Bardzo długo czekaliśmy, ale wreszcie doczekaliśmy się! W bardzo ważnym spotkaniu Polonia pokonała 1:0 Resovię Rzeszów i opuściła strefę spadkową. Bohaterem spotkania został Bartosz Biedrzycki, który strzelił jedynką bramkę w tym meczu.
Polonia dobrze weszła w mecz i w pierwszych minutach przeważała, ale bez większych konkretów pod bramką rywala. Pierwszą groźniejszą akcję stworzyli jednak goście. W 11 minucie przedarli się w nasze pole karne, ale strzał jednego z rywali został zablokowany. Resovia miała rzut rożny, ten na szczęście nie przyniósł żadnego niebezpieczeństwa. W 13 minucie nasz zespół powinien wyjść na prowadzenie. Dalekie podanie minęło linię obrony Resovii i w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Mateusz Michalski. Niestety strzelił obok bramki. W 15 minucie zobaczyliśmy kolejną okazję polonistów. Tym razem piłkę przed polem karnym otrzymał Jakub Piątek. Uderzył potężnie z dystansu, ale niestety trochę nad bramką. W 16 minucie ładnie lewą stroną przedzierał się Szymon Kobusiński, ale w końcu piłkę wybił mu obrońca. Rzut rożny nie zagroził gościom. W 19 minucie znów indywidualną akcją popisał się Kobusiński, tym razem po prawej stronie. Ostatecznie przegrał jednak pojedynek z obrońcą. Napastnik domagał się karnego, ale sędzia był niewzruszony. W 21 minucie zobaczyliśmy pierwszy celny gości. Mocno z ostrego kąta uderzył jeden z przeciwników, ale pewnie złapał Jakub Lemanowicz. Następne minuty były dość wyrównane. W 29 minucie nasz zespół wywalczył rzut wolny, dość daleko od bramki rywali. Michalski jednak dobrze dośrodkował, ale obrońca rywali zdołał wybić głową. Minutę później ładnie poloniści rozegrali na lewej stronie, niestety zawiodło ostatnie podanie. W 33 minucie zrobiło się niebezpiecznie pod naszą bramką po prostej stracie Piątka. Wszystko skończyło się tylko rzutem rożnym, po którym sfaulował jeden z przeciwników. Kilka minut później znów groźnie zaatakowała Resovia, ale ponownie czujny był Lemanowicz. W42 minucie polonistów uratował słupek. Kilkoma podaniami Resovia rozmonotwała naszą obronę, na szczęście strzał z ostrego kąta nie wpadł do naszej bramki. W 45 minucie przypomnieli o sobie poloniści. Naszej drużynie udało się wywalczyć rzut rożny. Polonia krótko rozegrała, ale nie zaskoczyła obrony rywali. W doliczonym czasie Resovia miała jeszcze rzut wolny na naszej połowie. Rywal świetnie uderzył z kilkudziesięciu metrów, ale Lemanowicz zdołał sparować piłkę na róg. Polonia była do końca czujna i pierwsza połowa skończyła się remisem 0:0.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście. Już na początku wywalczyli rzut rożny. Ten na szczęście zakończył się bardzo nieczystym uderzeniem przeciwnika. Polonia ruszyła z kontrą, ale rywale zdołali wrócić do obrony. Polonia zaczęła jednak przeważać. W 53 minucie świetne dalekie podatnie otrzymał Xabi Auzmendi. Nasz pomocnik kapitalnie przyjął, zwiódł rywale, ale drugi obrońca zdołał zablokować strzał. Polonia miała jeszcze rzut rożny, ale bez zagrożenia. Minutę później rożny