Remisem skończył się mecz Polonii z GKS-em Jastrzębie. Polonia przeważała, ale bardzo długo zawodziła skuteczność. Do tego świetnie bronił golkiper gości. Niewykorzystane sytuacje zemściły się i w 84 minucie GKS wyszedł na prowadzenie. Na szczęście kilka minut Polania wreszcie trafiła do bramki i uratowała punkt.
W pierwszej połowie przeważała Polonia. Niestety skuteczność nie była mocną stroną Polonii. W 6 minucie poloniści oddali pierwszy strzał. Jednak uderzenie Jakuba Wawszczyka sprzed pola karnego było niecelne. Kilka minut później w dobrej sytuacji znalazł się Marcin Kluska, ale długo zwlekał z oddaniem strzału i został zablokowany. W 10 minucie z dystansu próbował Łukasz Piątek, jednak minimalnie niecelnie uderzył. W 20 minucie znów zabrakło niewiele, tym razem szczęścia zabrakło Michałowi Fidziukiewiczowi, który niecelnie strzelił głową po rzucie rożnym. W 21 minucie niespodziewanie rywale mogli wyjść na prowadzenie. Przeciwnik opanował długą piłkę za plecy obrońców Polonii i odegrał do swojego kolegi. Strzał z bliska świetnie obronił Michał Brudnicki. W 32 minucie znów niebezpiecznie zrobiło się pod naszą bramką. Duży błąd popełnił Maciej Kowalski-Haberek, rywal znalazł się w sytuacji sam na sam, ale zdecydował się na niecelne podanie. 5 minut później odpowiedziała Polonia. Po składnej akcji w pole karne rywali z piłką wbiegł Kluska, ale obrońca zdołał zablokować strzał. W pierwszej połowie Polonia przeprowadziła też wiele akcji oskrzydlających lewą stroną, ale niestety wrzutki Wawszczyka zawsze padały łupem obrońców. W końcówce pierwszej połowy lewy wahadłowy mógł wpisać się na listę strzelców, ale mocne uderzenie z ostrego kąta była bardzo niecelne. Do przerwy był bezbramkowy remis.
W przerwie meczu doszło do dwóch zmian. Wydaje się, że wprowadzony w pierwszej po za kontuzjowanego Wojciecha Fadeckiego Adam Pazio doznał również urazu. Jego miejsce zajął Tomasz Wełna, a dodatkowo na boisku pojawił się Bartosz Biedrzycki. Polonia w tak eksperymentalnym zestawieniu radziła sobie słabiej, ale i tak stwarzała groźne okazje. W 52 minucie Biedrzycki uderzył z dystansu, ale zdołał obronić bramkarz. W 54 minucie „Czarne Koszule” był blisko gola po rzucie rożnym. W polu karnym rywala zapanował ogromny kocioł. Piłka trafiła jednak tylko w poprzeczkę, a dobitka była niecelna. Chwilę później strzelał Fidziukiewicz, ale niestety nad bramką. W 78 minucie powinno być już 1:0 dla Polonii. Piłkę w polu karnym dostał Fidziukiewicz, niestety jego strzał z bliska po rykoszecie minimalnie ominął słupek. Po rzucie rożnym uderzył głową bardzo dobrze Kluska, ale kapitalnie obronił bramkarz. W 84 minucie niewykorzystane okazje zemściły się. Po aucie GKS-u zakotłowało się przy linii bocznej na połowie Polonii, w końcu poszło płaskie podanie w pole karne, a tam odnalazł się gracz rywali, który nie dał szans Brudnickiego. Polonia mogła szybko odpowiedzieć. W 86 minucie świetną bombę z dystansu posłał Biedrzycki, ale jeszcze lepiej interweniował Drazik. Trzy minuty później wreszcie udało się skierować piłkę do siatki „Czarnym Koszulom”. Po dośrodkowaniu Fidziukiewicza głową strzelił Krystian Pieczara. Polonia dążyła do drugiej bramki, ale już nie zdążyła. Mecz skończył się remisem.
