To był piękny wieczór dla kibiców Polonii, a po pierwszej połowie nic tego nie zapowiadało. Do przerwy „Czarne Koszuly” przegrywały bowiem 0:2. W drugiej części szybko jednak udało się odrobić straty, a w dogrywce „Czarne Koszule” zadały zabójczy cios i wygrały ostatecznie 3:2.
Niestety spotkanie nie rozpoczęło się dobrze dla Polonii. Rywal wyszedł na prowadzenie już w 6 minucie. Płaskie podanie w pole karne dotarło do Frederico Duarte. Ten łatwo obrócił się z piłką, choć był przy nim Bartłomiej Poczobut i płaskim strzałem nie dał szans Mateuszowi Kuchcie. W 12 minucie mogło być już 2:0 dla Wisły. Łatwo na własnej połowie piłkę stracił Michał Bajdur i ta szybko trafiła w nasze pole karne. Tym razem jednak z płaskim strzałem dobrze poradził sobie Kuchta. Wisła miała jeszcze rożny, ale ten nie przyniósł zagrożenia. Na pierwszy atak polonistów musieliśmy czekać aż do 16 minuty. Dwa dośrodkowanie w pole karne rywali nie sprawiły im jednak żadnych większych problemów. Pierwsze 20 minuty upłynęło pod znakiem sporej przewagi Wisły. Polonia miała bardzo duży problem, aby dłużej utrzymać się przy piłce. W 22 minucie udało się jednak „Czarnym Koszulom” wywalczyć rzut rożny. Po krótkim rozegraniu i niezłym dośrodkowaniu piłka ostatecznie spoczęła w rękawicach bramkarza Wisły. W 27 minucie powinno być 1:1. Strzał z dystansu Xabiego Auzmendi wypluł przed siebie bramkarz. Niestety pierwsza dobitka İlkay Durmuşa trafiła w bramkarza, a druga po wślizgu obrońcy nieznacznie minęła bramkę. Polonia miała jeszcze rzut rożny, ale z niego za wiele nie wyniknęło. W 33 minucie „Czarne Koszule” zmarnowały kolejną stuprocentową okazję. Wysoko piłkę przejął Durmus i wystawił ją Szymonowi Kobusińskiemu. Ten trafił tylko w głowę bramkarza, dobijał jeszcze na niemal pustą bramkę Bajdur, ale on z kolei trafił nad bramką. Nieskuteczność Polonii zemściła się w 39 minucie. Wówczas kapitalnie z dystansu przymierzył Duarte, nie dając żadnych szans Kuchcie. Tuż przed strzałem ograny dość łatwo został Poczobut. W 44 minucie dobrą okazję na bramkę kontaktową miał Kobusiński. Niestety jego uderzenie głową po rożnym było minimalnie niecelne. Tuż przed przerwą swoją szansę zmarnowała Wisła. Najpierw strzał z ostrego kąta obronił Kuchta, a dobitka przeleciała nad bramką Polonii. Do przerwy było 2:0 dla Wisły.
W drugiej połowie pierwsi groźniej zaatakowali poloniści. W 47 minucie nasz zespół wywalczył rzut wolny blisko pola karnego. Niestety dośrodkowanie trafiło w pierwszego obrońcę. W 50 minucie nasz zespół miał rzut wolny na podobnej wysokości, ale po przeciwległej stronie boiska. Tym razem było znacznie groźniej. Piłka w końcu spadła pod nogi Xabiego, ale jego strzał z bliska trafił w obrońcę. Chwilę później poloniści mieli kolejną dobrą okazję. Lewą stroną urwał się Marcel Predenkiewicz, ale jego pierwsze dośrodkowanie zostało zablokowane. Drugie było lepsze, niestety w piłkę nie trafił sunący wślizgiem Durmus. W 54 minucie odgryzła się Wisła. Było bardzo niebezpiecznie, ale piłka po nogach naszego obrońcy minęła bramkę. Wisła miała jeszcze rzut rożny, ale obrońcom udało się wybić piłkę. Ta szybko jednak wróciła w nasze pole karne. Na szczęście strzał z ostrego kąta był minimalnie niecelny. W 56 minucie Polonia nareszcie dopięła swego. Ładnie na prawej stronie rywala ograł Predenkiewicz. Z jego strzałem poradził sobie bramkarz, ale tym razem dobitka Durmusa bylo skuteczna. Po chwili było już 2:2. Ponownie świetnie prawą stroną urwał się Predenkiewicz. Tym razem dograł do Durmusa, a ten strzałem głową z ostrego kąta doprowadził do remisu. Wisła szybko się otrząsnęła i po niezłej akcji wywalczyła w 59 minucie rzut rożny. Skutecznie piłkę wypiąstkował jednak Kuchta. W 61 minucie krakowianie znów wykonywali rzut