Polonia po bardzo słabym meczu domowym z Kotwicą Kołobrzeg wybrała się do Grodziska Wielkopolskiego, aby przełamać się z Wartą Poznań. „Zieloni” po zmianie trenera nie zdołali się przełamać, dzięki czemu Polonia wywozi komplet punktów do stolicy.
Poloniści rozpoczęli dość niemrawie, ale do dziesiątej minuty zaczęli odzyskiwać kontrolę nad placem gry. Nieźle zaczęły funkcjonować skrzydła „Czarnych Koszul”, jednak mimo narzucenia swojego stylu gry nie byli w stanie sfinalizować akcji. Warta próbowała rewanżować się kontrami, które również nie były zbyt owocne. Od drugiego kwadransa gry wyrównana gra obu zespołów zaczynała przybierać lepszy obraz dla gospodarzy, który w 33 minucie mieli najgroźniejszą okazję, bezpośredni strzał z rzutu wolnego wybronił Mateusz Kuchta. „Czarne Koszule” starały się odgryzać szybkimi kontrami. Przełamanie polonistów przyszło tuż przed przerwą kiedy to podopieczni Mariusza Pawlaka świetnie rozegrali rzut rożny. İlkay Durmuş po krótkim rozegraniu dośrodkował w pole karne, a tam futbolówka znalazła głowę Łukasza Zjawińskiego, który takich okazji nie marnuje.
Ten duet miał szansę na drugą udaną kooperację, ale sytuacja z 50 minuty nie przyniosła kolejnej bramki. Warto dodać, że strzał „Zjawki” poprzedziła nieudana próba strzału z przewrotki w wykonaniu Nikity Vasina. „Warcinka” w odpowiedzi skłoniła Kuchtę do dwóch widowiskowych parad. Vasin w 56 minucie dostał świetne podanie od Ernesta Terpiłowskiego, które po celnej „główce”, zmieścił w siatce bramki gospodarzy. Druga bramka dla Polonii rozruszała gospodarzy, którzy dodatkowo na trochę ponad kwadrans przed końcem otrzymali od Polonii prezent w postaci czerwonej kartki dla Zjawińskiego. Chwilę po zejściu z boiska najskuteczniejszego snajpera „Czarnych Koszul” gola dla Warty zdobył Wiktor Pleśnierowicz, który niedawno występował przy K6. Kilka minut później w bardzo dobrej sytuacji polonistów uratował Kuchta. Obrona wyniku była zacięta, ale skuteczna, gdyż nie Poznaniakom nie udało się skłonić „Kuchcika” do kapitulacji.
15.03.2025 r. – Grodzisk Wielkopolski
Warta Poznań – Polonia Warszawa 1:2 (0:1)
bramki: Łukasz Zjawiński 45, Nikita Vasin 56
Polonia: Mateusz Kuchta – Ernest Terpiłowski, Michał Grudniewski Ż, Przemysław Szur, Erjon Hoxhollari (60. Paweł Olszewski) – Bartłomiej Poczobut – Dani Vega (70. Mateusz Młyński), Krzysztof Koton Ż (70. Michał Bajdur), Nikita Vasin (79. Oliwier Wojciechowski), İlkay Durmuş (79. Kacper Śpiewak) – Łukasz Zjawiński Ż Cz’72.
To, że trener Donatas w dwójce coś odpierd*li ale że Ty Zjawka przeciwko mnie?
To co zrobił dziś w meczu Zjawiński to kompletny brak odpowiedzialności.
Do tej chwili myślałem , że tylko Durmus potrafi wyłapywać zupełnie bezsensowne czerwone kartki. Znowu o mały włos skończyłoby się remisem. Czy sztab trenerski ma jakiś pomysł na ostatnie 20 minut meczu gdy Polonia jest na prowadzeniu ??
Uff to tyle o meczu.
Trenerze trzeba ta przerwe na kadre wykorzystsc
Bo druzyna nie wyglada dobrze i to ze gralismy ponad 20 min w 10 zapewne ma wplyw na gre ale jednak my w drugich polowach w dwoch ostatnich meczach wygladamy tragicznie.
