Przed nastaniem zimy i walką z wszechobecną solą, która ubogaci ulice postanowiliśmy podsumować dokonania naszych piłkarzy w rundzie jesiennej. Czas podsumowań redakcyjnych czas zacząć.
Jako redaktor naczelny zadałem swoim kolegom i koleżance następujące pytania:
- Kto był najlepszym zawodnikiem rundy?
- Kto zasłużył na miano odkrycia rundy?
- Kto rozczarował najbardziej?
- Najlepszy mecz zagraliśmy z?
- Najgorzej zaprezentowaliśmy się przeciwko?
- Najładniejsza bramka padła w meczu z?
- Co najbardziej się podobało w tym okresie?
- Co wkurzyło najbardziej?
Na pierwszy ogień poszło typowanie dotyczące MVP rundy. Redakcja podzieliła się, choć najczęściej laurki otrzymywał Krystian Pieczara. Wysoko oceniona przed redakcję została także gra Marcina Bochenka i Olka Tomaszewskiego.
Odesłany pierwotnie do lamusa Krystian Pieczara. Po rewelacyjnej rundzie wiosennej, w której pokazał klasę musiał znów walczyć o swoje. Rzucano go po różnych pozycjach, próbowano zrobić z niego jokera… Nie działało. Gdy przypomniano sobie o jego walorach na „9-tce” dogonił supersnajperów Obłuskiego i Marczaka. Aż strach pomyśleć co by było gdyby „Pieczi” od początku był nr 1… [Kwikster]
Pieczara i Wojdyga choć niestety żaden zawodnik nie prezentował wysokiej formy przez całą rundę. [Robe6]
Jeśli mowa o całym tym roku, to chyba Krystian Pieczara. Na mnie największe wrażenie robił też Marcin Bochenek, ale on nie grał całości z powodu kontuzji [Trickywoo]
Pierwsze i od razu bardzo trudne pytanie. W tej rundzie nie mieliśmy zawodnika, który wyróżniałby się przez całą rundę. Nie było gracza, który potrafiłby w pojedynkę wygrać mecz, kiedy drużynie nie idzie. W ciągu całej rundy najrówniej wypadali chyba Pieczara i Bochenek. Muszę jednak wybrać jednego gracza, więc wskazuję naszego prawego obrońcę. Dawał drużynie sporo w ofensywie, w tyłach też sobie nieźle radził. Gdy miał kontuzję, jego brak był widoczny. Pieczara, choć imponuje techniką, to często w trakcie meczów gdzieś ginął (to chyba jednak trochę wina taktyki) [muchomor]
Olek Tomaszewski – mam do jego gry słabość, odnoszę wrażenie, że kiedy ten chłopak jest w składzie to nasza gra „do przodu” zawsze nabiera więcej wyrazu, dynamiki, możemy zaobserwować więcej szybkich i koronkowych akcji, no i te jego wyjątkowej urody gole. Zdecydowany łącznik między pomocą i atakiem, motor napędowy, waleczny. Takich graczy lubię i cenię. Na przestrzeni rundy nie wykreował się nikt, kto by mnie bardziej przekonywał w każdym z meczy.
Rafał Kosiec. Najpewniejszy punkt naszej drużyny. Solidny, nieustępliwy, nigdy nie odstawia nogi, uprzykrza życie naszym rywalom w środku pola. Gdyby miał tylko w środku dobrego partnera do rozegrania piłki… [Urlich]
Z odkryciem rundy w większości się zgadzaliśmy. Jest nim w naszych oczach Karol Worach, choć Mateusz Tobjasz, toczył z młodym stoperem zacięty bój.