rożny. Tym razem futbolówkę wybili obrońcy. Po tych atakach gości udało się Polonii uspokoić trochę grę. W 69 minucie po ładnej akcji polonistów sprzed pola karnego uderzył Terpiłowski, ale zdołał obronić bramkarz. Nasz zespół miał jeszcze rzut rożny, ale sędzia dopatrzył się faulu jednego z naszych graczy. W 71 minucie poloniści kolejny raz wrzucali piłkę z narożnika. Tym razem strzał zdołał oddać Łukasz Zjawiński, ale za lekki by zaskoczyć bramkarza. W 77 minucie Polonia znów wywalczyła rzut rożny. Znów do piłki doszedł Zjawiński, ale tym razem strzał był niecelny. Polonia zaczęła jednak wyraźnie przeważać, ale nie przekładało się to na sytuacje strzeleckie. Kilka razy udało się dośrodkować w pole karne, ale niestety do nikogo. W 87 minucie świetnie na skrzydle wypatrzony został Dani Vega, wbiegł w pole karne, niestety mając bardzo dużo miejsca zagrać w nogi obrońców. W samej końcówce przed świetną szansą stanął Oliwier Wojciechowski, który dostał piłkę na 16 metrze, ale niestety trafił w nią nogą postawną i ostatecznie z tej akcji nic nie było. Polonia przycisnęła w końcówce, ale Wisła wybroniła się. Mecz zakończył się remisem 2:2, co oznaczało dogrywkę.
Ta zaczęła się od niezłej akcji Polonii. Niestety dośrodkowanie Vegi było wyjątkowo nieudane. W 5 minucie dogrywki groźnie zaatakowała Wisła, ale na szczęście piłka zagrana wzdłuż naszej bramki minęła wszystkich graczy. Kilka minut później goście blisko byli trzeciego gola. Sytuacyjny strzał Łukasza Zwolińskiego kapitalnie obronił jednak Kuchta. W dogrywce lepiej wyglądała Wisla, ale dobrze bronił się nasz zespół. W samej końcówce pierwszej połowy dogrywki Wisła wywalczyła rzut wolny na ok. 25 m. przed naszą bramką. Rodado trafił w mur, ale sędzia dopatrzył się zagrania ręką naszego gracza, co pozwoliło wykonywać Wiśle rzut wolny z ok. 16 metrów. Piłka ponownie trafiła w mur, ale tym razem wydawało się, że skończy się tylko na rzucie rożnym. Niestety po analizie VAR sędzia ponownie dopatrzył się zagrania ręką i podyktował rzut karny dla Wisły. Strzał Rodado kapitalnie obronił jednak Kuchta. Po pierwszej połowie dogrywki było nadal 2:2.
Druga połowa rozpoczęła się od ataku Polonii. Dość blisko pola karnego rywali sfaulowany został Zjawiński. Uderzenie z rzutu wolnego po murze dotarło do Vegi, a ten wystawił piłkę do Poczobuta, który z bliska wbił piłkę do pustej bramki. Od 108 minuty Polonia prowadziła 3:2. Nasz zespół po golu nie cofnął się i starał się dalej atakować. Niestety brakowało dokładności pod bramką rywali. W 113 minucie dogrywki Wisła wywalczyła rzut wolny dość blisko naszej bramki. Rywal sprytnie go rozegrał, ale płaskie uderzenie udało się zablokować naszemu zawodnikowi. Wisła zaczęła jednak zyskiwać przewagę, ale rywale gubili się w rozegraniu piłki. W 117 minucie goście wywalczyli jednak rzut rożny. Ten został tak źle wykonany, że piłka wyszła za linię boczną i od bramki zaczynał Kuchta. W 119 minucie Polonia mogła zamknąć mecz. Po rzucie wolnym piłkę w polu karnym miał Vega. Jego uderzenie zostało zablokowane, a z dobitki fatalnie spudłował Zjawiński. W doliczonym czasie po dośrodkowaniu z głębi pola jeden z wiślaków miał kapitalną okazję, ale głową uderzył tuż obok bramki. Chwilę później sędzia zakończył mecz i mogliśmy cieszyć się z awansu do 1/4 PP.
03.12.2024 r., Warszawa
Polonia Warszawa – Wisła Kraków 3:2 (3:2, 2:2, 0:2)
bramki: İlkay Durmuş 55 i 57, Bartłomiej Poczobut 108
Polonia: Mateusz Kuchta Ż – Ernest Terpiłowski, Michał Grudniewski, Michał Kołodziejki Ż, Paweł Olszewski Ż (106. Erjon Hoxhallari) – Bartłomiej Poczobut – Marcel Predenkiewicz (79. Dani Vega), Xabi Auzmendi (90. Oliwier Wojciechowski), Michał Bajdur (64. Krzysztof Koton Ż), İlkay Durmuş – Szymon Kobusiński (46. Łukasz Zjawiński).
