W świetnym stylu z trybunami w roli trenera przywitał się Mariusz Pawlak. W swoim pierwszym meczu na K6 na ławce trenerskiej odniósł z Polonią przekonywujące zwycięstwo z Odrą Opole. Nasz zespół był lepszy i wygrał 3:0.
Polonia dobrze rozpoczęła spotkanie. Już w 2 minucie przed bardzo dobrą szansą stanął Łukasz Zjawiński. Niestety sunąc wślizgiem nie trafił czysto w piłkę i zdołał jego uderzenie obronić bramkarz. „Czarne Koszule” miały jeszcze rzut rożny, ale on nie przyniósł żadnego zagrożenia. W 8 minucie nieźle zapowiadała się akcja Odry, ale została przerwana faulem. Goście mieli rzut wolny, jednak nie sprawił on kłopotów naszemu zespołowi. Po kilku minutach zaatakowali poloniści. Ponownie akcja prawą stroną przyniosła rzut rożny. Ten jednak został bardzo źle wykonany, za mocne dośrodkowanie wyleciało na aut. Nasz zespół nadal nacierał i w 15 minucie miał już trzeci rzut rożny. Ten przyniósł bramkę. Precyzyjne dośrodkowanie Bartłomieja Poczobuta dotarło na głowę Zjawińskiego, który mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi. W następnych minutach Odra trochę przycisnęła Polonię, ale nasz zespół mądrze się bronił. W 23 minucie po szybkiej akcji poloniści wywalczyli kolejny rzut rożny, ale ten został słabo wykonany. Kilka minut później to opolanie wykonywali rzut rożny, jednak też nie było większego zagrożenia. W drugim kwadransie mecz był dość wyrównany. Goście swoich szans szukali przede wszystkim w stałych fragmentach gry. Podobnie jednak było w przypadku naszego zespołu, który dość regularnie wykonywał rzuty rożne. W 33 minucie „Czarne Koszule” rozegrały niezłą akcję, ale strzał Nikodema Zawistowskiego sprzed pola karnego był lekki i bez problemu złapał go bramkarz. Chwilę później powinno być 2:0. Polonia ruszyła z kontrą po rzucie rożnym rywala. Na połowie rywala nasz zespół miał przewagę 3vs2, ale niestety Dani Vega trochę za długo zwlekał z podaniem do Poczobuta. Zdążyli dobiec do niego rywale i zablokować jego podanie. Po chwili było jednak już 2:0. Vega zrehabilitował się świetnym dośrodkowaniem do Oliwiera Wojciechowskiego, który z bliska podwyższył prowadzenie. Tuż przed golem mieliśmy wymuszoną zmianę w naszym zespole, z kontuzją boisko opuścił İlkay Durmuş. Nasz zespół po tym golu nie wycofał się i nadal atakował. W końcówce pierwszej połowy „Czarne Koszule” wykonywały trzy rzuty rożne. Niestety rywale dobrze sobie z nimi poradzili. Tuż przed końcem pierwszej połowy Odra była bliska gola. Najpierw doszło do nieporozumienia w naszej obronie. Na szczęście strzał z ostrego kąta czujnie obronił Mateusz Kuchta. Odra miała jeszcze rzut rożny i znów bohaterem był Kuchta, który kapitalnie obronił uderzenie głową rywala. Do przerwy Polonia prowadziła 2:0.
