Bez niespodzianki w Ostródzie, lider wygrał z Polonią

Niestety nie było niespodzianki w Ostródzie. Sokół pokonał Polonię 3:1. Wydawało się, że po pierwszej połowie będzie bezbramkowy remis, ale w doliczonym czasie pierwszej części gospodarze wyszli na prowadzenie. W 56 minucie było już 2:0 dla Sokoła. W 86 minucie polonistom nadzieję dał Patryk Zych, ale rywale szybko odpowiedzieli i zamknęli mecz.

Patryk Zych

03.11.2019 r., Ostróda
Sokół Ostróda – Polonia Warszawa 3:1 (1:0)
bramki: Patryk Zych 86

Polonia: Bartosz Kowalczyk – Arkadiusz Zajączkowski, Sebastian Olczak Ż, Grzegorz Wojdyga, Eryk Rakowski Ż – Tomasz Andrzejewski (73. Kacper Wasilewski), Sebastian Kobiera, Maciej Wilanowski Ż (70. Patryk Zych), Marcin Szymczak (88. Jan Goliński), Bartosz Wiśniewski – Krystian Pieczara

Źródło: własne/ regiowyniki.pl

Author: muchomor

12 thoughts on “Bez niespodzianki w Ostródzie, lider wygrał z Polonią

    1. Aha czyli pani prezes nie bardzo interesują wyniki, brawo szybko skończy się jej kariera.

  1. Porażka boli, bo to 7 z rzędu (następna poprawi rekord z sezonów 1935 i 1978/79), ale dobrze, że próbowali. Mimo tego nie wierzę, żebyśmy wywalczyli punkty z Radomskiem, Bronią i Unią. No może z Bronią są w stanie na jakiś remis zagrać, ale od wiosny zacznie być groźnie 🙁

  2. Na prawdę słabość jest porażająca, leje nas każdy bez wyjątku, bardziej pewne jest że wtrynia nam bramkę z niczego niż to że zagramy mecz na zero z tyłu. Tracimy gole i nie jesteśmy często w stanie odpowiedzieć finalnie stawiając na swoim, niestety nie wszyscy piłkarze nadają się nawet na tą ligę.
    Wypadało by powiedzieć no cóż w końcu sprawa hajsu która krąży wokół drużyny i samego klubu ma pewnie wpływ i niby czego wymagać od niedofinansowanych pracowników. Jednak odrobina przyzwoitości powinna być zachowana, pokonanie Polonii po kolei dopisują sobie w archiwach kolejni rywale.

    1. No rzeczywiście. Nad czym tu biadolić? Przecież idzie im świetnie. Zwycięstwo goni zwycięstwo, a piękna w grze nie powstydziłby się sam Messi. W dodatku nie jesteśmy ostatni, jedynie … przedostatni. Więc czym się przejmować? Masz rację, biadolenie kompetnie nieuzasadnione.

    2. Widzisz Rafgrunie – rzadko się zgadzamy, a tu przy tej okazji wreszcie 🙂

      Wracając do meczu – na skrócie widać indolencję piłkarską zawodników spółki. Już bodaj w pierwszej pokazanej akcji gospodarzy szamocący się i niemal przewracający o swoje nogi Pan Grzegorz dwukrotnie prokuruje straty w swym polu karnym, a potem bramkarz przepuszcza przez ręce piłkę do siatki i tylko dobrze, że w porę się ogarnął i zdążył ją wybić z linii. Potem kontra 3 na dwóch i oczywiście podanie do obrońcy Ostródy. Chwilę potem strzał naszego na naszą bramkę – to Olczak, czy Rakowski ?
      Dalej kilka dośrodkowań z rogu i akcji – nasi stoperzy przegrywają pozycje, a przeciwnik wygrywa główki.
      Wreszcie dwa strzały naszych z daleka, ale niegroźne dla bramkarza.
      I wreszcie pokaz nieudolności w ostatniej akcji pierwszej połowy: asysta główką we własnym polu bramkowym i bramka – Szymczak to, czy Andrzejewski ? Muchomorze będziesz miał zagwozdkę komu ją przyznać.
      Druga połowa zaczęła się od tradycyjnego niedolotu z wolnego w naszym wykonaniu i druga „wisienka” naszym polu karnym – karny po frajerskim faulu bodaj Wilanowskiego.
      W sumie oba pierwsze gole dla Ostródy to wyjątkowa indolencja piłkarzy Polonii.
      O dziwo nasi potrafią wyprowadzić atak, bo ze trzy chyba razy było wreszcie groźnie pod bramką Ostródy i ładna bramka Zycha – czyli jednak można. Za chwilę jednak trzeci gol dla Ostródy po juniorskiej zawieszce to chyba Rakowskiego i spóźnione jego ratowanie się w stylu kung fu .

      Jak tak kolejny raz to oglądam to wydaje mnie się, że żaden z tych goli dla Ostródy nie powinien paść. Nasi je sprokurowali i podarowali gospodarzom w sposób który w U-15 można jeszcze przełknąć, ale nie w zawodowej piłce. Nic dziwnego, że nasi gracze są na miejscu spadkowym.

  3. Olo, czy przy pierwszej bramce nie było spalonego, sędzia nie chciał uznać gola a potem nagle liniowy go uznał (zresztą podbiegli do niego działacze Sokoła ?), druga bramka bardzo frajerski karny.
    Kontra 3 na 2 rzeczywiście dramat, to chyba podawał Pieczara. I tak nasz bramkarz obronił kilka groźnych strzałów. 3 bramka to efekt odkrycia się – słabość fizyczna.
    Niestety, nawet piłkarze z doświadczeniem obniżają loty i kto ma ciągnąć ten wózek ?
    Kiedy Pani Prezes powie coś nt. obecnej sytuacji a nie co będzie za 5 lat ?

Dodaj komentarz