Polonia przerwała serię remisów i przegrała z Olimpią Zambrów 1:0. Jedyna bramka padła w pierwszej połowie. Polonia miała swoje szanse na strzelanie bramki, ale zawsze brakowało skuteczność. Gdyby w tym elemencie lepsi byli rywale, to porażka naszego zespołu mogłaby być wyższa. Dla „Czarnych Koszul” był to 9 mecz z rzędu bez zwycięstwa.
Dominik Pusek po raz pierwszy interweniował w 5 minucie. Wówczas pewnie złapał za głęboko dośrodkowaną piłkę. Bramkarz rywali zatrudniony po raz pierwszy został w 10 minucie, kiedy niecelnie dośrodkował Piotr Kosiorowski. Pierwsze minuty były bardzo nerwowe w wykonaniu obydwu zespołów, dodatkowo grę utrudniała fatalna pogoda. Przed rozpoczęciem meczu w Zambrowie ulewnie padało, boisko było bardzo nasiąknięte. W 12 minucie znów dobrze zachował się Pusek, który wypiąstkował piłkę uderzoną z rzutu wolnego. W 21 minucie zambrowianie po raz kolejny sprawdzili czujność naszego bramkarza. Pusek dobrze jednak odbił mocny z strzał z dystansu. Minutę później niestety był już bez radny. Jeden z gospodarzy urwał się na prawej stronie boiska, dośrodkował w pole karne, a tam rywal z najbliższej odległości skierował piłkę do bramki pięknym strzałem z przewrotki. Chwilę później poloniści mieli okazję po rzucie wolnym, ale dobrze zachowała się obrona Olimpii. Wraz z upływem czasu, zaostrzała się gra. Po 30 minutach już 5 graczy było ukaranych żółtymi kartkami. W 31 minucie po raz kolejny groźnie atakowali gospodarzy. Płaski z strzał dystansu na szczęście pewnie wyłapał nasz bramkarz. W 45 minucie mogło być 2:0 dla Olimpii. Po rzucie rożnym głową uderzał jeden z zawodników gospodarzy, ale minimalnie chybiła. Na przerwę piłkarze schodzili przy jedno bramkowym prowadzeniu Olimpii.
Druga połowa mogła rozpocząć się fantastycznie dla Polonii. Źle piłkę wypiąstkował bramkarz rywali i dopadł do niej do Fabian Pawela. Oddał on mocny strzał, ale niestety jeden z zambrowian zablokował piłkę, lecącą do pustej bramki, Chwilę później dobrze skrzydłem przedzierał się Grzegorz Wojdyga, ale jego dośrodkowanie w ostatniej chwili zostało wybite. W 52 minuty na indywidualny rajd zdecydował się Michał Oświęcimka. Na jego zakończenie oddał sprzed pola karnego mocny strzał, ale piłka minimalnie minęła słupek bramki Olimpii. Rywale początkowo zaskoczeni atakami Polonii, w 54 wyprowadzili groźną akcję. W sytuacji sam na sam z Puskiem znalazł się jeden z zambrowian. Przelobował on naszego bramkarza, ale piłka na szczęście przeleciała też nad bramką. W 60 minucie Olimpia miała 100% szansę na podwyższenie wyniku. Piłkę stracił Kosiorowski i w sytuacji sam na sam znalazł się Sebastian Szerszeń. Rywal na szczęście fatalnie przestrzelił. W 65 minucie Polonia miała dobrą okazję na wyrównanie po rzucie wolnym, ale strzał główką naszego piłkarza był niestety niecelny. W 71 „Czarne Koszule” skonstruowały kolejny dobry atak, ale strzał Przemysława Szabata został zablokowany. Minutę później doszło do ważnego wydarzenia. Na boisko wszedł Piotr Petasz, który swój ostatni mecz rozegrał 8 maja. Od tego czasu zmagał się z kontuzją kolana. W 75 minucie po raz kolejny niezłą akcją popisał się Oświęcimka, niestety jego strzał był niecelny. W 78 minucie bardzo dobrze z rzutu wolnego dośrodkował Petasz, ale ponownie strzał jednego z naszego zawodników był niecelny. W 82 minucie niewiele zabrakło, aby Mariusz Wierzbowski znalazł się w sytuacji sam na sam. Niestety golkiper rywali był czujny i uprzedził naszego młodego pomocnika. Choć Polonia do końca próbowała wyrównać, nie udało się to. Polonia z Zambrowa wyjeżdża bez punktów.
