„Czarne Koszule” zagrały dziś po raz pierwszy jako gospodarz w delegacji. Goście z Zambrowa grający z Polonią na swoim boisku mimo tego, że jako pierwsi stracili gola nie pozwolili Polonii na zwycięstwo.
19.05.2019 – Zambrów
Polonia Warszawa – Olimpia Zambrów 1:3 (1:2)
bramka: Adam Radecki (s) 33
Polonia: Jan Balawejder – Arkadiusz Zajączkowski, Sebastian Olczak, Sebastian Kobiera (46. Przemysław Szabat), Piotr Maślanka – Cezary Sauczek (67. Kacper Wasilewski), Bartosz Wiśniewski Ż, Mateusz Małek (88. Krystian Przyborowski), Marcin Kluska, Eryk Rakowski (75. Wiktor Babiński) – Krystian Pieczara.
Sędziował: Damian Krumplewski (Olsztyn)
A tymczasem niechciany przez trenera Chrobaka Patryk Zych strzelił dziś dwie bramki dla Ursusa w meczu z Morągiem.
My zaś ” u siebie ” w Zambrowie ANI JEDNEJ.
Inny niechciany Bazyli Kokot gra w V lidze niemieckiej, a nasza obrona jest dziurawa, jak zardzewiały durszlak.
Dziwne, ale jego nowy klub nie gra u siebie meczów o dziwacznych godzinach – z reguły jest to 13.30 – 14.00. Ale może nie wiedzą tego, co wie prezes Kaluba.
Na skrócie mecz wyglądał na wyrównany. Jednak skrót był made by Polonia, więc pewnie nie był obiektywny.
Przeciwnicy, jak zwykle sporo próbowali z daleka, ale bez szkody dla nas, za to nasi … nie zauważyłem. Za to trochę naszych strzałów z bliska ( np. Sauczek, Wiśniewski ), ale zawsze zablokowane.
Pierwsza bramka to m.in. wina Janka – na 5-7 metr mógłby się ruszyć i choćby piąstkować, jednak puszczenie tej piłki między rękami nie przynosi mu chluby.
Dwie kolejne stracone bramki obciążają Kluskę – najpierw przy wyprowadzaniu z własnej połowy na 40-tym metrze oddaje piłkę na kontrę przeciwnikowi, za drugim razem podobnie – podaje piłkę osaczonemu przez trzech przeciwników Małkowi, a ten nie miał szans jej chwycić – kontra i trzecia stracona bramka.
Może Kluska powinien wrócić na skrzydło ?
Wg mnie Kluska dobrze gra na środku, tylko musi mieć obok siebie kogoś w rodzaju Zembrowskiego. Gdy trener Chrobak przesunął go do pomocy, Kluska zaczął asystować i strzelać. To nie jest zawodnik od zadań defensywnych. Nie mogę też za bardzo zrozumieć grania Małkiem na rozegraniu, niweluje się w ten sposób jego wybieganie. Mógłby grać za Rakowskiego, a na pozycji 10 Wasilewski.
Panowie tu jusz jest pozamiatane aby jakas kase od pzpn wyrwac i oby nieoslabiac dwojki bo oczywisty awans wisi na wlosku i jeden remis moze go odebrac….oby na tym awansie zalerzalo klubowi…
Moim zdaniem w jedynce tszeba wiecej odwagi moze nawet szalenstwa zeby to poszlo w dobrym kierunku…
Ja na wiosne jestem zawiedziony nie tyle druzyna co trenerem …wkoncu gramy w amatorskiej lidze fakt bez kasy ale zaraz tak kasa od pzpn moze byc a wyniki tragedia …i ciagle to samo ..w nizszych ligach tszeba ryzykowac prubowac a tu nic .
Mecz obejrzałem na klubowej tv. Niestety w odróżnieniu od naszej drużyny, Olimpia grała w piłkę, co w tej lidze jest rzadkością. Dużo strzałów z dystansu, czego brakowało u nas. Janek wybronił sporo dobrych sytuacji, Kluska -gol po ewidentnej stracie, poza tym próbuje faktycznie rozgrywać a Małek czasami w dryblingach jeździec bez głowy. Ogólnie ospale i bez woli walki, może poza nielicznymi fragmentami. Na plus zmiana – Szabat wprowadził trochę ożywienia. Czekamy co dalej…