Polonia traci zwycięstwo po golu Stali w siódmej minucie doliczonego czasu

Niestety tylko remisem zakończył się wyjazdowy mecz Polonii ze Stalą Stalową Wolą. Polonia prowadziła od 74 minuty, ale rywal wyrównał w siódmej minucie doliczonego czasu, gdy nasz zespół grał w dziesięciu.

Michał Kołodziejski

Pierwsza zaatakowała Polonia. Już w 2 minucie nasz zespół wykonywał rzut rożny. Dośrodkowanie Bartłomieja Poczobuta było jednak słabe i Stal ruszyła z niebezpieczną kontrą. W końcowej fazie udało się jednak ją przerwać. Następne minuty były dość chaotyczne. W 8 minucie „Czarne Koszule” miały rzut wolny na połowie rywala, ale nie sprawił kłopotów rywalom. Po chwili piłka wróciła w pole karne rywali, w końcu otrzymał ją Michał Grudniewski, ale jego strzał z ok. 16 metrów był bardzo niecelny. W 12 minucie nasz zespół rozegrał niezłą akcję. W polu karnym przedarł się Łukasz Zjawiński, niestety uderzenie z ostrego kąta było za mocne. Po kilku minutach „Czarne Koszule” znów zagroziły bramce gospodarzy. Po szybkiej kontrze na uderzenie sprzed pola karnego zdecydował się Xabi Auzmendi, ale strzał był za lekki, aby zaskoczyć golkipera. W 17 minucie Polonia miała kolejny rzut wolny. Tym razem nasz zespół rozegrał go krótko, a potem na dośrodkowanie zdecydował się Erjon Hoxhallari, ale podał wprost w nogi obrońców. Pomimo przewagi polonistów, Stal mogła w 19 minucie wyjść na prowadzenie. Szczęśliwie piłkę przed polem karnym otrzymał jeden z rywali, ale sytuacyjne uderzenie zatrzymało się na słupku. W 28 minucie ładnie w środku polu przedarł się Krzysztof Koton, ale jego strzał z dystansu bez większych problemów złapał golkiper. W 30 minucie Stal wywalczyła rzut wolny blisko naszej bramki, ale dośrodkowanie było zdecydowanie za mocne. W 36 minucie gospodarze mieli kolejny stały fragment gry, tym razem rzut rożny. Czujnie jednak zachowali się obrońcy Polonii i skutecznie wybili piłkę. W 40 minucie zaatakowała Polonia. Duży błąd popełnił jeden z obrońców Stali, który nieudanie wybił piłkę. Przejął ją Dani Vega, ale drugi z obrońców zdołał zablokować uderzenie. Po chwili groźnie zaatakowała Stal, ale zdołali wybronić się poloniści i ruszyli z kontrą. Świetne podanie na lewej stronie otrzymał Marcel Predenkiewicz. Zamiast podawać do lepiej ustawionych kolegów, zdecydował się na uderzenie i niestety został zablokowany. W 45 minucie z dalekiej odległości bardzo mocno uderzył jeden z rywali, zdołał jednak odbić piłkę Mateusz Kuchta. Stal miała jeszcze rzut rożny, zakończył się on niecelnym uderzeniem. Do przerwy było 0:0.