Zdecydowanie na wyróżnienie zasługuje dwóch chłopaków. Mateusz Tobjasz niespodziewanie wskoczył do bramki, ale swoją postawą udowodnił, że nie przez przypadek, a przed Przemkiem Kazimierczakiem bardzo długa droga do powrotu do pierwszego składu. Na wyróżnienie zasługuje również Karol Worach. Dostał swoją szansę i również wykorzystał w 100%. Nadzwyczaj pewny w obronie, bez głupich baboli, bez paniki, zapora nie do przejścia [Luk]
Tutaj absolutnie stawiam na Karola Woracha! Postęp jaki robi ten chłopak jest imponujący. Pewny w obronie, nieźle podający – uwaga, do przodu [Trickywoo]
Wybór pada na kogoś z dwójki Tobjasz i Worach. Na obu nie stawiano, obaj nie mieli w tej rundzie odegrać większej roli. Obaj cierpliwie czekali. Tobjasza skreślono na początku przygotowań, kosztem Mariusza Selerskiego. Pojawił się prawie jak Ryszard Wolny na Olimpiadzie w Atlancie i zgarnął pełną pulę. Mecze pewne i spokojne. Fantastyczny materiał na bramkarza. Woracha sam zlekceważyłem. Odpalił go Dziewicki. Nie chcieli go w Polonii. Wrócił z łatką „człowieka drewno”. Wraz z kolejnymi szansami sprawdzał się. Udało mu się nauczyć rozgrywać piłkę (sam o sobie mówi, że jest „przecinakiem”). Mimo mojej słabości do bramkarzy (sam nim w końcu kiedyś byłem) mój głos idzie do Woracha, który zabrał wyjściowy skład świetnie dysponowanemu Chorosiowi [Kwikster]
Tobjasz, jak już wszedł do bramki to miejsca nie oddał. Grał przede wszystkim równy, jest pewny siebie [Robe6]
Stawiam na Mateusza Tobjasza, być może za wcześnie, gdyż rozegrał tylko 4 mecze. Latem czytałem jednak sporo niepochlebnych opinii na temat jego umiejętności, wydawał się być trzecim bramkarzem, a u nas nagle wskoczył do bramki i prezentował się bardzo solidnie. Dał sobie strzelić tylko 2 bramki w 4 meczach, przy obydwu z resztą nie miał szans. Bardzo dobrze radził sobie z wyłapywaniem dośrodkowań, gra nogami też nie wyglądała najgorzej [Muchomor]
Pindor. Może nie zagrał w tej rundzie dużo meczów, ale gdy tylko znajdował się na boisku szalał na nim aż miło. Dodatkowy plus za to, że „Polonie” ma w sercu i w jego grze widać, że zależy mu na klubie [Urlich]
Kategorię zawodu rundy zdominował Piotr Kosiorowski. Wychowanek Polonii w opinii redakcji nie prezentował się najlepiej.
Kolejny trudny wybór, jednak w przeciwieństwie po pierwszego pytania, ze względu na dużą liczbę kandydatów. Aby wybrać tego jednego, posłuż się drogą eliminacji. Najpierw odrzucam Wybrańca. To młody chłopak, z powodu kontuzji Wojdygi został od razu rzucony na głęboką wodę. Gdy mu słabiej szło, czy miał jakieś dolegliwości, nie było nawet dla niego zmiennika. Wykreślam też Truszkowskiego. Przed sezonem dochodziły informację o jego stylu bycia, można było przypuszczać, że tak to się skończy. Nie wskażę też na Kazimierczaka. Choć liczyłem na więcej, nie wybronił żadnego meczu, to spektakularnych wpadek też nie notował. Oszczędzę również Marczaka. Spodziewałem się zdecydowanie więcej goli, w końcu to król strzelców dwóch poprzednich sezonów, a u nas gra z lepszymi zawodnikami. Jednak w porównaniu z kolegami z drużyny, liczby ma nie najgorsze – 4 bramki (3 pozycja) i 3 asysty (1 pozycja ex aequo). Największym rozczarowaniem jest więc dla mnie Kosiorowski. Oczekiwanie miałem ogromne, zarówno jeśli chodzi o grę, jak i powinności kapitańskie. Na boisku w defensywie wyglądał nieźle, ale mało dawał w ofensywie, często podawał do najbliższego zawodnika. Jak na piłkarza z takim doświadczeniem, który w zeszłym sezonie grał w I lidze, notował też sporo niecelnych podań. Liczyłem również, że będzie on prawdziwym przywódcą na boisku, a nie widziałem, by potrafił zmobilizować kolegów, czy zwracać uwagę sędziom [Muchomor]
