Źle rozpoczęła się liga dla warszawskiej Polonii. Nasza drużyna co prawda jako pierwsza wyszła na prowadzenie, ale piłkarze KS-u Kutno zdołali odwrócić losy meczu i wygrali dzisiejsze spotkanie.
Polonia wyszła na prowadzenie w 18 minucie. Nasz zespół odebrał piłkę blisko pola karnego, po dośrodkowaniu Grzegorz Wojdygi z bliska piłkę wpakował Łukasz Piątek. Do tego momentu gra naszej drużyny wyglądała nieźle, Polonia przeważała. Potem jednak KS Kutno zaczął grać odważniej i zaczął coraz częściej zagrażać naszej bramce. W końcu ataki przyniosły gospodarzom korzyść, rywal wyrównał pod koniec pierwszej połowy. Po rzucie rożnym piłka minęła naszego bramkarza i środkowych obrońców, a jeden z rywali wyprzedził Wojdygę i z bliska strzelił gola.
Druga połowa od początku była dosyć wyrównana. Polonia miała dwie okazje. Najpierw z bliska niecelnie niestety uderzył Tomasz Andrzejewski, a chwilę później za mocno z 16 metrów strzelał Kamil Słoma. W 58 minucie szybka akcja gości zakończyła się faulem Adama Pazio w polu karnym. Rywale wykorzystali rzut karny i wyszli na prowadzenie. W 88 minucie „Czarne Koszule” powinny wyrównać. Sam na sam z bramkarzem był Andrzejewski. Z bliska trafił prosto w bramkarza. Później Polonia próbowała jeszcze wyrównać, ale bez skutku. Polonia w pierwszym meczu przegrała.
08.08.2020 r., Kutno
Polonia Warszawa – KS Kutno 1:2 (1:1)
bramka: Łukasz Piątek 18
Polonia: Bartłomiej Kowalczyk – Adam Pazio, Jan Goliński (73. Tomasz Wełna Ż), Kacper Górski Grzegorz Wojdyga – Tomasz Andrzejewski, Marcin Szymczak (63. Mariusz Wierzbowski), Łukasz Piątek, Damian Mosiejko, Kamil Słoma (59. Jakub Wyszkowski) – Patryk Paczuk.
Podobnie jak prezes mam to w dupie i w przyszłą sobotę jadę na działkę
To jedź kopać warzywa. Ty nie jestes kibic Ty jesteś…
Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić Pańskie postępowanie
Spoko. Jako nie-kibic podjadę do Pilzna na golonkę podkarpacką 😉 Miłej kiełbasy 😛
Szacunek i brawo dla kibicow to tyle o tym meczu.
Komantowac meczu niebede….jedna uwaga tylko
Wolalbym przy takiej grze dawac szanse mlodym zawodnikom plus Piontek.
Tylko kibice nie zawiedli, którzy w bardzo licznej grupie ok. 100 osób pojawili się w Kutnie, a i za parkanem była spora grupa. I to dla Was, którzy dopingowaliście drużynę na boisku rywala należą się podziękowania. Brawo!Brawo! Dla kibiców Polonii! Jesteście Wielcy!
Wstyd,
przyjechali stranieri i dostali wpiernicz od lokalnych grajków.
Nie da się być poważnym kiedy gra się tylko początek i końcówkę.
Bramki stracone wyjątkowo z dupy. Co rzut rożny to jesteśmy obsrani ze strachu. Bramkarz Kutna wychodził i łapał rzuty rożne i dośrodkowania – nasz się przygląda, dwa razy się tak zakotłowało, za trzecim razem nam strzelili.
Pazio za sprokurowanego karnego powinien peakesem wracać do Warszawy.
Grał Piątek, ale to za mało. Próbował coś tam pokręcić na skrzydle Wojdyga, ale bez efektów.
Nie da się tej ligi grać bez napastnika i 10-tki. Tych graczy dziś nie mieliśmy.
