Niestety nie udało się polonistom sprawić niespodzianki. „Czarne Koszule” musiały dzisiaj uznać wyższość krakowskiej Wisły. Rywale prowadzili do przerwy 1:0, a w 53 minucie podwyższyli prowadzenie na 2:0. W 63 minucie „Czarne Koszule” zdołały zdobyć bramkę kontaktową i zaczęły wierzyć w korzystny rezultat. Niestety goście odebrali marzenia polonistom w 90 minucie, gdy zdobyli kapitalną bramkę po rzucie wolnym. W doliczonym czasie Polonia strzeliła jeszcze na 2:3, a potem na 3:3, ale tej ostatniej bramki sędziowie nie uznali po analizie VAR.
Pierwsze minuty były dość nerwowe, oglądaliśmy sporo strat i fauli. W 5 minucie rywalom udało się po niezłej akcji wywalczyć rzut rożny. Ten na szczęście nie przyniósł większego zagrożenia. Chwilę później goście wykonywali kolejny rzut rożny. Został on jednak fatalnie rozegrany i szybko wiślacy stracili piłkę. Po tych stałych fragmentach zaczęła zarysowywać się przewaga Wisły Kraków. Polonia miała bardzo duże problemy, aby dłużej utrzymać się przy piłce. W 11 minucie goście pierwszy raz byli blisko zdobycia bramki. Dobre prostopadłe podanie na skrzydło dotarło do osamotnionego rywala, ale ten nie zdołał wykorzystać swojej okazji i po małym bilardzie w polu karnym udało się wybić piłkę. Chwilę później wiślacy mieli rzut wolny blisko naszej bramki, ale dobrze dośrodkowaną piłkę wypiąstkował Mateusz Kuchta. W 13 minucie pierwszy raz odgryzła się Polonia. Wojciech Fadecki zbiegł odważnie do środka i uderzył z dystansu. Futbolówka leciała jednak prosto w bramkarza, więc ten ją dał radę złapać, choć z małymi kłopotami. W 17 minucie znów było niebezpiecznie pod naszą bramką. Wrzutka z lewej strony dotarła prosto na głowę wiślaka, ale ten z bliska strzelił nad bramką. W 18 minucie Wisła znów miała rzut wolny blisko pola karnego Polonii. Tym razem jednak dośrodkowanie było bardzo słabe. Ataki na naszą bramkę niestety nie ustawały. W 20 minucie po indywidualnej akcji jeden z rywali przedarł się pole karne, ale jego płaski strzał przeleciał obok słupka. W 21 minucie poloniści sami pomogli rywalom, tracąc piłkę blisko swojej bramki. Potem jeszcze niezbyt dobrze główkował Tomasz Wełna, wystawiając piłkę na strzał rywalowi, ale strzał z bliska średnie wybronił Kuchta. 23 minuta to kolejny groźny atak Wisły. Po dobrym dośrodkowaniu w ekwilibrystyczny sposób uderzał jeden z rywali, ale znów świetnie bronił Kuchta. W 28 minucie wreszcie doczekaliśmy się akcji polonistów. Na lewym skrzydle piłkę otrzymał Fadecki, który miał masę miejsca. Po długim rajdzie wycofał piłkę do Michała Bajdura przed pole karne, ale strzał naszego pomocnika został przyblokowany i piłkę złapał bramkarz. W 31 minucie znów dali o sobie znać nasi ofensywni zawodnicy. Ładnie piłkę rozegrał Bajdur z Dariuszem Pawłowski, ten dograł w pole karne do Pawła Tomczyka, który w ocenie sędziego faulował rywala. Chwilę później wiślacy rozegrali świetną kontrę, ale udało się naszym graczom wybić piłkę. Szybko niestety krakowianie wrócili w nasze pole karne i wywalczyli rzut rożny. Goście sprytnie go rozegrali, ale wszystko skończyło się niecelnym uderzeniem. W 35 minucie potężnie zakotłowało się w naszym polu karnym, ale dzięki ofiarności obrońców udało się wyblokować uderzenie rywala. Trzy minuty później obejrzeliśmy kolejną składną akcję krakowian. Tym razem udało się rywalowi celnie uderzyć, ale na posterunku był Kuchta. Napór rywali przyniósł skutek w 44 minucie. Poloniści łatwo stracili piłkę we własnym polu karnym. Chwilę po tym piłka dotarła do jednego z rywali, który z bliska skierował piłkę do bramki Polonii. Do przerwy było 1:0 dla rywali.