Niestety Kosiorowski, bardzo ucieszył mnie jego powrót lecz z takim doświadczeniem powinien wnosić bardzo wiele do gry zespołu i być motorem dla pozostałych, zwłaszcza młodych zawodników [Robe6]
Niestety spory zawód to Kosiorowski. Miał być gwiazdą ligi, a był bezbarwny. Nie udało mu się oszukać organizmu. Wielkie umiejętności i doświadczenie przegrały z kondycją i zmęczeniem. Szkoda, ale szacunek dla „Kosiora” nadal mam! Powrót na K6, to duża rzecz [Kwikster]
Kosiorowski. Miał być wielkim wzmocnieniem, a jest jednym z wielu. To nie była dobra runda Piotra Kosiorowskiego i nie jestem w ogóle przekonany do jego obecności w pierwszym składzie. Zawsze zbyt wolny, podania nie lecą tam gdzie by on chciał, nie jest dobrze przygotowany kondycyjnie. Jeździec bez głowy. Mam nadzieję, że chociaż w szatni daje z siebie więcej… [Urlich]
Z tych, których już tu nie ma to na pewno Truszkowski. Nie przypominam sobie by w którymkolwiek meczu zrobił różnicę. Całkowicie nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Z tych, którzy w składzie nadal są, niestety muszę wskazać Piotrka Kosiorowskiego. Okrzyknięty największym hitem transferowym całej ligi. W tamtym sezonie jeszcze pierwszoligowiec. Oczekiwałem od niego dużo więcej w środku pola. Zabrakło kreatywności, odpowiedzialności za wynik, pociągnięcia drużyny w momencie, kiedy nie szło [Luk]
No cóż, znalazło by się nawet kilku. W sumie Truszkowski, ale spodziewałem się więcej po kilku, którzy mieli „zmienić oblicze” klubu [Trickywoo]
Przy wyborze meczu nie byliśmy jednogłośni… Najlepszy mecz to albo konfrontacja z Bronią Radom albo z Łódzkim Klubem Sportowym.
Raczej ten z ŁKS-em. Dobra gra całego zespołu, zwłaszcza w pierwszej połowie. Mieliśmy zdecydowana przewagę na rywalem, któremu mogliśmy strzelić znacznie więcej bramek. Dopisali tez kibice [Robe6]
Odkrywczy nie będę jeśli powiem, że Polonia – ŁKS. Na K6 znów zapachniało Ekstraklasą na trybunach, na murawie gracze zostawili sporo zdrowia i wznieśli się na poziom, którego już później nie widziałem… [Kwikster]
ŁKS Łódź – być może nie był to najlepszy mecz naszej drużyny, ale zwycięstwo z naszym historycznym rywalem przy bardzo dobrej atmosferze jak na III-ligowe warunki cieszyły zdecydowanie najbardziej [Urlich]
Warta Działoszyn, Broń Radom, Pogoń Grodzisk Mazowiecki – generalnie mecze, w których widać było naszą dominację nad rywalami, pewność siebie i skuteczność. Tak powinno wyglądać, co najmniej 90% meczy, które rozegraliśmy w tej rundzie [Luk]
Wg wielu, najlepszym meczem, był ten rozgrywany z Bronią Radom. Jego niestety nie widziałem, więc wybór znów nie będzie łatwy. Nasi zawodnicy nieźle zagrali z Wartą Działoszyn, ale tylko w II połowie. Dobrze oglądało się też mecz z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, ale znów szwankowała skuteczność. Koniec końców, decyduję się na spotkanie z Ursusem. Graliśmy na wyjeździe z silnym przeciwnikiem i zagraliśmy bardzo solidnie. Nasi gracze wyjątkowo nie zadowolili się jedną bramkę i poszli za ciosem, strzelając drugie gola. Pomimo bardzo nerwowej końcówki, pozwolili sobie strzelić tylko jedną bramkę i zdobyli pierwsze punkty na wyjeździe. Byłem wówczas przekonany, że właśnie narodził się zespół, który zdominuje ligę [Muchomor]
Hmm, może z Bronią Radom? Tam było 4:0, ładny wynik [Trickywoo]
O złotą malinę w kategorii najgorsze spotkanie rundy jesiennej „zwycięstwo” odniósł mecz z Energia Kozienice.
