Na ten wyjazd czekaliśmy od lat. Nie mogłem sobie go odmówić mimo zbiegającego się z nim dnia matki. Na szczęście zarówno mama, jak i brat (fan Realu Madryt, zapraszający na finał Ligi Mistrzów) zrozumieli. Krótka refleksja dotycząca sobotniego wojażu? Pociąg specjalny to zdecydowanie genialny sposób na kibicowskie wyprawy. Można tylko z wypiekami czekać na kolejną okazję by wyruszyć dopingować Polonię.
Ostatnio takie emocje przeżywało się w delegacji w 2013 roku, gdy graliśmy w Ekstraklasie. Mimo degradacji do IV ligi, w tamtym roku jeździliśmy też w dość wesołym towarzystwie po mazowieckich mieścinach. Pamiętam „gorące” Łomianki, oglądanie meczu w Raciążu zza drzewa jarzębiny, czy przemarsz po Ciechanowie. Mecz z Widzewem był czymś przyjemnym, był przypomnieniem czasów spędzonych na najwyższym poziomie ligowym i tej zjednoczonej grupy witającej mazowieckie kartofliska. Czar konfrontacji dwóch mistrzów Polski bił już od dziedzińca klubowego przy Konwiktorskiej aż do sektora gości przy al. Piłsudskiego w fabrycznym mieście.
Polonia znów pokazała, że do wymarcia naszej marki jeszcze daleko, a w naszym środowisku nadal istnieje spory potencjał. W jednym pociągu znalazła się ciekawa mieszanka skupiona tylko na jednym – tego popołudnia najważniejsza była drużyna „Czarnych Koszul”. Dało się to odczuć na trybunach. Doping był bardzo dobry, a oprawa zaprezentowana przez Enigmę pokazała, że nadal nie mamy czego się wstydzić w konfrontacji z kibicami klubów, które występują wyżej w futbolowej hierarchii. Po końcowym gwizdku chciało się więcej. No niestety… w tym niedosycie musimy trwać do następnego szlagieru.
Mecz od strony sportowej można skomentować krótką i wymowną przyśpiewką gospodarzy, którą pozwoliłem sobie wykorzystać w tytule felietonu: – Widzew strzela, nie oddamy już lidera. Au! Polonia tego popołudnia nie była w stanie przeciwstawić się rywalom na boisku. Widzew wykorzystał dwa błędy naszej defensywy i nie pozwolił sobie odebrać zwycięstwa. Chłopacy walczyli, ale potyczka przy blisko 18 tysiącach widzów mogła splątać nogi. Mimo tego, że nie było to najlepsze spotkanie podopiecznych Krzysztofa Chrobaka, to w opinii kilku znajomych, którzy widzieli mecz w TVP, spotkanie oglądało się bardzo dobrze. Może dlatego nie będę narzekał.
Inną kwestią był manifest drużyny, który widzieliśmy tuż przed pierwszym gwizdkiem. Nasi zawodnicy nie wyszli na środek boiska wspólnie z sędziami i drużyną gospodarzy. Spóźniając się na rozpoczęcie gry, dali znać światu, że Polonia ma ostatnio problemy finansowe. Ten problem dobitnie obrazowały koszulki polonistów („Lata tradycji, dni od upadku?”). Kilka dni temu wyraziłem w tej sprawie swoje obawy, na które zdecydowanie odpowiedzieli przedstawiciele rady drużyny, obiecując, że Polonia dogra ten sezon do końca. Warto trzymać ich za słowo i trzymać kciuki za dobry finał tej sytuacji.
