej nie pozwoliliby nam na rozegranie żadnego meczu.
    3. Model „socioss” to socjalizm w krynicznej postaci, tak zaciekle zwalczany przez naszych „celtyckich falangistów”.
    4. Nawet Darek Dżwigała nic nie wykrzesze z naszych beznadziejnych (wyłączam z tego grona Lemanka, Szymanka i zdolną młodzież Brudzińskiego i Kowalczyka) skórokopów.
    5. Zgadzam się w 100 % z przesłaniem Kwika a zwłaszcza, ze stwierdzeniem, że trzeba być na dobre i złe z Polonią. Jednakowoż nie oznacza to, że ma być to sposób na lecznie swoich kompleksów i niespełnionych marzeń.

    1. „1. Zakup licencji ma jak najbardziej uzasadnienie! Uprzejmie przypominam, że my zostaliśmy wyrzuceni (a nie spadliśmy !!!) z 6.-go miejsca ekstraklasy za machlojki właściciela.”
      Gdy na egzaminie na studiach przepiszesz od kolegi odpowiedź na 1 pytanie, to kara nie polega na wyzerowaniu tego 1 pytania. Kończy się to 2 z egzaminu i kilkoma problemami. Kara zawsze musi być dotkliwa.
      Tak samo jest z karą dla nas za niesportowy awans. Nie wyrzuca nas 1 ligi, musi bardziej boleć, więc znaleźliśmy się w IV lidze

    2. Ja myślę że Yanek pisze trochę prowokacyjnie, lekko jak mówią młodzi troluje, bo chyba nie możliwe jest to, że wierzy w to co pisze.

      Yanku,
      Ad1. Jak komuś ukradniesz 10 złotych a potem ktoś ci ukradnie 40 to nie znaczy że możesz teraz jeszcze innej osobie zajumać 30. Etyka to nie jest gra o sumie zerowej gdzie możesz światu wyrządzić tyle samo niesprawiedliwości co to bie wyrządzono.
      Ad2. Nie ma miłośników B klasy, co najwyżej są tacy, którzy nie wierzą w to, że da się cokolwiek zrobić bez absolutnego katharzis. Że z działaczami pokroju Pawła Olczaka, którzy funkcjonowali w poprzednich układach i dalej rozdają karty, nie uda się dzieło odbudowy.
      Ad3. tu już dostałeś odpowiedź. Może udaj się do Karlheinza Rummenige do Bayernu i mu powiedz że ma tam socjalizm, albo do Viery w Benfice, albo do Bartomeu w Barcelonie. Socjalizm to państwowa własność produkcji. Tu nie ma mowy o upaństwowieniu. Kluby sportowe nie przynoszą zysku, zdecydowana większość działa jako fundacje lub stowarzyszenia. W 3 sektorze w ogóle nie spotyka się własności prywatnej for profit bo jest nieefektywna. Ale to trzeba trochę analizy a tu mamy stupor, na kursie na ścierzce i abarot to samo. Ile razy musimy jeszcze upaść?
      4. Widzę rozmawiamy z fachowcem. to sory. oglądałeś latem jakieś sparingi? mamy niezłych piłkarzy, ale wyobraź sobie że w ich głowach jest to samo co w głowach kibiców których z 3000 zostało 400. Oni nie widzą w tym wszystkim sensu… dać im nadzieje, tchnąć w nich nowego ducha się da, ale to musi być rewolucja sięgająca dalej niż biednego treneżyny który został celowo na minę wrzucony. Zresztą porpawy nie spodziewajcie się też z tej przyczyny, że na trybunach siedział m.in. August zawieszony za kartki i reszta rezerw i za nimi siedzący Paweł Olczak w sposób konsyliacyjny, że pół trybuny słyszało i to łącznie z piłkarzami, zapowiedział obecnemu nie wiadomo z jakiej parafii Kleidinstowi, że zimą 90% tych piłkarzy się z klubem pożega. No więc ostatnie 2 mecze raczej na pewno w plecy.
      4. Yanku, nie użyłeś żadnego argumentu tylko powtarzasz bezpodstawne łatwe hasełka które nie mają ządego sensu. Kupić je może tylko ta prosta młodzież grająca w kółko i krzyżyk. To tylko z nimi zostaniecie jeśli szarpniecie się na zakup licencji. Prawdziwa Polonia uda będzie kontynuowac wewnętrzną emigrację. Ale przede wszystkim temat zakupu jakiegoś klubu, jego zniszczenie i przemalowanie jest tylko chorym pomysłem bardzo wąskiej grupy osób i nigdy nie dojdzie do skutku.

  4. Jezeli w tym klubie ktory przez dziesięciolecia wychował pokolenia na wzniosłych ideach i ktory na własnej skórze przekonał sie czym jest droga na skróty nadal sa zwolennicy kupienia licencji to mam ochotę strzelić sobie w łeb. Nadzieja w tym ze to grono jest bardzo małe. Tylko ze nadzieja jest matka głupich. Wole 10 lat w 3 lidze niż 1 rok w ekstraklasie na cudzych papierach. Parafrazując znanego mema – idźcie kupować licencje gdzie indziej!

  5. Generalnie jest fanem Twoich felietonów i zawsze na nie czekam, dzisiaj jednak jestem rozczarowany, przede wszystkim akapitami 2,3.