Druga połowa zaczęła się podobnie jak kończyła się pierwsza – od ataków Wisły i jej dużej przewagi. W 51 minucie zobaczyliśmy składną akcje polonistów. Dośrodkowanie Macieja Kowalskiego-Haberka zostało jednak wybite na rzut rożny. Dośrodkowanie ze stałego fragmentu nie było najlepsze, po rożnym nie było żadnego zagrożenia. W 53 minucie było już 2:0 dla gości. Wisła dobrze rozegrała piłkę, dośrodkowanie dotarło na głowę napastnika, który z bliska pokonał Kuchtę. W 56 minucie mogło był już 3:0. Łatwo piłkę stracił Kluska, futbolówka szybko dotarła w pole karne do jednego z gości, który na szczęści z ostrego kąta uderzył tylko w słupek. W 60 minucie po niezłej akcji „Czarne Koszule” wywalczyły rzut rożny. Niestety dośrodkowanie spadło prosto na głowę obrońcy. W 63 minucie „Czarnym Koszulom” udało się wreszcie bardzo dobrze rozegrać stały fragment wolny. Precyzyjne dośrodkowanie Bajdura na bramkę zamienił Mateusz Michalski. Gol dodał skrzydeł polonistom, którzy zaczęli odważniej atakować bramkę gości. W 66 minucie poloniści mieli rzut wolny blisko chorągiewki bocznej, piłkę wybili goście za linią boczną, dzięki czemu mieliśmy jeszcze rzut rożny. Ten jednak został słabo rozegrany. W następnych minutach Polonia miała problemy, żeby zagrozić bramce rywali, ale przynajmniej ustały ataki gości. W 81 ładnie rozegrały „Czarne Koszule” od własnej bramki. W końcu piłka dotarła do Pawłowskiego, który dograł w pole karne. Niestety naciskany Szymon Kobusiński uderzył niecelnie. W 86 minucie Polonia Warszawa miała rzut wolny ok. 35 m. od bramki gości. Dośrodkowanie dotarło do Wełny, ale ten uderzył niestety nad bramką. W 90 minucie zakończył się marzenia polonistów o korzystnym rezultacie. Wówczas kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Szymon Sobczak, który nie dał szans Kuchcie. Polonia w końcówce jeszcze atakowała, ale była to utrudnione, gdy w doliczonym czasie czerwoną kartkę zobaczył Kobusiński, po dwóch żółtych kartkach. Pomimo tego „Czarne Koszule” nie poddały się i zdołały zdobyć gola na 2:3, dzięki składnej akcji zakończeniem trafieniem Michała Grudniewskiego. W ostatniej akcji trybuny na chwilę wybuchły radością. Po rzucie rożnym Polonia strzeliła na 3:3, ale niestety sędziowie po analizie VAR nie uznali gola. Ostatecznie Polonia przegrała 2:3.
30.07.2023 r., Warszawa
Polonia Warszawa – Wisła Kraków 2:3 (0:1)
bramki: Mateusz Michalski 63, Michał Grudniewski 90+
Polonia: Mateusz Kuchta – Maciej Kowalski-Haberek, Michał Grudniewski, Tomasz Wełna – Dariusz Pawłowski Ż, Krzysztof Koton Ż (71. Jakub Piątek), Piotr Marciniec, Wojciech Fadecki (61. Bartosz Biedrzycki) – Marcin Kluska (61. Mateusz Michalski), Paweł Tomczyk I. (61. Szymon Kobusiński 2xŻ, CzK), Michał Bajdur Ż (75. Nikodem Zawistowski).
