O Rađenoviciu. Koszulka Kura na licytacji

Danilo Rađenović swego czasu mógł grać w Panathinaikosie Ateny, ale ostatecznie wylądował w polskiej IV lidze. Latem trafił do Polonii Warszawa. – W Polsce mogę się wiele nauczyć. Niektórzy grają w niższych ligach do 26.-27. roku życia, a później robią kariery – nie przejmuje się Rađenović. 

Danilo Rađenović
Danilo Rađenović (fot. Michał Joot)

Czarnogórzec dużą część swojej dotychczasowej kariery spędził w grupach młodzieżowych Buducnosti Podgorica, z którym jeszcze niedawno „Czarne Koszule” grały w rozgrywkach Ligi Europejskiej. – Byłem czołowym napastnikiem w odpowiedniku Młodej Ekstraklasy. W sezonie potrafiłem strzelić prawie czterdzieści goli – mówi w wywiadzie dla strony oficjalnej Rađenović.

Teraz musi przystosować się do nowego sposobu gry. W Polsce gra się inaczej niż w Czarnogórze. – Różnica między Polską a Czarnogórą jest taka, że u nas gra się bardziej technicznie, a w Polsce bazuje na sile i szybkości. To jest to, czego potrzebowałem. Mogę się tutaj wiele nauczyć – przyznał 19-latek.

Piłkarz zdradza, że jego kariera mogła potoczyć się trochę inaczej. W wieku 16 lat interesował się nim Panathinaikos Ateny, ale na przenosiny do Grecji nie pozwoliły mu przepisy FIFA. Drugim klubem, który starał się go pozyskać był Grasshoppers Zurich. Do Szwajcarii jednak też nie trafił, bo Buducnost żądał zbyt dużych pieniędzy za jego transfer.

Ciekawy komentarz do meczu z Bugiem Wyszków publikuje portal Ekstraklasa.net (całość tutaj).

Wczorajszy mecz rozpoczął się o godzinie 18, ale kibice na K6 pojawić się mieli o 17:20. Na tą porę planowane było rozpoczęcie dopingu. Niestety większość fanów Polonii była jeszcze wtedy w kolejce po bilet. Oczywiście, że do całej akcji można było się przygotować, ale z drugiej strony mecz był w środę, na dworze jest coraz chłodniej i takie lenistwo jest w sumie zrozumiałe. Za to o 17:20 w Warszawie obecni byli już goście z Wyszkowa. Kibice Bugu od początku starali się dać wszystkim do zrozumienia, że nie czują się w stolicy dobrze. Hałas, wysokie budynki, tłum na ulicach. To może przerażać. Jak zachowuje się organizm ludzki pod wpływem strachu? Zwłaszcza jeśli nie ma mowy o ucieczce? Naturalnym, wręcz instynktownym odruchem jest agresja. W tej sytuacji jej adresatami byli gospodarze. Praktycznie od pierwszej do ostatniej minuty meczu byliśmy świadkami długiej wymiany myśli. Wyszków pozdrawiał Legię, Polonia pozdrawiała Wyszków, Wyszków przesyłał buziaki Polonii, na co Polonia -na swój sposób- pozdrawiała Legię. Obecni wczoraj na Polonii kibice gości stanowią zadeklarowany fanklub warszawskiego CWKS-u, tak więc powodów do waśni i sporów było naprawdę dużo. Mi osobiście jest trochę szkoda, ponieważ od początku tego sezonu na Konwiktorskiej panowała wspaniała atmosfera. To był doping z prawdziwą klasą. Tym razem fani Dumy Stolicy dali się sprowokować. Ja wiem, że stadion to nie teatr, ale jeśli kibice Polonii rzeczywiście uważają Wyszków za mały klub, bez historii i duszy, to tym bardziej trzeba było ich zignorować. Jeśli komuś chce się jechać do Warszawy tylko po to, żeby nawrzucać Polonii, to znaczy, że nie jest to człowiek warty uwagi. Tyle. Chociaż przyśpiewka „Każdy to powie, oddajcie Janosikowe” z pewnością wejdzie do stałego repertuaru. Na pewno w tej rundzie.

Na aukcji wystawiona została koszulka Marcina Kura. Link do licytacji znajdziecie tutaj.

Źródło: własne / Polonia Warszawa / Gazeta Wyborcza / Ultras Enigma

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

2 thoughts on “O Rađenoviciu. Koszulka Kura na licytacji

  1. Pingback: Jaxx Liberty

Dodaj komentarz