Druga połowa rozpoczęła się od niestety drugiego urazu w naszym zespole. Z boiska w 49 minucie zszedł Vega, wyraźnie kulejąc. W 51 minucie Polonia pierwszy raz zaatakowała. Nasz zespół wywalczył rzut wolny blisko pola karnego rywala. Bardzo dobre dośrodkowanie dotarło do jednego z naszych graczy, ale strzał głową zatrzymał się na jednym z obrońców. Po chwili swoją szansę miał Zjawińskiego. Jego uderzenie też niestety zostało zablokowane przez rywala. W 54 minucie opolanie wykonywali już drugi w tej części meczu rzut rożny. Było niebezpiecznie, ale ostatecznie piłka znalazła się w rękach Kuchty. 55 minuta to kolejny róg dla gości. Rywal trochę zaskoczył Polonię krótkim rozegraniem, ale potem dośrodkowanie trafiło do jednego z polonistów. W 59 minucie Odra miała najlepszą szansę na gola. Piłka dotarła do przeciwnika, stojącego tuż przed Kuchtą. Na szczęście nie opanował on piłki i tę złapał Kuchta. W 64 minucie goście mieli znów rzut rożny. Ponownie jednak czujnie zachowała się nasza obrona. Chwilę później było jednak bardzo niebezpiecznie. Piłkę pod własną bramką stracił Poczobut, ale w sytuacji sam na sam górą był Kuchta. W 68 minucie wreszcie zaatakowali poloniści. Zjawiński wywalczył rzut wolny. Po nim zakotłowało się w polu karnym Odry, ale ostatecznie bramkarz złapał piłkę. W następnych minutach zarysowała się spora przewaga Odry, za wiele z niej jednak nie wynikało. Polonia dobrze broniła swojego pola karnego i od ok. 80 minuty zaczęła odzyskiwać inicjatywę. W 85 minucie było dość blisko pięknej bramki z dystansu Erjona Hoxhallariego, ale nieznacznie chybił. W 86 minucie rywal doszedł do świetnej okazji po rożnym, ale strzelił z bliska prosto w ręce Kuchty. W doliczonym czasie Polonia prowadziła już 3:0. Na lewej stronie piłkę otrzymał Ernest Terpiłowski, dośrodkował do Szymona Kobusińskiego, ten zgrał na środek pola karnego do Marcela Predenkiewicza, który mocnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Chwilę później sędzia zakończył mecz, Polonia wygrała 3:0.
14.09.2024 r., Warszawa
Polonia Warszawa – Odra Opole 3:0 (2:0)
bramki: Łukasz Zjawiński 15′ Oliwier Wojciechowski 35′ Marcel Predenkiewicz 90′
Polonia: Mateusz Kuchta – Nikodem Zawistowski, Przemysław Szur Ż, Michał Grudniewski, Erjon Hoxhallari – Bartłomiej Poczobut – Dani Vega (49. Marcel Predenkiewicz), Oliwier Wojciechowski (78. Krzysztof Koton), Xabi Auzmendi (78. Michał Bajdur), İlkay Durmuş (34. Ernest Terpiłowski) – Łukasz Zjawiński (78. Szymon Kobusiński).
Brawo. Wystarczyła zmiana trenera i mamy inna druzyne
Brawo drużyna , brawo trener o by tak dalej.
Drużyna ta sama, a jakby nie ta sama.
Na papierze mamy zespół, który coś tam znaczy i powinien być w najgorszym razie w połowie tabeli.
Wreszcie piłkarze potwierdzają to na boisku.
Kto tak gra, kto tak pięknie w piłkę gra.
Gratulacje dla zawodników i trenera.
Tylko co teraz napiszą ” znawcy”.
Co to pisali jakich mamy fatalnych zawodników, do drugiej ligi się nie nadają, same drewno itp. Kosiorowski szrotu naściągał, którego nikt nie chciał.
Absolutnie zasłużone zwycięstwo. Jedynie przez kwadrans drugiej połowy Odra pokazywała, że kiedyś była lepszym zespołem. Gracz meczu: Poczobut. Świetne czucie gry i jej prowadzenie. Oby tak dalej. Martwią kontuzje Durmuşa i Vegi, oby to nie było nic groźnego. Nareszcie dobrze pokazał się Albańczyk. Teraz czas pokazać miejsce w szeregu cwelce z Siedlec, a potem walczymy w hicie z Niecieczą. Brawa dla trenera!
Brawo w koncu to mozna bylo ogladac jak wygramy z Siedlcami i zadomowimy sie w srodku tabeli …przyjdzie czas na Naciecze i wtedy sie okaze czy ta druzyna bedzie w stanie powalczyc o pierwsza 6 czy nie bo na dzis tak sie mecze ulozyly ze gramy z samym dolem tabeli i to dobrze bo jest czas zeby ta druzyne scementowac …narazie brawo ale z ocena tej druzyny wstrzymam sie do po meczu z Naciecza.
Z niecierpliwością czekam na wywiad c cwelem Haluchem, Ciekawe co ten mierny bramkarzyna ma dziś do powiedzenia ?