02.10.2022, Warszawa
Polonia Warszawa – GKS Jastrzębie 1:1 (0:0)
bramki: Krystian Pieczara 89
Polonia: Michał Brudnicki – Eryk Mikołajewski Ż, Michał Grudniewski, Maciej Kowalski-Haberek – Wojciech Fadecki (18. Adam Pazio, 46. Tomasz Wełna), Piotr Marciniec Ż, Łukasz Piątek (70. Michał Bajdur), Jakub Wawszczyk (85. Krystian Piezczara Ż) – Marcin Kluska, Michał Fidziukiewicz, Krzysztof Koton (46. Bartosz Biedrzycki Ż)
Sędziował: Aleksander Kozieł (Kielce)
Słaba dyspozycja całej drużyny więc remis trzeba szanować. Bajdur sporo wniósł do gry po wejściu i cieszy gol Pieczary. Może Fidziukiewicz poczuje jakiś powiew rywalizacji w ataku Marciniec kolejny mecz na stojąco
Sobie oglądam skrót meczu i własnym oczom nie wierze. Czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego w sytuacji tuż przed golem dla GKS, nasi stoją jak sparaliżowani w polu karnym obserwując piłke a zawodnik GKS nr 21 stoi sobie bez krycia?
Powiedzmy sobie szczerze, nie można ciągle wygrywać przy słabej skuteczności. Gramy pół rezerwowym składem, zmęczonym fizycznie. Szanujmy remis, wciąż jesteśmy na 2gim miejscu. Mamy chwilę odpoczynku. Za tydzień będzie lepiej. Bramkę strzelił Pieczara, a już postawiliśmy na nim krzyżyk.
Bądźmy wyrozumiali.
Ja nie postawiłem 😉 dopóki Krystian jest w kadrze to tli się we mnie nadzieja, że Krystian ustrzelić setkę.
Nieważne, że zyskaliśmy punkt do Kotwicy, ważne, że straciliśmy dwa do Znicza, Olimpii, pewnie i KKSu, Zagłębia nie liczę. Bardzo ciekawi mnie wynik Jastrzębie Znicz. Jak obstawiacie?
Widać było zmęczenie po środowym meczu, niby coś próbowaliśmy skrzydłami, szczególnie przez Wawszczyka, ale zazwyczaj bez konkretu, a jak była juz dobra sytuacja to brakło zimnej krwi. Haberka widziałbym jednak jako pół-lewego, a Wełna niech jeszcze łapie rytm w dwójce. Szanujmy punkt i jedziemy dalej.
„Awans zdobywa się strzelając gole w ostatnich minutach” . Może nie tak to powiedział klasyk, ale ” this is rock&roll and I like it”. Szósty raz w tym sezonu. Jeszcze będziecie pamiętać moje słowa.
Mam podobne spostrzeżenia jak arturo. Dziś brakowało w drużynie tej ikry jak w meczu z Kaliszem. Może to zmęczenie, a może brak równie wysokiej motywacji?
GKS imponował niezachwianiem w grze. Nie dziwi też, że tracą tak mało bramek zważywszy na stawiany autobus w polu karnym oraz wybitne interwencje bramkarza.
Dziś na plus Biedrzycki. Wełna jeszcze nie w rytmie meczowym. Haberek lepiej wygląda jako obrońca niż środkowy pomocnik. Fidziukiewicz ostatnio trochę chimeryczny – strzela wszędzie tylko nie w bramkę 😉 Natomiast zdecydowanie bardziej podoba mi się gra Grudniewskiego od Majsterka czy Jarosza. Jest silny, nieustępliwy i dobry w rozegraniu, choć przydarzają się mu jeszcze błędy.
Co do sędziego to popełnił parę błędów, natomiast lżenie na niego według mnie całkowicie nieuzasadnione. Wyniku nie wypaczył.
Do boju Polonia!
Wyniku bezpośrednio nie wypaczył, ale wiadomo jak gra GKS i trzeba było zdecydowanie szybciej temperować ich brutalność. Być może uniknęlibyśmy dwóch kontuzji, które mocno namieszały nam w składzie.
Tym bardziej że GKS ma opinię „twardo grających”, sędzie jest od tego żeby chronić zawodników przed niebezpiecznymi zagraniami, za faul na Fadeckim (twitter mówi że złamanie ??) nie było kartki, po chwili ten sam zawodnik robi podobny brutalny faul, bodajże na Marcińcu. Wiadomo było ze to będzie trudny mecz do sędziowania a dostajemy szczawika – 24 lata.
Mecz praktycznie cały czas pod kontrolą, ale zabrakło konkretów pod bramką przeciwnika. Bramka dla GKS praktycznie z niczego. Dobrze, że nasi walczyli do końca i wyrównali. Jak nie można meczu wygrać, to przynajmniej warto go zremisować.
