Wyniki tej kolejki nie były dla nas optymistyczne. Drużyny z dołów tabeli odbierały punkty tym z góry. My jechaliśmy do Opola. Odra zaczęła sezon świetnie, lecz od pewnego, już dość długiego, czasu coś się im zacięło i seryjnie przegrywali. Przy naszych dobrych wynikach na wyjazdach mogliśmy mieć nadzieję, że i my coś ugramy.
Skład wyjściowy w pełnej mocy i okazałości. I początek meczu też. Niestety nie potrwało to długo. Z upływem minut, wyglądający początkowo na przestraszonych, gospodarze zaczęli zyskiwać coraz większą przewagę. I nagle, dobrze prowadzący mecz – co arbiter, to arbiter, sędzia Tomasz Musiał, po kontroli VAR, zdecydował się na przyznanie nam rzutu karnego. Jak się skończył ostatni karny dobrze pamiętamy (niestety pamiętam też serię sprzed kilku lat – deja vu?). Toteż zdziwiłem się, że dziarsko ruszył w stronę wapna Szymon Kobusiński. Okazało się to zmyłką, podobnie jak i ustawianie piłki przez Piotra Marcińca, gdyż „strzelcem” okazał się finalnie Mateusz Michalski. I niestety, zrobił to, jeśli można tak powiedzieć, jeszcze gorzej niż ostatnio Kobusiński. Bramkarz nie musiał się specjalnie wyciągać żeby piłkę mięciutko złapać. Myślę, że dzieciaki na boiskach szkolnych solidniej potrafią strzelać. To zupełnie spuściło powietrze z naszych, ale jakoś cudem do przerwy doczekali. Cudem, bo piłkę wybił z linii Kobusiński po tragicznym błędzie Kuby Lemanowicza.
OK, wiadomo było – po przerwie ruszą. I ruszyli, tylko, że gospodarze. Najpierw dezorientacja i faul Bartka Biedrzyckiego, później totalna niemoc po stałym fragmencie gry i gol albańskiego napastnika z dobitki. Rzeź dopełniona w doliczonym czasie gry. Rezerwowy gracz Odry w sytuacji sam na sam się nie pomylił. Odra się dziś odrodziła, choć to się dopiero okaże w kolejnych meczach.
Za tydzień gramy z Rzeszowem i musimy ten mecz wygrać, bo w przeciwnym przypadku po raz pierwszy w tym sezonie zacznę się obawiać o utrzymanie w lidze. Z taką grą raczej nie możemy się spodziewać jakichś zdobyczy w Krakowie czy Tychach.
Wnioski. Nie zwalał bym na trenera, raczej zwyczajnie mamy dosyć przypadkowy personel na boisku. Niby jakieś tam nazwiska, coś znaczące na polskim rynku, ale ci ludzie ze sobą nie grają. Ofensywa praktycznie nie istnieje! Może jednak Piotr Kosiorowski pomyśli o tym żeby się rozejrzeć za kimś z zagranicy, bo Polakami to można sobie grać co najwyżej w II lidze. Zwyczajnie wystarczy popatrzeć co z naszymi robi Hiszpan Borja Galán. Wyglądało to tak, jakby Leo Messi grał z młodzieżówką Kmity Zabierzów. Nie wydaje mi się żeby Hiszpan był jakimś znaczącym na hiszpański boiskach graczem. Tam zwyczajnie inaczej szkoli się piłkarzy i w porównaniu z naszymi sprawiają oni wrażenie wirtuozów. Chwilami łapię się na dziwnych myślach, czy aby mając świadomość własnych umiejętności, a raczej ich ograniczeń, dzisiejsi reprezentanci podświadomie nie marzą o powrocie do niższej klasy rozgrywkowej, gdzie spokojnie mogli by nadal „brylować”. Mam nadzieję, że głęboko się mylę.
Ale popatrzmy na dzisiejsze dokonania.