10-tkę próbował grać Piątek i wtedy to jeszcze jakoś wyglądało, kiedy zszedł na swoją pozycję niżej, to w ataku była rozpaczliwa gra bez sensu. Gdy dodamy słabość w bramce to nie mieliśmy szans dziś na wygraną.
Chęci wygrania w naszych wstąpiły chyba dopiero w ostatnich 10 minutach. Okazało się wtedy, że można szybciej biegać i próbować zdobywać bramki.
Zawiedziony jestem Paczukiem – do Pieczary mu bardzo daleko. Słomą także – zajmował niepotrzebnie miejsce na boisku. Młody Wyszkowski lepiej wypadł. Rozreklamowany Mojsiejko dostojnie człapał niczym pelikan na Mazurach.
I tylko dzięki Piątkowi przegraliśmy tylko 1-2
Jak nie będziemy mieć bramkarza co wychodzi do wrzutek w polu bramkowym, bo o całe pole karne nie proszę, to zawsze coś wpadnie. Może bramkarz Kutna jest do wyjęcia? 😉
Brawo kibice! Co do meczu – za dużo „przecinaków” w składzie a kompletny brak zdolnych wygrać pojedynek jeden na jeden. Temat jest taki, że ściągamy dawnych wychowanków ale wszyscy są delikatnie nazwę defensywni, trener-wychowanek też przecinak. Wszystkich ich bardzo szanuję ale piszę o faktach. Coś jest nie tak w KSP (pod dowolną nazwą MKS, Akademia…), że ostatnim dobrze wyszkolonym wychowankiem Polonii był Dziekanowski (lata 80-te?). Od tamtej pory tylko przecinaki, przecinaki, przecinaki i z takim polotem mniej więcej zagraliśmy. Może to wina Sahary… Oby ale to niestety raczej szkolenie. Pierwsze koty za płoty i bardzo trzymam kciuki za całokształt ale bez wzmocnień spoza „polonijnej metody szkolenia” może być kłopot.
eee
Piątka nazwiesz przecinakiem?
Małek, Sauczek to też raczej nie obrońcy.
Za czasów starej sachary rzeczywiście słyszałem tego typu opinie, że na klepisku łatwiej jest wyszkolić zawodnika defensywnego, ale już z 15 lat mamy sztuczną trawę.
I nawet kiedyś dało radę wyszkolić Kosiorowskiego, Kęskę, gołębiewskiego, Jaronia, Cezarego Wilka.
W ostatnich latach to może raczej jest tak, że tych ofensywnych wyjmują nam w pierwszej kolejności (Płacheta, Kisiel, Pik)
Byłem, widziałem, wróciłem… motywacja jest wielka, ale zgranie przyjdzie w 5-6 meczu. Musimy wspierać, bo to my jesteśmy Polonia!!!!
Amen Janiu
Wspieramy i jesteśmy razem! Odpowiem krótko bramkarz naszej drużyny, co wrzutka w pole karne to u kibiców zwiastuny zawału serca. To dramat, nie jest to nowa twarz w zespole. P. Szymanek na siłę go promuje, ale on nie umie bronić. Gdy klub chylił się ku upadkowi, rozumiem że go trzymano, bo nie było szans na lepszego. Teraz gdy przyjmowani są nowi zawodnicy, potrzeba nam pilnie dobrego golkipera, przynajmniej tej klasy co u naszego dzisiejszego rywala.
Jak pisalem meczu komentowac nie bende
Nstomiast chcialem zwrocic na jedna zecz uwage od ilus lat nasi bramkarze nic druzynie niepomagaja i za to ich bym nieobwinial natomiast przyjzal bym sie sztabowi szkoleniowemu ….
