Warszawska Polonia wygrała dziś 2:1 z Bronią Radom dzięki czemu awansowała do 1/4 finału regionalnego Pucharu Polski.
Trener Krzysztof Chrobak do boju posłał najsilniejszą jedenastkę. Zupełnie inne podejście do meczu zaprezentował trener Broni Radom, który zmienił aż 10 piłkarzy w porównaniu z ostatnim spotkaniem ligowym. Już w 1 minucie poloniści mogli poważnie zagrozić bramce rywala, ale Cezary Sauczek niecelnie podał w pole karne, choć na skrzydle miał dosyć dużo miejsce. W 7 minucie doczekaliśmy się pierwszego strzału polonistów. Wysoki pressing poskutkował przejęciem piłki w pobliżu pola karnego, ta szybko została przetransportowana do Bartosz Wiśniewskiego, który uderzył na bramkę z okolic 11 metra, ale na posterunku był bramkarz. Pod bramką „Czarnych Koszul” pierwszy raz groźniej zrobiło się w 8 minucie. Na szczęście przy rzucie rożnym rywala dobrze zachowali się obrońcy. Pozwoliło to ruszyć naszym zawodnikom z kontrą. Jej efektem był jednak tylko słabo wykonany rzut rożny. W 14 minucie dobre prostopadłe podanie otrzymał Krystian Pieczara, ale jego płaskie podanie nie dotarło do Mateusza Małka. Następne minuty wyglądały podobnie – Polonia atakowała skrzydłami, ale dośrodkowania były niecelne albo przynosiły rzut rożny, który nie stwarzał żadnego zagrożenia. W 22 minucie rywal mógł niespodziewanie objąć prowadzenie. Na własnej połowie piłkę stracił Arkadiusz Zajączkowski, ale w ostatnim momencie zdołał naprawić swój błąd. 4 minuty później znów poloniści pomogli gościom, bardzo słabo piąstkował po wrzutce z wolnego Bartosz Kowalczyk, na szczęście zdołał obronić strzał przeciwnika. W 34 minucie nasi zawodnicy postanowi wreszcie zaatakować w trochę inny sposób i przyniosło to bramkę. Świetną piłkę prostopadłą otrzymał Pieczara, zamiast podawać, zdecydował się na strzał z ostrego kąta, bramkarz co prawda zdołał odbić futbolówkę, ale przy dobitce Marcina Kluski był bez szans. W 39 minucie wymiana kilku szybkich podań zaowocowała masą miejsca po prawej stronie dla Arkadiusza Zajączkowskiego, który niestety posłał w pole karne płaskie niecelne dośrodkowanie. Po 45 minutach Polonia prowadziła zasłużenie 1:0.
Druga połowa zaczęła się od ataku Broni, ale podanie prostopadłe świetnie zatrzymał Przemysław Szabat. Polonia odpowiedziała w 49 minucie akcją zakończoną niecelną wrzutką Piotra Maślanki. Minutę później poloniści w wyniku nieporozumienia stracili piłkę w środku pola. Na szczęście strzał rywala zablokował Szabat. 53 minuta przyniosła kolejny błąd naszego zawodnika – Maślanki, który stracił piłkę blisko własnego pola karnego. Na szczęście rywal fatalnie dośrodkował. Na jakąś ciekawszą akcję Polonii czekaliśmy do 60 minuty, w polu karnym rywala znalazł się Krystian Przyborowski, którego strzał z trudem obronił bramkarz. Polonia miała jeszcze rzut rożny, piłka dotarła do Wiśniewskiego, który trafił tylko w boczną siatkę. 8 minut później było 2:0. Na lewej stronie piłkę dostał Wiśniewski, który celnie wrzucił w pole karne, a tam najwyżej wyskoczył Pieczara, który precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza. Ostatnie 15 minut należało jednak do Broni. W 75 minucie łatwo ograny został Maślanka, ale dobrze asekurował go Sebastian Kobiera. W 76 minucie piłka wrzucana z lewej strony dotarła już do napastnika Broni, ale ten fatalnie przestrzelił. Minutę później strzał głową innego zawodnika był już znacznie lepszy, na szczęście dobrą interwencją popisał się Kowalczyk. Napór gości w 79 minucie przyniósł efekt. Adrian Sołoducha sfaulował rywala, wbiegającego w pole karne i sędzia wskazał na 11 metr. Rzut karny pewnie wykorzystał Arkadiusz Imiela. Po tej bramce Broń uwierzyła, że nie musi przegrać meczu i zaczęła atakować z jeszcze większą werwą. Na szczęście dzisiaj obrona Polonii funkcjonowała bardzo dobrze. W 87 minucie „Czarne Koszule” były bliskie podwyższenia prowadzenia. Z rzutu wolnego bardzo dobrze ładnie Pieczara, ale skutecznie interweniował Paweł Młodziński. W doliczonym czasie Broni udało się jeszcze dwukrotnie znaleźć w polu karnym Polonii. Za pierwszym razem płaskie podanie wyłapał Kowalczyk, a za drugim, po dużym zamieszaniu, przeciwnik fatalnie podał do swojego kolegi. Ostatecznie Polonia zasłużenie wygrała 2:1, choć w ostatnich minutach było bardzo nerwowo.
10.04.2019, Warszawa
Polonia Warszawa – Broń Radom 2:1 (1:0)
bramki: Marcin Kluska 33, Krystian Pieczara 68,
Polonia: Bartosz Kowalczyk – Arkadiusz Zajączkowski, Przemysław Szabat, Sebastian Kobiera, Piotr Maślanka (78. Wiktor Babiński) – Cezary Sauczek (58. Szymon Kamiński), Marcin Kluska (69. Adrian Sołoducha), Bartosz Wiśniewski, Krystian Przyborowski, Mateusz Małek (73. Jakub Kamiński) – Krystian Pieczara.
Sędziował: Kamil Baranowski (Siedlce)
Mecz ogólnie nie najgorszy pewnie gdyby nie ta niedokładność w podaniach to nie byłoby takiej nerwowej końcówki. Kilka okazji w polu karnym zmarnowanych, a i Pieczara miałby ze dwie bramki więcej na koncie. Małek znów dla mnie MVP 😀 ładne rajdy uskuteczniał, Krystian pilnowany jak mierzej za czasów ekstraklasy. Pani sędzina na linii z chorągiewką kilka raz mogła przymknąć oko.