Po ostatnim komentarzach Enigmy i Grega doczekaliśmy się kolejnego oświadczenia, którego treść znajdziecie w rozwinięciu newsa.
Na dobre i na złe… Czyli wyjazdowo-kibicowskie refleksje
Od degradacji do IV ligi minęło blisko 11 lat – za nami dziesiątki wyjazdów, a dla niektórych ponad setka.
Była IV liga, później III liga, II liga i znowu III liga.
Stagnacja w III lidze i powrót na poziom centralny i zaplecze ekstraklasy.
Wyjazdy do Gąbina, Gostynina, Przasnysza, Ostrołęki, Wikielca, Morąga czy Białej Piskiej. Przez te lata można wymieniać w nieskończoność miejscowości, gdzie jeździliśmy za naszą Polonią.
Nikt z wyjazdowiczów nie jeździł dla wyników, nie jeździł dla stadionowej atmosfery tworzonej przez miejscowych.
Jeździł dla Polonii!
Uważamy, że to właśnie ci ludzie mają największe prawo do wyrażania swojej opinii, bo to oni są z Polonią na dobre i na złe, i to w każdej lidze.
Ci ludzie mają prawo być wku*****, bo mają ambicje i charakter.
Ci ludzie widzą, że zdobyliśmy 5 punktów na 33 możliwych i nie zamierzają okłamywać rzeczywistości!
POLONIA GRAĆ KU*** MAĆ!
Podoba mi sie odpowiedz kuturalnie i w punkt.
To ja odpowiem trochę mniej kulturalnie.
Każdy prezes każdego klubu: Machesterów dwóch City i United, Liveproolu, Realu Madryt, Barcelony FC, Bayernu Monachium, Paris Saint Germain i wielu innych podlega krytyce kibiców. Ba, czasami kibice potrafią wystrzelić prezesa w kosmos, jak z katapulty. Pan również, panie szanowny Nitot Greguarze, podlega krytyce kibiców. Coś pan myślał, że jesteś pan nietykalny? Coś pan myślał, że będziesz nas pan straszył tym, że pan odejdziesz?
Polonia przeżyła wielu, którzy przychodzili i dochodzili i jakoś żyje. Klub, to jego kibice. Jest ich dużo – jest lepiej. Jest ich mało, jet gorzej. Bez nich jednak, to se pan możesz jedynie poczekać na stadion, który panu zbudują i potem płacić za jego wynajem z 200 kibicami na pokładzie.
Weź pan te swoje ego, zapakuj pan je w worek i spuść pan do rzeki Wisły, co by ono spłynęło na wody Bałtyku. W historii Polonii, to pan jesteś jeno marnym pyłem, wiec daruj pan sobie obrażanie kibiców, którzy krytykują wówczas, kiedy pana synek trener nie potrafi wygrać meczu od kilku miesięcy, a na własnym boisku wygrał tylko raz, po dwóch rzutach karnych.
A wszystkim kibicom, którzy się boją, co to będzie, jak ten Francuz da sobie spokój z Polonią, więc należy przed nim klęczeć na oba kolanka, bić pokłony niczem wyznawcy Allacha, słodzić mu, kajać sie i żreć jego kiełbasę stadionową, zaś trenera Smalca donosić na każdy trening w lektyce powiem jedno – odrobinę godności, bracia po szalu, odrobinę godności zalecam…
Smalca trudno nazwać synkiem Grega, bo jest od niego starszy. Relacja obu panów nie mieści się jednak w kategoriach przyjaźni, bo przecież my też mamy przyjaciół. Czy jednak musimy z nimi razem pracować, czy mieszkać? Trzeba umieć odgraniczyć życie prywatne od zawodowego. Bardzo źle odbieram szantaże. Ta wypowiedź, że „chcecie odejścia mojego z Rafałem” jest albo niezrozumieniem przez właściciela istoty protestów, albo „rznięcie głupa”. Protesty są przeciwko Smalcowi i są jasno i czytelnie formułowane. Panie Greg jesteś pan dojrzałym mężczyzną, masz żonę i dzieci, a nie umiesz pogodzić się z odejściem szkoleniowca. Obiecał pan Łukaszowi, że wróci do drużyny na jesieni i decyzją Smalca nie grał. Wygląda to na to, że to wcale nie pan tu rządzi, a trener tak sobie owinął pana wokół palca, że to on o wszystkim decyduje. Wątpię też w zapewnienia, że niczego się pan nie boi. Wydaje się, że jednak boi się pan Smalca, bo takiego cyrku w świecie piłkarskim nie było.
Po za tym w pełni zgadzam się z przedmówcą.
„A wszystkim kibicom, którzy się boją, co to będzie, jak ten Francuz da sobie spokój z Polonią, więc należy przed nim klęczeć na oba kolanka, bić pokłony niczem wyznawcy Allacha, słodzić mu, kajać sie i żreć jego kiełbasę stadionową, zaś trenera Smalca donosić na każdy trening w lektyce…”
Znowu budujemy chochoła i go efekciarsko rozwalamy, spoko można i tak 😉