Adrian Mierzejewski, który od tego sezonu reprezentuje barwy Changchun Yatai, zaliczył kolejny bardzo udany występ w lidze chińskiej. Mierzejewski zdobył bramkę i został nominowany do jedenastki kolejki. Oprócz Polaka w „11” znaleźli się tacy piłkarze jak Oscar, Paulinho czy Hulk.
W spotkaniu Changchun Yatai – GZ Hengfeng (3:0) Polak wpisał się na listę strzelców w 83. minucie, gdy bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego zdobył swojego trzeciego gola w sezonie. Jego statystyki uzupełnia pięć asyst w jedenastu meczach.
Wydawałoby się, że nowy selekcjoner kadry Jerzy Brzęczek nie ma podstaw do ignorowania zawodnika. „Mierzej” regularnie gra, i to z powodzeniem w zagranicznym klubie, strzela, asystuje i zdecydowanie się wyróżnia. Niestety, świetna forma w jakiej od długiego czasu znajduje się Mierzejewski nie zrobiła wrażenia na „Papieżu”, który w niedzielnym programie „Cafe Futbol” jednoznacznie stwierdził, że nie ma tematu Mierzejewskiego, ponieważ na jego pozycji mamy obecnie świetnych zawodników. Selekcjoner dał tym samym jasno do zrozumienia, że pomocnik, który był notorycznie pomijany przez Adama Nawałę, będzie pomijany także przez niego. Sęk w tym, że były piłkarz „Czarnych Koszul” od dawna nie gra w środku pomocy lecz na skrzydle, gdzie kłopotu bogactwa w kadrze, delikatnie mówiąc, nie ma. Dziwi więc, że zawodnik Changchun Yatai został skreślony już na starcie.
32-letni pomocnik w barwach reprezentacji Polski wystąpił 41 razy, strzelił trzy bramki. Ostatni mecz w kadrze rozegrał pięć lat temu. W zeszłym sezonie, były kapitan „Czarnych Koszul” został wybraku najlepszym piłkarzem ligi australijskiej. W barwach Sydney FC strzelił 14 bramek i zanotował 11 asyst. W letnim oknie transferowym zamienił Australię na Chiny za kwotę 1,3 mln dolarów.
Na pewno miał by szansę się pokazać. Jednak do kadry tylko do gry, wbieganie na murawę na ogony czy przesiedzenie meczu na ławce to chyba nie temat dla piłkarza w jego wieku.