Pawlak okiwał Jopa !!!!!
Awans jest nasz…
Wisła miała Jopka, my mieliśmy asa.
Metafora karciana.
Brawo za charakter i grę do końca. Pierwszy raz gramy 90+30 w takim stylu. Sędzia kalosz mało nie wypaczył wyniku. Komentarz znów pro wiślacki dołujący naszych wywyższający przeciwnika.
Prostacka mentalność wszystko co polskie trzeba gnębić.
A czego się spodziewałeś? Wszak komentował prostak Węgrzyn, który grał w rzece. Gorzej, że w studio równie prostacko zachował się Żewłakow. Zapomniał, że grał przy K6 skurwiel cwelowy
Świetna druga połowa. Oby więcej takiej gry, a będzie niejeden awans. 😉
Jeden z lepszych meczy na K6 na jakich byłem. Brawa dla drużyny za walkę i jazdę na tyłkach przez praktycznie cały mecz.
Jestem za tym aby trybuna „Kamienna” była otwarta do końca tego sezonu, bo wygląda to naprawdę nieźle.
1. Mega meczycho. Brawo Polonia. Brawo Pan trener. Brawo drużyna. Chyba kolejny mecz w PP znowu u siebie (?) bo w stawce jesteśmy z niższej ligi.
2. Komentarz stronniczy. Rozumiem, że Węgrzyn grał dla Wisły, ale jest komentatorem za publiczne pieniądze. Żałować Wisły to sobie może w fotelu przed telewizorem.
3. Nigdy nie przyzwyczaję się do białych strojów u siebie. Z trybun doping: Czarne Koszule… a na boisku na biało… poza tym w białym wiadomo kto chodzi.
4. W Mikołajki losowanie.
Zgadzam się ze strojami. Dziwne to czasami. W domu czarne koszule powinnly grać na czarno.
Co do komentowania i sędziowania to mam tego dosyć to trochę za dużo. Każdy chce nas poniżyć, obrazić wcześniej były te czarne kiełbasy w artlykule a w studiu prześcigają się by z nas zakpić, niby nic wprost ale wyczuwa się atmosfere niechęci do naszego klubu. Przecież Polonia znaczy Polska i mamy tarczę biało czerwoną jakie trzeba mieć kompleksy by drwić z naszego klubu.
Tekst typu „przy 4:2 Wiśle ciężko by było odrobić straty” I to mowi na dwie minuty do końca meczu, gdyby było odwrotnie pewnie by piał z zachwytu że Polonia jest pokonana.
Wybryki sędziego następna rzecz. Koton dostał kartke jak wislak rzucił się na niego odbił i upadł. To samo jak w końcówce niby było nurkowanie naszego. Jego korciło by dawać nam karki i karać.
Kompleks Warszawy czy takie nastawienie do Polonii? Ten PRL uczył nienawiści do naszego klubu i chyba im się to udało oczywiście nie wszyscy są tacy.
Dla mnie plastry zaklejające reklamy z 1 ligi dziwne. Jakby klub nie mógł zrobić strojów tylko na Puchar? Przecież można zrobić jeden komplet i gdyby klub odpadł (czego nie życzę) wystawić na aukcji na rzecz Domu Dziecka przy Międzyparkowej (pewnie poszłoby jak świeże bułeczki jak mówił pewien minister)
Z tymi strojami to faktycznie granda. Gramy u siebie, a zakładamy wyjazdowe stroje. Niech sobie rzeka wkłada białe.
Szacunek dla piłkarzy, meczycho przez duże M, jak był artykuł na głównej, o ciekawych potyczkach z Wisłą to czułem, że ten mecz może do takich dołączyć
Szkoda tylko że nie można było wytrzymać kilka sekund w ciszy przed meczem, szacunek zmarłym zawsze się należy a tak znowu przyklepują nam łatkę wieśniaków
Tym większa szkoda, że to zmąciło odrobinę wrażenie idealnego wieczoru. Z głównej nie powiedziałbym, że były to pojedyncze osoby, ale też wrażenie mąci fakt, że jak jest cisza, to krzyk kilkunastu osób, może robić wrażenie kilkudziesięciu. Nie chcę umniejszać tego zachowania ani nikogo wybielać, bo to zachowanie było haniebne. I mam pytanie tylko do tych wesołków.
Po co my to sobie sami robimy?
Zagraliśmy kapitalnym mecz, odwracamy wynik, Kuchcik broni karnego, jesteśmy w 1/4 PP, wpuszczamy Wisłę, robimy coś o czym może mówić pół Polski, a jednocześnie dajemy pretekst do tego by w każdej relacji dodać wzmiankę o tym, jak to kibice Polonii nie potrafili się zachować.