Ultras Enigma WSTYD za ten doping. Zorganizujcie gniazdowego co czuje klimat.
Nie chcę mi się tego komentować 🙁
W pierwszej połowie Polonia była stłamszona przez Wisłę. Gdyby nie Kuchta byłoby dużo więcej goli straconych. To wyprowadzanie piłki od własnej bramki kończyło się stratami na własnej połowie. Skoro piłkarze tego nie umieją, to po co na siłę to forsować. Poloniści byli bezradni, nie umieli wyjść z własnej połowy. Cała drużyna wystraszona i cofnięta. Ciężko było na to patrzeć. Po zmianach nareszcie można było zobaczyć Polonię walczącą. Był pressing, dalekie przerzuty. Efektem były dwie bramki dla nas. Lepsza organizacja gry. W Polonii wyróżnić należy Kuchtę i zmienników oraz Grudniewskiego za 2-gą połowę.
Wszystko idzie po mysli Smalca. Jest doskonale. Nawet rewelacyjnie. Jest to PIĄTY poczatek rundy pod wodzą tego pana od WF i jak do tej pory KAŻDY początek rundy tak wygląda. Teraz kolej na łomot od Arki.
Przepraszam, a czego się spodziewaliście innego? To taka świecka tradycja.
A jak za rok tak samo zacznie w ekstraklasie to też będziesz narzekał?
Mamy ciężki terminarz i trzeba wspierać chłopaków, myślę że personalne wnioski już są i niektórzy pożegnają się z pierwszym składem na dłużej.
@Enigma, z tym zarzucaniem bluzgów z gniazda to wyluzujcie prosze, nie wspiera to dobrego dopingu…
Pierwsza połowa dramat nie wiem co się stało ale Wisła nas zamknęła jak w hokeju. Druga połowa i druga bramka dla Wisły i pomyslalem ze nasi już się nie podniosą i będę baty a tu nagle się ocknęli i zrobiło się nerwowo w końcówce. Co do panów którzy już tam stękają to jest liga i dopiero druga kolejka i szczerze to bardziej mi szkoda tego meczu z Tychamj niż Wisła. Szkoda bo mogły być 4 pkt jest zero ale taki jest sport , ja tam nie stękam tylko kibicuje dalej i tego życzę piłkarza wziasc sie w garsc i z Gdyni przywieść 3 pkt
Czy jak się żyje z dala od Polski, to już można tak olewać ojczysty język??? Proszę o szacunek dla mowy ojczystej.
Po jaką cholerę trzyma się drewnianego Kluskę na boisku? Po jego brazylianie w polu karnym tracimy bramkę. Potem jeszcze mnóstwo strat. III liga to najwyżej na co go stać. Fadecki dramat 20 minut i za boki się łapie. W dodatku nawet prostego podania nie potrafi zagrać lewą nogą. No i niestety Wełna to jego najgorsze dwa mecze jak do tej pory. Jak mamy wygrywać mecze skoro na 4 bramki 2 strzela obrońca a jeszcze gdyby sędzia uznał to Grudniewski miałby 3 na 5. Dramat. Może po tym meczu Smalec zobaczy, że Polonia zaczęła grać gdy na boisku nie było już i Fadeckiego i Kluski. I takie jedno pytanie czy Smalec nie pozwolił chłopakom grać prawą stroną?
No niestety, ta dwójka odstawała, co do Wełny to miał kilka nerwowych interwencji i dal się łatwo pokonać przy drugim golu, na pocieszenie to on asystował przy naszej drugiej bramce.
