Tak jak w przypadku dwóch ostatnich meczów, tak jak i w przypadku spotkania z Kotwicą najlepszym graczem Polonii był wg Was Łukasz Zjawiński. Najsłabiej wypadli natomiast zmiennicy.
Średnia ocena piłkarza: 5,35
Czas gry | Śr. Ocena | Dominanta | |
1-90 | Łukasz Zjawińśki | 7,57 | 8 |
1-90 | Dani Vega | 6,63 | 8 |
1-90 | Ernest Terpiłowski | 5,97 | 6 |
1-90 | Krzysztof Koton | 5,91 | 5 |
1-90 | Paweł Olszewski | 5,88 | 6 |
1-90 | Bartłomiej Poczobut | 5,56 | 6 |
1-90 | Michał Grudniewski | 5,20 | 5 |
1-90 | Mateusz Kuchta | 5,19 | 5 |
1-57 | Oliwier Wojciechowski | 5,17 | 5 |
1-90 | Przemysław Szur | 5,11 | 5 |
1-57 | Mateusz Młyński | 4,17 | 5 |
58-90 | Marcel Predenkiewicz | 3,74 | 2 |
58-90 | Xabi Auzmendi | 3,47 | 1 |
Mariusz Pawlak | 4,64 | 5 | |
Leszek Lewandowski | 5,27 | 5 |
Oddanych zostało 116 głosów (w przypadku trenera 115 i sędziego 110).
Szkoda, że nasze noty nie mają wpływu na wynagrodzenia piłkarzy. Za ten mecz to powinni dostać0 zł . W sumie czy znaleźli się by chętni piłkarze gdyby klub płacił wynagrodzenie za każdy mecz – wygrany tyle, remis tyle, przegrana tyle (wręcz 0 zł).
Może mało komfortowe ale gdyby za wygrany mecz wychodziło sporo kasy to może.
Trzeba jednak pamiętać, że piłkarze mają narastające premie za wygrane. Zatem finansowo odczuli ten remis.
Czyli po kolejnej wygranej premie rosną ? Remis jak rozumiem wyzerowuje licznik premii ? Jeżeli tak jest to ten remis zabolał. Były dwa zwycięstwa z rzędu …… i poszło.
Dziękuję za informację – jednak ktoś myśli w klubie.
Tak, nie wiem, jak dokładnie tej system jest skonstruowany teraz, ale w 2 lidze było tak (https://www.meczyki.pl/newsy/pilka-nozna/tyle-kosztowal-awans-polonii-wlasciciel-podal-kwote-i-zapowiedzial-przyszlosc-nie-pojde-droga-wisly/212451):
„Mieliśmy też specjalny system bonusów, który wzrastał z każdym wygranym meczem, czyli tysiąc złotych za pierwsze zwycięstwo, półtora tysiąca za kolejne itd. Zawodnikom opłacało się wygrywać, bo jak stracili punkty, to wracali do kwoty wyjściowej – dodał.”
Podobne pomysły miał JW.
Jak nie idzie to po kieszeni, do klubu kokosa, po schodach przegonić, zamiast obiadu dać flaki z kajzerką bo na nic innego nie zasługują i jeszcze w mediach ich upokorzyć.
Jakie to daje efekty- wszyscy pamiętamy.
A ja bym nie był taki cyniczny. Słuchałem wywiadów po meczu z Kotwą. I słychać było, że to po nich nie spływa. I nie sądzę, że dlatego, że licznik pensji się wyzerował.
A to też prawda. Robiliśmy kilka razy wywiad z Kuchtą po trudnych meczach i nie widziałem go jeszcze tak przybitego.
Jeżeli jest tak jak piszecie, to przynajmniej wiadomo, że zabolało ich ego i po kieszeni. Jeszcze nie wszystko stracone – ale nie ma już miejsca na błąd. Dopóki piłka w grze ….