W ramach naszych materiałów po dzisiejszej konfrontacji Polonii z Wisłą Płock, mamy dla Was pomeczowe wypowiedzi trenerów obu zespołów. Na początek oddajemy głos trenerowi „Czarnych Koszul” Mariuszowi Pawlakowi, który dobitnie ocenił sytuację z podyktowaniem dla gospodarzy rzutu karnego. Video w rozwinięciu newsa.
Raczej karny się należał. Sędziowie mają takie dyrektywy, aby nie patrzeć tylko na wybicie piłki przez bramkarza, ale też czy przy okazji nie faulowali przeciwnika. Tu było jedno i niestety drugie, bo Lemanowicz przy wybiciu trafił Sekulskiego w głowę. Albo inaczej – Sekulski się sprytnie nadstawił.
Ja bym zwrócił uwagę na trzeciego gola . Z transmisji wyglądało na sporego spalonego.
No o karny – jak wół było widać, że w momencie strzały przynajmniej dwóch wiślaków było już w naszym polu karnym.
Dobrze trener Pawlak powiedział mieliśmy szansę na podwyższenie prowadzenia. Xabi niepotrzebnie się podpalił i strzelał a mógł podać na 16-ty metr do nieobstawionego Durmusa.
To proponuję obejrzeć wczorajsze skróty z meczów Widzew-Korona i Lechia-Stal. Tam sa bardzo podobne sytuacje z wyskokiem bramkarzy w polu karnym, ba nawet w jednym z przypadków bramkarz nawet nie trafia w piłkę i karnego nie ma. a kolega pamieta mecz z wisłą kraków na K6 z poprzedniego sezonu jak nam bramki nie uznano bo nasz bramkarz miał fauowac przy wyskoku bramkarza wisły?
Co by bylo gdyby bylo…takie gdybanie zawsze bedzie towarzyszylo po przegranych meczach no ale to niestety punktow nie daje a o to w pilce chodzi…gramy lepiej da sie to ogladac i z czasem jak druzyna bedzie ciezko pracowac pewnie bedziemy gotowi na takie mecze jak z plockiem czy naciecza no ale na dzis no niestety motorycznie nie dajemy rade w pelni rywalizowac przez 95 minut chodz jest lepiej jak bylo lub brakuje dzis tej jakosci ktore maja druzyny z czuba i to jest ta roznica nad ktura trzeba pracowac ,tylko jest pytanie czy sie da pewne zeczy osignac z tym materialem ludzkim jaki mamy czy moze tu potrzeba bedzie paru korekt dokonac w tej druzynie zeby osigac korzystne wyniki z czubem tej ligi.
No niestety, trafił nam się sędzia, który chadza w kapeluszu.
Jednak to nie był gol przesądzający o czymkolwiek. w 2. połowie wyraźnie uwidoczniła się różnica poziomów. Płock po przerwie zaczął grać lepiej, my gorzej. Trzeba skupić się na przyczynach tego stanu rzeczy i je eliminować – błędy sędziowskie od nas nie zależą i zawsze będą się zdarzać.
Rzadko szukam prostych tłumaczeń, ale w tym przypadku zgadzam się z trenerem. Choćby dziś , oglądając inne mecze, widziałem sporo sytuacji, w których zuch sędzia z ostatniego meczu miałby wysyp karnych. Zadałbym pytanie: jak ma iść do wybicia, piąstkowania czy wychwycenia piłki bramkarz atakowany głową przez napastnika?! Przecież kontakt być musi! A jakże często tłumaczy się nam historie o szczególnej ochronie bramkarza we własnym polu. Sędzia gwizdnął karnego bo chciał, a nie musiał. I uważam, że ta sytuacja zaciążyła na dalszym przebiegu meczu – nasi chcieli za wszelką cenę wyrównać i zapłacili za to właśnie taka cenę. A czwarta, to już kumulacja ambicji, złości na sędziego i utraty sił. Tym razem stwierdzam, że nie ma powodu do niepokoju. Mamy 2 tygodnie na złapanie oddechu i na łatwiejszych rywali.
Jeśli nie było karnego sprokurowanego przez Lemanowicza to trzeba zmienić przepisy gry w piłkę.
Jakiś czas temu przetoczyła się dyskusja z wyjaśniającym sytuację sędzią Rostkowskim na podobny temat – bramkarz Lecha piąstkowaniem wybijał piłkę, ale wysuniętym w wyskoku kolanem przykopał napastnikowi. Karny jak wół. Sędzia musiał gwizdnąć – zresztą gwizdnął dopiero po sygnalizacji z waru, bo sam od razu tego nie wyłapał. Obejrzał na ekranie i podjął jedyną słuszną decyzję. Niestety przeciw nam. Lemanowicz gra na zapleczu ekstraklasy i musi wystrzegać się takich kosztownych złych zagrań. Bramkarz nie jest objęty ochroną tylko dlatego, że skacze do piłki.
Nie no przepraszam Cię Olo, ale to nie są jednak porównywalne sytuacje. Bo jeśli bramkarz piąstkuje i wystawia kolano, to co innego niż piąstkuje, wybija piłkę i następnie siłą impetu po tym zagraniu trafia kogoś. Już na tt chyba Kusy napisał. Jeśli będą gwizdać takie karne, to jak bramkarz za się zachować wychodząc do dośrodkowań? Leman wygrał pozycję Sekulski nie. Można oczywiście mówić, że teraz mleko się rozlało i nie ma sensu o tym gadać, ale ja uważam że jest. Bo bramkarz musi wiedzieć, że grając na przedpoli ma złapać lub wypiąstkować piłkę, bez obawy, że nawet pomimo iż to zrobi, ale przy okazji z kimś się zderzy, to nie będzie konsekwencji w postaci karnego.