Drużyna „Czarnych Koszul” nie zdołała wygrać trzeciego kolejnego meczu. Na Konwiktorskiej zremisowała z Ostrovią Ostrów Maz. 1:1. Piłkarzy gospodarzy żegnały gwiazdy i buczenie kibiców, a goście otrzymali zasłużone oklaski.
Poloniści objęli prowadzenie w ostatniej minucie pierwszej połowy. Wtedy to Michał Strzałkowski wykorzystał jedenastkę podyktowaną za faul na Nazarze Litunie. Goście wyrównali w 62 minucie. Zamieszanie w polu karnym „Czarnych Koszul” wykorzystał napastnik gości z Ostrowa.
Słabość zespołu Polonii stara się analizować „Gazeta Wyborcza”. Widocznie pozbierana trzy miesiące temu drużyna ma za dużo słabych elementów. Teraz dopiero, kiedy zrozumieli to rywale, to widać. To brzmi jak refren w piosence, ale poloniści pozbawieni kogoś tak doświadczonego jak Jacek Kosmalski nie są w stanie wypracować sensownej akcji, a jak się im uda, to jej wykończyć. Kiedy jeszcze opada z sił najlepszy ze skrzydłowych Nazar Litun, a najskuteczniejszy napastnik Michał Strzałkowski traci instynkt strzelecki, to Polonia może – tak jak dziś – strzelić gola, ale z rzutu karnego.
Cała masa niewykorzystanych sytuacji była irytująca dla widzów i trenera. Danilo Rađenović nie potrafił wbić piłki. do pustej bramki. Rezerwowy w tym meczu Czarnogórzec został zmieniony dziesięć minut przed końcem meczu. Trener Piotr Dziewicki nie mógł w bardziej dosadny sposób okazać dezaprobaty napastnikowi Polonii.
Za naruszenie jednego z paragrafów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych zawodnik Ostrovii Maz. Rafał R. został w sobotę wieczorem osadzony w areszcie zaraz po meczu z Polonią Warszawa w IV lidze.
Rafał R. pokazywał w stronę trybun tzw. elkę wyrażając w ten sposób sympatię dla Legii. Wywołało to natychmiast reakcję kibiców, którzy zbiegli w stronę płotu oddzielającego trybunę od murawy. W stronę piłkarza poleciały wyzwiska, groźby. By uniknąć eskalacji konfliktu zawodnika siłą do szatni zaprowadzili ochroniarze.
Na tym się nie skończyło. Po wyjściu z szatni omal nie doszło do bójki między Rafałem R., a trenerem Polonii Piotrem Dziewickim, który prowadził rozbieganie polonistów. Zawodnik Ostrovii cały czas zachowywał się prowokująco. – Czy zdajesz sobie sprawę, co ty robisz? Przyjechałeś po to, żeby się bić? – krzyczał w stronę piłkarza Dziewicki. Szkoleniowca „Czarnych Koszul” uspokajali jego asystenci. Odciągnięty przez własnego szkoleniowca Rafał R. udał się z całą drużyną do autokaru.
Po kilku minutach do autobusu zespołu z Ostrovii Maz. weszli policjanci. Zabrali do radiowozu Rafała R., przedstawili mu zarzuty i przewieźli go do aresztu przy ulicy Wilczej, gdzie spędził noc. Czeka go rozprawa w przyśpieszonym trybie na podstawie artykułu 61 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. „Kto w miejscu i czasie trwania masowej imprezy sportowej prowokuje kibiców do działań zagrażających bezpieczeństwu tej imprezy, podlega grzywnie nie mniejszej niż 180 stawek dziennych albo karze ograniczenia wolności„.
19.10.2013 – Warszawa
Polonia Warszawa. – Ostrovia Ostrów Maz. 1:1 (1:0)
bramka: Michał Strzałkowski 45 (k)
Polonia: Paweł Błesznowski – Kacper Lachowicz, Damian Maleszyk, Daniel Grala, Jacek Karbowniak Ż – Patryk Strus (69. Marcin Kur), Wojciech Antczak, Piotr Tyburski, Nazar Litun (46. Danilo Rađenović, 82. Rafał Linka) – Maciej Biernacki (66. Marcin Kruczyk) – Michał Strzałkowski.