Jak dla mnie Kluska bardzo słabo oraz Fadecki i Wełna . Zaczęliśmy sezon standardowo jak na Smalca przystało mam nadzieje ze karta się zaraz odwróci i zaczniemy wygrywać. Jak dla mnie to sędzie tez dołożył cegiełka to tego wyniku i nie chodzi mi końcówkę tylko o całokształt , tacy ludzie to nie powinni sędziować ale to moja opinia. Co do pozytywów do Bajdur jest naprawdę mega jak dla mnie
Bajdur super, nasz najlepszy gracz. Na plus większość zmienników.
Ten pa.ac w żółtym trykocie najpierw długo czekał na interpretację sytuacji z wozu Var ale tam widać niczego się nie dopatrzyli. Powiedzieli mu więc, że szukaj sobie sam i oglądaj na ekranie
Patrzył i patrzył i ch.j wie czego się dopatrzył. Sam pewnie nie ogarnia tego i nie rozumie.
Taki los.
Ale żeby nie było. Tak grać w piłkę przez pierwszą godzinę nie można. I przez to głównie polegliśmy.
Huśtawka emocji ale na remis zasłużyliśmy. Doping petarda tylko moja mama pyta „czemu jest śpiewane ltsk skoro to mecz Polonii?” Nasi złapali wiatr w żagle troszke za późno ale gratulacje za walke do końca, to lubie w Polonii. Czy ktoś wie co tam było między Kuchtą a Ratonem że sędzia nie uznał 3. gola?
Powiedz mamie, że ltsk to dogmat i przestanie pytać 🙂
Doping z Kamiennej robi mocno anachroniczne wrażenie.
Kto niby miał przerazić tych śpiewów o „łamaniu kości”? Hiszpanie z Wisły? Ten ich Albańczyk?
A LTSK? Kogo obchodzi L podczas meczu Polonia-Wisła, poza paru kolesiami, którzy chcą coś udowodnić – ale komu? Przecież L nie słucha ich zza płotu Sahary, może nawet nie pamięta o ich istnieniu.
Słuchając tej żenadki z gniazda miałem wrażenie, jakbym nagle znalazł się w śmierdzącym chemikaliami i tytoniem wagonie PKP z lat 90., takim z brązowymi firaneczkami i ośmioosobowymi przedziałami. Podróż w czasie, ale po co? Większości ludzi mędzenie zawziętego wujaszka na rodzinnym zjeździe już nie obchodzi.
Gniazdo ŻENADA!!!!! Była dobra frekwencja, okazja na fajną atmosferę na trybunach, a tu taka patola. Nawet mnie nie martwi wynik, a to co było na trybunach :< Wstyd!
jeżeli to jest komuś potrzebne to niech odstawia tę patologię na wyjazdach, zachęcam do pozytywnego dopingu na kamiennej.
A ile razy było LTSK (nie oglądałem meczu). Jak raz to powiedzmy, że jeszcze dla żartów można. Ale jak było non stop bądź jako zapychacz to już inna sprawa. Wiślaków nie było, przynajmniej oficjalnie. Może zostawmy to LTSK na Puchar i bezposrednie spotkanie z Legią, jak się uda, albo na jakiś fanklub pokroju Wisły Puławy czy Błonianki
Już nie bądźcie takimi panienkami, na Kamiennej był ogień i niosły emocje, a mecz to nie filharmonia 😉
Rok temu też zaczęliśmy kiepsko i Smalec powoli wdrażał do składu nowych zawodników. W tym roku chyba zmienił zdanie co do tempa wdrożenia już w drugiej połowie i zmiany tym razem wniosły jakąkolwiek jakość. No bo z całym szacunkiem do takiego Kotona czy Kluski, ale te chłopaki jeszcze niedawno grały przeciwko Wissie Szczuczyn, Wisła na ten moment to dla nich za wysokie progi.
Nasz nowy napastnik dostał czerwoną, więc dwa najbliższe mecze zmiennikiem Tomczyka będzie Junior…
Po 2 żółtych w jednym meczu się nie pauzuje. Będzie grał aż do następnej żółtej.