Druga połowa zaczęła się od niecelnego uderzenie z dystansu napastnika Stali. Potem Polonia zaczęła trochę przeważać, ale nie przekładało się to na groźne akcje. W 52 minucie Stal ruszyła z bardzo niebezpieczną kontrą, ale na szczęście strzał sprzed pola karnego dość pewnie obronił Kuchta. Tę akcję kontuzją niestety przypłacił Grudniewski, który pechowo został nadepnięty przez rywala. Pierwsze 15 minut drugiej połowy być generalnie dość wyrównane, gra toczyła się głównie w środku pola, sporo było fauli. W 62 minucie Stal powinna wyjść na prowadzenie. Kuchta wypuścił płaskie dośrodkowanie z rąk, ale rywal przestrzelił, mając właściwie pustą bramkę. Długo czekaliśmy na jakąś lepszą akcję polonistów i doczekaliśmy się jej w 71 minucie. Dobre podanie dostał do Vegi, ten faulowany przez bramkarza zdołał odegrać do Zjawińskiego. Napastnik w trudnej sytuacji nie trafił na pustą bramkę, ale sędzia wrócił do fauli Vegi i podyktował rzut karny. Z 11 metrów już Zjawiński nie pomylił się. W 79 minucie Stal wywalczyła rzut wolny na naszej połowie. Było po nim niebezpiecznie, ale strzał z woleja przeleciał wysoko nad naszą bramką. W 82 minucie Polonia fatalnie rozegrała piłkę z rzutu wolnego i Stal ruszyła z bardzo groźną kontrą. Na szczęście rywal zdecydował się na uderzenie z dystansu, a było ono bardzo niecelne. W kolejnych minutach Polonia dobrze się broniła, ale w 88 minucie Stal ruszyła z kontrą, którą zatrzymał Michał Kołodziejski. Zobaczył za to drugą żółtą kartką, co oznaczało, że końcówkę nasz zespół musiał grać w dziesięciu. W 1 minucie doliczonego czasu Stal wywalczyła rzut wolny blisko naszej bramki. Zjawiński udanie jednak wybił piłkę. Ta szybko wróciła w nasze pole karne, ale strzał z ostrego kąta był niecelny. W 2 minucie doliczonego czasu znów zakotłowało się w naszym polu karnym. Uderzenie rywala skutecznie wślizgiem zablokował Zjawiński. W 6 minucie doliczonego czasu Stal wywalczyła jeszcze rzut rożny i zamieniła go na bramce. Mecz zakończył się remisem 1:1.

20.10.2024 r., Stalowa Wola
Stal Stalowa Wola – Polonia Warszawa 1:1 (0:0)
bramki: Łukasz Zjawiński 74

Polonia: Mateusz Kuchta Ż –  Nikodem Zawistowski (46. Paweł Olszewski), Michał Grudniewski (55. Michał Kołodziejski 2xŻ, ’87 Czk), Przemysław Szur Ż, Erjon Hoxhallari – Bartłomiej Poczobut – Marcel Predenkiewicz (69. Nikita Vasin Ż), Krzysztof Koton, Xabi Auzmendi (69. Ernest Terpiłowski Ż), Dani Vega (90. Szymon Kobusiński) – Łukasz Zjawiński

Author: muchomor

17 thoughts on “Polonia traci zwycięstwo po golu Stali w siódmej minucie doliczonego czasu

  1. Pawlak bierz się do roboty bo jak widać z początkowego entuzjazmu nic nie zostało. Kredyt zaufania od kibiców dostałeś chyba na wyrost bo jak na razie to gracie padakę. To już pod wodzą trenera Lecha który choć prowadził zespół tylko przez trzy mecze gra wyglądała o niebo lepiej. Dramatu jak na razie nie ma ale też i nie ma zbytnich widoków na przyszłość

  2. Tracimy 2 pkt nie 3. Tego się nie dało oglądać. Amatorszczyzna. Poziom 3-4 ligi. Niecelne podania, brak chęci, brak umiejętności. Dobrze że przeciwnik grał podobnie choć byli bardziej ambitni.
    Ciekaw jestem co z nami zrobi Ruch Chorzów.

  3. Myslalem ze ten koszmar anty futbolu minol bezpowrotnie a tu kicha az oczy bolaly ogladac.
    Nic nie rozumiem ,przychodzi nowy trener i pierwszych pare meczy zawodnicy walcza ,dla oka zaczyna to jakos wygladac wydaje sie wszystkim idziemy w dobrym kierunku a tu po dwoch miesiacach zamiast grac lepiej to zaczyna powracac znow anty futbol…nie wiem czy to material ludzki czy brak profesionalizmu czy to Polska mysl trenerska ?
    Wiem jedno dla takiej gry to nie stety ludzie nie beda przychodzic na stadion.

