Na kanale youtubowym „Nie grasz nie wygrywasz” pojawiło się video w przedmiocie finansów w Polonii Warszawa. Trochę mało odkrywcze, ale ciekawie się patrzy przez pryzmat autorów, bo mamy wywód od fana klubu z… Łazienkowskiej.
Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o plikach cookie są przechowywane w przeglądarce użytkownika i służą do wykonywania funkcji, takich jak rozpoznawanie użytkownika po powrocie do naszej witryny i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla niego najbardziej interesujące i użyteczne.
Możesz dostosować wszystkie ustawienia plików cookie, przeglądając karty po lewej stronie.
Ale Legia to jest jednak charakterystyczny stan umysłu. Chłopina czeka na derby, bo szuka „klimatu” derbów Łodzi (napierdalanka na pół miasta) albo Krakowa (napierdalanka + kończyny poucinane maczetami), ale derby Poznania uważa za… nudne. Z powodów rodzinnych miałem okazję być na Warcie kilka razy – nawet w Grodzisku są to ciekawe klimaty, dość niszowe, z umiłowania tradycji trochę przypominające Polonię, choć mamy znacznie lepszy doping. Biedny chłopczyk z Czerniakowa nie mógłby się odnaleźć na tych derbach – kibice obu klubów się szanują, Lech nazywa Wartę „starszą siostrą”. O zgrozo, nawet siedział koleś w koszulce Lecha pomiędzy warciarzami, zaproszony przez kogoś towarzysko. Normalnie, nie ma „klimatu”…
No cóż, zielonkawy kutafon ewidentnie martwi się o nas. Szczerze, nie słuchałem do końca, zacząłem oglądać szachy, walkę o mistrzostwo Zimbabwe.