Typy są dwa – Energia i Pilica. Gorszy? Chyba z Energią, bo oni byli na głębokim dnie, a mecz graliśmy w domu. W Białobrzegach też wstydliwie [Trickywoo]
Energią i z Legią II [Robe6]
Było sporo słabszych momentów. Energia Kozienice? Pilica Białobrzegi? Legia II? Chyba jednak Energia. Ona złamała zespół… i wiarę fanów [Kwikster]
Jeśli chodzi o najgorszy mecz, to niestety, ale muszę wskazać dwa. Równie kompromitująca jest porażka na wyjeździe z ostatnią drużyną w tabeli – Pilicą Białobrzegi, jak i remis z przedostatnią – Energią Kozienice, na własnym stadionie [Muchomor]
Pilica Białobrzegi, Energia Kozienice, rezerwy Legii, Sokół Aleksandrów Łódzki – dwa pierwsze za to, że grając z absolutnym dołem tabeli zdobyliśmy tylko 1 punkt, całkowita bezradność w stworzeniu sytuacji bramkowych, brak skuteczności. Ciężko powiedzieć, z czego ta niemoc wynika. Legia i Sokół również nie zachwyciły pod kątem ofensywy, a na dodatek strata decydujących goli w samych końcówkach meczy [Luk]
1:1 z Energia Kozienice. Kaszana, padaka, bagno. [Urlich]
Dużo przyjemniejsze dla oka były bramki zdobywane w tym sezonie. Który gol podobał się najbardziej?
Bramki cudnej urody zdobyli Obłuski, Tomaszewski i Marczak… Olek nie raczy nas nimi za często, jest takim małym Dennisem Bergkampem… rzadko trafia, ale jak już coś ukłuje to ręce same składają się do oklasków [Kwikster]
Bramka Marczaka w meczu z Bronią [Robe6]
Piękny strzał z dystansu Olka Tomaszewskiego w meczu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki [Luk]
Tu żadnych wątpliwości nie mam, lob Marczaka w meczu z Bronią. Klasa sama w sobie [Muchomor]
Marczak z połowy boiska [Urlich]
Hehe, nie wszystko pamiętam… Była taka jedna po bardzo ciekawej akcji kilku graczy – wyjście środkiem, daleki przerzut na prawe, a stamtąd szybko na lewą strone pola karnego i błyskawiczny strzał do sieci. Jeśli pamietacie kto i kiedy, to proszę przypomnieć szczegóły 😉 [Trickywoo]
Na koniec zachwyty i rozczarowania ogólnie. Najpierw te pierwsze:
Przed sezonem najbardziej spodobały mi się informacje o pozyskanych sponsorach, którzy mieli zagwarantować stabilizację finansową. Super wyglądały również transfery doświadczonych zawodników „do klubu”. Jak widać po tabeli na koniec rundy pieniądze to nie wszystko [Luk]
Bilans bramkowy. Wynosi on 20, co daje nam pod tym względem pierwsze miejsce ex aequo z Sokołem Aleksandrów Łódzki. Mamy drugą defensywę w lidze, o 2 bramki mniej stracił Sokół, a trzeci Świt aż o 5 więcej od nas. Równie świetnie w liczbach wygląda ofensywa, która strzeliła 31 bramek, tyle co Świt i Legia II, nikt nie ma więcej. Liczba goli robi wrażenie, tym bardziej jeśli przypomnimy sobie, ile genialnych okazji zmarnowali nasi zawodnicy i jak często brzydko dla oka grali. Nie przegraliśmy też żadnego meczu różnicą więcej niż jednej bramki. To pokazuje, że Ci ludzie potrafią grać w piłkę, tylko nie zawsze im się chyba chce [Muchomor]
Fajnym gestem było ofiarowanie koszulek ludziom, którzy przyszli na mecz [Trickywoo]
Ilośc młodych, zdolnych zawodników i Polonijnych twarzy wśród sztabu szkoleniowego [Urlich]
Doping w meczu z ŁKS-em i akcja marketingowa [Robe6]
Akcja marketingowa, która wielu fanom Legii podniosła ciśnienie [Kwikster]
A co nas rozczarowało?