Trener bramkarzy postura to podstawa…. gadaniem nic bramkarzy sie nienauczy …
Tu trzeba czlowieka sprawnego ktory wkoncu pokarze zawodnikom jak bramkarz powinien grac na przedpolu i niepisze tego ze wzgledu na ten mecz …czy mamy wysokich czy niskich bramkarzy oni wogle niegraja na przedpolu co wrzutka to mamy mlyn…
Proponuje starego Poloniste odkurzyc ktory notabene byl bez pracy teraz jest w Olimpi Zambrow trenerem bramkarzy ala Krzysiek Dowhan ma wiek ale sylwetka wskazuje o jego profesjonalizmiedlaczego wszedzie gdzie prowadzil bramkarzy druzyna miala z nich korzysci szczegolnie to bylo widac w Pogoni Siedlce gdzie niemial mozliwosci wyboru zbyt wielkich ale bramkarze iles punktow w sezonie dawali druzynie…Panie Dyrektorze sportowy prosze sobie wziasc ta uwage do serca …a nie przed sezonem zakladac ze bramkarzy i trenera bramkarzy przedewszystkim to my mamy i wzmocien nieplanujemy na ta pozycje…a ja obserwoje i od 3 lat niewidze zeby ta pozycja przynosila w bilansie sezonyu korzysci…….to oczywiscie tylko moje spostrzezenie druzyne buduje sie od tylu i dlatego ten temat poruszam chociarz z bulem serca ale musialem to w koncu napisac…
Choć nie jestem fanem Kowalczyka bo ma parę minusów to on był naszym najlepszym chyba piłkarzem w poprzedniej rundzie i parę bramek uratował. Choć w bilansie i tak mieliśmy przedostatnie miejsce
Absolutnie nieobwiniam personalnie nikogo tylko
Przekazalem moje spostzezenia ktore prowadze od paru lat….po prostu przy wyrownanych ligach gra bramkarza na przedpolu ma duze znaczenie ..i czy mamy wysokiego czy niskiego bramkarza niezauwazylem zadnej roznicy …a dobra gra bramkarza w mojej ocenie moze dac druzynie na koniec sezony 5/7% pynktow na plus lub minus to jest newralgiczna pozycja ktora duzo ludzi pomija i uwazam ze to jest duzy blad…mozemy miec super talenty ale ktos go musi rozwijac…..szczegolnie ze mamy mlodych bramkarzy …tak jak pisalem to widac od dluzszego czasu…dlatego zaproponowalem goscia ktory gral w Poloni po Dowhaniu i tak jak Krzysiek mial dobre rezultaty oczywiscie na miare mozliwosci klubow gdzie pracowali …nie jest jak Dowhan niedostepny dla Poloni wiec moze warto by bylo z nim Pogadac.. to tylko moja sugestia …
Bardzo mi się podobał bramkarz gospodarzy. Świetne wyskoki do dośrodkowań. Wyłapywał wszystkie. Najlepszy na boisku. Na temat naszych golkiperów zdania nie zmieniam. Brak odpowiednich warunków fizycznych na dobrą grę na tej pozycji, u Kowalczyka brak też skoczności i refleksu. Nie umie grać na przedpolu. Nie ma szans na rozwój. Za dużo mankamentów. Nie wróżę z fusów, ale meczu na zero z tyłu to on nie zanotuje. Z silniejszymi rywalami będzie jeszcze częściej wyjmował z siatki. Jak nie przyjdzie golkiper z prawdziwego zdarzenia, to co mecz z groźniejszym rywalem, będzie większa porażka. Tu nic nie zdziałają najlepsi obrońcy. Przy górnych piłkach nie mamy bramkarza, a i dolne też puszcza. Zadziwia tylko to, że trener tego nie widzi. Mnie to okropnie stresowało. Co wrzutka w pole karne, to nieporadność. A z drugiej strony przeciwieństwo nieudolności Kowalczyka. Reasumując bramkarz to najsłabszy punkt zespołu.
Surowa opinia, ale niestety bardzo prawdziwa. Jak dla mnie, gdybyśmy przed meczem zamienili się z Kutnem bramkarzami to i wynik byłby odwrotny.
A czy my nie mamy Lelenia?
Nieobwinial bym bramkarzy …ja nieoceniam po jednym meczu jak jusz pisalem dusilem to w sobie od dawna tu trzeba trenera na ta pozycje..i wtedy dopiero mozna bedzie oceniac bramkarzy..