wywalczył wprowadzony przerwą Biedrzycki. Tym razem pod bramką gości było gorąca. Najpierw strzał z bliska zablokował obrońca, a potem świetnie interweniował Michał Gliwa. W 63 minucie nasz zespół uzyskał rzut wolny dość blisko bramki rywala. Niestety dośrodkowanie trafiło na głowę jednego z obrońców. Polonia miała jeszcze rzut rożny, ale znów piłka zatrzymała się na głowie rywala. W 70 minucie przed polem karnym gości znalazł się Michał Bajdur, niestety strzelił prosto w Gliwę, który pewnie złapał futbolówkę. W kolejnych minutach mało się działo, oglądaliśmy zmiany i faule. W 77 minucie jeden z naszych graczy przewinił dość blisko własnego pola karnego. Dośrodkowaną piłkę wybił głową Wojciech Fadecki. Kilka minut później obejrzeliśmy składną kontrę polonistów. Niestety strzał głową Marcina Kluski trafił prosto w ręce Gliwy. Gra się otworzyła. W 79 minucie rzut rożny wykonywała Resovia. Znów jednak czujna była nasza obrona, a dodatkowo tym razem udało się wyprowadzić kapitalną kontrę. Prawą stroną całą murawę przebiegł Maciej Kowalski-Haberek, który kapitalnie dośrodkował do Biedrzyckiego, a ten z bliska potężnym strzałem nie dał szans Gliwie. Polonia wyszła na prowadzenie. Po bramce Resovia chciała atakować, ale Polonia dobrze się broniła. W 87 minucie rywale przedarli się jednak lewą stroną, faulem ratował się Piątek. Na szczęście dośrodkowaną z wolnego piłkę wybił jeden z obrońców, a rzut rożny zakończył się bardzo niecelnym uderzeniem z dystansu. Sędzia doliczył do spotkania aż 6 minut. W doliczonym czasie Resovia miała kolejny rzut wolny. Znów jednak nie przyniósł większego zagrożenia. Kilka chwil później Polonia miała rzut rożny. Nasz zespół chciał go sprytnie rozegrać, ale ostatecznie oddana została piłka za darmo. W ok. 4 minucie doliczonego czasu Resovia groźnie zaatakowała, ale udało się wybić piłkę. Resovia do końca naciskała, kotłowo się pod naszą bramką, ale w końcu sędzia odgwizdał koniec meczu. Polonia wygrała 1:0.
08.04.2024 r., Warszawa
Polonia Warszawa – Resovia Rzeszów 1:0 (0:0)
bramki: Bartosz Biedrzycki 80
Polonia: Jakub Lemanowicz – Jan Majsterek, Michał Grudniewski (72. Maciej Kowalski-Haberek Ż), Wiktor Pleśnierowicz Ż – Nikodem Zawistowski (46. Bartosz Biedrzycki), Jakub Piątek Ż, Krzysztof Koton, Wojciech Fadecki – Xabi Auzmendi Ż (66. Marcin Kluska), Szymon Kobusiński Ż, Mateusz Michalski (60. Michał Bajdur)
Jak dobrze że w tym sporcie nie ma not za styl 🙂 niezwykle ważne 3 punkty
Uff, udało się! Brawo Bartek Biedrzycki! W końcu reprezentant Polski.
Też brawo Maciek Kowalski
no zaciął się chłopak.
Trzy sprawy….
1 Panie Jerzy dziękuję za wszystko co zrobił Pan dla Polonii. Spoczywaj w pokoju NAJWIĘKSZY Z KIBICÓW POLONII.
2 Jesteśmy nadal w grze. 3 pkt sprawiają, że wyszliśmy ze strefy spadkowej. Każdy kolejny mecz będzie meczem o życie. O stylu gry nie ma co wspominać Nasi kopacze po prostu inaczej nie potrafią. Fajna atmosfera i 3 pkt dopisane. Mam nadzieję, że wprowadzi to lepszą atmosferę do szatni. W nastęnej kolejce mecz z Podbeskidziem.