Olimpia Zamrów – Polonia Warszawa 1:0 (1:0)
Polonia: Dominik Pusek – Marcin Bochenek Ż, Bazylii Kokot, Daniel Choroś, Grzegorz Wojdyga Ż (77. Marcin Kluska) – Przemysław Szabat, Michał Oświęcimka Piotr Kosiorowski (62. Piotr Ćwik), Aleksander Tomaszewski (57. Mariusz Wierzbowski), Bartosz Wiśniewski (71. Piotr Petasz) – Fabian Pawela
Sędzia: Sebastian Załęski (Ostrołęka)
Czy oddaliśmy jeden celny strzał na bramkę ?
Niestety jeszcze nie, ale 45 minut nadziei przed nami!
Porażka.Gołaszewski,twój czas na K6 już się skonczył.Odejdż jak najszybciej.Nic więcej tu nie zdziałasz.
Pytanie, czy jakikolwiek inny trener poprawi grę i wyniki z tymi kopaczami.
Igor masz ty honor???
pakuj mandzur i wypad z klubu
Czyli jesteśmy już w strefie spadkowej? Czy to odpowiedni moment, żeby przyznać, że grozi nam spadek i trzeba zacząć działania naprawcze (na początek wywalić z klubu Delfina i być może Trenera)? I czy pojawi się tu samozwańczy rzecznik prasowy klanu Engelów – Dudi – żeby nam dalej serwować farmazony, że wszystko idzie w dobrym kierunku?
No, to teraz kolejny remisik u siebie i … witaj strefa spadkowa!
Już w niej jesteśmy
Mamy też rekordową w lidze serię 9 meczów bez wygranej !! Nie no jest super !! Przegraliśmy tylko jedną bramka i mamy cały punkt przewagi nad ostatnią Wartą Poznań!!! czego chcieć więcej !! wszytko to w połączeniu z mega ofensywną grą i zmotywowanymi przeciwnikami i sędziami …
Z odrobiną powagi. No dobra krótka piłka, czarna rozpacz nad tym co się dzieje z tym wszystkim to mało powiedziane, ni to oglądać, ni komentować ni polecić nawet za zeta. Tak zapakowany produkt że strach otworzyć. Ostaną się jeno fanatycy. A spółka dalej twierdzi ze jest git ?
Nadszedł czas przekazania zespołu w ręce II trenera, z zakazem jakichkolwiek kontaktów z choćby i nawet i duchem Pana juniora.
Nic mnie tak nie irytuje u naszego trenera, jak zmiany i lęk przed zaatakowaniem. Od 8 meczów nie wygraliśmy, przegrywamy 9, a my do końca gramy dwoma def-midami. Za Kosiorowskiego nie mógł wejść Pieczara? Dlaczego za ofensywnego pomocnika/napastnika Wiśniewskiego wchodzi nominalny obrońca Petasz?
A wiesz Muchomorze, że trener Gołaszewski 15-ty mecz gra tym samym schematem i ustawieniem na boisku ? I żadnych odstępstw. Żadnych też innych pomysłów. Za to coraz niżej w tabeli.
Dlatego powinien odejść, dla skuteczności tego kroku razem z Panem Juniorem.
Dajcie spokój, ile razy jeszcze można dopraszać się o konieczne zmiany? Czas je wyegzekwować – albo zamilknąć.
Igor Gołaszewski po meczu:
– Straciliśmy bramkę, której nie powinniśmy stracić;
– Przejęliśmy inicjatywę;
– Zaczęliśmy dominować;
– Stwarzaliśmy sobie sytuacje;
– Druga połówka bardzo dobra w naszym wykonaniu;
– Kilka sytuacji, gdzie mogliśmy pokusić się o strzelenie bramki;
– Druga połówka zdecydowanie pod nasze dyktando;
– Bardzo dobre zmiany
i nieśmiertelne…
– Sędzia zabrał nam przynajmniej jeden punkt.
Jakbym słuchał nagrania…
Hmm… Jakby to powiedzieć delikatnie…
Igor! Zasiedziałeś się…