Tygodnik „Piłka Nożna” w najlepszej jedenastce minionej kolejki umieścił dwóch bohaterów sobotniego spotkania z Legionovią, Krzysztofa Kotona i Marcina Pieńkowskiego.
Obydwaj poloniści pierwszy raz tym sezonie zostali wyróżnieni przez „Piłkę Nożną.”
Jedenastka XXXVII kolejki tygodnika „Piłka Nożna”: Jakub Jasionek (Jagielonia II Białystok) – Łukasz Broź (Mamry Giżycko), Piotr Kasperkiewicz (KS Kutno), Emil Łupiński (Wissa Szczuczyn) – Jakub Kwiatkowski (Legia II), Szymon Jajowski (GKS Wikielec), Krzysztof Koton (Polonia Warszawa), Marcin Pieńkowski (Polonia Warszawa) – Patryk Poręba (Broń Radom), Łukasz Tercjak (Wissa Szczuczyn), Adam Patora (KS Kutno)
I dwóch z Wissy…
Tak się ci znawcy z Piłki Nożnej znają na tym o czym piszą, że po raz pierwszy dojrzeli Kotona.
Dla mnie ( a pewnie nie tylko dla mnie ) Koton to nasz najlepszy gracz, bez niego nie mielibyśmy dziś po co jechać do Szczuczyna. Tylko kwestią czasu jest jego wyfrunięcie od nas z naszego matecznika.
Liczę po cichu, że pogra u nas kolejny sezon w II lidze, a jeśli z marszu awansujemy do I ligi to może jeszcze i kolejny. Oby !
Pieńkowski to inna story – chwalony za umiejętność urywania się po skrzydłach, za szybkie odjeżdżanie przeciwnikom na pierwszych trzech – czterech krokach, ale już z wykończeniami swoich akcji słabo. Z reguły niecelnie, za plecy albo do nikogo.
A tu wyciągnął wolnego i jeszcze dostawił głowę w najważniejszym momencie. Czapki z głów za to.
Pieńkowski niestety jest cieniem samego siebie z jesieni, oby na tę jesień odzyskał blask. Może nie wytrzymał presji ze strony Fadeckiego?
Za to Koton to objawienie wiosny, progres w grze widoczny z meczu na mecz. Też jestem zdania, że na II ligę jeszcze pewnie zostanie, ale potem, o ile dalej tak sobie poczynać, to może wyfrunąć nawet gdzieś w Europę.
Pamiętajmy, że w pierwszym meczu z Legionovią też nas Pieńkowski uratował
Pieńkowski do momentu akcji bramkowej był najsłabszym zawodnikiem meczu, możliwe, że nie miał dobrego zagrania, a po jego stracie poszła akcja z faulem i rzutem wolnym na 2:2. Na szczęście zdobytym golem zmazał te winy, ale nie oszukujmy się, facet jest głęboko pod formą. Mimo wszystko ciekawe że Smalec go wpuścił na boisko, do 92′ minuty nic za tym nie przemawiało.
Pińkowski na jesieni grał bardzo dobrze szybki zwinny stwarzający zagrożenie. Niestety na wiosnę porażka. Ale zgadzam się dzięki niemu mamy 4 pkt na Legionovi . Ciekawy jestem czy go zostawią na II ligę . Potrzeba nam wzmocnień minimum 5 piłkarzy z doświadczeniem I ligowym. Natomist nie wiem czy nasz dyrektor sportowy podoła temu wyzwaniu. Tu jestem sceptyczny….
Przepraszam literówka Pieńkowski