3 Czy tylko ja NIE MOGĘ PATRZEĆ NA GRĘ KOBUSIŃSKIEGO? Czy on oddał choć jeden celny strzał na bramkę….Facet jest mega chaotyczny. W pierwszej połowie próbował wymusić karnego. w Drugiej dostał żółką i beznadziejnie próbował wywalczyć róg…Dlaczego SMalec zdjął MIchalskiego zamiast niego, pojęcia nie mam…
no zaciął się chłopak
Nie tylko. Jesienią to było 0,75 napastnika, teraz 0,25. Nie kończy, nie potrafi wywalczyć pozycji, nie potrafi przytrzymać piłki. Jedyne co potrafi to biegać bez sensu i robić wiatr. Przykro mi to mówić. Może powinien znaleźć sobie na boisku inną pozycję. Na 9 męczy tylko siebie i nas.
Bardzo ważne 3 pkt , szkoda że Michalski nie wykorzystał sytuacji z początku spotkania. Mecz ogólnie bardzo chaotyczny bardzo zbliżony poziom i styl gry obydwu drużyn, fajnie ze Biedrzycki strzeli to co miał. Mam nadzieję że następne 2 mecze wygramy. Brawo Polonio !!! Fajnie jest tak zacząć tydzień 🙂
Jak dla mnie to Kobusinski jest słaby i nie potrafię zrozumieć dlaczego Bajdur nie gra z Michalskim od pierwszych minut i tak jak pisałem wcześniej nie mamy napastnika i to nas pogubiło. Mamy bardzo dobry środek pola słabiutką obronę i napad i dwóch dobrych bramkarzy a to za mało żeby się bić o środek tabeli czy awans. Mam nadzieję że się utrzymamy.
Zwycięstwo bardzo cieszy, ale to co oni grają to dno
Wydaje mi się że z tego zespołu da się więcej wycisnąć ale nie z Panem Rafałem. Jeżeli się utrzymamy i zacznie się budowa stadionu to wszystko wróci na dobry tor. Trzeba być optymistą , dziś zdobyliśmy 3 pkt na wagę złota. Przed nami dwa mecze które musimy wygrać a będą one znacznie trudniejsze niż ten dzisiejszy , wiec Panowie brać się do roboty i walczyć do samego końca.
od stadionu ważniejsza jest baza treningowa
Też uważam, że potencjał drużyny mamy na spokojny środek tabeli, tylko trener nie pozostał na poziomie III ligi.
Gratulacje dla bohatera meczu Bartosza Biedrzyckiego.
Byłem, widziałem, więc napiszę po swojemu.
Resovia to najsłabszy zespół z jakim się ostatnio mierzyliśmy, nawet gorszy od słabego Znicza. Zatem wygrana powinna być zdecydowana. A co nam zeserwowali piłkarze ?
Bezładną szarpaninę w środku pola, nieliczne groźniejsze momenty, jeden ostry strzał Piątka nad poprzeczką i okrasę tego meczu – szarżę Kowalskiego-Haberka i pokaz snajperskich umiejętności Biedrzyckiego.
Jak na poziom pierwszej ligi to mało.
Wyszarpana wygrana to zasługa defensywy, bo nie dała sobie wbić gola – zresztą Resovia oprócz akcji słupkowej nie miała więcej nic groźnego.
Wahadła to klapa . W pierwszej połowie Fadecki biegał wzdłuż Głównej i … tylko biegał. W obronie raz odpuścił krycie , co zapachniało od razu golem. W ataku może ktoś się czegoś dopatrzył z jego strony, ale ja nie. Zawistowski miał za widownię garstkę widzów na Kamiennej, ale i tak nic nie zdziałał i pierwszy wyleciał z boiska.
Na szpicy Kobusiński… no był i jak zwykle bez urobku bramkowego. Gorzej, że też bez żadnych okazji. Hiszpan o długim nazwisku był równie bezproduktywny. Michalski przynajmniej próbował kombinacyjnej i technicznej gry. Jedyny z 10-tek pokazał poziom I ligi.
Bajdur z Kluską to jak Hiszpan z Kobusińskim. Bez efektu.
W środku Piątek z Kotonem bardziej przeszkadzaĵą
przeciwnikowi w grze niż są w stanie coś wymyśleć na boisku..
