W spotkaniu 29 kolejki Fortuna 1 ligi warszawska Polonia przegrała na wyjeździe z Lechią Gdańsk. Tym samym przerwana została seria „Czarnych Koszul” siedmiu meczów bez porażki.
24.04.2024 r., Gdańsk
Lechia Gdańsk – Polonia Warszawa 1:0 (1:0)
Polonia: Jakub Lemanowicz – Maciej Kowalski-Haberek, Michał Grudniewski, Wiktor Pleśnierowicz – Nikodem Zawistowski (62. Wojciech Fadecki), Oliwier Wojciechowski (81. Piotr Marciniec), Krzysztof Koton, Bartosz Biedrzycki – Michał Bajdur (81. Paweł Tomczyk), Szymon Kobusiński, Mateusz Michalski Ż (62. Marcin Kluska)
Bez niespodzianki. Teraz „kumaci” niech odświeżą kontakty z Arkowcami i grzecznie poproszą by Arka pokonała Resovie
dokładnie tak.
Po co nasi się tak wypompowali ?
W niedziele jest mecz o wszystko (jak każdy już do końca) .
Ja od początku mówiłem, że przegramy. A że 0;1 ? DObrze że kartek nie nałapaliśmy. A Lechia się specjalnie wykartkowała.
Lechia TOP. Najlepiej grająca drużyna w tej lidze
Poprostu z GkSem trzeba wygrać!
Nie można liczyć na to, że inni nie będą punktować.
Nasi piłkarze nie przynieśli dziś wstydu. Walczyli, starali się. ale z przyszłym ekstraklasowcem byli niestety na przegranej pozycji.
Graliśmy otwartą piłkę i stąd pewnie tak dużo sytuacji bramkowych dla Lechii. Jednak jeśli gra się piłkarzami z drugiej ligi to raczej z tak zaawansowanym piłkarsko przeciwnikiem nie ma się szans.
Pięć meczów do końca – czeka nas miesiąc nadziei i prawdy. Z Lechią trudno było liczyć na punkty, ale już w niedzielę nie ma przeproś. Tylko trzy punkty się liczą.
Amen.
…….. to był ciężki mecz z liderem a porażkę biorę na klatę……. W sumie w drugiej lidze też bëdzie ciekawie,Elbląg,Hutnik.znowu Sosnowiec,może zostanie Kotwica.Tylko gorzej jak Smalec sostanie bo wtedy trzecia liga pewna.
Polonia Bytom
Niespodzianki niestety nie było, Lechia zdecydowanie lepsza, ale bramka stracona wyjątkowo frajersko. Jak można nie zdążyć z powrotem na samym początku meczu?
Czy ja wiem, czy wyjątkowo frajersko? Dużo już takich bramek traciliśmy w tym sezonie. Szkoda, że ciągle nie wyciągamy wniosków. Leman spoko. Tak sobie Bajdur. Koton konstans – bez błysku, ale i większych błędów. Wojciechowski przyzwolicie i nic poza tym. Nikoś tak sobie, Biedrona musi zagrywać lepsze piłki w pole karne, cieszy, że nawet jak coś skopał, to sam potrafił naprawić. Coś się ruszyło z Pleśnierowiczem. Co prawda nadal nie pokazał nic, co by mogło świadczyć, ze kiedyś widziano go ekstraklasie, ale przynajmniej nie grał tak słabo. Grudniewski całkiem całkiem, Kowalki-Haberek wolny, jak zawsze, ale potrafił wreszcie minimalizować swoje mankamenty (nie zawsze) ustawieniem. Niepokoi bardzo słaby Michalski dzisiaj. Złe decyzje, złe wykonania. Kobusiński uchronił nas przed stratą drugiej bramki – z przodu jak zawsze – bezproduktywny.
Fadecki wszedł i nawet się nie skompromitował. To już plus. Kluska słabo. W końcówce mógł stworzyć ciekawą akcję, ale trzeba było wrzucić piłkę lewą nogą więc… dośrodkowanie nie było wcale. Nawet próby. Dramat. Choć gwizdali mu takie faule, że każdy by się na jego miejscu sfrustrował.
Za to nasz trener mistrz świata. Wiadomo, że nie robi się zmian, przed rzutem rożnym albo wolnym pod swoją bramką. Ale nasz mistrz chciał być sprytniejszy i oszukać system. Dlatego przed rzutem rożnym zrobił nie jedną zmianę, ale od razu dwie. Taki spryciarz. Co prawda mało co nie straciliśmy przez to gola, ale koniec końców bramka nie padła. Geniusz.
