Waldemar Fornalik po wczorajszym meczu towarzyskim z Rumunią ogłosił listę zawodników, którzy wzmocnią powołanych z zagranicy i będą mieli szansę zagrać w meczu z Irlandią. Wśród nich znalazł się skrzydłowy „Czarnych Koszul” Paweł Wszołek.
Oprócz Wszołka szansę dostaną: Piotr Celeban, Przemysław Kaźmierczak, Daniel Łukasik, Szymon Pawłowski i Jakub Wawrzyniak. Wśród graczy zagranicznych powołanych na to spotkanie zobaczymy dwóch byłych graczy „Czarnych Koszul” Adriana Mierzejewskiego i Artura Sobiecha. Mecz z Irlandią już za trzy dni w Dublinie… Wróćmy jednak do spotkania z Rumunią.
Skrzydłowy Polonii po meczu przyznał, że chciał zagrać w drugiej połowie meczu, bo chciał udowodnić, że jest w dobrej formie. – Mieliśmy utrzymywać się przy piłce i to realizowaliśmy. Cieszy nas wynik, wygrana i bardzo dobra gra. Czy martwiłem się o dyspozycję Łukasza Teodorczyka? Nie, byłem spokojny! Przywykłem już do tego, że jeśli Łukaszowi nie idzie na treningu, to dobrze zagra w meczu. Nie mówiłem o tym trenerowi Waldemarowi Fornalikowi, ale wiedziałem, że tak będzie. Gratuluję mu takiego debiutu i oby tak dalej – powiedział Wszołek.
Teodorczyk pokazał się z dobrej strony. Strzelił dwa gole, ale już do Dublina nie pojedzie. Zapowiada jednak, że nie spocznie na laurach i jeszcze się pokaże. – Jeszcze do mnie nie dotarło, że tak dobrze mi poszło w debiucie. Lepiej nie mogłem sobie tego wymarzyć. Zrobiłem to, co do mnie należało, i jestem bardzo zadowolony ze swojego występu. Pod koniec rundy przytrafiła mi się kontuzja. Teraz wróciłem do zdrowia, jeszcze nie na sto procent, ale starałem się nadrabiać ambicją. Trzeba jeszcze popracować, bo trochę zdrowia brakowało, ale czuję się coraz lepiej, a te bramki będą dla mnie jeszcze bardziej motywujące.
W „Przeglądzie Sportowym” Teodorczyk przyznał, że nie czuje się rozczarowany faktem braku powołania na następny mecz z Irlandią. Cieszy go to, że współpraca z Wszołkiem nadal dobrze się układa. – To prawda, że nie jest do końca pierwsza reprezentacja, ale przecież trener musi gdzieś się przyjrzeć dublerom. Jeżeli dostaje się powołanie do kadry, to obojętnie jaka by to nie była reprezentacja: ligowa, młodzieżowa, czy jeszcze inna, trzeba robić wszystko, by wypaść jak najlepiej.
Również w „PS” mogliśmy przeczytać co o spotkaniu sądzi selekcjoner. – Zagraliśmy dobre spotkanie, byliśmy skuteczni. Mecz się dobrze dla nas ułożył, szybko strzeliliśmy gole, były jeszcze inne akcje, po których gole powinny paść. Spodziewaliśmy się, czy też obawialiśmy się, że zawodnicy mogą nie być w aż tak dobrej dyspozycji, w tym momencie przygotowań. A okazało się, że zagrali bardzo ambitnie, agresywnie, oczywiście nie cały mecz, ale jestem zadowolony z tego sprawdzianu. Nie zagraliśmy jednak dziś ze słabym zespołem, na co mógłby wskazywać wynik, w drugiej połowie Rumuni wprowadzili lepszych zawodników, niż ci, którzy grali w pierwszej połowie.
Taa, dał Teo do myślenia działaczom Lecha…
Teraz mogą się zdecydować zapłacić 250 tys. € za wcześniejszy transfer, ale czy nam się to opłaca? Czytam, jak bardzo niektórzy kibice nienawidzą Teodorczyka za podpisanie kontraktu z Lechem. Ja tak sobie myślę, że jego i Pawła i tak byśmy nie utrzymali, więc nie ma o co kopii kruszyć (do Legii nie poszedł).