Nikt nie chce ukrzyżować Kowalczyka, tylko mecz z Kutnem pokazał ile może wnieść dobry bramkarz. Mamy piłkarzy na poziomie II ligi a bramkarza na ogon trzeciej…
Drogi kamyku nie z każdej mąki będzie chleb.
Nie obwiniałbym jedynie Kowalczyka, gra obronna to nasz słaby punkt, co może dziwić z kilku powodów. Po pierwsze akurat w obronie aż tak wielu zmian nie było. Grają tu w większości albo zawodnicy zgrani ze sobą (Kowalczyk, Goliński, Wojdyga), albo doswiadczeni (Pazio). Oczywiście gra obronna to nie tylko bramkarz i obrońcy, ale dzisiejsze bramki po szkolnych błędach (nie jedynych zresztą) obciążają ich głównie. Tego nie można zrzucać na brak zgrania i mieć nadzieję, że za parę tygodni będzie lepiej. Po drugie naszym trenerem jest były dobry obrońca i wydawałoby się, że akurat na grze obronnej powinien się znać i odpowiednio ustawić drużynę. Po trzecie podobno nowych obrońców ani bramkarza na dzień dzisiejszy nie potrzebujemy. Czy aby na pewno?
Graliśmy dzisiaj z jedną ze słabszych drużyn w lidze, mecz się dobrze ułożył, a my nie potrafimy nawet zdobyć jednego punktu, przestając właściwie grać po zdobyciu bramki.
Sprawozdawcy mówili o aktywnym trenerze Kutna, Szymanek nie za bardzo potrafił zachęcić naszych do przyciśnięcia gospodarzy i strzelenia drugiej bramki, co być może zakończyłoby mecz.
Moim zdaniem mecz został oblany przede wszystkim przez Szymanka. Oczywiście za wcześnie na zwalnianie, sam byłem za jego zatrzymaniem, ale dzisiaj dał plamę.
Zadałam sobie trochę trudu i przejrzałam podręcznik dla kandydatów na trenerów ubiegających się o licencję UEFA PRO, obecnie niezbędna do prowadzenia drużyn na poziomie 2 ligi i wyżej. Tam jest takie motto: „Gramy tak, jak trenujemy. Trenujemy tak, jak chcemy grać”. Od A do Z jest tłumaczone, jaką taktykę przyjąć w czasie meczu wyjazdowego. Prowadziliśmy w tym meczu, a nasi przestali grać. O takiej taktyce nie wspominano.
Oczywiscie ze z nie z kazdej maki bedzie chleb…
Ale to trenerzy dobieraja sobie ta make i jezeli przez pare sezonow kibice widza problem a trener tego niewidzi i nieszuka wzmocnien na ta pozycje to jak sie nieobroni wynikami to w koncu sam sie nieobroni ja niechce po jednym meczu nikogo oceniac ja poruszylem problem ktory mamy od kilku sezonow….i jezeli mamy dyrektora sportowego ktory chce dluzej byc w tym zawodzie to musi reagowac jak nie odrazu to przynajmniej przygladac sie tej pozycji i pracy trenera…bo jak nie to jemu ktos sie przyjzy ze nie ma zadnej reakcji…taki jest sport….
Szkoda tego meczu a to sie przelozy na frekwencje na pierwszym meczu u siebie…po wynikach widze ze dobrze ze gramy nastepny mecz z Concordia ktora niezle baty od Switu bodajze dostala …..
Pierwszy poważny mecz drużyny z „łapanki” i to z beniaminkiem który pierwsze trzy mecze zawsze gra na 300 %. Od cudów to był taki facet co boso po jeziorze chodził… i to na pewno Wojtek nie był. Gra bez szału w żadną stronę ale skład i zmiany…. macie piłkie i kopcie. „Najlepsi” na boisko…. Pierwsze koty za płoty. Szkoda pynktów.
Jak ostatnimi czasy zaczynali zwycięzcy 3 ligi?
19/20 – Sokół przegrał 2:4 z Huraganem Morąg
18/19 – Legionovia przegrała 1:2 z Unią Skierniewice (beniaminek)
17/18 – Widzew przegrał 1:2 z Victorią Sulejówek (beniaminek)
Naprawdę nie ma na razie powodu, aby panikować ;).