  4. Moje pytanie do zarzadu i Prezesa jest jedno jak wy chcecie ludzi na stadion sciagnac grajac odstraszajaca kazdego kibica pilke..to sie wam nie uda z gory to wam mowie poki nie zacznie druzyna odwaznie walczyc ,cos grac zeby dalo sie to ogladac kibicow nie bedzie.
    Od dwoch miesicy pracujecie nad motoryka druzyny z nowym trenerem od przygotowania fizycznego diagnoza nowego sztabu byla sluszna ze od pierwszej ligi w gore bez bieganka nie ma granka w tych dwoch miesiacach byly dwie dwutygodiowe przerwy na reprezentacje i jakie sa efekty sie pytam?
    No chyba ze ci zakontraktowani zawodnicy przez jeszcze stary sztab ponoc jusz nie za pol darmo nie maja produspozycji do biegania to wtedy pilka bedzie odbita na poletko dyrektora sportowego kogo on zakontraktowac sugerowal…i kolko sie zamyka jak jusz kiedys pisalem mi sie wydaje ze to nie byl problem tylko trenera …oczywiscie on swoje bledy popelnil ale to nie byla tylko jego wina …niestety motorycznie na tle tej ligi mimo zrywu druzyny z dolem tabeli motorycznie wygladamy adekwatnie do miejsca w tabeli i z bulem seca mysle ze wyzej poki motoryki nie poprawimy nie podskoczymy a z taka gra/padaka o nowych kibicach na K6 to trzeba zapomniec.

  5. Tak myślałem, że z tą Stalą nie będzie łatwo, to jednak nie jest najsłabszy zespół w lidze. Brawo dla nich za ambicję.
    Możliwe też, że ten Piątek to by się dziś jednak przydał.
    Mam też nadzieję, że uraz Grudniewskiego to tylko jakieś stłuczenie i krwiak zejdzie do następnego meczu. Jak nie (odpukać) to chyba będzie trzeba przywrócić Haberka do 1 drużyny.

    1. Ale Stalówka dobra też nie jest. Jakby potrafili grać to by strzelili nam z dwie bramki wcześniej bo mieli okazje. Obie drużyny zasłużyły na porażkę.

  6. Dawno aż tak się nie wydarłem po straconym golu ale dzisiaj było to silniejsze ode mnie. Czułem to w kościach niestety, że stracimy tą bramkę w końcówce. Niestety, moje przeczucie mnie nie zawiodło.
    Nie wiem co się dzieję z tą drużyną ale miejmy nadzieję, że pucharowy mecz z Wigrami jakoś to wszystko nastawi.
    Jedynym plusem tego meczu jest Zjawiński, który jest na ten moment w tzw: „gazie bramkowym”. Facet walczy o każdą piłkę i ma dużo pewności siebie, widać to między innymi na nagraniach z treningów oraz z postawy na boisku (kiedy był VAR przed potencjalnym karnym dla nas Zjawa od razu chwycił piłkę i był gotów strzelać). Takiej boiskowej pewności brakuje zdecydowanie reszcie drużyny natomiast trener Cygan powinien to wszystko ułożyć w coś sensownego bo rzeczywiście zaczyna to wyglądać nieciekawie.

    1. wiesz, ja też się mega dziś w…rwiłem. mniej więcej połowa meczu, stawka w Superbecie 3.20 na wygraną Polonii. stawiam 3,62 zł, co dałoby 9,5 złotych (czyli prawie 5,90 zł zarobku). 94 minuta cashout 8,57 zł, ale trzymam. i 3 minuty później dupa… nie twierdzę, że sprzedali mecz za te 5 złotych. no nie…

  7. Przed meczem obstawiałem remis, Stal złapała wiatr w żagle w ostatnich kolejkach i wiedziałem że nie będzie łatwo. Okoliczności tego remisu jednak bolą, 97 minuta… zaskoczeniem jednak nędzny poziom meczu, wyrób piłkarsko podobny z masą błędów i przypadkowych sytuacji. Przez większość meczu laga na Zjawińskiego. A to co zagrał dziś Zawistowski to kabaret, totalnie pogubiony, na szczęscie Pawlak go zmienił.

  8. Jeden punkt dziś zdobyliśmy dzięki boiskowemu cwaniactwu Vegi i strzeleckiemu instynktowi Zjawińskiego. Ten drugi harował też w defensywie.
    Kolejny raz schodzi kontuzjowany Grudniewski I gra się sypie.
    Dziś Pawlak jak Smalec. Też z powodu nie zabrania Piątka. Przegraliśmy grę o środek pola.
    Gdzie jest ta Polonia z pierwszej połowy w Płocku …

Dodaj komentarz