Polonia wygrała 8 mecz z rzędu, dziś wyższość „Czarnych Koszul” musieli uznać piłkarze Pilicy Białobrzegi. Nasza drużyna przeważała cały mecz i strzeliła jedną bramkę, która zapewniła Polonii 3 punkty.
Mecz niespodziewanie rozpoczął się od ataków Pilicy, w 4 minucie jeden z ich zawodników po odważnym rajdzie znalazł się w polu karnym Polonii, ale na szczęście jego strzał został zablokowany w ostatniej chwili przez Piotra Augustyniaka. Polonia grała dosyć niemrawo, nie potrafiła zagrozić bramce Pilicy. Z biegiem czasu nasz zespół zaczął zyskiwać przewagę, ale bramkarz gości nadal był praktycznie bezrobotny. W 30 minucie wreszcie zrobiło się groźnie pod bramką Pilicy, oczywiście po rzucie rożnym „Czarnych Koszul”. Najpierw piłkę lecącą do bramki po strzale Karola Woracha wybił jeden z obrońców, a dobitka przewrotką Grzegorza Wojdygi poleciała w słupek. W 34 minucie do futbolówki dogrywanej z rzutu rożnego znów doszedł Worach, ale tym razem strzelił wyjątkowo niecelnie. W 36 minucie bramkę powinien strzelić Przemysłwa Szabat. Po wrzutce Mariusza Marczaka miał przed sobą właściwie tylko pustą bramkę, ale obrońcy skutecznie mu przeszkadzali i nasz obrońca uderzył za wysoko. Do końca połowy Polonia dłużej utrzymywała się przy piłce, ale nie wynikało z tego za wiele. Na przerwę zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.
W drugiej połowie bramkarz gości pierwszy raz zatrudniony został w 52 minucie, gdy pewnie wyłapał lekko za mocne dośrodkowanie Przemysława Szabata. Minutę później prawy obrońca podawał już celnie, ale Marczak uderzył prosto w bramkarza. Chwilę później Polonia miała kolejną szansę, ale Marcin Bochnek źle podawał i zepsuł kontrę. Na kolejną okazję Polonii czekaliśmy do 60 minuty. Dobrze uderzał z dystansu Donatas Nakrošius, ale piłka minimalnie przeleciała obok słupka. W 65 minucie poloniści wreszcie dopięli swego. Świetnie dośrodkował Bochenek, a Pieczara popisał się bardzo ładnym strzałem głową i zdobył bramkę. Po bramce gra znacznie się uspokoiła, Polonia nie forsowała tempa, a Pilica nie była w stanie zagrozić Mateuszowi Tobjaszowi. Nasz bramkarz musiał wykazać się jednak w 85 minucie, na szczęście bez problemu złapał piłkę uderzoną z dystansu. Do końca meczu nie działo się za wiele ciekawego i Polonia dopisało na swoje konto 3 punkty.
18.05.2016 – Warszawa
Polonia Warszawa – Pilica Białobrzegi 1:0 (0:0)
bramki: Krystian Pieczara 65
Polonia: Mateusz Tobjasz– Przemysław Szabat Ż, Karol Worach, Piotr Augustyniak, Grzegorz Wojdyga – Mariusz Marczak (90. Bazyli Kokot), Marcin Bochenek, Donatas Nakrošius, Mariusz Wierzbowski Ż (72, Marcin Kluska), Michał Zapaśnik Ż (85. Mateusz Małek) – Krystian Pieczara (82. Michał Stasz)
Od Pilicy do Pilicy. A pamiętasz jak? http://www.dumastolicy.pl/?p=10191 i nie chodzi mi o artykuł tylko o wpisy, komentarze pod nim, no i jeszcze http://www.dumastolicy.pl/?p=10218 , tak samo, od tych wpisów zarzucano mi że jestem podstawiony i łubu-dubu…., co po niektórzy powinni skłonić się ku refleksji, stan na 18.05.2016 miejsce 1 po 30 meczach z dorobkiem 62 pkt” i baraże zależne tylko od Polonii, więc zarzucę teraz bez ogródek, niech żyją nam prezes, zarząd i sztab szkoleniowy i piłkarze klubu, bo to ich zasługa, nie zamykam szafy….
Jak pisałem wcześniej po tym meczu otworzy się autostrada do barażów. Sokół przegrał, ŁKS też, a mocno okrojona legia raczej też nie powalczy z mającym nóż na gardle Pelikanem. Dodatkowo ŁKS już wie, że skończy ligę za Polonią, bo ciężko liczyć na brak kompletu punktów ze Starem i Pogonią, więc w meczu z Nami może mieć gwałtowny spadek mobilizacji. Dla nich też lepiej by w tym roku awansowała Polonia, bo za rok jeden poważny rywal mniej. Jeśli nie wydarzy się żaden kataklizm w ostatnich 4 kolejkach to możemy już chłodzić szampany
Nie byłbym takim optymistą, jeśli chodzi o mobilizację ŁKS-u. Przyzwyczailiśmy się ostatnio do patrzenia w górę, ale oni mają taką sytuację, że jeśli z nami nie wygrają, to prawdopodobnie po tej kolejce znajdą się w strefie spadkowej, bo ich rywale nie mają bardzo wymagających przeciwników i należy założyć, że ich ograją. Także – może i woleliby, żeby Polonia za rok w tej lidze nie grała, ale sami woleliby jednak w niej grać.