Fajnie że to wyciągnąłeś 🙂
Pisalem to juz przed sezonem, drużyny nie zrobisz w kilka tygodni, to musi potrwać i niestety często boli, tak jak w sobotę.
Ważne żeby jak najszybciej wejść w rytm i wygrywać seriami. Poza tym zachowujmy pokorę i pamietajmy gdzie bylismy kilka miesiecy temu.
Absolutnie nie mogę się zgodzić z arturo. To nielogiczne wzywać do pokory kibiców sportowych. Może ona i potrzebna jest w życiu osobistym czy religijnym, ale w sporcie wręcz szkodliwa. Z założenia nawołuje do akceptacji własnych ograniczeń, nie wywyższaniu się ponad innych i nie chwaleniu się swoimi dokonaniami. A to kłóci się z ideą sportu tj. rywalizacji, zwyciężania, dążenia do osiągania coraz lepszych wyników, pokonywania własnych słabości. Człowiek pokorny nie ma czego szukać w sporcie, czy w sztuce.
I niczemu dobremu nie służy ciągłe oglądanie się do tyłu. Najbardziej boli stałe rozdrapywanie starych ran. Żyj przyszłością, jak chcesz coś więcej osiągnąć! W Polonii nic się zmieni przy takim myśleniu. Ciągle będziemy bronili z góry okopanych pozycji na tyłach. Tu trzeba świeżej krwi, nowych kibiców też. Trzeba wywierać presję, wzywać do walki a nie stabilnego czekania tak zawodników, jak i cały sztab.
Ja oczekuję od trenera większej charyzmy, od dyrektora sportowego pilnego zakontraktowania przynajmniej jednego środkowego napastnika (jesteśmy jedyną drużyną z brakiem na tej pozycji). Pieczara jakby chciał skorzystać z oferty, to już by przyszedł. Po co więc czekać na gruszki na wierzbie? Mnie to oburza. Jest do wzięcia Pląskowski ze Stali Rzeszów, to go ściągnąć. I wzmocnić pozycję na bramce (z Motoru Lublin dwóch dobrych bramkarzy wolnych). Za dwie dekady będzie koniec okienka transferowego. Niestety z boku wygląda to tak, że trenerowi to nie przeszkadza. W wywiadach opowiada, jak jest zadowolony z atmosfery stabilizacji. Pytam stabilizacji na jakim poziomie? W ogonie 3 ligi. Przecież każdy przegrany mecz to strata trzech punktów.
Rolą kibica jest dopingować klub do zwycięstw, a nie pokorne czekanie. Bo to może być czekanie na Godota. Ja tego nie mogę zaakceptować! Drużyna musi przystępować do każdego meczu z wolą zwycięstwa i walki o jak najwyższe cele. I to chcemy widzieć na boisku!!!
A myślisz, że chłopaki nie chcą wygrywać czy co…? Mądrkujesz tu jakbyś wszystkie rozumy pozjadał… byś coś pomógł, a nie gdaczesz jak stara kwoka… motywacja jest na 200% tylko zgrania potrzebujemy… po 7 kolejce odszczekasz swoje słowa…
Odezwał się pierwszy po Bogu. Tylko w buzi szambo. Trzeba rozumieć tekst, który się czyta, albo uzupełnić wykształcenie. Nie ma ani słowa krytyki pod adresem zawodników, ani słowa, że nie chcą wygrywać, choć na boisko nie było tego widać. Nie będę po raz drugi wskazywać co jest do poprawy.
Proszę bardziej ważyć swoje słowa Janiu, bo chamstwo to żaden argument. Każdy cham bije się sam.
Ja mam byt zapewniony na wysokim poziomie dzięki własnej pracy i umysłowi. Niech każdy przykłada się do swoich obowiązków, to nikt nie będzie krytykował. I nie mam zamiaru prowadzić dyskusji z prostakiem, bo to nie mój poziom.