W dzisiejszym numerze „Przeglądu Sportowego” redaktor Antoni Bugajski przypomina postać Marka Filipczaka, który największe sukcesy święcił w Widzewie Łódź. Z RTS-em w sezonie 1981/82 sięgnął po tytuł mistrza Polski.
Filipczak pochodzi z Warszawy. Jest wychowankiem klubu Reduta. Przed sięgnięciem po tytuł z Widzewem grał dla Polonii. Tak wspomina ten okres: – Grałem w trzecioligowej Polonii Warszawa, był chyba mecz z Borutą w Zgierzu. Wygraliśmy 5:0, strzeliłem pierwszego gola. Akurat oglądał mnie Zbigniew Tąder, trener młodzieży z Widzewa, znany z wyszukiwania dobrze rokujących zawodników dla łódzkiego klubu – opowiada Filipczak. – Kilka dni później był na lekcjach w szkole (po liceum zawodowym robił jeszcze studium policealne), gdy przyszła wiadomość, że musi pilnie jechać do Łodzi, chciał z nim osobiście porozmawiać prezes Widzewa Ludwik Sobolewski. Do transferu jak wiecie doszło. W swoim debiutanckim sezonie w ekstraklasie Filipczak strzelił 10 goli w 22 meczach. Przełożyło się to na wspomniany tytuł mistrzowski.
Filipczak z Łodzi przeniósł się do Bałtyku Gdynia. Grał także dla Stali Mielec i Olimpii Poznań. W 1990 r. wyjechał grać do Norwegii, gdzie grał dla SK Brann i Løv-Ham Fotball. Nie powrócił do Polski, w Norwegii mieszka do dziś.
Klub „Reduta” z Warszawy, ktoś przybliży co i jak, bo pierwszy raz slyszę.
https://fotopolska.eu/Palestynska_8_Warszawa?f=1330579-foto
Dzięki Sowa! Klub gdzieś zginął w czeluściach historii, a szkoda. Ciężko znaleźć do kiedy istnieli. Ciekawy znaczek klubowy.