Ciągle słabo. Nie mówię o wyniku, tego można się było spodziewać – ale o grze. Mocno, mocno przeciętna. Oczywiście z gieksą będzie lepiej. Musi być lepiej. Po prostu musi.
Wynik był łatwy do przewidzenia. Martwi tylko jeden celny strzał polonistów. Brawo Kobusiński za wybicie piłki z linii bramkowej, bo byłoby 2:0. Dobry mecz Lemanowicza, Bajdura, Biedrzyckiego i Kotona. Beznadziejny występ Marcińca. Wszyscy zmiennicy słabi.
100% zgody. Dodam jeszcze Maćka ĶH, choć to od jego nogi odbiła się piłka przy stracie bramki ale to nie jego wina.
Jak dla mnie pierwsza połowa dużo lepsza szczególnie w końcówce , w niedzielę muszą być 3 pkt. Będzie to kolejny bardzo trudny mecz dla nas zresztą jak każdy w tej lidze. Naprawdę zmiana dyrygenta zrobiła by na dobre , bo mam już dość słuchania o punktowaniu i wyciąganiu błędów. Zresztą Koton to samo gadał po meczu co nasz trener.
Gra w miare dobra jak na takiego przeciwnika. Aż nie do wiary że mielismy 6 rożnych w 4 minuty . Grudniewski o mały włos by wpakował. Ogólnie bardzo dobry występ tego piłkarza. Szkoda naprawde tych naszych rożnych że nic nie wpadło.. Oliwier wg mnie też udany występ. Żal, że Zawistowski gdzieś na początku idąc skrzydłem, wolał kiwać i stracić. Kto wie co by wyszło heh. Pleśnierowicz zagapił sie i Mena to wykorzystał do akcji bramkowej. Później Pleśnier miał kilka udanych wybić gdy było gorąco pod naszą bramką więc sie jakby zrehabilitował. Za to Klucha same stracone piłki, co za zmiana poprostu dramat. Ogólnie widać, że zepół nie ma pomysłu na rozegranie pod polem przeciwnika. Akcja siada na prędkości i bijemy głową w mur. Brakowało w tym meczu wrzutek w pole gdy akcje szły skrzydłem. Zbyt dużo spowolnień, cofania piłki. Pewnie dlatego że gorzej wymieniamy podania. Ale gra naszych z zaangażowaniem. Widać morale w zespole uroslo i jest wola walki. Jest nadzieja na GKS.
Szkoda bo Lechia za bardzo sie nie wysilata , moim skromnym zdaniem za bardzo druzyna chciala grac techniczna pilke z Lechia od poczatku meczu…trzeba bylo zaostrzyc od poczatku mecz zawodnikami ktorzy nie sa zagrozeni zezeby pauzowac i wystraszyc 3 glownych zawodnikow Lechi no ale to tylko gdybanie…bo oni maja w glowie derby i nie chca kontuzji i obawiam sie ze nastepne druzyny to wykorzystaja grajac z Lechia ktorej jusz nie zalezy i zawodnicy obawiaja sie kontuzji a ze maja puntow ile maja to nie musza ryzykowac
Kazdy nastepny mecz to final mistrzostw swiata bo taka jest sytuacjia w tabeli , musi trener kazac zawodnikom z przodu ryzykowac …Biedrzycki sie bal i zamiast isc jeden na jeden I RYZYKOWAC BO BYO 0 DO 1 i cetrowac to stawal i gral do tylu i bledu nie popelnil poprawny wystep tylko pszegrany..tak ligi nie obronimy panowie pilkarze…zobaczcie jak Resovia zaostrzyla z wisla i jak ryzykowali i im sie oplacila i los im oddal te ryzyko w koncowce a u nas niby klepali niby sie starali a jeden strzal w swiatlo z poczatku meczu to za malo …pozniej bedzie za pozno zeby zagrac jak Znicz z Arka ten czas jest tu i teraz nie bujcie sie oczywiscie pod bramka przeciwnika gdzie w razie straty jest czas na powrut… i ta gra od tylu to nie wychodzi dobrze i o malo nie padl gol a jusz tego nie grali ..czemu nastapil powrut do czegos co nam nie szlo….czyli male detale doprowadzaja w ktorej lidze grasz i obysmy nie byli ta druzyna z pod kreski na koniec..Znicz znow uciekl a byl tak blisko bo uwazam ze Resovia gra niezla pilke w ostatnich dwoch meczach i trzeba piac sie w gore zeby przeskoczyc kogos z pszodu ze wzgledu na gre Resovi, panowie pilkarze i sztab czy wy tego nie widzicie.