Lato to okres dużych zmian nie tylko w Polonii. Wczoraj poznaliśmy nowego właściciela największego faworyta do wygrania naszej grupy III ligi – Widzewa Łódź. Choć łódzka drużyna już teraz może pochwalić się świetną organizacją i dużym budżetem, pieniędzy będzie tam jeszcze więcej. Nowym właścicielem łódzkiego klubu został znany deweloper – Murapol.
Murapol objął 79% udziałów w klubie. Resztą dysponować będzie stowarzyszenie Reaktywacja Tradycji Sportowych, prowadzące dotychczas Widzew. W zamian za to Murapol ma zainwestować w łódzki klub co najmniej 14,5 mln złotych. Mimo tego, część kibiców zmiany przyjęła z dystansem. Na portalu widzewtomy.net w ankiecie przeprowadzanej wśród kibiców, za podpisaniem umowy było 1534 fanów, a przeciwko 1521 (1204 kibiców wstrzymało się od głosu). Fani przyzwyczaili się do rodzinnej atmosfery w klubie i mają w pamięci działania innego biznesmena, byłego właściciela – Sylwestra Cacka. Dodatkowo według niech Widzew jest na tyle poukładany, że w III lidze poradziłby sobie bez inwestora. Włodarze Widzewa zwracają jednak uwagę, że Murapol zapewni stabilność finansową, a takiej oferty nie można było przepuścić. Poza tym postanowiono zostawić obecnego prezesa na stanowisku, a szef Murapolu obejmie funkcję wiceprezesa.
Będąc przy temacie Widzewa warto wspomnieć o fantastycznej sprzedaży karnetów u rywala. Rok remu widzewiacy bili pod tym względem ogólnopolskie rekordy. Część osób zastanawiała się, czy drugi sezon w III lidze i wygaszenie efektu nowego stadionu, nie zabije entuzjazmu kibiców. Tak się nie stało, Widzew sprzedał już 14613 karnetów, czyli praktycznie karnetowicze zapełnili cały stadion.
Przez długi czas wydawało się, że Widzew nie będzie mieć konkurencji w walce o II ligę. Ostatnimi czasy wyrasta jednak łodzianom poważny rywal – Legia II Warszawa. W tym sezonie właściciele lokalnego rywala zmieniają taktykę, dotyczącą drużyny rezerw. W drużynie nie będą występować już wyłącznie nastolatkowie. Do zespołu postanowiono ściągnąć kilku doświadczonych zawodników. Włodarze Legii uważają, że wcześniejszy model nie funkcjonował najlepiej. Młodzi piłkarze nie mieli od kogo uczyć się na boisku, często brakowało zawodnika, który wziąłby odpowiedzialność na swoje barki. Starsi zawodnicy są też potrzebni, aby nauczyć młodych zawodników zasad, panujących w szatni. Poza tym właściciele Legii chcieliby, aby rezerwy grały w II lidze. Patrząc na transfery, widać, że nie są to słowa rzucana na wiatr. Do Legii II przyszli m.in: Tsubasa Nishi (pomocnik, ze Stomilu Olsztyn (I liga), 34 m.,7 b. i 5 asyst), Tomasz Wełnicki (obrońca, ze Stomilu Olsztyn (I liga), 24 m .), Mateusz Majewski (pomocnik, z Pelikana Łowicz (III liga), 32 m. i 15 b.) i Fabian Piasecki (napastnik, z Olimpii Zambrów (w zeszłym sezonie II liga), 28 m. i 13 b.). O Piaseckiego zabiegała też Siarka Tarnobrzeg i Widzew Łódź.
Boniek jest widywany w loży na Legii. Podejmowany jest tam po królewsku. Gdy Legia II sprzątnie jednak jego Widzewowi awans sprzed nosa to pewnie skończą się te totumfackie konwenanse.
Chyba, że Boniek znów na dwa tygodnie przed końcem ligi zmieni i podpisze regulamin pod swój Widzew. Dwa miesiące temu zrobił to tak udatnie, że skorzystał z tego ŁKS. Teraz trzeba będzie więcej uwagi.
A pewnie oboje wbiliby zęby w stół ze wściekłości, gdyby ich nasza Polonia ubiegła.
I to jest cel- 15 000 karnetów! Już pisałem wcześniej, że naszym celem powinno być skromne 5000, a tymczasem dziadujemy na 500…
Trzeba być realistą. W IV lidze sprzedane zostało ok. 1000 karnetów. 500 i tak może być trudno osiągnąć. Pierwszego dnia poszło 26 karnetów.
Muchomor powinieneś być we władzach Polonii. Zawsze szybko informujesz co się dzieje, komentarze masz wyważone ale trafiające w sedno. Jak sprzedamy 500 karnetów to bedzie i tak wynik. W tej chwili znowu nic nie wiemy .
Niestety, takie są realia…Polonia znajduje się obecnie w bardzo trudnym momencie swojej długiej historii. Sportowo słabo, kibicowsko bardzo słabo, wizerunkowo też nie najlepiej. Mam obawy, czy to już nie agonia i za parę lat tego klubu w ogóle nie będzie. Jedyne wyjście, to pojawienie się jakiegoś bogatego właściciela, sponsora, kochającego ten klub, który tchnie ducha w ten klub, co w dluższej perspektywie przyciągnie nowych kibiców. Szanse? Marne. Nie chcę siać defetyzmu, ale w czarnych, nomen omen, widzę to barwach.