Kto będzie faworytem meczu 22. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, który zostanie rozegrany pomiędzy Polonią Warszawa a Śląskiem Wrocław? Na tak postawione pytanie problemowe starała się dziś odpowiedzieć „Gazeta Wyborcza”. Analizując wszystkie mecze rozegrane między obydwoma zespołami, można się pokusić o stwierdzenie, że drużyna z Konwiktorskiej jest zdecydowanie niewygodnym rywalem dla zespołu z Wrocławia.Zgodnie ze statystykami, Śląsk do tej pory 23 razy mierzył się z Polonią. Po raz pierwszy obie drużyny zagrały ze sobą 10 maja 1959 roku w rozgrywkach II-ligowych. Debiutancki pojedynek we Wrocławiu zakończył się bezbramkowym remisem. W ostatnim meczu na jesieni górą był Śląsk, który wygrał na Stadionie Miejskim 2:1. Niewiele lepszy bilans dotychczasowych spotkań mają warszawiacy, którzy wygrali 10 meczów, cztery razy padł remis, a dziewięć razy triumfowali wrocławianie. Śląsk zdobył w dotychczasowej rywalizacji 30 bramek, a stracił – 35. W Warszawie obie drużyny rozegrały 11 meczów, z których trzy zakończyły się zwycięstwami wrocławian, jedno remisem, a siedem wygranymi Polonii. Śląsk zdobył w stolicy 11 goli, a stracił – 25.
Problemem w podtrzymaniu nie najgorszej passy polonistów w bezpośrednich spotkaniach z zespołem WKS, mogą być problemy kadrowe, które nieco zdestabilizowały sytuację w drużynie. Jak podała oficjalna strona klubu: „Mateusz Gliński, który w marcowym sparingu z GKS-em Bełchatów doznał poważnej kontuzji, w przyszły piątek przejdzie zabieg rekonstrukcji zerwanych więzadeł krzyżowych. Po operacji 21-letniego pomocnika czeka rehabilitacja, od której przebiegu zależał będzie termin powrotu na boisko. W przypadku tego typu urazów szacuje się, że przerwa w grze może potrwać około pięciu lub sześciu miesięcy”.
Z kolei „Przegląd Sportowy” analizuje skutki decyzji podjętej przez trenera Piotra Stokowca: „Polonia straciła nie tylko stopera, ale przede wszystkim piłkarza, który scalał szatnię. Trener Piotr Stokowiec zagrał va banque, wyrzucając z zespołu Wojciecha Szymanka. Piotr Stokowiec przeżywa najtrudniejsze dni, odkąd latem objął Polonię. Stracił nie tylko środkowego obrońcę, ale przede wszystkim nadszarpnął zaufanie drużyny, które budował przez ponad pół roku. Spotkanie ze Śląskiem pokaże, czy trener i zawodnicy nadal podążają w jednym kierunku. Polonia bez Szymanka sportowo by sobie poradziła, choć w obecnej, trudnej sytuacji kadrowej, kiedy na ławce rezerwowych siedzą głównie piłkarze z Młodej Ekstraklasy, z pewnością by się jej przydał. Wychowanek Czarnych Koszul był jednak postacią nie do zastąpienia w szatni. Koledzy z drużyny bardzo go lubią i cenią. Między innymi za poczucie humoru. Na jego dowcipie nie poznał się jednak Stokowiec, który słowa o zaklejeniu na koszulkach napisu IDEON i zastąpieniu go: ENEA, potraktował jak najbardziej poważnie”. „PS” poruszył też sprawę nietypowego wyrazu solidarności piłkarzy z odsuniętym od pierwszego składu Szymankiem: „Piłkarze nie poparli trenera, stanęli po stronie Szymanka, co pokazali po zdobytej w meczu z Widzewem w Łodzi bramce. Zaczęli udawać kulawych, co było dedykacją dla odsuniętego obrońcy. Poloniści zastanawiali się nad bardziej oczywistym przekazem, ale nie chciał tego sam Szymanek, wiedząc, że i tak niczego by to nie zmieniło, a jego kolegom mogło narobić problemów. On sam ciągle czeka na wyrok, bo zarząd klubu nie znalazł czasu, by się z nim spotkać”.