Taka mizeria personalna przekłada się na zgrzytanie zębami, gdy się to oglądało. I gdyby nie ta bramka Biedrzyckiego to byśmy teraz zamiast radości wylewali żale na piłkarzy.
W bezpośredniej walce o utrzymanie może jednak nie ma co się doszukiwać piękna w grze i skuteczności.
Trzy punkty do worka, za tydzień to samo w Bielsku i za dwa z Sosnowcem.
Doczłapmy się do końca sezonu i choćby na czwartej od końca pozycji. Na tyle chyba nas stać.
Wszystko jest ważne wyniki , baza , stadion , kibice , piłkarze itd. Dla mnie stadion odgrywa kluczową rolę bo wydaje mi się że przyciągnie kibiców i sponsorów i przy zwiększonym budżecie awans to kwestia czasu. Wiecie fajnie by było gdyby to wszystko się pokładało. Zobaczymy co ratusz wymyślił do jesieni bo narazie cisza z nasz inwestycja. Trzeba być dobrej myśli
Uratowała nas ambicja graczy, a sędziemu nie udało się nas utopić, choć się starał. Nam, przy raczej rzadkich faulach dał 5 kartek, gościom, którzy faulowali mniej więcej 5 razy częściej dwie w doliczonym czasie gry. Dobrze, że nasza defensywa zagrała tak, że nie dała szansy na gwizdnięcie karnego. Ale i tak krwawiliśmy – Grudniewski i Xabi zmiany po urazach (oby bez następstw), a Piątek, Fadecki i Kobusiński w końcówce już ledwo wytrzymywali wyraźnie mając ponaciągane mięśnie, a wszystko to dzięki pobłażliwości sędziego, odbijającego sobie srogością wobec naszych. Dobrze, że złapaliśmy 3 punkty, bo gdyby nie, to raczej byłoby już pozamiatane. Akcja Maćka z Bartkiem – palce lizać! Pod nieobecność Michała ładnie pokazał się Janek Majsterek. Nadal nie rozumiem naszej myśli szkoleniowej – i też pytam: czemu Michalski i Bajdur nie mają prawa znaleźć się razem na boisku?!
Maciek Kowalski-Haberek dziesiesjszym dośrodkowaniem odkupił połowe swoich licznych grzechów. Długo w niego wierzyłem, w końcu uznałem, że jednak I liga go przerosła, teraz znów myślę, że może w siebie uwierzy. Tak Maćku o to właśnie chodzi. Dokładnie jak to dziś zrobiłeś. Byś był z piłką szybszy niż rywal bez niej i przed dośrodkowaniem podniósł głowę do góry. Nic więcej nie trzeba. I nie trać głowy w obronie. Nie ważne czy wierzy w Ciebie Smalec, kibice, rodzina czy kot. Jak Ty w siebie uwierzysz, to wrócisz do żywych. 3mam kciuki i mam nadzieję, że mi udowodnisz, że za szybko Cię skreśliłem.
O Biedronie szkoda gadać. Wszystko jest jasne. Każda minuta na ławce – jak ze Zniczem czy dziś, to sabotaż. Już choćby za to Smalec powinien wylecieć.
Dzięki drużyno za walke bo tego nikt nie zaprzeczy, że do końca dawali z siebie jak np Piątek. To chyba Kobusiński próbował główką pod poprzeczke z podania od Pleśnierowicza? Trudno pogodzić naszym odwage z rozważnym graniem. Czasami mają coś takiego, że boją sie oddać strzał. Bajdur nie zastanawiał sie. Majterek mógł iść na przebój ale wybrał podanie. Wreszcie było jak za dawnych III ligowych czasów ze „świecącą” oprawą Enigmy. Sędzie dał dupy i nawet minuty ciszy nie uszanował, po 30 sekundach mecz zaczął. Podobno nasi mieli grać z czarnymi opaskami, ale wcale ich nie założyli? Po meczu jakiś gość ze sztabu podobny do Smalca tyle, schodząc z murawy bił brawo całemu C1. Wie ktoś kto to?
