Odeszli ostatecznie i już nie wrócą. Odeszli na zawsze i już ich nie zobaczymy (chociaż nie dosłownie). Odeszli do „lepszego świata” i niech im tam będzie jak najlepiej. Odeszli bo tego chcieli. Odeszli bo zagrali rundę życia (w niektórych przypadkach więcej niż jedną rundę).
Odeszli: Tomasz Brzyski, Władimir Dwaliszwili, Łukasz Teodorczyk, Edgar Çani (chociaż z nim akurat może być jeszcze trochę zabawy – ma przecież „podobno” ważny kontrakt z Polonią), Marcin Baszczyński, Siergiej Goliatkin.
Płakać za nimi nie będę, chociaż ich brak będzie zapewne aż nad wyraz widoczny w trakcie spotkań ligowych!
Z Polonii tej zimy odszedł trzon drużyny, 5 podstawowych piłkarzy (może być więcej), którzy jesienią wywalczyli 3 miejsce w ligowej tabeli, którzy grali pięknie, nie rzadko z polotem i finezją, a swoimi zagraniami przyciągali na stadion przy Konwiktorskiej kibiców w liczbie nieoglądanej od bardzo dawna. Co ciekawe ci piłkarze wcale nie potrzebowali super warunków aby grać tak dobrze. Wystarczyło im kilka tygodni biegania po parku Traugutta i krótkie zgrupowanie w Podgłogowskiej wsi (Pęcławiu). Potrzebny był też trener, który kilku piłkarzy prowadził jeszcze w drużynie Młodej Ekstraklasy Piotr Stokowiec. Co gorsza ten exodus (najprawdopodobniej) wcale nie został jeszcze zakończony. Do wyprowadzki z Warszawy (lub ewentualnie do przeprowadzki na jej południe) szykuje się przecież jeszcze Sebastian Przyrowski (zgodnie z dzisiejszymi doniesieniami chcą go Lech i Wisła) oraz Đorđe Čotra (również dzisiaj przeczytaliśmy, że chce go Lech), a przecież dokumenty w celu rozwiązania kontraktów z winy klubu złożyli jeszcze Łukasz Piątek, Adam Kokoszka i Aleksandar Todorovski.
Jak więc widzimy z pierwszej jedenastki, która rozpoczynała większość spotkań w rundzie jesiennej w Polonii zostaną tylko Paweł Wszołek i Tomasz Hołota. Każdą z pozostałych pozycji trener Stokowiec musi obsadzić zawodnikami, bądź jesienią rezerwowymi, bądź całkowicie nowymi.
Do tego wszystkiego dodać należy, że dwaj nasi defensywni pomocnicy (Yahiya Diemé i Dimitrije Injac) leczą obecnie kontuzje raczej nie zagrają w rundzie wiosennej.
Jeśli do tego wszystkiego dołożymy fakt, że zaległości finansowe naszego klubu dotyczą nie tylko piłkarzy, ale również i władającego stadionem WOSiRu i agencji ochroniarskiej rysuje nam się obraz upadającego giganta.
Co więcej właśnie dowiadujemy się, że nasz stadion został (za około 1/3 składki płaconej przez Polonię) udostępniony również futbolistom amerykańskim z Warsaw Eagles. Nie wiem czy może nas spotkać coś jeszcze gorszego, ale jednak TAK! Przecież mamy przed sobą jeszcze proces licencyjny, który zweryfikuje czy w przyszłym sezonie będziemy mogli grać w Ekstraklasie (na tę chwilę jak twierdzi „Gazeta Wyborcza” licencji byśmy nie dostali!).
I gdzie w tym wszystkim szukać pozytywów?
Ja widzę jeden maleńki. Otóż wszyscy piłkarze, którzy tej zimy odeszli z Polonii (z wyjątkiem 36-letniego Marcina Baszczyńskiego) przeszli do klubów zajmujących miejsca wyższe od nas. Co biorąc pod uwagę fakt, że zajmujemy 3 miejsce w lidze jest wyczynem niebagatelnym! – Tak wiem, że Goliatkin nie ma klubu, a Çani zagra we Włoszech, ale wszyscy pozostali (łącznie być może z Przyrowskim i Čotrą) spełniają to kryterium. Pokazuje to jak dobrych piłkarzy tutaj mamy/mieliśmy i kto tak właściwie jest nimi zainteresowany (abstrahując od naszych antypatii z „zielonymi znad kanałku”, czy „niebieskimi z miasta kartofli wykwintnych inaczej”)!
Jednak cała ta świta tak jak napisałem na początku odeszła, lub zaraz odejdzie.
Co więc nam kibicom zostaje?
W mojej opinii tylko jedno.
Pójść na mecz z Lechią i drzeć się 3 razy głośniej niż dotychczas! Zedrzeć gardło fetując każdego z zawodników, który w tej drużynie pozostał, na czele z Wszołkiem i Danielem Gołębiewskim, którzy chyba najmocniej pokazują jak ważna jest dla nich Polonia!
Pójść na mecz z Lechia i każdy inny, który rozgrywany będzie w tej rundzie (czy to na K6, czy gdzie indziej) i wciąż dopingować nasz ekstraklasowy klub! W końcu nie wiadomo czy w przyszłym sezonie ekstraklasowym będzie!
A dla tych bardziej zagorzałych i chętnych do większego „Polonijnego” wysiłku na rzecz klubu mam propozycję, zrobienia kolejnej burzy mózgów podobnej do tej, która miała miejsce w lecie zeszłego roku, w celu ustalenie wspólnego działania dla utrzymania Polonii w jak najwyższej klasie rozgrywkowej! Tym razem nauczeni doświadczeniem ostatnich miesięcy pamiętajmy, że czasem warto zrobić jeden krok w tył, aby móc zrobić później dwa kroki w przód! Latem tego nie zrobiono i teraz mamy taką, a nie inna sytuację!
Siłą tego klubu jesteśmy my kibice, a nie pieniądze (a właściwie ich brak) imć pana Ireneusza Króla i podpowiedzi jego śląskich klakierów (Panowie Wojciech Szala i Bartosz Karwan)!
Co do meczu z Lechią, w pełni się zgadzam. trzeba dać wszystko tym, którzy wyjdą na boisko, żeby grać. Bilet już mam. Trybuny mogę odśnieżać.
Teraz przydałoby się silne, scentralizowane stowarzyszenie kibiców, żeby było jakieś forum do rozmowy. Ja nawet nie wiem co tu w Polonii działa w tej chwili. Musi być jakiś protest przynajmniej przeciwko niszczeniu murawy przez amatorską drużynę w tak niszowej dyscyplinie. Słaba murawa ma duży wpływ na jakość widowiska, więc na pewno to spowoduje, że jakaś część kibiców się zniechęci do przychodzenia na mecze. Są jakieś wieści jak i kto podjął tę decyzję? I jakie było stanowisko Polonii?
Panowie zdecydowanie powinniśmy się spotkać i przegadać pewne sprawy. Może już w najbliższy czwartek po odśnieżaniu trybun?