O ile nieznany jest jeszcze wynik sobotniej rywalizacji, o tyle znamy już obsadę sędziowską 22. kolejki. Jarosław Rynkiewicz został wyznaczony przez Polski Związek Piłki Nożnej do poprowadzenia sobotniego meczu pomiędzy Polonią a Śląskiem Wrocław. Pochodzący z Zielonej Góry arbiter w bieżącym sezonie debiutuje na najwyższym szczeblu rozgrywek.
W kontekście reformy rozgrywek na szczeblu ekstraklasowym, głos zabrał „Super Express”: „Przeciwnicy reform uważają, że wprowadzone zmiany zabezpieczają interes najbogatszych klubów, a mniejsze narażają na dodatkowe koszty. Na czele tej grupy stoją – według informacji sport.pl – szefowie Zagłębia Lubin i Ruchu Chorzów. Spór toczy się także w kwestii terminu startu rozgrywek. Pierwotnie nowy sezon ligowy miał zacząć się 13 lipca. Teraz jednak Ekstraklasa SA chce przesunąć inaugurację rozgrywek na 20 lipca. Mówi się jednak, że oba zaproponowane terminy nie odpowiadają zarówno klubom jak i telewizji. Te wolałyby, by sezon wystartował dopiero w sierpniu. Przypomnijmy, że zgodnie z nową reformą po rozegraniu 30 kolejek (tzn. rundy zasadniczej) liga zostanie podzielona na grupę mistrzowską i grupę spadkową. Najlepsza ósemka rozpocznie walkę o mistrzostwo, druga ósemka zaś – walkę o utrzymanie. Punkty zdobyte w rundzie zasadniczej będą dzielone na pół i zaokrąglane w górę. Tym samym każda drużyna rozegra aż 37 meczów”. Co prawda, projekt reformy został przegłosowany stosunkiem 5:2 przez radę nadzorczą Ekstraklasy S.A., jednakże nie jest pewne wejście w życie samej reformy. Niezadowolone kluby oraz stacje telewizyjne prawdopodobnie złożą wniosek o odwołanie rady nadzorczej spółki.
Odnośnie decyzji PZPNu, na łamach portalu Sport.pl wypowiedział się odsunięty przez Związek od prowadzenia zawodów sędzia Tomasz Garbowski: – Tak się ułożyło, że podjąłem taką decyzję i byłem przekonany w tamtym czasie, że zawodnik gospodarzy był wytrącony z równowagi przez piłkarza gości. A to, że potem był element teatralny, nie wpłynęło na moją ocenę. Uważałem, że była to słuszna decyzja – przekonuje Garbowski. Przypomnijmy, że przez błędną decyzję sędziego, Widzew wygrał w poprzedniej kolejce z Polonią Warszawa 3:2.
Panie sędzio Grabowski – za, jak Pan mówi element teatralny jest zgodnie z przepisami żółta kartka. Od starcia w polu karnym napastnik Widzewa nie przewrocił się, tylko dalej gnał co sił za piłką. Czyli faulu nie było. Takich starć w meczu było multum bo piłka jest grą kontaktową. I ich Pan nie gwizdał. Bo były w środku pola ???!!! Oglądał Pan wtorkowe i środowe mecze LM ? Takich starć było bez liku, a sędziowie ich nie gwizdali. Bo to byli sędziowie, a nie jakiś tam Pan Grabowski, któremu kolegium sędziowskie zafundowalo gwizdek. Pan LM sędziować nie będzie – bp to nie pańska półka. V liga to też niestety nie ta półka. Tylko szkoda wysiłku piłkarzy ….
Decyzja słuszna choć wiadomo, ze karnego nie było.
Jakie są wymagania stawiane kandydatom na sędziego (oprócz oczywiście znajomości)? Jakiś test na iq obowiązuje?
skoro p. Garbowski już po obejrzeniu powtórek nadal jest przekonany do swojej decyzji, to myślę, że czasowe odsunięcie go od prowadzenia meczów jest decyzją błędną. On nie powinien już NIGDY nie mieć możliwości sędziowania i to w ŻADNEJ lidze. No bo jak sędzią piłkarskim może być człowiek niewidomy?!