Gościem dzisiejszego live’a na kanale LIGOWIEC był niedawny obrońca „Czarnych Koszul” Tomasz Wełna. Tematem przewodnim szczerej i momentami dość emocjonalnej rozmowy ze świeżo upieczonym defensorem Kotwicy Kołobrzeg, były rzecz jasna kulisy jego niedawnego odejścia z Polonii oraz najłagodniej ujmując – „skomplikowane” relacje z trenerem Rafałem Smalcem…. Fragment rozmowy z Tomkiem znajdziecie w rozwinięciu newsa.
Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o plikach cookie są przechowywane w przeglądarce użytkownika i służą do wykonywania funkcji, takich jak rozpoznawanie użytkownika po powrocie do naszej witryny i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla niego najbardziej interesujące i użyteczne.
Możesz dostosować wszystkie ustawienia plików cookie, przeglądając karty po lewej stronie.
Bardzo szkoda, że trener nie czyta tej strony. Może po usłyszeniu tego wywiadu udało by mu się wyciągnąć jakieś pozytywne wnioski z tej relacji. Padły tu mocne słowa pod jego adresem min. brak komunikacji z zawodnikami i zła współpraca między drużyną i sztabem, nierówne traktowanie piłkarzy i ich demotywacja. A złe relacje międzyludzkie wpływają na zestresowanie drużyny i brak kolektywu. Takie zachowania nie motywują zespołu.
Nic mnie nie dziwi.
Tomek (przepraszam Tomasza Wełnę za to „spoufalenie”, ale z racji wieku oraz tego, że Ciebie zwyczajnie lubię „przyuzurpowałem” sobie to prawo 🙂 ), powiedział w inteligentnie zawoalowany sposób to, o czym wiedzą od dawna ludzie, którzy są „blisko” szatni.
Trener Smalec jest gościem, który posiada szeroką wiedzę piłkarską w przedmiocie trenowania (udokumentowaną glejtem UEFA-PRO) – i ja to mówię z pełnym przekonaniem, nie – z szyderą!. Jest lokomotywą dwóch kolejnych awansów (no, w jednym z nich, to truszeczki kibice pomogli ;), aleeee…).
Mamy naprawdę fajnego trenera, jak na tę ligę. On, oprócz wiedzy merytorycznej, posiadł również (albo ma to we krwi) niesamowity luz w kontaktach z mediami. I tu jest problem: on jest świetnym trenerem (merytorycznie) on się fenomenalnie sprzedaje w mediach (jakże Polonii potrzeba każdego, kto się „sprzeda” w mediach!!!), ale cóś jest NIE TAK…
Najczęściej w takich przypadkach mówimy o tym, że „ktoś nie dojechał”. Nie mam najmniejszych wątpliwości, iż moja opinia pójdzie w piach, bo co się przejmować tym, co ktoś mówi. No, ale tę opinię wyrażę, bo się uduszę w oparach miłości do Polonii pomieszanych z frustracją polonijnej niemocy… Trener Rafał Smalec wspinał się w górę, w górę, w górę i doszedł do wniosku, że innej drogi dla niego nie ma. No i się okazuje, że jest również droga w dół…
Panie trenerze Smalec, który – Boże broń – nie czyta tego forum (yhmmm) zrób Pan coś z tą szatnią, żebyś Pan posiadając wszelkie uprawnienia do prowadzenia Manchesteru City nie wylądował, jak – nie przymierzając – niejaki Podoliński, który w trenowanych przez siebie klubach sie uparł, że jedyny system gry to jest ten z trzema obrońcami i reszta w wariantach, no i poległ w ten fenomenalny sposób, iż robi za eksperta. Robi za eksperta gość, któremu się w zawodzie nic nie udało, oprócz znajomości w stacji TV…
Ja panu trenerowi Smalcowi wróżę karierę trenera- celebryty Roberta Podolińskiego. On (Podoliński) niczego w życiu trenerskim nie osiągnął, ale on jest ekspertem w jednej z piłkarskich stacji TV.
Alllleeee! panie trenerze Smalec – pan nadal ma szanse na to, aby pana głównym zawodem, był zawód trener – a nie – celebryta telewizyjny. No do tego jest potrzebne to, aby pan zrealizował jeden z podstawowych kanonów zawodu trenera – pan musisz odzyskać szatnię.
Jest taki fajny wiersyk:
„Proszę Państwa oto MIŚ,
miś jest bardzo grzeczny dziś.
Chętnie Państwu łapę poda.
Nie chce podać? A to szkoda.”
Jeśli masz pan w szatni ludzi, typu ten wyżej wymieniony miś, a pan szanowny nie wiesz dlaczego rzeczony Ciebie nie chce podać łapy, to ja sie przygotowuję do wykupu karnetu na przyszły sezon (zawsze kupuję karnet) na II ligę.
A pan, panie trenerze, szykuj się na karierę pana Podolińskiego. Będziesz pan kolejnym ekspertem TV bez osiągnięć (no, ale komu to w TV przeszkadza?).
No no , nieźle powiedziane. A ja powiem od siebie: trenerów jest wielu, a Polonia Warszawa jest jedna. A faktycznie Podolinski tak świetnie opowiada w tv o niuansach piłki nożnej tylko sukcesów jakoś nie było.
Czyżby naprawdę Nitot tak się zakochał w Smalcu że słucha się go we wszystkim? Ja zawsze bronię trenera ale ewidentnie w 1 szej lidze nie dojeżdża. Oby nas nie spuścił w dół.