Wyszarpane zwycięstwo po zaciętej walce. Znowu czerwona kartka . Czy sędzia na początku meczu za bardzo był drobiazgowy? No ale zauważył faul na bramkarzu. Nie powiem ze zasłużone zwycięstwo ale czasami tak też trzeba umieć wygrać mecz. Mamy piąte miejsce i to chyba kres naszych możliwości. Teraz chwilą odpoczynku a potem decydujące mecze . Trzeba znaleźć sposób jak zagrać bez Zjawinskiego.
Tak czy inaczej- wszyscy odrobili lekcję z ostatniej Niedzieli.
Jaki kres możliwości? przed nami 3 mecze z drużynami walczącymi o utrzymanie. Przy odrobinie szczęścia możemy nawet podejść blisko top 2
Zjawiński powoli wyrasta na człowieka orkiestrę. Strzeli, sfauluje, zarobi na źólto lub czerwono, zrobi karnego w jedną albo drugą stronę.
Gdzie my byśmy byli bez niego …
Mecz pod kontrolą, jak zwykle u nas tylko do czasu.
Kuchta uratował nam wygraną.
Ale ile to się w ostatnim kwadransie kotłowało w naszym polu karnym.
To już nie ma znaczenia. Znów wyrabiamy normę i strzelamy dwa gole. Gdy na ekranie widziałem kręcącego z niedowierzaniem głową trenera Pawlaka to i ja wątpiłem.
Po słabym meczu awansowaliśmy na najwyższe miejsce od upadku po Królu.
Tak trzymać !!!
Powiem tak, jak zwykle ostatnie 20 min, plus czas doliczony, to walka o życie. Dzisiejszy mecz był kiepski z naszej strony. 2 celne oddane strzały. 2!!! dwa razy mniej strzałów niż warta walczącą o utrzymanie. Ciekawi mnie ile oddaliśmy strzałów na bramkę z sprzed pola karnego, lub na jego granicy. Bo ja mam wrażenie że 0. Ja widziałem same wrzutki na głowę, a tak to my do ekstraklasy nie wejdziemy.
Nie wiem o co chodzi, że piłkarze tacy jak koton, terpiłowski, vasin czy poczobut jak mają tą piłkę przed polem karnym to nie napier****ją. W meczu Wisła-miedź tylko tak bramki padły, a my wogóle nawet prób nie mamy.
To fakt- z dystansu nam strzelać nie kazano.
Z drugiej strony trener Pawlak ma wspaniałego Zjawiński I grę pcha na niego.
I przynosi to skutek.
Brzydko, bo brzydko ale piąte miejsce już mamy.
Teraz patrzymy w górę.
Ja, to w tej lidze niczego nie rozumiem. Gramy słabo, nie stwarzamy sytuacji bramkowych, ba – oddajemy niewiele strzałów w światło bramki, ale jesteśmy na piątym miejscu w tabeli…
Co by było, gdybyśmy oddawali po 10-15 strzałów w światło bramki w każdym meczu? Zjawka królem strzelców, a my bezpośredni awans?
Mamy, co mamy. Teraz kilka słabszych drużyn w kalendarzu. Potem, już tylko lepsze. Czym to się skończy? Idziemy drogą Puszczy Niepołomice, Gieksy, czy może Górnika Zabrze sprzed kilku lat? No, bo spadek to nam już w tym sezonie na pewno nie grozi. Czy mnie przeszkadza to, jak wygrywamy? Nie. Wygrywajmy tak dalej – ten Pawlak ma jakiś plan i ten plan jest realizowany… Pożyjemy, zobaczymy.
„Teraz kilka słabszych drużyn w kalendarzu. Potem, już tylko lepsze.”
no zaraz: jesteśmy na 5-tym miejscu a graliśmy już z Arką i Miedzią – pozostaje zatem tylko Płock i Termalica z tych „lepszych” 🙂
W odpowiedzi do Mountasa – ZJAWIŃSKI !!!
Tu nie ma czego nie rozumieć.
Szczęśliwe zwycięstwo, ale przez 20 minut graliśmy w osłabieniu. Świetny występ Kuchty. To on uratował nam trzy punkty. Gratulacje. Trzymam kciuki.