Polonia nadal jest w kryzysie. Nie potrafiła po raz kolejny przerwać złej passy. Tym razem polonistów pokonała Pilica Białobrzegi…
W 3 minucie pierwszą groźną sytuację miała Polonia, wyplutą przez bramkarza piłkę zgarnął Dominik Lemanek, ale chybił. Chwilę później nad bramką po wrzutce Dawida Klepczyńskiego główkował Marcin Stańczyk. W 7 minucie bardzo bliski szczęścia był Krystian Pieczara, ale minął się z piłką podczas zamieszania pod bramką gości. Niewykorzystane okazje polonistów zemściły się w 11 minucie. Piłkarze Pilicy wymienili dwa podania, a potem w sytuacji „sam na sam” nie dali szans Michałowi Brudnickiemu. W 16 minucie złe podanie do bramkarza klubu z Białobrzegów mógł wykorzystać Pieczara, ale golkiper poradził sobie w opresji. W 19 minucie błąd Jana Dźwigały mogła wykorzystać Pilica, ale strzał wylądował obok słupka bramki Brudnickgo. Młody bramkarz w 21 minucie wybronił groźnie zapowiadającego się „szczupaka” gości. W 34 minucie po świetnej akcji Michała Stecia Polonia wyrównała. Pomocnik gospodarzy odebrał piłkę obrońcy i w sytuacji „sam na sam” nie dał szans golkiperowi rywali. Z prowadzenia „Czarne Koszule” nie cieszyły się długo. W następnej akcji w zamieszaniu pod bramką Brudnickiego najcwańszy okazał się expolonista Jacek Moryc. W 43 minucie Pilica groźnie strzelała jeszcze z dystansu.
W 47 minucie Lemanek w dobrej sytuacji zamiast dośrodkowywać podał lekko do bramkarza. W 52 minucie Stańczyk strzelił z 15 metra wprost w bramkarza. W 53 minucie w zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Grzegorza Wojdygi, który nie dał szans bramkarzowi Pilicy. W odpowiedzi groźny lob napastnika gości minimalnie minął bramkę Polonii. W 55 minucie ładną klepkę rozegrali Stańczyk i Marcin Kruczyk, ale ten ostatni przegrał pojedynek „sam na sam” z bramkarzem rywali. W 57 minucie podanie wzdłuż bramki „Czarnych Koszul” skutecznie wykończył napastnik Pilicy. W zatrzymaniu piłki nie pomógł nawet rozpaczliwy wślizg Stecia. W 59 minucie kolejny groźny atak gości zakończył się strzałem po długim rogu. W 67 minucie groźnie strzelał z rzutu wolnego z narożnika pola karnego Steć, ale golkiper Pilicy pewnie łapał. W 72 minucie po rzucie wolnym bardzo niecelna główka Stańczyka. W 80 minucie po rzucie rożnym po raz kolejny najlepiej zachował się Wojdyga, który ponownie doprowadził do remisu. W 82 minucie strzał z dystansu rozpaczliwie obronił Brudnicki, odbitą piłkę z najbliższej odległości głową do pustej bramki dobił napastnik gości.
25.10.2014
Polonia Warszawa – Pilica Białobrzeg 3:4 (1:2)
bramki: Michał Steć 34, Grzegorz Wojdyga 53 i 80
Polonia: Michał Brudnicki – Adam Grzybowski (64. Piotr Tyburski), Wojciech Szymanek, Grzegorz Wojdyga, Dawid Klepczyński (46. Marcin Kruczyk) – Rafał Kosiec, Jan Dźwigała (46. Aleksander Tomaszewski), Michał Steć Ż, Dominik Lemanek, Krystian Pieczara (83. Marcin Kluska) – Marcin Stańczyk.
…………..drużyna (wielkie słowo DRUŻYNA) to była, może inaczej to TYLKO CHŁOPCY DO BICIA. Już przed pierwszym meczem słowa trenera ( trenera z małej litery)….wyniki nie ważne a promowanie MKS..a dziś słowa że było……..walka o najwyższe…ŻENADA.
…że było (słowo PANA OLCZKA) o ….
Jak on jest pan to jak w takim razie chamy wyglądają?
..o najwyższe cele…to???? jak tak można kłamać.
Ja juz sie pogodzilem. Nie jestem ślepy widac ze komuś ten stan bardzo pasuje. Dlatego spokojnie czekam na komunikat 'zbawcy’ ze musimy kupic to co inni sprzedają. Ten kto sie nie zgodzi bedzie morderca Polonii bo drugi raz czwartej ligi nie przeżyje. Jest takie przysłowie, nie ma co sie kopać z koniem. Ja juz sie nie kopie.