Na portalu stacji TVP Sport ukazał się obszerny wywiad z pomocnikiem „Czarnych Koszul” Łukaszem Piątkiem, dla którego piątkowa konfrontacja ze Stalą Rzeszów była 311-tym ogólnie i zarazem ostatnim meczem dla Polonii w roli zawodnika przy K6. Szczegóły w rozwinięciu newsa.
Na początku rozmowy z Jakubem Kłyszejko, Łukasz dzieli się wrażeniami, jakie towarzyszyły mu w ubiegłopiątkowy wieczór: – (…) Na pewno był to fajny moment. Pojawiło się dużo emocji, ale w większości pozytywnych. Cieszyłem się chwilą wejścia na boisko, a także samym spotkaniem. Szkoda, że nie udało się wygrać, ale chciałem podziękować wszystkim za wsparcie.
– Dużo minut na boisku w tej rundzie nie było, dlatego też chyba jest spora radość, że udało się pożegnać z kibicami na murawie? Dokładnie tak. Zawsze lepiej jest się żegnać grając, niż nie. Dlatego tym bardziej cieszę się, że mogłem wziąć czynny udział w tym meczu.
Zapytany wprost, czy chciał żegnać się z Polonią, „Piona” zdecydowanie zaprzecza, deklarując przy tej okazji, że nie zamierza jeszcze kończyć kariery, nie wykluczając przy tym opcji wyjazdu na drugi koniec Polski… – Nie chciałem odchodzić z Polonii. Kończy mi się kontrakt, a klub nie widzi mnie dalej w roli zawodnika. Odchodzę z momentem wygaśnięcia umowy. Nie wieszam jednak butów na kołku. Jeżeli pojawią się propozycje, to na pewno będę jeszcze chciał się poruszać. (…) Wszystko zależy. Jestem po słowie z rodziną. Najbliżsi powiedzieli, że będą mnie wspierać, jeżeli przyjdzie mi grać w piłkę gdzieś dalej. Usłyszałem, że się pakują i jadą ze mną w każde miejsce. Mam u nich ogromne wsparcie. Wiadomo, że fajnie byłoby zostać bliżej, ale nie zamykam się na żadne opcje. Jestem gotowy podjąć wyzwanie i kontynuować karierę w innym miejscu.
Całość rozmowy z byłym kapitanem Polonii znajdziecie (tutaj).
I wg mnie to jest ogromny minus po stronie Smalca, że nie wpuszczał Piątka i nie dał mu powalczyć. Tym bardziej, że pozycja drużyny w tabeli póki co trenera nie broni.
Skoro był, był do gry powinien dostawać szanse.
Sportowo Pan Łukasz może już odstawał od 1 ligi ale na 10 końcowe minut mógł wchodzić i może byśmy nie tracili bramek czy coś strzelili. W rezerwach też już nie błyszczał .
Szkoda że tak wyszło, czy Pan Łukasz widziałby się jako terener , działacz itp. dla Polonii.
Tutaj trener Smalec dał ciała, zresztą pod koniec tej rundy zaczyna się gubić.
A ja nie uważam że sportowo by ostawał od 1 ligii. Duże doświadczenie i ogólne umiejętności spokojnie nadają się na 1-2 ligę. Moim zdaniem to po prostu trener go nie chce w drużynie, i tym razem dopiał swego
Jeżeli tak było to jest to przepalanie kasy Nitota.
Serce boli jak takie ikony druzyny odchodza ..za to co zrobil dla druzyny /Poloni czapki z glow.
Ale w sporcie niestety sentymentow nie ma i w tym przypadku jestem za trenerem bo ton widzi dyspozycje zawodnikow i mi sie wydaje ze w kolano sam sobioe by nie strzela ..przypominam ze trener jusz nie chcial Lukasza po awansie i zostal tylko dlatego ze duzo kibicow sie za nim upominalo…po prostu czas dla kazdego nadchodzi i tu wcale nie mowie o metryce tylko o tym ze ok nie pasowal trenerowi gral wiekszosc meczy w rezerwach no ale niesety tam nie blyszcal i nie strzela bramek jak by to robil to kibice sami by wymusili lub sam trenert by mial ta wiedze i tak mi sie wydaje dawal by szase Lukaszowi no ale tak nie bylo ….A tu jak widzimy sytuacja druzyny w tabeli biorac pod uwake jak gramy na tle przeciwnikow i jak punktujemy niestety za bardzo nie rozpiesza i latwiej jest doradzac z boku jak brac na barki te decycje …no ale taka jest praca trenera i to ze nie gramy dobrze swiadczy chodzby pozycja w tabeli Chrobrego ktory jakos zaczol punktpowac z niczergo i sie zdazyl pozbierac no i Znicza a druzyny pokroju Sosnowaca i Podbeskidza zwazywszy na to ze miaste te wywalily tyle kasy w nowoczesne stadionu pewnie tej ligi nie beda chcialy opuszczac ..nietety tak to wyglada a nie inaczej i to pewnie nas beda chcialy przesignac bo po prostu nie punktojemy i gramy slabo nie mamy zaplecza ani stadionu…a Resovia tez nam pokazala ze na ich tle wypadlismy blado i szczesciu zawdzieczamy ten remis niesterty wiec trener za ciekawie nie ma no ale to on dobieral sobie sklad druzyny i przugotowania fizycznego na ktore tak wszyscy nazekaja i widza ze niedajemy rady przez 60 minut pograc rowno na tym poziomie….ciezkie chmury sie zbieraja a tu trzeba zdobyc jeszcze ze 3 ptkt zeby nie wyladowac pod kreska przed przerwa zimowa.
Na miejscu Piony poszedł bym tam gdzie jest blisko, miło, fajnie.
Tak jak Sauczek zdecydował, że zamiast być na 3 poziomie rozgrywkowym na prowincji w klubie, gdzie są nerwy i stres, lepiej pójść sobie na 5 poziom rozgrywkowy gdzie jest dobra atmosfera, mieszkasz w Warszawie, blisko znajomych i walczysz o awans.