Jak na razie mój kandydat nie zawodzi drugie zwycięstwo i bilans 5:1 w bramkach. Cieszy postawa wszystkich zawodników. Podobał mi się Zjawa i to że graliśmy z pierwszej piłki do przodu, dobrze grali hiszpanie jakby coraz lepiej wchodzą w tą drużynę i schemat trenera. Obrona też na plus tylko nie potrzebnie głupie zabawy z piłką po swoją bramką w drugiej połowie. No i tak jak było do przewidzenia druga połowa słabiej czasami długie okresy gry bez posiadania piłki. Po zejściu Vegi Durmusa i Zjawy nasz atak zawodził. Była sytuacja ale niepotrzebnie o jedno podanie za dużo.
Cieszy wynik cieszy drużyna, widać prace trenera. Brawo!
zapomniałem o bramce Predenkiewicza, oby nabrał więcej pewności w akcjach pod bramką
Wielkie brawa dla trenera Pawlaka za tak pozytywne odmienienie całej drużyny, która swoją dziś piękną grą dała nam wiele radości. Trzymam kciuki za dalsze zwycięstwa.
Cudownie jest wrócić z K6 w dobrym humorze. Mecz był super. Były błędy, owszem, ale od razu była asekuracja, doskok, próba naprawienia. Ręce składały się do braw.
Brawo drużyna, dziękujemy trenerze!
Dzis bylo widac ze ta druzyna chce cos osiagnac w tej lidze a nie tylko odcinac kupony tuz nad kreska nawet bledy ktore byly… byly naprawiane przez kolegow tylko moim zdaniem Kuchta nie potrzebnie gral na czas przy tych wrzutkach do koszyczka klad sie na trawe przez nikogo nie atakowany zamiast wznawiac gre szybciej ..no ale to tylko takie male nie dociagniecia wynikajace ze starych nawykow z taktyki poprzedniego trenera mysle ze i to Pawlak wyeliminuje i wytlumaczy Kuchcie ze to nie wyglada porywajaco i zachecajaco zeby sciagnac nowych kibicow… w 90 min ewentualnie ok a nie w srodku meczu.
Najbliższe mecze pokażą o co gramy
nic nie pokażą, bo gramy z Siedlcami, od których jesteśmy wyraźnie lepsi i musi być z zwycięstwo i z Termą, która jeńców nie bierze i może być porażka może nawet wysoka. Ani ewentualne zwyciestwo w Siedlcach nie pokaże, że jesteśmy aż tak dobrzy, ani ewentualna wysoka porażka z Termną nie pokaże, że jesteśmy od razu słabi. Natomiast zaczęło iść w dobrym kierunku i oby tak dalej.
Kurczę, wiem, że to niskie, ale ja też. Tak mnie wkurzył po tym meczu w Opolu w tamtym sezonie, że nie ukrywam, że bardzo chciałem by dostał łupnia.
Coś nie pykło, to miała być odpowiedź do Piknika
Fajnie to się oglądało. Brawa za wygraną. I to tak przekonującą.
Druga połowa to jak za Smalca. Ale dobrze, że w pierwszej osiągnęliśmy przewagę bramkową.
Trener Pawlak na pewno lepiej oceni swoich graczy, ale u mnie dziś zaplusował Zawistowski – już nie gra miękko i asekuracyjnie jak U-19 na Saharze i Zjawiński – może nie dochodzi do wielu okazji, ale otworzył mecz golem i zakończył asystą. Czego chcieć więcej ?
Widać, że zawodnicy grają na swoich pozycjach i nie w durnym systemie z wahadłami. To i odnajdują się i wygrywają.
Nie bez znaczenia jest fakt, że kolejny raz wygrywamy z ogonem tej ligi. Ale to też trzeba umieć zrobić. Za tydzień kolejny kajdaniarz z końca tabeli. Do ogrania. A za dwa – prawdziwy sprawdzian dla Pawlaka i efektów jego pracy – mecz z liderem Termaliką.
To pokaże gdzie jesteśmy.
Co do Halucha – nie ukrywam, że go nie lubię i cieszę się, że jego pyszałkowatość została utemperowana. Jesteśmy póki co kwita.
asysta przy ostatnim golu to Kobus
No tak, oczywiście, bo go już nie było na boisku. Tyle dziś emocji było …
Widzisz Rafale Smalec… Mogłeś zrezygnować z roli trenera to awansie do 1 ligi i oddać zespół bardziej ogranemu trenerowi. Dziś na K6 byłbyś witany jak bohater. A tak… sukces się gdzieś rozpłynął, a kibice byli niezadowoleni… Szkoda…
No i kto wie czy tych bezsensownie straconych smalcowych punktów nie będzie brakować np w grze o baraże
każdy trzyma się roboty jak może