Biedrona bramka cud miód! Rajd Haberka również pierwsza klasa. Zwycięstwo wymęczone ale liczy się efekt. Następne dwa spotkania będą tymi kluczowymi, uzbieranie w nich pełnej puli punktów powinno dać Polonii więcej spokoju w końcówce sezonu. Ogromna szansa dla naszych, oby to zwycięstwo było przełamaniem i dało piłkarzom przysłowiowego „kopa” na przyszłe mecze.
Co ciekawe, na wspomniany mecz bramkarz Resovii tudzież były gracz czarnych koszul – Michał Gliwa wyszedł na boisko jako… jubilat 🙂
Byłem, widziałem choć byłem mocno pod wpływem procentów (pożegnać Pana Jerzego po pogrzebie nalezało) . MEcz słaby , w drugiej połowie ciut lepiej. Oglądanie naszej ofensywy na trzeźwo to okrutna katorga dla oczu i głowy.
Ja bym wystawił ofensywnych zawodnikow z tyłu a defensywnych z przodu i nie byłoby różnicy. Nasza akcja bramkowa to promyczek nadziei w tym Smalcowym bagnie.
Z perspektywy Kamiennej trybuna główna wyglądała nieźle, ale transmisja była na Kamienną więc jak to wyglądało – słabo.
Oprawa taka sobie. Doping w drugiej połowie już ok.
Czy się utrzymamy ? 40% szans , może Stal Rzeszów nam pomoże (tak to widzę).
Kolegę Trickywoo zapytam – czy uważasz Bajdura za piłkarza na ten poziom ?
Ja nie – jeszcze jako zmiennika do uspokojenia gry, ale aż do pierwszego składu ?
Przewrotnie Toboe napiszę – myśl szkoleniowa Smalca przyniosła efekty
Zmiennicy rozprowadzili akcję i strzeli pięknego gola.
Bajdur – bardzo dobrze wygląda na boisku, taka mała upierdliwa wesz, nie do złapania.
Wystawiamy go zawsze na 30 -4 0 minut . Chcielibyśmy więcej, może i z Michalskim byłoby lepiej.
Ja w tym meczu widziałem znowu parę wpadek w obronie, to mnie martwi.
Pomyślcie – pojedziemy do Bielska Białej a oni będą grali jak my wczoraj. Dla nich to ostatni mecz o życie ! Obysmy my nie grali tak zachowawczo jak Resovia. Bo skończymy jak oni.
Punkt jest realny – ale musimy zagrać lepiej niz z Resovią . Naprawdę to był słaby mecz, wygrany trochę na farcie.
Newbojkot – oprawa była dobra bo nie zapominaj że na lepszą nie ma miejsca. Gdzie na głównej mają sie rozejść ludzie? Sam tam stałem i uwierz to było poświęcenie też dla zwykłych kibiców. Ciekawostka: na meczu z Wisłą po dniach chłodnych i wilgotnych debile z AW włączyli polewaczki w trakcie przerwy, zrobili nam bbagno pod bramką Lemana.. Wczoraj po dniach słonecznych nie zrobili tego. Ale w meczu z Zagłebiem pewnie to zrobią i Leman za dużo nie wybroni w tym błocie… Dziwne nie?
Wodek@
Słusznie prawisz w sprawie polewania . Ale może my lepiej gramy jak jest sucho …..
Ale ja mówie o sabotażu ze strony AW. Zrobili błoto Lemanowi a bramkarz Wisły miał sucho. Nawet dziecko wie że z twardego podłoża dalej skoczysz niż z błota. Teraz niech to sie powtórzy na Sosnowcu i leżymy.
Czy się utrzymamy, czy spadniemy priorytetem jest zmiana trenera. Szanuję Nitota, że dał szansę Smalcowi w rundzie jesiennej, ale zatrzymanie go na wiosnę, a już nie daj Boże w przyszłym sezonie, to będzie kryminał.