Po 7 meczach bez zwycięstw Polonia nareszcie wygrała i to w jakim stylu! „Czarne Koszule” zdeklasowały dzisiaj 4 drużynę II ligi – Radomiaka Radom. Polonia od początku wyglądała dużo lepiej i zasłużenie zwyciężyła 4:1. Niewątpliwe warszawiakom pomogła czerwona kartka dla rywala pod koniec pierwszej połowy.
Polonia już w pierwszej minucie wykonywała rzut rożny, ale niestety nie przyniósł on żadnego zagrożenia. W 4 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Bartosz Wiśniewski, ale piłka przeleciała minimalnie obok słupka. W 7 minucie gości od utraty bramki uratowała poprzeczkę. Z boku dośrodkował Marcin Bochenek, piłka nabrała dziwnego trajektorii lotu i przelobowała bramkarza, ale do szczęścia zabrakło centymetrów. W 8 minucie sprzed pola karnego uderzył Daniel Golębiewski, ale niestety prosto w bramkarza. 13 minuta to kolejna okazja Polonia. Z rzutu różnego dośrodkował Mariusz Marczak, głową uderzył Grzegorz Wojdyga, ale piłka uderzyła tylko w boczną siatkę. W pierwszym kwadransie Polonia był zdecydowanie lepszą drużyną, Radomiak praktycznie nie wychodził z własnej połowy. Przewaga „Czarnych Koszul” została zamieniona w 16 minucie na rzut karny, w polu karnym faulowany był Marcin Bochenek. Stały fragment pewnie wykorzystał Bartosz Wiśniewski i Polonia wyszła na prowadzenie. W 29 minucie rywale oddali pierwszy celny strzał. Po rzucie rożnym głową uderzał jeden z przyjezdnych, ale strzał był lekki i piłkę pewnie złapał Dominik Pusek. W 35 minucie przed kolejną szansą stanął Wojdyga, tym razem po rzucie wolnym, ale jego strzał został zablokowany. Po strzelonej bramce Radomiak zaczynał przeważać. W 45 minucie to jednak Polonia zdobyła bramkę. W polu karnym faulowany był Piotr Kosiorowski, a jedenastkę ponownie wykorzystał Wiśniewski. Dodatkowo Dariusz Brągiel obejrzał drugą żółtą kartkę, Polonia całą drugą połowę będzie grać w przewadze. Po tej sytuacji sędzia odgwizdał koniec pierwszej połowy.
W drugiej połowie Polonia po raz pierwszy zaatakowała 50 minucie. Ładnie podaniem Sauczka obsłużył Oświęcimka, ale nasz młody skrzydłowy oddał niecelny strzał. W 56 minucie rywale niestety strzelali bramkę kontaktową. Po rzucie rożnym do wybitej piłki dopadł Szymon Stanisławski i strzałem z woleja pokonał Puska. Chwilę później Polonia mogła odpowiedzieć bramką, ale niestety nasi zawodnicy popsuli, dobrze zapowiadający się kontrakt. W 61 minucie po rzucie rożnym głową uderzył Bazylii Kokot, ale niestety włożył za dużo siły w uderzenie. W 63 minucie „Czarnym Koszulom” udało się zdobyć trzecią bramkę. Ostre dośrodkowanie Marczaka odbił bramkarz, do piłki dopadł Marcin Kluska, który zwiódł obrońcę i strzelił bramkę. W 74 minucie radomianie po długim okresie przestoju przeprowadzili groźną okazję, ale po raz kolejny bardzo dobrze zachował się Pusek, który wypiąstkował piłkę po uderzeniu z dystansu. W 83 minucie Kokot miał jeszcze lepszą okazję na bramkę. Niestety będąc sam przed bramkarzem uderzył wysoko nad bramką. W 85 minucie było jednak już 4:1 dla Polonii. Przepięknym uderzeniem popisał się Krystian Pieczara, który umieścił piłkę w samym okienku radomskiej bramki. W ostatnich minutach Polonia miała jeszcze dobrą szansę na piątą bramkę, ale Kluska w dogodnej sytuacji nie dograł celnie do Pieczary. Ostatecznie Polonia wygrała 4:1 i był to najniższy wymiar kary dla przyjezdnych,
28 kwietnia 2017, Warszawa
Polonia Warszawa – Radomiak Radom 4:1 (2:0)
bramki: Bartosz Wiśniewski 16,45, Marcin Kluska 63, Krystian Pieczara 85 – Szymon Stanisławski 56
Polonia: Dominik Pusek – Marcin Bochenek, Bazyli Kokot, Rafał Zembrowski, Grzegorz Wojdyga – Cezary Sauczek (58. Marcin Kluska), Michał Oświęcimka Ż, Mariusz Marczak (84. Mariusz Wierzbowski), Piotr Kosiorowski, Bartosz Wiśniewski (72. Michał Zapaśnik) – Daniel Gołębiewski (64. Krystian Pieczara)
No nareszcie! Nie można było tak grać wcześniej???? Razi mnie nadal bardzo duża niedokładność podań i więcej zimnej krwi w grze, za to mniej wybijania gdzie popadnie. Zwycięzców się jednak nie sądzi. Oby teraz poszło już tylko z górki!
