Po wypowiedzi trenera gości zapraszamy na zapis konferencji prasowej trenera Polonii Mariusza Pawlaka.
Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o plikach cookie są przechowywane w przeglądarce użytkownika i służą do wykonywania funkcji, takich jak rozpoznawanie użytkownika po powrocie do naszej witryny i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla niego najbardziej interesujące i użyteczne.
Możesz dostosować wszystkie ustawienia plików cookie, przeglądając karty po lewej stronie.
Odrobinę, a może i nie odrobinę zdziwiła mnie połajanka trenera Pawlaka na temat sędziego.
Że za dużo kartek pokazał, że za nisko ustawił poprzeczkę, że nie czuł gry w tym aspekcie.
Trudno się z tym zgodzić.
Z każdej kartki sędzia się wybroni. Może mieć tylko problemy z oceną przez kwalifikatora, bo nie pokazał ich więcej.
Trener rządzi drużyną – jeśli wychodzi na mecz i ustawia piłkarzy na walkę wręcz i okupuje to kartkami i nawet kończeniem meczu w osłabieniu to niech tak robi, byleby wygrywał i zdobywał punkty.
Przepisy mówią dokładnie za co trzeba pokazywać kartki.
Według trenera piłkarze mają sobie łamać nogi, rozbijać łokciami głowy i faulować taktycznie bez kartek bo tak mówi trener ? Bo to dopiero pierwsza połowa ? I co to będzie w drugiej ?
Ano nic nie będzie. Najwyżej drużyny będą kończyć mecze w dziewięciu albo nawet ośmiu.
Dziś każda kartka była za coś. A to za brutalne zagranie, a to za faul taktyczny, a to za wulgarną wiochę do sędziego. Mniej więcej w równych częściach.
Mieliśmy dziś szczęście, że nas sędzia ocalił dwa razy w pierwszej połowie. Raz za brutalne wejście Terpiłowskiego w bramkarza gości i dwa za rewanż Vegi. Na dobrą sprawę to mogły być od razu czerwone.
W drugą stronę to samo. Sam ostry faul na Vedze kwalifikował się do czerwonej. Tak samo powinna być czerwona za drugą żółtą dla Hołowni i wyrzucenie go z boiska.
Nie ma co walić w arbitra bo był dziś dosyć wyrozumiały. I nie ma co mecz ( w Płocku tak samo było ) krytykować sędziów, bo wezmą nas na celownik – a z nimi nie wygramy.
Lepiej skupić się na wygrywaniu .
Mi się podobało jak przed karnym dla Tychów ściągnął jednego z naszych do linii, żeby kazał sędziemu „Varować”, był bardzo przekonany