W szlagierze 17 kolejki eWinner II ligi Polonia Warszawa pokonała na wyjeździe Motor Lublin 1:0. Tym samym podopieczni Rafała Smalca umacniają się na fotelu wicelidera tabeli, tracąc zaledwie 3 oczka do liderującej Kotwicy Kołobrzeg, która dziś tylko bezbramkowo zremisowała na wyjeździe z przedostatnią Pogonią Siedlce.
Początkowe fragmenty spotkania należały zdecydowanie do podopiecznych Rafała Smalca, którzy pierwszą akcję przeprowadzili już w pierwszych 60 sekundach za sprawą ambitnej postawy Krzysztofa Kotona, który zdołał wyłuskać piłkę jednemu z zawodników gospodarzy, po czym zdecydował się na dynamiczny rajd, jednak finalnie został powstrzymany na wysokości pola karnego rywali. Niemal 180 sekund później, dobrym podaniem z głębi pola Michała Fidziukiewicza „uruchomił” Marcin Kluska, jednak ponownie górą byli defensorzy miejscowych. Z kolei po faulu na wspomnianym Kotonie w okolicach 20 metra, do piłki doszedł będący ostatnio w wyśmienitej formie Kluska, jednak tym razem uderzył wysoko nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Łukasza Budziłka. Motor odpowiedział 2 minuty później, po strzale Mariusza Rybickiego zza linii pola karnego, ale dobrą interwencją popisał się Michał Brudnicki parując piłkę na rzut rożny. Od tego momentu coraz częściej do głosu zaczął dochodzić Motor i z każdą minutą zyskiwał coraz większą przewagę i na efekty nie trzeba było długo czekać, bo już w 13 minucie mogło być 1:0 dla podopiecznych Gonçalo Feio, kiedy nieudane piąstkowanie Brudnickiego wykorzystał jeden z zawodników gospodarzy oddając strzał, na szczęście zmierzającą do bramki futbolówkę skuteczną interwencją na korner z linii bramkowej wyekspediował Maciej Kowalski-Haberek. Polonia odgryzła się 17 minucie za sprawą uderzenia Łukasza Piątka zza pola karnego, jednak nasz kapitan strzelał bardzo niecelnie. W 19 minucie groźną kontrę wyprowadził Motor za sprawą swojego pomocnika Mikołaja Kosiora, który popędził lewym skrzydłem w boczny sektor polonijnej szesnastki, jednak ostatecznie dośrodkowanie trafiło prosto w ręce Brudnickiego. Zdecydowanie groźniej zrobiło się w 22 minucie, gdy kolejną dobrą okazję na objęcie prowadzenia zmarnowali gospodarze, za sprawą strzału z okolic 11 metra Rafała Króla, jednak tym razem Brudnickiego ofiarną interwencją nogą wyręczył ustawiony się na linii bramkowej Eryk Mikołajewski. Polonia odpowiedziała w 24 minucie strzałem zza pola karnego Fidziukiewicza, jednak były snajper Motoru uderzył tuż obok lewego słupka bramki Budziłka. Dalsze minuty to optyczna przewaga Motoru, nie poparta już jednak godnymi odnotowania sytuacjami bramowymi. Ze strony Polonii należy za to jeszcze odnotować zaskakujący strzał z dystansu Kotona oraz z bliskiej odległości Fidziukiewicza po dośrodkowaniu z rzutu rożnego – jednak za każdym razem dobrze interweniował Budziłek ekspediując piłkę na rzut rożny.