Rada nadzorcza nie lubi tego.
Wreszcie zwycięstwo!!! wreszcie zagrali jak trzeba szkoda ze nie przydarzyło im sie to trzy cztery razy wcześniej. Brawo dla Wiśniewskiego za zimną krew. Kluska dobra zmiana! Krystanano dziś się popisał, Oswięcimka wywrotowiec był chyba wszędzie ale do walki o górne piłki sorry jednak nie ma wzrostu. Marczak dziś miał dobry dzień.
Jak dla mnie Sauczek powinien grać w każdym meczu.Dyzio gra chyba za zasługi sprzed dzieięciu lat.Pieczarka o niebo lepszy. Oświęcimek zasługuje na grę w każdym meczu.Oby za tydzień było taka sama wola walki jak dziś. Jeszcze nie wszystko stracone.
Teraz dobrze byłoby przynajmniej zremisować z Puszczą i Błękitnymi oraz bezzwzględnie wygrać z Rozwojem, Zambrowem i Kotwicą. A ostatni mecz z Rakowem najlepiej jakby był już grą bez walki o utrzymanie. Czy tak będzie? Po dzisiejszym meczu pojawiła się odrobina nadzieji. Mam nadzieję, że Oświęcimka pozostanie w podstawowym składzie (a nie, że wróci Ćwik).
przy takiej grze to byśmy byli w top 4 ligi i bili się o awans! nie wiem co się im stało, ale szkoda że tak późno. jazda na dupie od 1 do 94 minuty i na ta ligę to wystarczy.
Powiem krótko, coś pięknego!
Ilu było kibiców ?
Na Kaminnej około 800 osób na moje oko. Na głównej Max 500 , 200 gości . nie było flag. Sporo przyśpiewek nt „wladz” Polonii. Taktyka bardziej ofensywna – zdecydowanie lepszy środek pola, Wiśniewski zagrał mecz życia. Daniel niestety słabo ale może zabiegał obrońców. Sensowne zmiany . Czy to początek lepszych dni? Trudno powiedzieć .
Taka frekwencja na każdym meczu 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=fQ4wSuWkjMk
Kilka wniosków:
1. Kosiorowski jest o klasę lepszy od Nakrosiusa.
2. Oświęcimka jest o dwie klasy lepszy od Ćwika.
3. Kokot nie jest gorszy od Chorosia w obecnej formie.
4. Piłkarze Polonii potrafią grać ofensywnie, tylko trzeba ich umiejętnie ustawić, pozwolić na grę „na spontanie”, zamiast wtłaczać ich w skomplikowane taktyczne hiperbole, których nie rozumieją i do których nie są przekonani.
5. Polonia grając ofensywnie, paradoksalnie stwarza sobie mniej kłopotów w defensywie, niż wówczas, gdy nastawia się na grę defensywną. Bramkę straciliśmy dziś wówczas, gdy cofnęliśmy się do obrony Częstochowy, w celu utrzymania prowadzenia, grając z przewaga jednego zawodnika!!! Kiedy powróciliśmy do gry w stylu z pierwszej połowy meczu, Radomiak nie miał już nic do gadania.