Zdecydowani pozycja w tabeli, tak duża strata do lidera i bardzo nierówna gra zespołu [Robe6]
Brak woli zwycięstwa, demolowania przeciwników. Nasi zawodnicy często wyglądali, jakby na boisku znajdowali się za karę i wierzyli, że przeciwnik, prędzej, czy później strzeli sobie sam bramkę. Mecze ze słabszymi rywalami powinny być rozgrywane, tak jak np. mecz Świtu z Pilicą w Białobrzegach, kiedy to nowodworzanie prowadzili już 3:0 po 20 minutach. „Czarne Koszule” często zamiast atakować, wolały ślamazarnie rozgrywać piłkę w linii obrony. Dobrze to było widoczne w meczu z Pilicą, gdzie dopiero po stracie bramki, okazało się, że można szybko biegać, atakować wieloma zawodnikami i zagrażać bramce goś Problem z motywacją pokazuje też statystyka naszych gier w przewadze. Z osłabionymi przeciwnikami zagraliśmy ok. 160 minut, w tym czasie strzeliliśmy jedną bramkę i jedną straciliśmy. Czarę goryczy przelał u mnie mecz derbowy, gdzie tak naprawdę przez 90 minut nasi zawodnicy ani razu nie zagrozili poważnie bramce Legii II Warszawa [muchomor]
Niestety finalna pozycja zespołu, który stać było na więcej… [Kwikster]
Brak powtarzalności w grze. Huśtawka : wygrana, z dużą ilością bramek, dno w kolejnej grze, pozornie bezproblemowej. I znowu… Każdy ma prawo do gorszego dnia i może przegrać, ale poziom trzeba trzymać! [Trickywoo]
To, że mając taki mega budżet jak na 3 ligę, doświadczonych zawodników, którzy powinni wciągnąć tą ligę nosem, zajmujemy dopiero 5 miejsce na koniec rundy z dziesięcioma punktami straty do lidera. Dodatkowo wkurza mnie podejście kibiców, którzy nie chodzą na mecze!! Na ŁKS towarzystwo potrafiło się zmobilizować, tylko pytanie dlaczego? Na pokaz przed ŁKS, czy po co? Nie rozumiem, dlaczego zamiast chodzić na mecze, Nasze i tak nieliczne grono sympatyków woli się między sobą cały czas kłócić i bojkotować spotkania rozgrywane na K6?? To jest Nasza Polonia, to jesteśmy my!! Nie zawsze jest tak jak chcemy, nie zawsze jest kolorowo, ale odwracając się na pewno nie pomagamy w odbudowie świetności Naszego kochanego klubu! [Luk]
Brak wyników. Bez awansu żadna ładna bramka, wygrane mecze i atmosfera – nie będą miały znaczenia. Awans albo śmierć! [Urlich]
A jakie są Wasze typy? Podzielcie się nimi z nami w komentarzach.
1. Nie pojawił się.. A jak słyszę że Pieczara to ręce mi opadają… Jeździec bez głowy… w sumie tak jak i wszyscy
2. Karol i Mateusz bezapelacyjnie.
3.Trener Gołaszewski – niech pozostanie lepiej ikoną Polonii niż dalej Jej trenerem. Ale plus za odwagę i wystawienie Karola i Mateusza. Wojdyga i Kosiorowski – nic nie wnosili do drużyny prócz lanserki Tego pierwszego.
4. Nie było
5. Wszystkie
6. Marczak
7. My Kibice – zawsze wierni i oddani + decyzja odważna Igora o wprowadzeniu dwóch młodych – brawo
8. Hura optymizm i zwalanie niepowodzeń na wszystko i wszystkich – źli sędziowie, napinanie się na Polonię, krzywa piłka, murawa do bani.. no i jeszcze ta pogoda …. . I parę osób robiących wpisy – obrońców uciśnionych – nie wiem po co.