Żal było patrzeć na druga połowę.Zmarnowane co najmniej dwie setki.Co się stało z drużyną która zaczeła z takim animuszem ? Według mnie,na początku rozgrywek przyjezdni mieli w głowach Polonię z ekstraklasy i na samą myśl o tym wychodzili na mecz na sztywnych nogach.Mineło kilka kolejek i okazało się że Czarny diabeł nie jest taki straszny.Wystarczy kilku gości z konkretną masą ciała od których nasi odbijają się jak piłka od ściany,jeden czy dwóch w miarę niezłych technicznie ,dwóch młodych do biegania po skrzydle i Polonię można spokojnie ograć,co dziś pokazali żółto-zieloni.A nasi ? Bezsensowne kiwki,niedokładne podania,elementarne braki w wyszkoleniu piłkarskim jakim są przyjęcie piłki tak żeby nie odskoczyła od nogi,w miarę celne podanie i celny strzał na bramkę.Brak strzałów zza pola karnego pomimo kilku dogodnych sytuacji,kilka nieudanych prób prawie wejścia z piłką zamiast podać do lepiej ustawionego partnera,karygodne błędy obrońców,brak wyjścia do podań ,przegrywane walki o górną piłkę,za wolne wprowadzanie piłki do gry przez bramkarza,brak zrozumienia intencji partnera,słowem źle to wygląda,tak jakby niektórym zawodnikom przestało zależeć na grze.Co się dzieje z Hiszpanem ? Może warto dać szansę kilku zmiennikom ?Panie Piotrze,czas nagli,punkty uciekają,nie mozemy sobie pozwolić na kiblowanie drugi rok w tej lidze. :szal:
Bez paniki
Ostrovia w moich oczach pozostawiła świetne wrażenie, jak na warunki IV ligi. Gra poukładana, na luzie, bez presji wyniku, nastawiona na „doznania artystyczne”. Chcieli się pokazać, później strzelić honorowego gola. Udało im się, a na dodatek osiągneli korzystny wynik, nie murując bramki. Momentami ich linia obrony znajdowała się na naszej połowie, atakowali całym zespołem, narażając się na kontry. To oczywiście wina indolencji strzeleckiej Polonistów w tychże kontrach i braku składnego konstruowania akcji, że kary nie było. Z biegiem czasu presja spoczywająca na chłopakach plątała im nogi i mogliśmy nawet przegrać. Życzę szczęścia i dobrego wyniku dla Ostrovii w nadchodzącym meczu z Bukiem. Tfu, Bugiem oczywiście.
Jak zagrają tak samo ambitnie i z polotem i jeszcze może będą się bardziej pilnować z tyłu (w końcu gra przed własną publicznością zobowiązuje) powinni uporać się z Bugiem.
Piotrek to początkujący trener, zależy mu, może w tym konkretnym meczu popełnił jakieś błędy. Ale błędów nie robi, kto nic nie robi… Na razie założony przed rundą cel realizuje, ale wkurza go, że można było ugrać więcej, a nie udało się.
Faktem jest też przeciwnicy czytają nas i niczym nie możemy och zaskoczyć. Litun pracuje za dwóch, więc dwóch go, (dopóki nie straci sił) pilnuje. Strzałkowski gdzieś zatracił instynkt strzelecki. Spoko, po strzelonym karnym, (fuksem) brameczki znów się posypią 😉 Brakuje, oj jak brakuje Kosmala. Jak na tę ligę jest wirtuozem, a jego zagrania są nieszablonowe i zaskakują przeciwników. Wydaję mi się, że ten mecz był takim punktem odbicia. Pozostałe mecze tej jesieni wygramy 🙂
A wiosną jest jeszcze przed nami kolejna runda spotkań ! :szal:
Pierwszy celny strzał z tzw. gry nasi chłopcy oddali dopiero około 65 min. Więcej już ich nie było – to jest odpowiedź dlaczego nie wygrywamy meczów.
1. Ta drużyna gra pierwszy sezon i pierwszy sezon razem. Mogą zwyczajnie nie wytrzymywać tego siłowo i kondycyjnie.
2. Mogą być zajechani treningiem siłowym,
3. Mogą się źle odżywiać,
Grali słabo, ale punkt wywalczyli i za to brawa.
Mam nadzieję że dla Piotrka ostatnia scysja będzie dodatkową motywacją by odkurzyć korki…i pokazać tym 5 ligowym amatorom „kibicom”, amatorom „piłkarskim” i amatorom „warszawskości” …gdzie ich miejsce. A w meczu z Ostrovią to mimo wszystko widział bym Chrumka…w ataku…i pokaż patałachowi jakim amatorem jest! 🙂
A co do meczu…widać że chłopaki chcą ale nie wszyscy mają umiejętności już na 5 ligę…nie mówiąc o 4…3…2…tak więc potrzebne jest kilka solidnych wzmocnień…tym bardziej że zyski mamy takie że moglibyśmy taką Ostrovię czy Bug…wykupić całe