Janek Lemanowicz, w sumie poza tym błędem naprawionym przez Kobusińskiego, to spisywał się na miarę możliwości, co skutecznie starali się mu utrudnić koledzy z obrony.
A grali tam Michał Kołodziejski, Michał Grudniewski i Maciej Kowalski-Haberek. I niestety zupełnie sobie z zadaniami defensywnymi nie poradzili. W zawiązywaniu akcji zaczepnych też było ich mało, mimo dużej liczby minut posiadania piłki. Podania typu „ty do mnie, ja do ciebie” niczego do gry nie wnoszą.
Wahadła to Nikodem Zawistowski i Bartek Biedrzycki. To nie był mecz Bartka, i nie tylko z powodu karnego. Zwyczajnie odbijał się od obrony Odry i nic specjalnie drużynie nie dał. Zawistowski wydawał się być aktywniejszym. Co z tego skoro praktycznie psuł wszystko co zagrał. Nie przekonuje on naszych trybun, ja go broniłem, ale dziś nie mam jak…
Środek – Piotr Marciniec i Krzysio Koton. Widać było, że coś chcieli pograć, ale nie bardzo mieli co i z kim. Występ obu dosyć dyskretny.
Z przodu nędza. Szymon miał tę obronę, ale pod bramką przeciwnika niczego nie pokazał. Michał Bajdur słabszy niż zwykle, nic ciekawego nie zagrał, a o Mateuszu nie chcę pisać nic, bo sposób strzelania karnego mówi faktycznie wszystko!
Zmiennicy Marcin Kluska, Vladislav Okhronczuk, Dariusz Pawłowski i Wojtek Fadecki weszli już w momencie kiedy drużyna miała dosyć meczu, czasu dużo nie mieli i niczego znaczącego nie stworzyli.
To przykre, ze jedynym graczem, do którego trudno mieć większe pretensje jest bramkarz wpuszczający trzy gole…
Mecz oceniam jako jeden z gorszych w tym sezonie i z lekkim niepokojem patrzę w przyszłość. Ale w piątek oczywiście na stadion przyjdę, bez względu na pogodę, bo przecież „czy wygrywasz, czy nie – ja i tak kocham Cię”.
Zawaliliśmy przerwę letnią najpierw brak transferów i branie w ostatniej chwili kogo się da w efekcie tylko o Kuchcie można mówić, że był wzmocnieniem. Niestety 1 liga kosztuje, albo będą zimą konkretne transfery, albo w przyszłym roku spotkamy się z Wisłą …Puławy. Zgadzam się z autorem. Nie wiem czemu nie możemy zakontraktować kogoś no z Hiszpanii? Kobusiński niewypał, Tomczyk za słaby na pierwszą ligę Polonia potrzebuje kreatywności z przodu. Muszą być transfery, a trener powinien się uwolnić od schematów, albo Polonia powinna się uwolnić od niego. Jeszcze w 2 lidze graliśmy brzydko, jednym napastnikiem, ale przynajmniej punktowaliśmy, teraz się tak nie uda z tymi piłkarzami.
Jakos motor lublin jest w topce tabeli bez tych transferów. Kobusiński nie jest niewypałem, faktycznie się nie pokazuje, ale ja się nie dziwię. Co zrobić jak nasza gra z przodu to głównie bezsensowne wrzutki na ślepo w pole karne.
Dlaczego nie możemy zakontraktować kogoś z np. Hiszpanii? A już tłumaczę. Otóż z dwóch bardzo prostych powodów.
1. Pieniądze. Z racji, że niestety mamy prezesa skąpca i każdego chcemy brać za darmo i nie płacić nic, to taki Hiszpan nawet z ich 5 czy 4 ligi miałby pewnie pensję większą niż połowa naszego składu, na co podobno nie ma miejsca.
