Mundial za nami. Podobnie jak runda jesienna. Warto było więc spotkać się z trenerem „Czarnych Koszul” Rafałem Smalcem i chwilę pogawędzić o Katarze, grze polonistów i planach na przyszłość.
Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o plikach cookie są przechowywane w przeglądarce użytkownika i służą do wykonywania funkcji, takich jak rozpoznawanie użytkownika po powrocie do naszej witryny i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla niego najbardziej interesujące i użyteczne.
Możesz dostosować wszystkie ustawienia plików cookie, przeglądając karty po lewej stronie.
Jeszcze buzują mundialowe emocje, a już nasz rednacz zafundował nam powrót do rzeczywistości. I dobrze, bo ile można żyć w bajce.
Trochę rozwlekli się nam obaj panowie, ale za dużo to trener Smalec nam nie powiedział.
Tłuste i żylaste kurczaki to na temat drugiej drużyny, na której egzystencję chyba trener nie ma pomysłu. Albo Greg nie da kasy. Albo jedno i drugie.
Jak zwykle trener jest uparty – będzie grał na jednego napastnika i koniec. Drugi mu potrzebny do siedzenia na ławce. Trzeciego nie ma. Czy ten upór jest powodem braku kasy czy efektem pomysłu na grę – tego się nie dowiedzieliśmy.
Tak samo związany z tym system gry – jest i się nie zmieni. Może to i lepiej bo wyniki są dobre.
Mamy też konkrety – pojedziemy na obóz do Zielonej Góry i zagramy tam mecze z lokalnymi zespołami. DS pierwszy doniósł bo oficjalna milczy. Może dlatego że szef szefów poleciał do Kataru i bez niego nic publicznie o nas.
Wzmocnień nie będzie, ale ja swym zwyczajem wierzę w dementowane wiadomości – więc będą. Niech no tylko Greg wróci. I z Kataru i ze Świąt.
Trochę nam trener popłynął na temat Brudnickiego. Że wybronił nam mecz w Elblągu ? Niewiele tam obronił. Wiara widzi, że Leman jest pewniejszy, ale trener też swoje widzi. Kto widzi lepiej ?
I na koniec jasna deklaracja – chcemy zakończyć sezon przynajmniej na miejscu barażowym.
I tego sobie wszyscy życzmy.
Nie ogladałem ale wierzę Twojemu opisowi.
Nie wyobrażam sobie braku wzmocnień. Teraz na wiosne ( i na zimę) będzie gra na poważnie, pierwsza runda to rozpoznanie sił i możliwości drużyn, teraz zaczną się rozgrywki i układy. Dlatego musimy się wzmocnić , KKS Kalisz raczej awansuje. Nie wiem co będzie z Kotwicą. Baraże to zło konieczne ale wynik jest niewiadomą.
Naprawdę jeszcze wiele się może zdarzyć a my jesteśmy na dobrej, ale wciąż wyboistej. Oby właściciel jeszcze trochę wysupłał kasy.
Brak gry dwoma napastnikami – wpierw albo naprawimy Pieczarę ale zakupimy kogoś sensownego. Fidziukiewicz też pod koniec rundy przestał trafiać. Oby nie odwalił gry jak w Motorze.
Powtarzam – jest dobrze ale nie popadajmy w samouwielbienie.
Taka ciekawostka sprzed lat
https://www.youtube.com/shorts/gzIscZaDq7Q