Po pierwszej domowej wiktorii Polonii możemy podzielić się materiałami. Na pierwszy rzut idzie wypowiedź trenera „Czarnych Koszul” Rafała Smalca. Video znajdziecie w rozwinieciu niusa.
Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o plikach cookie są przechowywane w przeglądarce użytkownika i służą do wykonywania funkcji, takich jak rozpoznawanie użytkownika po powrocie do naszej witryny i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla niego najbardziej interesujące i użyteczne.
Możesz dostosować wszystkie ustawienia plików cookie, przeglądając karty po lewej stronie.
Zaraz po zakończeniu meczu pomyślałem sobie, że to może być bardzo krzywdzące w dalekiej perspektywie zwycięstwo, które może dać trenerowi i druzynie poczucie dobrze wykonanej pracy i tego, że idą właściwą ścieżką. Niestety nie myliłem się, Smalec jest zadowolony, że „wygraliśmy i to w DOBRYM STYLU”.
Ręce opadają, graliśmy piach, a jak już mieliśmy akcje to pudlowalismy z 3 metrów.
To Podbeskidzie zagrało słabo, a nie my dobrze…
To był dobry mecz, szczególnie na tle większości poprzednich. Czego oczekujesz od tej drużyny? Że będziemy rozwalać rywali po 3:0 w pięknym stylu?
To był mecz lepszy od ostatnich, ale nie oznacza że dobry. Czego oczekuje od drużyny? Ze wygra u siebie z przynajmniej przeciętnym przeciwnikiem 2:0 po składnych akcjach. Wczoraj wygraliśmy z takimi samymi ogórkami co my, a z gry nie wyglądało to tak jakbyśmy mieli przewagę jednego zawodnika.
„Wszyscy musieliśmy czekać na zwycięstwo na K6”? Więc sie doczekaliśmy przeciwnika, który popełnił więcej błędów niż inni i sędziego co sypał żółtymi. Panie trenerze graliśmy drugą połowę z przewagą zawodników a nie umiemy utrzymać się przy piłce? Nawet komentatorzy o tym mówią głośno, że brak wyćwiczenia tych podstawowych elementów.
Panie Smalec, a właściwie Panie Dyzma, jesteś totalnym bufonem i zadowolonym z siebie [autocenzura]. Przeciętny trenerzyna z czwartego poziomu ligowego, który trafił na równie zadufanego w sobie besserwissera Nicota.
Nawet nie tyle obawiam się, co jestem pewny, że jest to pyrrusowe zwycięstwo.
To niestety może uratowac Ci stółek, czyli doprowadzić Polonię do spadku.
Zejdź człowieku na Ziemię i popatrz na zimno: W DZIESIĄTEJ kolejce odniosłeś PIERWSZE i to fartowne zwycięstwo u siebie, a pieprzysz takie kocopoły, jak byś wygrał Ligę Mistrzów.
Grajac w przewadze z równie kiepską drużyną wygrac na farcie?
Brak słow. Tylko Polonii szkoda…
Gra lepsza, bo chłopakom się chciało. Ale to nie znaczy, że wróciliśmy na ścieżkę. Wyjście z grupy spadkowej ładnie wygląda. Mieliśmy więcej szczęścia, że te łosie faulowały i wpadły dwa karne. Gra obu drużyn wyglądała mi na 0:0. Ok, fajnie, że punkt(y) trzeba szanować. Chwalę i dziękuję za progres, ale oczekuję lepszej gry później
No cóż, trener jest zadowolony. Zadowolony to mogę być ja kibic z wyniku, widziałem słabą grę i nawet w przewadze nie było wiele lepiej. Co pozostaje? Trenować i liczyć że niektórzy piłkarze się nauczą więcej widzieć na boisku.