Nie narzekam. Piszę o tym co moim zdanie obiektywnie się zdarzyło.
Drużynie jest potrzebny trener zakapior – dowódca z jajami taki jak np. typu Wdowczyk (niestety), Lenczyk, Ojżycki itp – piłkarze muszą wiedzieć gdzie jest ich miejsce w szeregu – a nie ikona, kolega i fajny gość z którym się skład ustali.
Nie trzymać grajków bez ambicji. Bo większość z Tych co są, tylko udaje zaangażowanie i walkę za Polonię – albo są tak słabi…
Czepianie się „Kosiora”, że rozczarował to jakaś masakra… Piotrek nigdy nie był rozgrywającym !!! Kto Go na środku placu ustawił i po co ??
Jesień stracona ale wiosna NASZA :))
witam.chciałbym się odnieść do komentarza redaktora od 1 pkt -najlepszy PIOTR KOSIOROWSKI -harował na boisku jak nikt inny , inna sprawa że był przeznaczony do innych zadań do czego ma predyspozycje( wina trenewrów). 2 pkt MATEUSZ TOBIASZ bardzo solidny i pewny w przeciwieńswie do KAZKA co nic nie wybronił ewentualnie DANIEL CHOROŚ grał w większości meczach sezonu ,strzelił 2 bramki , a trzeba pamiętać że w poprzednim sezonie grał w CLJ . 3 pkt – najbardzej roczarowała taktyka dobierana przez trenerów do danego meczu 4 pkt. -mecz rozegrany przeciwko BRONI RADOM i POGONI GRODZISK MAZOWIECKI 5 pkt- ENERGA KOZIENICE (wina trenerów, jak mogł grać PINDOR na 10 gdzie w zyciu na tej pozycji nie grał ) 6 pkt. MARCZAK z Bronią , TOMASZEWSKI z Pogonią 7 pkt – KIBICE !!!!!!!!!!!! – 8 pkt— nie mogę zrozumieć co za umiętności posiada OLEK TOMASZEWSKI że kreuje grą POLONII, JA ZAWSZE WIDZĘ jego CZYSTE SPODENKI I DREPTANIE W MIEJSCU( CHWAŁA MU ZA PIĘKNE BRAMKI)
Choroś nie był brany pod uwagę, z racji tego, że grał w poprzednim sezonie w III lidze. Jak kryterium dla odkrycia przyjęliśmy debiutantów.
Kto był najlepszym zawodnikiem rundy?
Nakrosius, Kosiec i Pieczara – dwaj pierwsi nie grają efektownie, ale ich efektywność w defensywie pozwoliła nam mieć pewne tyły. Gdyby tak jeszcze ofensywa … Pieczara, gdyby był od początku ustawiany na szpicy trafiałby znacznie częściej.
Kto zasłużył na miano odkrycia rundy?
Bez dwóch zdań: Worach i Tobjasz. Boję się, że długo u nas nie pograją.
Kto rozczarował najbardziej?
Kosiorowski, Truszkowski, Marczak i Obłuski – mieli nam zapewnić spokojny awans, a jak jest każdy widzi.
Najlepszy mecz zagraliśmy z?
Ursus i potem długo nic.
Najgorzej zaprezentowaliśmy się przeciwko?
Było dużo słabych meczów, ale najgorzej to Pilica i Kozienice.
Najładniejsza bramka padła w meczu z?
Dwa razy Marczak: lob bodaj z Bronią oraz w meczu z Ursusem ( od poprzeczki i bramkarza )
Co najbardziej się podobało w tym okresie?
Gra w defensywie i dwa odkrycia: Tobjasz i Worach.
Co wkurzyło najbardziej?
Filozofia gry z dwoma defmindami i jednym napastnikiem, straty punktów z górą i dołem tabeli, nieumiejętność ustawienia zespołu na właściwych torach przez obu trenerów, nie trafiony dobór gwiazd przed sezonem przez Pana Engela jr.