Dogramy, dogramy, nawet za swoje😊
— krystian pieczara (@pieczi10) 24 maja 2018
Nie za nic, tylko właśnie za Polonię!! Jest ciężko ale nikt nie zamierza uciekać, nawet kiedy Okręt nabiera wody! Gramy do końca ⚫⚪🔴
— Grzegorz Wojdyga (@_GW19_) 24 maja 2018
Ok, dziękuję za zaproszenie! Jeśli Kibice się ucieszą to wchodzę w to 💪Strefa VIP poczeka 😉 Zbiórka gdzie i o której? ⚽
— Peter Kaluba (@peter_kaluba) 25 maja 2018
Dziękuję! Jestem jutro na zbiórce o 12.00 przy #K6 PS. Przy okazji jeśli #Kibice zechcą to przedstawię wszystkim obecną sytuację @polonia1911
— Peter Kaluba (@peter_kaluba) 25 maja 2018
Atmosfera na obiekcie @RTS_Widzew_Lodz jak na meczu @_Ekstraklasa_ #Dziękujemy za gościnę! Ps. Czas na rozmowy o nowym obiekcie @polonia1911 @ewarsaw @RKaznowska pic.twitter.com/nKe4OZqXGg
— Peter Kaluba (@peter_kaluba) 26 maja 2018
Jeśli już przy problemach finansowych jesteśmy, to możemy płynnie przejść do prezesa Piotra Kaluby, który wyjazd do Łodzi mógł oglądać wespół z kibicami „Czarnych Koszul” na sektorze gości. Bardzo się cieszę, że prezes przyjął to zaproszenie, miał okazję przebywać z fanami, porozmawiać z nimi o klubie i jego kondycji finansowej. Podczas odwiedzin w przedziale zajmowanym przez „DS” mogliśmy usłyszeć, że prezes szuka szans na odratowanie „Czarnych Koszul”. W tym tekście (może za kilka dni popełnię coś na ten temat) nie będę jednak przedstawiał koncepcji. Miejmy nadzieję, że wygra wyścig z czasem i w lipcu będziemy emocjonować się przygotowaniami do nowego sezonu III ligi.
Na koniec wspomnę tylko o bardzo miłym geście, którego byliśmy świadkami tuż po zakończeniu meczu. Po podziękowaniach za doping od naszych piłkarzy pod sektorem gości pojawił się Daniel Mąka, który jak zawsze pamiętał o swoim byłym klubie. To naprawdę bardzo miły gest naszego byłego piłkarza, którego bardzo chętnie bym widział w przyszłości grającego dla drużyny z K6.
Pamiętajmy, że „Polonia nigdy nie zginie”. Mam nadzieję, że już wkrótce dowiemy się, że przyszły sezon będzie należał do nas!
Jestem ślepy – nie widziałem tych koszulek z napisami .
Mam nadzieję, że rzeczywiście jest jakaś sensowna szansa. W ciągu tych 5 lat poza światem większej piłki już kilka razy zgaszono entuzjazm środowiska kibiców i pokazano im środkowego palca. Chyba ci ludzie z podwójną twarzą wciąż mają wpływ na Polonię i to jest najgorsze.
Kibicowsko wyglądaliście porządnie, doping był słyszalny. Szkoda że druga bramka wpadła w czasie pirotechniki.
Niech prezes, zarząd i akcjonariusze określą jak widza przyszłość klubu i co zrobią (i kiedy), aby te wizje zrealizować.
Bez tego zakładam, ze nie maja żadnej wizji, lub mają taka której nie chcą kibicom ujawnić.
W świadomości przeciętnego kibica/sympatyka Polonia to wieczny,nierozwiązywalny z jakiegoś powodu problem. Ludzie mają dość swoich własnych i dlatego nikogo nowego nie przyciągnie.
Zniszczenie tego co zbudowano (przy wielkim udziale i entuzjazmie kibiców) za kadencji Dziewickiego i Kota to zbrodnia.
Mam pytanie w kwestii formalnej: czy obecna spółka to ta, którą do Warszawy przeniósł JW czy nowa, utworzona za Engela?
„(…)W kolejnym sezonie prowadzenie spółki od MKS-u (i licencję na grę w III lidze) przejęła nowo powstała Polonia Warszawa S.A., której prezesem został Jerzy Engel.
W sezonie 2015/16 Polonia awansowała z pierwszego miejsca w tabeli do baraży o II ligę. Po walce z Górnikiem Wałbrzych drużyna z Konwiktorskiej 6 awansowała do II ligi.(…)” https://pl.wikipedia.org/wiki/Polonia_Warszawa_(pi%C5%82ka_no%C5%BCna)
Obecna Spółka to ta, powstała za Pana Engela.
Co do wizji, to Prezes ma na razie prostą – znaleźć jakiekolwiek pieniądze, a najwięksi akcjonariusze myślą pewnie, jak odzyskać to, co zainwestowali.