Zaczyna brakować wodzireja do prowadzenia dopingu na Głównej. Ludzie by i pokrzyczeli ale nie ma komu ich do tego zachęcić. Czasami odpowiedzą na zaproszenie z Kamiennej ale przecież nie będą się przyłączać do wyzwisk.
A Albańce i Hiszpanie to i tak nic z tego nie rozumieli. Bo i jak ?
akurat „kurwa” to bardzo hiszpańskie słowo 😉
Akurat Główna szła wiele razy bez Kamienia i to MEGA pozytywnie. Zamiast kamiennego LTSK lub WTSK szło proste i klarowne POLONIA!
Do strzelenia bramki dla Polonii, nie dało się oglądać naszej mizernej postawy. Z Arką powinien wyjść skład z ostatnich 30 minut.
Żenujące bluzgi z kamiennej. Kogo obchodzi wiek i zawód innych klubów?
Ja tam jestem optymista i mam nadzieje ze będzie lepiej , potencjał jest i trzeba go wykorzystać. Po strzeleniu 2 bramki pokazaliśmy ze mamy charakter. Ja widzę inny problem niż drużyna a mianowicie brak innych sponsorów niż Sii i tu juz się robi problem … Jestem ciekawy kiedy zacznie się budowa stadionu bo to napewno ruszy tez i sponsorów i frekwencję. Coś ktoś wie na jakim etapie to jest w ratuszu ?
Trenerze jezeli pan chcesz zaistniec w jako takiej pilce to musisz pan zmieniac zawodnikow pokroju Walna i Fadecki inaczej za pare meczy pana tu nie bedzie bo tak przestraszonej druzyny to ja na tym poziomie jesze nie widzialem…takrze trenerze sentymenty na bok i bierz sie pan do roboty i szacunek to pan miej do zony a tu na tym poziomie to wystawiaj pan walczakow bo tu na tym poziomie nie ma jakosci jak pan to powtarza tylko jest walka i serducho co pokazala 2 polowa .. Welna i fadecki niech zgubia pare kilogramow zeby wogle myslec grac na tym poziomie no i zacznij pan grac jak znicz bez kompleksow i do przodu a nie o jakies jakosci pan pieprzysz i wystawiarz zapasionych starych chlopow.
Szkoda tylko kibicow bo teraz po tym pokazie antyfudbolu przez 60 minut to zeby wiecej kibicow przyszlo to trzeba bedzie zaczac cos grac…inaczej wiatr tu bedzie chulal…kazdy woli przegrac po walce jak to bylo w koncowce meczu nisz miec pelne gacie i mowic o jakosci grakow zapasionych na zapleczu naszej slabej ligi…. takrze trenerze do pracy niech pan sie bierze i narazie poki tych kilogramow pan nie zrzuci z niektorych grajkow to niech pan mniej sie wypowiada o jakosci tej ligi..Na dzis wyglada to slabo i wykonaniu trenera i niektorych preferowanych przez niego zapasionych grajkow…szkoda tylko walczakow ktorzy pokazali w drugiej polowie ze Wisla jest na drugim poziomie bo po prostu jest za slaba na slaba Polska najwyzsza lige i bac sie jej nie mozna.
Mnie zastanawia dlaczego oni w pierwszej połowie wyszli tak nastawieni , jak takie pizdusie. Może założenie było ze zagramy jak Włosi ale dobrego trzeba biegać ja osobiście uważam ze Polska piłka sie zatrzymała ,my w ogóle nie wiem co to jest pressing już nie mówiąc o jakimś dłuższym rozgrywaniu piłki. Bardzo bym chciał widzieć nasz zespół grający odważnie tak jak było to w końcówce meczu czy na początku z Tychami tak trzeba grać.
