Licznik meczów bez zwycięstwa nadal bije Polonii. „Czarne Koszule” nie wygrały po raz 6 z rzędu. Dzisiaj nasza drużyna zremisowała 0:0 z Puszczą Niepołomice, która nie wykorzystała w pierwszej połowie rzutu karnego.
W 1 minucie Polonia powinna wyjść na prowadzenie. Dobrą piłkę dostał Krystian Pieczara, ominął bramkarza i z ostrego kąta dośrodkował. Niestety Mariusz Marczak nie sięgnął piłki, a nadbiegający Michał Zapaśnik skiksował i obrońcy wybili futbolówkę. W 16 minucie groźnie zrobiło się pod bramką Polonii. Piłka nawet wpadła do siatki, ale na szczęście sędzia odgwizdał pozycję spaloną zawodnika Puszczy. W 24 minucie „Czarne Koszule” wykonywały rzut rożny, ale nie przyniósł on zagrożenia. W 29 minucie goście skonstruowali niezłą akcję, która zakończyła się rzutem karnym (trzecie spotkanie z rzędu z karnym dla rywala). Na szczęście rywal strzelił niecelnie, piłka odbiła się od słupka i wypadła za linię boczną. W 36 minucie swoich sił z dystansu próbował Marcin Kluska, ale strzelił prosto w bramkarza. Chwilę później z jeszcze większe odległości strzelał Przemysław Szabat, piłka poleciała jednak wysoko nad bramką. W 43 minucie świetną indywidualną akcją popisał się Donatas Nakrošius, ale zamiast zakończyć ją strzałem, bardzo niecelnie podał. Do końca połowy nie widzieliśmy już ciekawych akcji. Zawodnicy schodzili na przerwę przy bezbramkowym remisie.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia Nakrošiusa. Piłka leciała jednak w środek bramki i golkiper rywali wybił futbolówkę na rzut rożny, ale ten nie przyniósł zagrożenia. W 51 minucie swoją okazję po rzucie wolnym miał Pieczara, ale główkował niecelnie. W 61 minucie po raz kolejny szczęście było przy Polonii. Po wrzutce zakotłowało się w polu karnym i jeden z zawodników Puszczy trafił w poprzeczkę. Potem piłkę złapał Dominik Pusek. W 68 minucie Polonia dobrze rozegrała akcję, dośrodkowaną piłkę głową uderzył Kluska, niestety ponownie zabrakło precyzji. 10 minut później nieźle uderzył Marczak, piłka została jednak najpierw odbita przez mur, dzięki czemu bramkarz rywali wybił na rzut rożny. W 89 minucie Polonia miała świetną okazję na wyjście na prowadzenie. Bardzo ładnie główką uderzał Bartosz Wiśniewski, niestety bramkarz zdołał obronić. Minutę później Marczak był bliski gola bezpośrednio z rzutu rożnego, ale ponownie bezbłędny był golkiper gości. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
07.10.2016 – Warszawa
Polonia Warszawa – Puszcza Niepołomice 0:0 (0:0)
Polonia: Dominik Pusek – Przemysław Szabat Ż (68. Marcin Bochenek), Daniel Choroś, Piotr Augustyniak Ż, Grzegorz Wojdyga – Michał Zapśnik (62. Bartosz Wiśniewski), Donatas Nakrošius, Mariusz Marczak, Michał Oświęcimka Ż, Marcin Kluska (80. Mateusz Małek) – Krystian Pieczara (76. Piotr Kosiorowski)
Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)
Patrząc na skład znajduję w sobie pokłady optymizmu. Delfin z Tatą obrażają się na każdą krytykę, ale na szczęście biorą ją do siebie i słuchają, a nawet wyciągają wnioski. Oby to dało jakiś efekt.
Nie ulegaj złudzeniu. Oni są nieprzemakalni i mają plan pięcioletni.
Małek to była zmiana młodzieżowiec za młodzieżowca (na alibi?) a Stasz na ławce nawet nie wyglądał.
Marczak od 60 minuty dostojnie kroczył po boisku. Trzecia tercja to niestety nowa gra i trzeba dobierać zmienników, ale widać kontuzja Tomaszewskiego jest poważniejsza.
Wie ktoś może gdzie jutro grają juniorki z Cracovia?
Faktycznie błysk taktyki. Na ławce ani Wierzby ani Saudcza. Bronimy 0:0. Uda się !!!
to co Chory odwalił przy karnym to kryminał! chyba mu prąd odcięło przy tej interwencji!
Skąd ten Górnik w relacji?
Dzięki za uwagę, już poprawiłem. Oświęcimka i Orłowski (teraz Puszcza) grali w Górniku i stąd się wziął.
Widzę, że zmiany ultra ofensywne 😀
Im, kurwa, strzelać nie kazano!! :/
I co dalej ? Znowu nie możemy ? Potrafimy ? Trafić. A powinnismy przegrać – rywal nie strzelił rzutukarnego. To jest droga donikąd . A raczej do 3 ligi. Klan Engelow stracił moc – już nie pomogą Polonii tylko będzie dalej stagnacja.
Ilu widzów?
Obstawiam, że między 600, a 700.
Coraz lepiej. Ciekawe, ilu przewiduje plan pięcioletni na koniec planu?
Zwycięski remis. Ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka.
Już zapomniałem jak smakuje zwycięstwo
a ja zapomniałem jak wyglądają TeCetowe wpisy 😉 no dobra dawać konferencję kmiota bo ruszam w miasto
Nie ma się co śmiać. Ten wynik w obecnej sytuacji to naprawdę sukces.
Kolejny punkcik na drodze do utrzymania. Na koniec może okazać się bezcenny.