Drugą część z przytupem rozpoczęła Polonia, za sprawą dynamicznego rajdu lewym skrzydłem Bartosza Biedrzyckiego, zakończonym dośrodkowaniem w pole karne gospodarzy, na które czyhał wprowadzony po przerwie Michał Bajdur, jednak finalnie minął się piłką. W 50 minucie do sporego zamieszania doszło w polu karnym polonistów, jednak skończyło się na niecelnym strzale jednego z zawodników Motoru. Chwilę później doskonałym prostopadłym podaniem Kluskę „obsłużył” Adam Pazio, jednak wychowanek Polonii strzelił tuż obok słupka. Jednak co się odwlecze… W 69 minucie po jednym z pojedynków główkowych i wrzutce z głębi pola, sytuacyjną piłkę otrzymał przywoływany Kluska, któremu tym razem nie zabrakło precyzji i strzałem z lewej nogi pokonał Budziłka. Motor odpowiedział w 79 minucie za sprawą uderzenia z dystansu byłego zawodnika m.in. Wisły Kraków i Jagielloni Białystok – Kamila Wojtkowskiego, które jednak trafiło prosto w ręce dobrze ustawionego Brudnickiego. Gospodarze za wszelką cenę próbowali doprowadzić do wyrównania, jednak kończyło się na dośrodkowaniach lub niecelnych strzałach, za wyjątkiem akcji z 90 minuty, gdy bardzo mocno dystansu „huknął” doświadczony Wojciech Reiman, jednak bardzo dobrze spisujący się w drugiej części Brudnicki zdołał wyekspediować piłkę na korner. Mimo, że prowadzący zawody Artur Różycki doliczył do regulaminowego czasu gry aż 4 minuty, wynik nie uległ już zmianie, dzięki czemu trzecie zwycięstwo z rzędu i zarazem imponująca seria 16 meczów bez porażki „Czarnych Koszul” stała się faktem.
29.10.2022, Lublin
Motor Lublin – Polonia Warszawa 0:1 (0:0)
bramki: Marcin Kluska 69
Polonia: Michał Brudnicki – Eryk Mikołajewski, Michał Grudniewski, Maciej Kowalski-Haberek – Adam Pazio (Ż), Piotr Marciniec, Łukasz Piątek (64. Jan Majsterek), Bartosz Biedrzycki – Marcin Kluska (Ż) (79. Jakub Wawszczyk), Krzysztof Koton (46. Michał Bajdur), Michał Fidziukiewicz
Sędziował: Albert Różycki (Łódź)
Brawo Panowie!!! 🙂 jest co świętować! 🙂
Redakcjo, czy to nasza najdłuższa w ligowej historii seria bez porażki? (16).
@Friq Zdecydowanie nie i sporo jeszcze brakuje. Pamietam 84 czy 85 może rok? III liga, walczylismy z Gwardią Szczytno o awans. O ile pamiętam pod doskonałej jesieni, wiosna straclilismy chyba tylko jeden punkt i jedną bramkę? Może ktoś ma zapiski z tamtych lat i mine poprawi.
Dobrze to wszystko wygląda. Oj dobrze.
Zatrzymać rywala w takim gazie i to na jego terenie, szacunek. Brawo dla trenera za taktykę.
Mega świetny mecz. Motor był groźny i zwłaszcza pod koniec była nerwówka pod naszą bramką. Ale każdy popełnia błędy 😉 Mega plus dla naszej obrony. Kawał dobrej roboty!
Serducho jeszcze mocno wali, ale niech tam – trzy punkty są nasze. Gratulacje dla wszystkich !!!!!
Trochę na farcie, ale i tak trzeba wygrywać, jak nie ma innej drogi.
Może nie w czasie ale najbardziej szkoda remisu że Śląskiem i przegranej z Pogonią. Byłoby +2 nad Kotwicą
Oczywiście gratulacje, cenny sukces.
Właśnie wróciłem z Lublina. Sporo nerwów ale z tarczą. Brawo Polonia. Oby wygrać w Kaliszu.
Brawo! Powodzenia w Kaliszu!
Świetny mecz w wykonaniu Czarnych Koszul. Gratulacje dla całej drużyny i sztabu. Lublin zdobyty. Teraz trzeba pokonać twierdzę Kalisz.