A Niewiarowski znów strzela dla Tychów w końcówce i zapewnia 3 punkty, podobnie jak tydzień temu na Polonii…
Ja tam Panie Trenerze, na początek, przeprisilbym się z Piatkiem, ale Łukaszem. Rozejrzalbym się nerwowo za mlodzieżowcem, bo chyba wielu ich Pan nie ma, a jeżeli Biedrzycki wyglada 3 x lepiej od Kotona to na prawdę ich Pan nie ma. Uwolnilbym się mentalnie od ludzi którzy wygrali Panu fartownie awans w III lidze i tam większość z nich została. Przyjrzałbym się wadze czy nie jest zepsuta w szatni i czy na prwno niektórzy tyle waza czy jest to zludzenie. Na szczęście to Oana problemy, nie moje. Ja tylko przypomnę. Wissa Szczuczyn, Legionowia i Broń już tu nie gra. I liga to troche inne bieganie, na pewno zwawsze.
Za pierwszą połowę MEGA uwaga do trenera Smalca: Brak reakcji na brak presingu na stronie Wisły. To się tak rzucało w oczy, że aż bolało!
Co do kolejki na kamienną to o 12;35 sięgała okolic kasy ale nic ,spiewaliśmy ” za te 40 lat” na ulicy. O 12;45 juz na trybunie. Co do gry to nadal takie buble wychodzą że nie umiemy ładnie rozegrać akcji „do przodu” przy lini bocznej i wdziera sie nerwowość. No ale takie podstawy naprawde można wyćwiczyć. Nastawiam sie optymistycznie bo widze, mamy te wole walki i te odwagie ale trener musi to uruchamiać wcześniej.
Patrząc od strony dramaturgii, to Sofokles by tego lepiej nie napisał; były emocje, był tragiczny finał. Sędzia nas, tak, czy owak skrzywdził, bo jeśli bramka na 3:3 była po faulu, to tym bardziej po fauli na Wełnie była na 0:2. Tym niemniej, jak już zostało to napisane, mecz przegraliśmy, bo I połowa była, jak była.
Chodzę na młyn, zdzieram gardło, ale wulgaryzmów nie lubię i przy LTSK (i wczorajszej WTSK) milczę. Rozumiem, że część braci po szalu tego potrzebuje. Osobiście uważam, że można bez tego, ale mogę zdzierżyć raz LTSK (aczkolwiek uważam to za przejaw naszych kompleksów,), a wczoraj dodatkowo na początek u ubeckich korzeniach Wisły, no i raz WTSK. I KONIEC!!! Wczorajsze nieskończone zarzucanie wulgaryzmów było żenujące. Jedyne, co może gniazdowego usprawiedliwiać, to fakt, że jak rozumiem, to zastepca naszego dotychczasowego, jak mniemam. Pamiętam poprzedni mecz z Wisła z sezonu 2012/2013, kiedy śpiewaliśmy „Każdy to powie…” i było to stukrotnie skuteczniejszą płachtą na kibiców z niewłaściwej strony Błoń, których nota bene wczoraj przecież nie było, niż wulgaryzmy.
„Pamiętam poprzedni mecz z Wisła z sezonu 2012/2013, kiedy śpiewaliśmy „Każdy to powie…” i było to stukrotnie skuteczniejszą płachtą na kibiców z niewłaściwej strony Błoń, których nota bene wczoraj przecież nie było, niż wulgaryzmy.”
Ogólnie zgadzam się z tym co piszesz, ale akurat inaczej zapamiętałem tę sytuację sprzed tych 10 lat, bo wisła nas wtedy zgasiła ripostą niestety.
„Każdy to powie…” – mi też tego zabrakło
Po co takie „Nie ma litości, połamcie tym wujom kości” ?. Szczególnie, że masa dzieciaków biega, ale też eleganckie panie a o mojej mamie to już nie wspomne ! Za to dziwie się że nie ma przyśpiewek w momencie jak Sobczak strzelał, takich aby zdekoncentrować wroga albo jak ma przeciwnik rożnego. Wtedy cisza a można by na Guantanamere coś spontanicznie zarzucić.
Gniazdowy w ogóle nie czuje klimatu meczu