Byle do wiosny.
Los a (właściewie Pusek) nam po raz wtóry pomógł.Ale co z tego,jeżeli nasi kopacze nie potrafili tego wykorzystać.Nie widzę żadnej możliwości lepszej gry pod wodzą trenera Gołaszewskiego.Mniej więcej od 65-tej minuty nie widać było żadnej chęci do gry.Następny mecz obstawiam u buka zwycięstwo gospodarzy I jestem wygrany,A co do stadionu,to na 100% nie bedzie nowego.Nie po to remontowany jest basen żeby za pół roku go rozwalić I zbudować podziemny parking czy jakąś galerię handlową.Przecież galeria jest dwa przystanki dalej.
autor zapomniał o DRUGIEJ zmianie w Polonii:
w 68 minucie za Szabata wszedł Bochenek i był do końca meczu. A że go nie było widać, to komentator go nie zauważył 🙂
Piłkarz meczu: Dominik Pusek
Dzięki, zapomniałem wpisać. Bochenek nawet był widoczny, tylko co z tego, jak psuje wszystkie dośrodkowania.
Ale jeszcze chyba żółtko dla Michała Oświęcimki
Dzięki raz jeszcze. Coś za dużo mi się tych błędów dziś przydarzyło, ale zimno i taki poziom, że niektóre rzeczy umykają.
Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa jutro znajdziemy się w strefie spadkowej, co nie jest żadnym przypadkiem, tylko odzwierciedleniem poziomu gry i nastrojów w klubie. W tej sytuacji 1 punkt z drużyną, która dotarła do 1/4 finału Pucharu Polski i będzie się liczyć w walce o awans do I ligi, jest sukcesem.
To, gdzie znajdziemy się jutro, nie ma żadnego znaczenia. Po 12 meczach mamy 12 punktów. Jeśli po 34 będziemy mieli 34, utrzymamy się. Problem polega na tym, że coraz mniej wskazuje, że tyle właśnie będziemy mieli.
Rok temu, gdyby nie problemy finansowe klubów, 34 punkty nie wystarczyłyby.
To oczywiste, że na tym etapie rozgrywek miejsce w tabeli jeszcze niczego nie przesądza. Pokazuje jednak obraz możliwości naszej drużyny w obecnym kształcie – dlatego ten punkcik traktuję jako miłą niespodziankę.
Jeśli grając „na tak” składem Delfina i Trenera (i w większości ich zmianami) osiągamy u siebie zwycięski remis (zwycięski z powodu niestrzelonego karnego) to chyba…
nie mamy armat.
Muchomor, rok temu spadało trochę więcej drużyn…
Kolejne 22 mecze, to będą kibicowskie męczarnie Wiary, Nadziei i Miłości.
Jestem przekonany, że nasza ekipa z czasów IV ligi, rozwaliłaby tych człapaków w pył. Na co liczę? Na cud.
7pkt straty do trzeciego miejsca, 5 do czwartego … 3 miejsce za bardzo się nie oddala mimo słabych wyników i patrzy człowiek jak mało jest tej straty i nie wierzy że nie ma po takich meczach wk***nia ze nie zgarnęło się całej puli, była walka były okazje był spudłowany karny przeciwnika, było lądować z za pola karnego zamiast latać w poprzek boiska czy oddawać piłkę za bezcen przecinkowi, przy takiej pogodzie w końcu jakiś błąd by popełnił. Nie raduje mnie ten punkt żałuje kolejnych dwóch straconych, szósty mecz bez wygranej 4pkt na koncie po całej wrześniowej batalii, dorzucając dwa październikowe, … trochę wstyd.
do luka. prąd to chłopie to odcięło ,chłopak najlepszy na boisku w 1 połowie a ty piszesz takie głupoty.
polecam zaczekac na powtorke z PTS, obejrzec, przemyslec, obejrzec raz jeszcze, ponownie przemyslec i na koniec ladnie przeprosic!!
ocenialem tylko i wylacznie sytuacje z karnym, nie caly mecz. wyobraz sobie ze w tym meczu tracimy gola z tego karnego! gwarantuje Ci ze mecz bylby w plecy tak samo jak z Radomiakiem. no i po raz kolejny juz w tym sezonie bysmy stracili jako pierwsi gola i musieli gonic, co jak na razie srednio nam przynosi zdobyczy punktowych.
Wojcio, popraw gramatykę (zwłaszcza składnię) i ortografię, bo nie bardzo wiadomo, co chciałeś napisać.
Luk – w najdelikatniejszy z możliwych sposób – ocenił zachowanie Daniela Chorosia w konkretnej sytuacji. Ja nie będę, aż tak przesadnie delikatny. Powalając przeciwnika na glebę na środku pola karnego, na oczach sędziego, w sytuacji, gdy nie było tłoku, Daniel zachował się przez chwilę jak kompletny idiota, narażając swoją drużynę na utratę bramki, a być może na stratę trzech punktów oraz siebie na czerwoną kartkę. Tylko tyle, choć Daniel był dzisiaj „elektryczny” również w innych sytuacjach.
Ja bym raczej wskazał na to, że tym razem Choroś walczył w duecie z Augustyniakiem.
Może to wychodzi brak zgrania?
Zauważcie, że w II połowie, a zwłaszcza po 60 minucie, na stoperze zostawali obaj defmidzi początkowi: Nakrosius i Oświęcimka – stad też kartka Michała.
Co oni grają w ramach jednostek treningowych, że NIE MA naturalnych zmian w formacjach?
Zaraz zacznie się festiwal odsiadek za kartki i kto będzie grał? Trener z Delfinem?