    Co by było, gdyby drużyna trenowana przez popieranego przez społeczność trenera miała dołek formy, przy zarządzaniu przez nas samych? Nie nastąpił by naturalny odpływ ludzi na trybunach?

    W IV lidze pod koniec I rundy też mieliśmy poważny kryzys, pogoda była podobna, a drużyny przeciwników były zdecydowanie bardziej orientalne. Pomimo tego, na stadionie zawsze było ponad tysiąc ludzi. Trochę ludzi odpłynęło, ale nie na taką skalę jak teraz.
    Nie rozumiem też, jak można wyciągać z tej frekwencji wniosek, że model soccios się nie nadaje. Wg mnie obecna sytuacja bardziej pokazuje, że bez niego daleko nie zajdziemy.
    Dziwią mnie też pretensje do ludzi, którzy nie przyszli na stadion. Każdy z nas podjął taką decyzję z bólem serca, ale są pewne granice. Nie mamy innej możliwości zaprotestowanie wobec tego co się dzieje. Trudno chyba wymagać, byśmy poszli na stadion, dopingowali piłkarzy i udawali, że wszystko jest w porządku.
    Przykro mi też, że na największej (chyba jedynej) stronie kibiców Polonii podkopywany jest autorytet WP. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy musi być ich fanem, możemy mieć swoje zdanie, jednak takie artykuły tylko jeszcze bardziej dzielą środowisko…

  6. A może po wyborach przekonać Radę Warszawy, aby tak dobrze zarządzających Akademią Piłkarską rzucić na odcinek pod nazwą „Warszawianka”?
    Byłoby jak w roku 1921, młodzi odeszli i założyli nowy klub.
    Tylko, jak sprawdzałem, to „Warszawianka” ma klub i tenisa, ale podobno zrujnowany stadion piłkarski mieści 4000 osób. Wystarczy na początek.
    Kto chce budować klub od zera? A 27 listopada będzie rocznica rejestracji, może sędzia się pomyli i zapisze jako reaktywację? 😉
    Na meczu nie byłem, nie zamierzam dorabiać nie wiadomo kogo, a poza tym bilety na Ursusa po 5 zł.

    Dyskusja żywa, jaką przeczytałem przed użyciem ODPLAMIACZA dała mi do myślenia.
    Czy to oznacza, że w klubie zwalczają się stronnictwa i partie POLITYCZNE?
    Czy ONR to ONR-ABC (później ONR-Związek Jaszczurczy) czy ONR-Falanga (później RNR, Konfederacja Narodu i PAX)?
    Czy Wielka Polonia ma wśród założycieli lub działaczy ludzi związanych z Agorą?
    Tylko bez inwektyw, ale może ktoś mi to wyjaśni, abym się broń Boże nie przyłączył tam, gdzie nie chciałbym być.
    Kibicowanie w 4 lidze było miłe, teraz wracam do innych aktywności.

  7. …………..myślę ze jak powróci POPRZEDNI TRENER (ZWYCIĘSKI) i Te obiecane słowa kiedyś przez MKS……Olczak niuech ma co kiedyś ,nie Tą Naszą Polonię (piłkarską) to nie będezie 400 a?…….jestem pewny że karnety by jak rok temu jak świeże bułeczki. (z mojej strony 3 na pewno). Powrócił by klimat jaki był rok temu….tylko ten MKS…
    Powróciły by ZWYCIĘSTWA……….. :sztandar: :sztandar: :sztandar:

  8. dzięki za dobre komentarze, te krytykujące oczywiście też. Felieton jest wyrazem mojej goryczy bezpośrednio po powrocie do domu. Wyjaśnię więc, jeśli odebraliście to inaczej:
    1. Nie jestem żadnym zwolennikiem zakupu licencji. Zdanie tego dotyczące jest , Jesli tego nie dostrzegliście, prowokacyjne.
    2. Przyjmuję Wasze racje dotyczące odpływu kibiców ze stadionu – to oczywiste (może dlatego o tym nie napisałem).
    3. Zdaję sobie sprawę, że powrót Piotrka na stanowisko trenera, a wyobrażam sobie, że wtedy powitalibyśmy także Emila, zachęcił by ludzi do natychmiastowego powrotu. Nie chcę wracać do także dla mnie bolesnego tekstu, ale chyba to nawet zasugerowałem.
    4. Natomiast nadal nie przekonaliście mnie do jednej sprawy – na każdy stadion przychodzi sporo kibiców sukcesu, więc nie jesteśmy w tym względzie wyjątkiem. W ubiegłym roku mieliśmy do czynienia ze swoistą modą na Polonię. Dla mnie to normalne, podobnie jak to, co napisał Mountas w swojej replice na mój felieton. Wielotysięczna widownia MUSI grupować ludzi o różnych światopoglądach. Mnie to nie przeszkadza, jesli wszyscy oni są kibicami swojej drużyny. Więc niestety uważam, że jednak wyniki maja wpływ na frekwencję i stąd tych kilka gorzkich słów o modelu socios (czy jak się tam to pisze, bo dostrzegłem kilka wersji). Gdyby nas było 20 tysięcy, ubytek 5-7 byłby do strawienia…. ale nas tylu nie ma i spadek frekwencji o 1000 jest ciosem dla finansów klubu.

Dodaj komentarz