Tak było czasami w ekstraklasie, w II lidze, tak jest teraz w IV lidze. Mimo upływu lat na powrót Jacka Kosmalskiego w Polonii czekają zawsze z wielką nadzieją. „Gazeta Wyborcza” słusznie zwłaszcza przed ważnymi meczami, a taki warszawski zespół czeka w środę. O 18 na Konwiktorskiej „Czarne Koszule” podejmują prowadzący Bug Wyszków.
Wartość nestora wśród zawodników jest ogromna. Nie ukrywa tego sztab szkoleniowy zespołu. – Bardzo się przyda. Zawsze, nie tylko na boisku. Piłkarze go cenią i słuchają. Kiedy jest z nami, pomaga. Wierzę, że tak będzie teraz – mówi w „GW” dyrektor sportowy Polonii Paweł Olczak. – On wiele rzeczy potrafi przetłumaczyć chłopakom, również to – bo grał niedawno w III lidze – że mają u nas dużo lepiej niż gdzie indziej i żeby to w końcu docenili. O wskazówkach typowo piłkarskich nie wspomnę – dodaje trener Piotr Dziewicki.
Kosmalski to żywa ikona Polonii. W II lidze wywalczył koronę króla strzelców. Latem jako jeden z pierwszy zameldował się w odradzającej się Polonii. W rozgrywkach IV ligi zdobył inauguracyjną bramkę. Dorzucił jeszcze dwie i trzy asysty. Lata, ale też budowa ciała (masywna, sprinterska) robią swoje. Kosmalski tak jak łatwo strzela gole, tak łatwo łapie kontuzje. W tym sezonie były już dwie, ręki i łydki. We wtorek wrócił do treningów z drużyną, podobno nic mu nie dolega. Może zagrać w jednym z najważniejszych meczów rundy.
W środę jak zwykle zapraszamy do Strefy Małego Kibica – i jak zwykle każdy mały kibic otrzyma od sklepu dzieciaczkowo.pl specjalny, zabawkowy upominek. Odwiedzając Strefę regularnie, można zebrać pokaźną kolekcję zabaweczek!
Prośbę o wcześniejsze przybycie na stadion wystosowali do kibiców piłkarze wraz ze sztabem szkoleniowym. Poloniści liczą na doping już od momentu wyjścia na rozgrzewkę, co nastąpi około godziny 17:20.
Były napastnik Wisły Kraków, Polonii Warszawa i Górnika Zabrze Daniel Sikorski długo szukał klubu, a gdy go w końcu znalazł, to długo czekał na grę. W końcu występu na boisku się doczekał i zerwał więzadła.