1. A ile zainwestowali?
2. Czyli obecna spółka i ta przywleczona przez JW to dwa różne byty?
1. Mowa była chyba o 7 mln w dwa sezony
2. Tak, ta JW upadła razem z zadłużeniem
Tekst sprzed pięciu lat:
„(…)Jak wyobrażasz sobie pięć następnych lat w wykonaniu Polonii?
Koprowiak: Jeśli wystartuje w czwartej, albo jak dobrze pójdzie w trzeciej lidze, to trudno będzie jej wrócić do profesjonalnej piłki. Na tym poziomie rozgrywek trudno pozyskać sponsorów, trudno się odrodzić. Nie wydaje mi się, by Stowarzyszenie Polonia Warszawa było w stanie zainwestować takie pieniądze, które wydobyłyby klub znów na powierzchnię. (…)”
Więcej: http://www.warszawa.sport.pl/sport-warszawa/1,124558,14016523,Pieciu_na_Pieciu_o_upadku_Polonii__Czy_ma_za_malo.html
Z tym, że my mieliśmy takie pieniądze, które mogłyby wydobyć klub na powierzchnię. 4 mln zł (taki był chyba budżet na II ligę) powinno przełożyć się na walkę o awans.
Chodzi mi o to jak akcjonariusze zamierzają te pieniądze wyciągnąć. Nie ma na to żadnych szans. Byliby skłonni te akcje sprzedać?
Z tego co kojarzę, była mowa, że za jakieś miliony mogliby, ale nikt nie kupi zadłużonej spółki. Przy czym to nie są żadne potwierdzone informacje, a raczej plotki, strasznie owiani są tajemnicą nasi akcjonariusze.
W linku który wrzuciłem do shoutbox’a, jest mowa o tym, że Drutex ładował w Bytovię 7mln rocznie. Był tam 10 lat. W sumie daje to 70.000.000 zł.
Może odkupi te akcje. Czemu Stowarzyszenia do niego nie uderzą z propozycją współpracy.
Kmicic – spróbuj dotrzeć do Drutexu. Z propozycją współpracy. I daj znać, jak coś załatwisz.
Ok. Pojadę tam osobiście, tylko jeden warunek z mojej strony: niech się rozwiążą wszystkie stowarzyszenia, bo wychodzi na to, że sa niepotrzebne.
Pojedź, nie oglądaj się na innych. Gdy coś załatwisz będziesz chwalony i niemal noszony na rękach. Nie stawiaj warunków niemożliwych do spełnienia. Stowarzyszenia są bardzo potrzebne, bo choćby kto weźmie ewentualny sponsoring ? Skierujesz go do spółki ? Tam wpadnie w czarną dziurę.
Dzień dobry, Jestem Kmicic z Dumastolicy.pl i chciałbym zaproponować Panu zakup akcji Polonii S.A. ?
Już widze wypieki na twarzach naszej mlodzieży z Poloni II jak w przyszłym sezonie zawitają na boiskach III ligi mazowieckiej… Myślę niestety (ale nie chce, bo Prezesowi wieże jak nigdy-długo wcześniej), ze 70% składu to będzie MKS… Jak już pisałem: będzie ciekawiej, taniej, poprostu Polonijnie… Żółtodzioby wylecą z gniazd i oby ich nie zatrzymał jakiś kolejny król-sęp… Trzymajmy się razem, bo w jedności jest siła przyjaciele… Tylko Polonia – idziemy po swoje!!!
Moim zdaniem należałoby uderzyć do inwestorów dla których Warszawa nie jest głównym rynkiem, gdyż znimi jest jak z politykami tj. nikt Polonii nic nie obieca bo będzie się bał utraty zielonego elektoratu. Jakimś rozwiązamiem może też być rozmowa ze spółkami z udziałem Skarbu Państwa, bo jeśli inwestują w sport to czemu nie w klub z takimi tradycjami? W tedy może łatwiejsze były by negocjacje z miastem.
W kwestii spółek Skarbu Państwa to były przewodniczący Rady Nadzorczej Polonii jest wiceprezesem Banku Pocztowego (https://www.pocztowy.pl/o-nas/zarzad-banku/). Ciekawe czy były w tym kierunku rozmowy. Z drugiej strony taki sponsoring jest zawsze obarczony ryzykiem, ale na chwilę obecną byłby zbawienny.