Jak donoszą nasze źródła Krzysztof Bąkowski swoją polonijną przygodę skończy na 3 występach w I lidze. Bramkarz, którego Polonia wypożyczyła z Lecha Poznań (jesienią był wypożyczony do Radomiaka Radom) nie pozostanie w klubie na sezon 2024/25.
Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o plikach cookie są przechowywane w przeglądarce użytkownika i służą do wykonywania funkcji, takich jak rozpoznawanie użytkownika po powrocie do naszej witryny i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla niego najbardziej interesujące i użyteczne.
Możesz dostosować wszystkie ustawienia plików cookie, przeglądając karty po lewej stronie.
Statystyki w tych trzech meczach miał tragiczne.
Aczkolwiek my w ogóle na początku tej rundy wyglądaliśmy jakbyśmy byli w połowie okresu przygotowawczego i cała drużyna grała mega słabo.
Nie rozumiem też polityki kadrowej jeśli chodzi o bramkarzy na początku roku.
Czemu Leman wylądował poza ławką?
Ja nie rozumiałem polityki transferowej dyrektora Kosiorowskiego i nadal jej nie rozumiem.
Ale … wy..ać Smalca
To wypożyczenie Bąkowskiego, to był niewypał. Bardzo, bardzo słabiutki bowiem ten bramkarz. Ciekawe czy ktoś go wcześniej oglądał. Myślę, że to transfer w ciemno. Jeśli natomiast był weryfikowany, to fatalnie świadczy o naszym dyrektorze sportowym i trenerze. W związku z takimi transferami obaj w/w też nadają się tylko do wymiany, gdyż nie potrafią prawidłowo ocenić wartości zawodnika.
Myślę, że po wypadnięciu Kuchty szukano kogoś ogranego wyżej niż Leman, a że zimą trudniej kogoś pozyskać to padło na niego, chociaż opinie były jak z Pawłowskim, przychodzi z ligi wyżej, ale bez liczb i bez szału
To był transfer ratunkowy. Była potrzeba by zabezpieczyć pozycję bramkarza na rundę wiosenną po tym jak kontuzjował się Kuchta.
Czy Bąkowski był obserwowany? Pewnie nie, bo my nie potrzebowaliśmy bramkarza, mieliśmy zabezpieczoną bramkę do momentu gdy Mateusz zwichnął łokieć.
Z drugiej strony Bąkowski był na pewno w jakimś stopniu znany, bo w zeszłym sezonie grał w tej samej lidze co my.
Natomiast z całą pewnością był obserwowany w okresie przygotowawczym gdy trenował z drużyną i grał w sparingach. I ktoś podjął decyzję, że Bąkowski wskakuje do bramki, a Lemana nie ma nawet na ławce.
I za to odpowiada trener, Kosiora w tym wypadku nie ma co winić.
No właśnie – opinie były. Wiedza u obu Panów powinna być nie opinie.
Przy okazji – czy zostaje Pawłowski ? Bo coś cicho o jego odejściu.
Olo , wiesz dobrze ze ja bardziej zawsze obarczalem niewypalami transferowymi Dyrektora sportowego niz trenera bo to on podstawia gracza a szkoda ze Snaklec nie ma notesu z wypatszonymi nazwiskami …teraz slysze ze trener Nacieczy nie wybiera sie na urop bo chce poobserwowac potecialnych grajkow i podopinac sprawy a potem znajdzie czas na odpoczynek jak wszystko posustawia na odpowiednie tory …a u nas jak jest?
Moim zdaniem trzeba było zabezpieczyć bramkę w kontekście kontuzji Kuchty.
I ten transfer był potrzebny.
Tylko w momencie gdy mieliśmy Lemana, który miał w tej drużynie swój dorobek, był zgrany z obrońcami itd i wiedzieliśmy, że pewien poziom prezentuje to nie rozumiem kompletnie czemu Bąkowski wskoczył do składu a Leman nie mieścił się nawet na ławce.
To była decyzja trenera.
Z drugiej strony pod koniec sezonu gdy to Leman złapał uraz a Kuchta wskoczył do składu to z kolei nie rozumiem czemu Bąkowski nie usiadł na ławce. Bo gdyby Mateuszowi coś się stało to gralibyśmy debiutantem na bramce.
W ogóle to wyglądało tak jakby Sandach był przyspawany do ławki rezerwowych, jakby to miał obiecane czy coś.
Tak, wygląda jakby Sandach był żelaznym nr 2. Co jednak dziwne, gdy miał urodziny poszedł na trybuny. Nie wiem już zatem, czy ławka była dla niego nagrodą, czy karą.
Trener Znicza odchodzi do Wisły Płock.
Zabiera ze sobą swe dwie podpory Nagamatsu i Pomorskiego. Żuraw out – za brak awansu choć do baraży co z tak ogromnym budżetem było nie lada sztuką.
To chyba mamy pierwszego do spadku w przyszłym sezonie. Może będzie nam łatwiej.
O to szkoda myslalem ze przyjdzie do nas