6. Nieprawdą jest, że zupełnie nie potrafimy grać z kontry. Dotąd nie graliśmy z kontry, ponieważ do kontry potrzeba, chociaż trzech zawodników z przodu w momencie odbioru piłki. Dotąd mieliśmy na desancie osamotnionego Pawelę, Pieczarę, czy Gołębiewskiego i nic z tego wyjść nie mogło. Dziś coś się na tym polu ruszyło.
7. Sauczek może grać „na wypoczętego przeciwnika”, nie musi wchodzić na ostatnie 10 minut na „przeciwnika zmęczonego”. Dziś Sauczek umęczył swojego obrońcę na początku, a Klucha go dobił strzelonym golem. Teraz czekam na to, aby sprawdzić, czy Wierzbowski może wejść na „wypoczętego przeciwnika”, czy też musi, jak zwykle, „na zmęczonego”.
8. Nie wiem, czy trener Szymanek odciął pępowinę, walnął w stół i powiedział: „teraz ja ustawiam drużynę”, czy też ta taktyka i to zestawienie personalne wyszło mu mimo dyndającej u pępka pępowiny – przypadkiem, w związku z wykartkowaniem podstawowych dotąd graczy, ale chcę tego do końca ligi. Przyszedł czas na to, aby w Polonii było tak, jak w lidze niemieckiej: jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz – a grający dziś piłkarze byli dobrzy i dobrze zestawieni. Teraz, to Choroś, Nakrosius, a zwłaszcza Ćwik powinni się martwić, co zrobić, aby im dorównać (przyglądając się jak grają z ławki rezerwowych).
9. Dwa kolejne mecze, z których jeden jest zwycięski, zaś drugi przegrany, dają łącznie 3 punkty w tabeli. Dwa kolejne remisy – zaledwie dwa. To jak powinniśmy grać, żeby grać bezpiecznie? Na remis, czy na zwycięstwo? Z walecznym, ale tylko przecinakiem Nakrosiusem, czy z inteligentnym, doświadczonym i kreatywnym Kosiorowskim? Z solidnym piłkarzem czwartego poziomu rozgrywek Ćwikiem, czy z pirania drugoligowa level Oświęcimką? Według mnie do dzisiejszego zwycięstwa potrzebne były dwa klucze: ofensywna taktyka oraz para Kosiorowski-Oświęcimka w środku (plus jadza na dupach, oczywiście, bo bez tego, to się możemy od razu położyć do trumny.
10. Na razie się jeszcze nie cieszę. Na razie spadł mi tylko kamień z serca, bo myślałem, że to już koniec. Czekam na dwa kolejne mecze. Z nadzieją, że z tego zwycięskiego meczu, w zestawieniu z meczami, w których nam kompletnie nie szło, zostaną wyciągnięte prawidłowe wnioski.
Jak ja, qrwach much, czekałem na taki mecz…
Kosiorowski i Oświęcimka grali na prochach… Tym większy szacunek dla obu środkowych!
A co do Puszczy? To chyba ten cytat z wielkiego gniota pasuje jak ulał: link
Rzeczywiście cytat z Bitwy Warszawskiej pasuje idealnie 🙂 JESTEŚMY ZA SŁABI ŻEBY SIĘ BRONIĆ WIĘC MUSIMY ATAKOWAĆ 🙂
Jak tam u zwolenników Podolińskiego na naszej ławce trenerskiej ? Dobrze, że się produkuje z Radomiu. 🙂
Wniosek kolejny: szkoda tego sezonu bo z taką grą to byśmy lekko z 80 lub więcej pkt zgarnęli w tej ogórkowej lidze, co widać po pozycji w tabeli Radomiaka a wczorajszą ich postawą. Wiara w to, że nasi takim team spiritem grać będą dalej, i że to nie był występ jednorazowy bo wtedy będę musiał skorygować swoją wypowiedź o ogórkowej lidze twierdząc, że Radom ma taką pozycje w tabeli (wysoką) z racji tego, że systematyczniej, częściej punktował co jest bardziej pożądaną cechą zespołu niż jednorazowe fajerwerki. Tak czy owak szkoda tego sezonu pod względem sportowym. DLACZEGO WY TAK NIE GRALIŚCIE WCZEŚNIEJ ???