2. Druga sprawa to to, że Kosior jest jedynym skautem w klubie. Nie zna się na rynku zagranicznym dlatego mamy samych Polaków i Władka. Jakby miał kogoś do pomocy tak jak to w zdrowym klubie powinno funkcjonować to myślę, że dawno byśmy wyrwali kogoś egzotycznego. A tak jest sobie jeden Kosior, który robi super robotę ale na tyle na ile może. On też jest trzymany przez budżet, bo gdy razem ze Smalcem robią listę transferową to my z reguły dostajemy ten 5 albo 6 wybór piłkarza. Na innych nas zwyczajnie nie stać bo ma nie być kominów płacowych.
A inna sprawa to zastanawiam się czy to by coś zmieniło? Mam podejrzenie, że jeśli ktoś zaczyna dobrze grać to Smalec usadza go na ławce. J. Piątek? Ostatnio Okhronczuk. Nie wiem czy panowie powiedzieli coś co się nie spodobało, czy może spróbowali wyjść poza utarty schemat ale w dziwnych okolicznościach siedzą na ławce, gdzie byli jednymi z lepszych w zespole. Tak więc nawet jakby przyszedł do nas taki Borja Galan czy inny Jesus z 4 ligi hiszpańskiej to kto wie czy Smalec by go nie usadził na ławce, bo jeszcze by zaczął zza pola karnego strzelać i zdobywać bramki.
Nie liczę na super transfery. Dyrektor sportowy jasno powiedział, że jeśli chodzi o zarobki piłkarzy, to jesteśmy w dole tabeli ligowej. Rekrutujemy tylko wolnych zawodników, nie kupiliśmy nikogo. Nie wygląda to różowo, chyba że właściciel sypnie kasą.
Racja, w zeszłym sezonie ligę wygrały właśnie najbogatsze kluby, które najwięcej wydały na transfery.
a nie… czekaj… 😉
Wiadomo, że lepiej jest mieć więcej pieniędzy niż mniej, większy budżet itd. Ale ostatecznie to nie pieniądze grają.
Kuba Lemanowicz nie Janek.
Ja mam tylko jedną uwagę do twoich wniosków. Uważam ze to jest wina składu trenerskiego że nasza ofensywa gra jak gra. To powinno być wytrenowane na treningach. schematy ataków, odpowiednie poruszanie się w polu przeciwnika, gdzie wbiegać, jak podać. Może po prostu nasi piłkarze mają za mało treningów? czy głowna drużyna wciąż kisi się z polonią II i wszystkimi młodzieżówkami na sacharze?
W dużej mierze zgadzam się z Fantom. To porównanie z Motorem do mnie trafia. Tylko jeden ich transfer był świetny tj. Bartosz Wolski, który przyszedł ze Stali Rzeszów. Pozostałe 6 transferów na tym samym poziomie co u nas. Gdzie jest więc różnica w grze obu zespołów, jeśli nie w piłkarzach. Jedynie w trenerach.
Gramy na miarę naszych obecnych możliwość a tu larum się podnosi, że tragedia nam się dzieje.
Tricky pisze, że mamy dość przypadowy personel na boisku. No nie ! Mamy takich piłkarzy, których zakontraktował dyrektor Kosiorowski. A takich zakontraktował bo na lepszych nas nie było stać. Gramy piłkarzami jeszcze z trzeciej ligi, którzy zrobili dwa awanse. Uzupełnienia na drugą ligę domknęły ostatni awans. Ale to za mało na kolejny awans. Tym bardziej, że oprócz Kuchty letnie nabytki tego awansu nam nie zrobią.
Uważam, że trener Smalec osiąga to co może z tym zespołem. Może mogłoby tych punktów być ciut więcej. Ale tylko ciut.
Wyjątkową naiwnością jest darcie szat po porażce z drugim zespołem w tabeli. Dzieli nas duża różnica potencjału finansowego i sportowego i stąd taki wynik.
Jeśli masz silnik od odkurzacza pod maską to nie gazuj spod świateł. Bo i tak nawdychasz się tylko z rury mocniejszego motoru. Tu się niczego nie oszuka.