Teo tak się napalił na kadrę, że będzie gryzł trawę niezależnie od tego, czy w Polonii, czy w Lechu. Coś mi się wydaje, że dwaj przyjaciele z boiska chcą jeszcze pół roku razem pograć (niekoniecznie z „miłości” do Polonii 😉 ), może przy okazji udowodnić krokodylowi, co stracił. Co mogą wspólnie zdziałać, pokazał ten mecz z Rumunią B/C. Dopóki byli razem na boisku, każda akcja repry pachniała golem. Kiedy zszedł Paweł, Polacy nie wypracowali żadnej okazji.
Ale by były jaja, gdyby się pożegnali z Polonią z „przytupem” („pudło”, mistrzostwo?). A tak być może, jeśli przelew dojdzie. Dajmy spokój Teo, pozwólmy mu pokazać, że jest profesjonalistą – jak twierdzi. Egzamin już na początku rundy, w Poznaniu. Pewnego razu, Wisła Kraków dokonała zakupu młodego, obiecującego piłkarza Lecha Poznań – Macieja Żurawskiego. Już po podpisaniu kontraktu, kiedy wiadomo było, że w następnym sezonie będzie grał w Wiśle, Żurawskiemu przyszło zagrać w meczu Lech-Wisła. Prowadzenie objęła Wisła, ale potem…
http://www.firstpost.com/topic/person/maciej-zurawski-maciej-zurawski-lech-poznan-video-i9N0tjOCrPU-58036-4.html
No, jeśli ten Lech nie wysupła te ćwierć bańki ojro, albo Król uzna, że ma tę kasiorę w dupie, to ja życzę Teo, co by zagrał, jak Żuraw-Władca Muraw.
PS. Żeby grać w reprze Teo musi być 3 razy lepszy od „synka Fornalika” – Sobiecha i 2 razy lepszy od „bratanka Fornalika” – Milika. No, to do roboty Teo!
Ja nadal uważam, ze jak będziemy ewentualnie pod koniec ligi walczyć z Lechem o puchary, to może nie dawać z siebie wszystkiego.
Po pierwsze, chciałbym, abyśmy z Lechem zaciekle i do ostatniej kolejki walczyli o Mistrza 😉 .
Po drugie: co się robi z zawodnikiem, który gra słabo w danym meczu? Niezależnie od tego, czy to jest Lewandowski Robert, czy Gancarczyk Janusz – zdejmuje się go z boiska i zastępuje innym graczem.
Po trzecie: co się robi z zawodnikiem, który gra słabo w kilku meczach z rzędu? Sadza się go na ławie, albo odsyła na trybuny.
Zagrożenia nie ma żadnego. Przy tych pieniądzach, jakie Król obecnie płaci Teo, to można go trzymać, nawet jeśli mu się nie będzie chciało grać. Przynajmniej dla Lecha nie będzie strzelał. Tyle, że wówczas o reprze, to on może w tym roku zapomnieć.
Na koniec: o taką perfidię, to ja bym Teo nie posądzał (chyba, że mu pomożemy być perfidnym, poprzez bezustanną hejterkę w necie i szyderę na stadionie). NIKOMU TO NIE JEST POTRZEBNE.
Jak duet to duet ci dwaj zawsze się znajdą na boisku brawo za ładą grę, Wszołek pokazał że robi różnice na boisku, a wyraźniej to było widać w grze ligowców po przerwie. kolejna szansa może z Irlandią też zagra.
Teodorczykowi wypada pogratulować dwóch bramek zdecydowanie bardziej by się przydał w tym meczu Fornalikowi niż ławkowy Sobiech. oby Łukasz był równie skuteczny u nas na wiosnę bo z dwojga złego wolę by wyfarmić(tak za to co zrobił/a raczej nie zrobił czyli nie przedłużył umowy) go do ostatniego dnia kontraktu by jego gole dały miejsce jak najwyżej w tabeli(co przełoży się też na lepszą kasę no tak ze 2mln za pudło) niż oddać go pyrom już teraz za 250tys. ojro i wzmocnić rywala.
Lepiej teraz inwestować w Gołębia niż w Teo.