Kolejny mecz niewykorzystanych szans. Mecz lepszy lub łatwiejszy niż wygrany z Kaliszem, a tylko remis. I Fidziu ze skrzydła asystuje Pieczarze przy bramce strzelonej głową – mają fantazję chłopaki 🙂
Kolejny raz obecność 2 napastników na raz na boisku wychodzi nam na dobre, może to jest jakiś sygnał dla trenera… No i kartka dla Pieczary wydaje mi się z kapelusza, myślę że klub powinien próbować się odwoływać
Czyli Pieczara pauzuje z Garbarnią, Mikołajewski też ?
Kim my będziemy grac w piątek ?
Ja to skomentuje tylko jednym: „trener” wyp…
A co fo frekwencji… Patrze na termin z Garbarnią. Mysliciel który ustawia godzinę meczu na 19.11 w październku i „myśli” że to takie trendy i jaki to on zajebisty, niech pomysli o pogodzie.
13 w sobotę. Tak, to ma sens.
Gra o historycznej godzinie miała sens w IV lidze żeby oszołomić iedne kluby swoimi luxami oświetlenia, jaki to bajer! Ale teraz, na III poziomie rozgrywkowym to raczej budzi zażenowanie.
Nie wiem, co Ty twierdzisz, ale nie zwalnia się trenera realizującego plan. W zeszłym sezonie start był kiepski, ale był ten awans. W tym celem są miejsca barażowe, we wrześniu drużyna pokazała, że można przeskoczyć i to. To nie 3 liga, z której tylko jedna drużyna może awansować – Kotwica niech sobie awans bierze na tacy, my przy obecnej pozycji również go mamy w zasięgu. Miejsca 2-6 są bezpieczne i w trakcie sezonu można się przemieszczać w czubie tabeli – raz lepiej, raz gorzej. Ale bez spiny o każdy mecz
Poruszę jeden temat, który wczoraj był widoczny, a który uzasadnia konieczność przebudowy stadionu albo jego „ucywilizowania”. Przy przenośnych toaletach były spore kolejki – podczas przerwy oraz po meczu. Ludzie już nie wytrzymywali i załatwiali swoje potrzeby w krzakach, jeden obok drugiego. Jeszcze kilka spotkań i to miejsce będzie wyczuwalne bardzo dobrze z daleka. Zdaję sobie sprawę, że w ostatnich latach klub nie miał z górki, ale to się zmieniło. Sportowo jest konkret i wymaga to budowy odpowiedniej bazy…
Karczma Żyda Jankiela poruszyles bardzo ciekawy temat ..o tej sprawie pisalem jusz pare razy ale niestety nich z klubu nie rozwija tego tematu….moim zdaniem powinno to byc nagloasnione w mediach pisanie do miasta oczywiscie pisac mozna ale to nic nie da..przynajmiej do tej pory nic nicht nie wskural ..prosze zobaczyc obiekt Pogoni Szczecin i zaangarzowania miasta SZCZECINA i innych miast w Polsce i poruwnac to do dzialan w Stolicy…TO JEST WSTYD ZEBY TAKIE ZECZY DZIALY SIE W CENTRUM STOLICY DUZEGO PANSTWA W EUROPIE.
Niestety alkohol i tojki nie idą w parze. Podczas ostatniego kwadransu pierwszej połowy jeszcze da radę skorzystać. Ciekawe czy po Legionovi też i Trzaskowski stał w kolejce?
Co fakt to fakt. Siusialnia pod chmurką w krzakach to jest nasz klimat w samym centrum Warszawy 🙂
A obok długaśna kolejka do tojek.
Było śmisznie, gdy kibic za potrzebą „podlewał” w ciemnościach tojkę z drugiej strony. Bo pewnie nie dawał już rady doczekać się i dotrzymać 🙂 Taka double albo twins albo jeszcze inaczej dwufunkcyjne toy toy 🙂
Co tam, zarośla będą lepiej rosnąć 🙂
Wiadomo co z Fadeckim?
Bo były jakieś wpisy, że podejrzenie złamania, mam nadzieję, że to się nie potwierdziło.
Jaki stan kontuzjowanych ?
Chyba słabo to wygląda. Będziemy sztukować, chyba Wełna już w pełnym wymiarze zagra , Bajdur też ?
Co do meczu w sobotę o 13 – proponuję 15 już po obiedzie a przed kolacją. Piątek o 19.11. zdecydowanie nietrafiony – za późno (zwłaszcza w październiku czy listopadzie).