I nie chcę słuchać argumenty, a bo Legia nie pomyślała nawet o tym, by uczcić pamięć Pekina. Wam na to wywalone. Niczego dobrego się po nich nie spodziewałem i niczego nie spodziewam. Ale wobec naszych kibiców zawsze mam oczekiwanie, by byli ponad to. Po co równać do ich poziomu.
Wracając do spraw naprawdę istotnych. To Preden wczoraj top, Durmus wreszcie sie odblokował, choć do momentu strzelenia goli grał na swoim stałym poziomie. Pierwszy dobry macz Xabiego, gdyby tak zagrał w tej rundzie chociaż wcześniej ze 3-4 mecze, to byłbym co do niego przekonany. Bajdur za znów bezbarwnie. Ale najważniejsze jest, że wygrywamy przegrany mecz. Że chłopaki nie spuścili głowy. No i Kuchta, prawdziwy „Znaczy Kapitan”. Piękny wieczór.
Ten mecz dodaję do mojego osobistego top3 przy K6, obok 3-2 z Legionowią oraz 3-0 z Legią.
Mecz super. Ambicja charakter zaangażowanie. Też uważam iż na początku ta minuta ciszy … można było uszanować a tak o tym będą pisać . Co do komentatora w TVP Sport no cóż – bardzo bardzo stronniczy tacy ludzie nie powinnu komentować meczy . Szczególnie takich . Ale nie oszukujmy się tak już jest praktycznie na każdym naszym meczu.
Jeszce raz gratulację dla drużyny.
W piatek będzie jeszce trudniej ale…..
DR Jekyll i MR Hyde – te słowa opisują stan naszej gry. Nie pojmuję, jak można w ciagu 3 dni tak się zmienić ! Ze Zniczem – człapanie i nieudolność,z Ruchem – walka i nieustępliwość, z Wisłą – remontada jak w Realu Madryt i jeszcze obroniony karny.
Z minutą ciszy – to były jednostki , szkoda że tak wyszło.
Mecz miał wielu bohaterów z naszej strony – i w tym sęk, że zmiennicy gryźli trawę , jedynie Kobusiński (nic nowego) i Bajdur (niestety jego kres w Polonii jest bliski) mogą tym meczem być wystawieni na sprzedaż.
Komentatorzy – a czego się spodziewany ? Dla mnie to nic nowego.
Najgorsze że gramy co drugi mecz dobry – zatem w piątek …….
Remis w piątek mnie zadowoli – może powalczmy w PP ? Jest szansa
Moskal wiadomo za Wisłą, ale Żewłakow w studio mówiący przed spotkaniem w TVP Sport wygra Wisła? Oj dyplomacja by się przydała np. serce w tym spotkaniu za Polonią, ale wygra Wisła. Lepiej brzmi?
„”Najgorsze że gramy co drugi mecz dobry – zatem w piątek …….
Remis w piątek mnie zadowoli – może powalczmy w PP ? Jest szansa”
Gdybyśmy grali za 3 dni z kimś, kto normalnie ma czas na odpoczynek i regenerację to bym się obawiał, ale gramy z Wisłą, która też ma w nogach dogrywkę, to oniz 2:0 przerypali na 2:3, nie strzelili karnego itd. Raczej nie opłaca im się wracać do Krakowa, więc to oni będą w jakimś hotelu, wyjątkowo to my będziemy mieć teraz lepsze warunki by się przygotować, więc wydaje mi się, że dużo czynników przemawia na naszą korzyść.
Tak, Wisła nie wraca do Krakowa.
Na korzyść Wisły przemawia, że wyszli bardziej rezerwowym składem. W porównaniu z ligowym meczem z ŁKS-em mieli dziewięć zmian, my sześć. Przede wszystkim u nas może zastanawiać, jak dadzą radę zagrać Terpiłowoski i przede wszystkim Poczobut.
U nas wypoczęty będzie tylko Szur, Erion i powiedzmy, że Wojciechowski. U nich Rodado, Letkiewicz, Jaroch, Uryga i Baena.
Brawo druzyna I cały sztab bo nie łatwo jest się podnieść po porazce ze Zniczem.
Jedynie Bajdur jak dla mnie gral średnio reszta naprawde wspiela się na wyżyny i oby był ten sam wynik w piątek po końcowym gwizdka sędziego to by dawało realne jeszcze szase na walke wiosna o ta pierwsza szostke ktora tak wszyscy kibice
caly szab,Prezes i pilkarze pragna.
Jest super. Jesteśmy w ćwierćfinale PP. Faworyzowana Wisła powalona na kolana. Jest się z czego cieszyć. Polonia pokazała na boisku charakter, ambicję i wolę zwycięstwa.