Czy Wy widzicie co się dzieje? Gramy bardzo dobrze, Motor to już nie ogórki. Mieliśmy szczęście ale i też sporo sytuacji. Kolejny świetny mecz obrony i bramkarza (mimo błędów), skrzydłowi lepsze wrzutki. A przecież brakowało Fadeckiego.
Mało żółtych kartek, na Kalisz pełny skład i jedziemy.Kotwica zaczyna się męczyć. Może być wspaniale jest bardzo dobrze!
Na razie Smalec smaruje się coraz lepiej ztym chlebkiem Polonijnym. Trzymać tak dalej!
@PolonistazNY.
To był sezon 1983/84 – III liga, grupa II. Wtedy po porażce 0:1 w Morągu z Huraganem w przedostatniej kolejce 1. rundy (30.10.1983) Polonia rozpoczęła serię 18-tu meczów bez porażki (13z +5r) obejmującą 1 mecz 1. oraz rundy, 13 meczów 2. rundy oraz 4 pierwsze mecze rundy jesiennej 84/85 w II lidze. W kolejnym meczu spotkała nas porażka 0:1 z Polonią w Bytomiu (08.09.1984) i na tym seria się zakończyła. Byłaby ona dużo dłuższa, gdyby nie wspomniana wpadka w Morągu. Przed nią bowiem, po porażce z Bugiem w Wyszkowie (29.08.1983) Polonia odniosła 9 kolejnych zwycięstw.
@Rudan dzięki za poprawę ulotnej pamięci. Pamiętam mecz u nas ze wspomniana Gwardia Szczytno, chyba 3:2 i ich bydło-kibiców.
Pozdrawiam serdecznie.
A co do obecnej sytuacji, to juz pisałem ne raz i się powtórzę: Kotwica nie jest dla nas przeciwniekiem. Cud będzie jesli załapią się do baraży. A z Kaliszem na wyjeźdize i tak wygramy.
Pewnie, sklepiemy gości, gdybyśmy tak nie myśleli, lepiej oddać walkower. U nas KKS ograliśmy, a tam? do przerwy 2:0, po przerwie jeszcze jeden i do domu. OLE.
Kalisz ….. widzieliście wczoraj w TVP Sport? Z 0:2 do 3:2 w 10 minut. Koniec 5: 2. Ich potencjał w ataku jest niesamowity,Giel i Gordillo wymiatają. Ale i można ich ograć ,mogło być 0:3 po 20 minutach. I tego meczu nie pokażą, w ogóle to nas pokazali że 2 razy ? Ale współpracujemy z TVP Sport….
1. Niedawno dostali od na łomot, to siedzi we łbie
2. Polonia jest najlepiej punktującym klubem na wyjeździe z ogromna przewaga punktowa nad kolejnymi
3. Kalisz stracił 50% więcej bramek niż my.
Tyle to z tym ich potencjałem. Nie mówię że spacerek nas czeka ale jedno dodam: My przerastamy te ligę o klasę. Gdybyśmy mieli trenera chociażby na III ligowym poziomie, dzisiaj mielibyśmy minimum z 10 pkt więcej.
Zimą wyjąc wiecie kogo z Pruszkowa do ataku plus obrońcę z Kotwicy i całujcie psa w nos. WITAJ PIERWSZA LIGO.
No, rezerwy Zagłębia władowały im w 20 minut dwie bramy. Potencjał w końcu wyparuje, może już w sobotę, oby.
Ja jestem ostroznym optymistą, nasza obrona nie będzie grać tak radosnego futbolu jak rezerwy Zagłębia ale u nich atak i pomoc wyglądają bardzo dobrze. Na pewno nie zagramy jak Lubin2 (super presing i atak na początku) ale nie damy się zepchnąć do defensywny. Liczę na piłkarskie szachy i skuteczną kontrę w naszym wykonaniu. Coś mi się widzi że Kotwica może przegrać że Stomilem a wówczas….. nie chcę za bardzo marzyć