Jeśli w zimowej przerwie podkręcimy moc silnika, podrasujemy turbinę i wlejemy lepsze paliwo to dalej zajedziemy.
Na obecnym silniku też dojedziemy do mety.
Ale nam zależy na ekstraklasie.
Mi nie zależy na ekstraklapie, bo to patologia, która z resztą po woli przechodzi do drugiej (zwanej pierwszą) ligi, bo jaki ma sens „polska” drużyna w której grają obcokrajowcy?
Tylko taki, że jest to biznes w który ktoś inwestuje, bo chce zarobić. Więc co mi, kibicowi do tego? Nic.
Generalnie, zawodowa piłka to przemysł rozrywkowy, a nie sport.
Mi brakuje Łukasza Piątka, pasuje stylem do Machalskiego i Kluski. Generalnie brakuje środka, który by rządził.
Literówka w nazwisku Michalskiego oczywiście.
Kmicic..
Czy ty widziales Piatka w 5 lidze….
Tu potszeba powazych wzmocnie a nie zawodnikow powyciaganych z nizszych lig….
czy ty przypadkiem przez kilka ostatnich lat regularnie nie męczyłeś buły, że chcesz młodych wilczków z niższych lig? 🙂
Utnapisztim …Tak meczylem bule o mlodych wiczkach po selekcji jak nas nie stac na gotowcow ale nie wsponialem o prawie 40 latach na telefon/ zaslugi w zawodowej pilce jak tu niektorzy wspominaja/tesknia nie zadajac sobie trudu obejrzec 6 poziomu rozgrywkowego gdzie ci zawodnicy dalej wystepoja blokujac miejsce tym mlodym glodnym wilczkom na tym 6 poziomie….nie mowiac o 1 lidze…
Panowie gramy slabo taki Znicz czy Chrobry skazani na spadek walcza a my ..strzelamy karne w srodek bramki ..ale to kazdemu moze sie trafic tylko pytanie czy my wogle trenujemy karne skoro bylo te 2 tygodnie przerwy?
Podsrywanie jeden kibic drugiemu puktow druzynie nie da niestety….
oj tam podsrywanie, ot takie przekomarzanie się z sympatią.
no ofence.
by the way, tego fragmentu nie udało mi się zdekodować: „ale nie wsponialem o prawie 40 latach na telefon/ zaslugi w zawodowej pilce jak tu niektorzy wspominaja/tesknia nie zadajac sobie trudu obejrzec 6 poziomu rozgrywkowego”.
Byłem optymistą przed tym meczem, Odra mocnay rywal ale w dołku, my gramy dobrze na wyjazdach.
A wyszło – bardzo kiepsko. Kto teraz będzie strzelać karne – może jakiś obrońca ?
Kompletnie nam nie szło na tej grząskiej murawie, Odra w drugiej połowie nas zgniotła. Mieliśmy jedną dobrą kontrę ale ją sknocilismy i strzał Zawistowskiego był już niecelny. Grudniewski miał szansę ale nie trafił w bramkę. Tomczyk – no bramkarz obronił (ale to było przy 0:2) i tyle.
Czyli z przodu mizeria a z tyłu… Lemanowicz tym razem się obciął , nie pomógł . Obrona nie dawała rady z tyłu i mamy 0:3 (trzecia bramka już bez znaczenia).
Wywalać trenera ? A po co ?
Dograjmy tę rundę, zdobądźmy 4 punkty ( z tych 7 co liczyłem) i przezimujmy nad kreską.
NIe spodziewam się ruchów kadrowych chociaż pozbył bym 3 – 4 graczy i wział 3 – 4 nowych. Ale chyba nie ma kasy na to a wolni zawodnicy – trudno znaleźć kogoś wartościowego.
Motor nie wiem czy ma lepszego trenera – ma lepsze wyniki i jednak sensowniejszy skład.
Trudno być optymistą ale trzeba czekać na koniec rundy.
Obyśmy skończyli na tym 12 -13 miejscu.