Po zakończeniu spotkania z Legionovią Legionowo, o pomeczowy komentarz poprosiliśmy także trenera warszawskiej Polonii Rafała Smalca.
Za nami spotkanie budzące na długo przed jego rozpoczęciem ogromne emocje, których ostatecznie nie zabrakło także na boisku i trybunach. Jak na gorąco skomentuje Pan jego przebieg oraz postawę swoich zawodników?
– Jeżeli chodzi o przebieg spotkania, to my wiedzieliśmy, że chcemy grać po swojemu, czyli chcemy od początku być w pressingu, chcemy od początku dominować i być przy piłce i dawać sobie szanse na stwarzanie sytuacji, bo wiedzieliśmy, że mecz musimy wygrać. W pierwszej połowie nie wychodziło to tak jakbyśmy sobie chcieli i jakbyśmy sobie życzyli, dodatkowo straciliśmy bramkę i wydawało się, że będziemy w trudnej sytuacji, ale drużyna zareagowała kapitalnie, jeżeli chodzi o przerwę i o to, co się działo w drugiej połowie, bo wydaje mi się, że w drugiej połowie mieliśmy dość dużą przewagę i operowaliśmy piłką. Tak jak sobie założyliśmy – nie dopuszczając przeciwnika w okolice naszego pola karnego. Zdobyliśmy dwie bramki, straciliśmy jedną, ale reakcja drużyny po raz kolejny wspaniała. Wiara do końca. Myślę, że to słowo, które sobie zakładaliśmy przed meczem, że w dniu dzisiejszym musi nas cechować przede wszystkim determinacja i wiara od samego początku do samego końca. Tak się stało. To dzięki wierze i determinacji i myślę, że na pewno poniekąd umiejętnościom – daliśmy radę i wygrywamy.
We wczorajszej rozmowie z redaktorem naczelnym naszej redakcji stwierdził Pan, że: „Dla takich meczów się trenuje i pracuje całe życie”. Z przebiegu spotkania wydaje się, że Pańscy zawodnicy wzięli sobie tę maksymę mocno do serca…
– To są piłkarze, profesjonaliści i bardzo świadomi ludzie i dzisiaj pokazali, że warto było ciężko pracować i czekać na ten mecz. Mogę się powtórzyć – na takie mecze pracuje się całe życie, a w naszym przypadku pracowało się cały rok. Chciałbym żebyśmy bardzo twardo stąpali po ziemi i w żaden sposób nie zachłysnęli się tym co dziś drużyna wykonała. Przed nami ostatni mecz sezonu i tak – mogę uczciwie powiedzieć, że dla mnie to będzie najważniejszy mecz w mojej przygodzie trenerskiej, bo to co zrobiliśmy dzisiaj, to jest pierwszy krok to tego co musimy zrobić za tydzień. Będziemy pracowali z wielką pokorą, „chłodzili” głowy, bo musimy być świadomi po co jedziemy do Szczuczyna.
To już niemal rok od kiedy objął Pan stery szkoleniowca Polonii, aczkolwiek to Pański absolutny „debiut” przed trybuną „Kamienną”. Zatem zapytam o wrażenia i czy to aby nie był pierwszy mecz z tak licznie obsadzoną publiką w Pana dotychczasowej karierze szkoleniowej?
– Zdecydowanie pierwszy i mocno wierzę w to, że nie ostatni. To jest wspaniałe doświadczenie. Pełne trybuny, genialny doping, to tak naprawdę esencja piłki nożnej. Kibice po raz kolejny pomogli nam w trudnych momentach i za to dla nich wielkie dzięki, że byli dzisiaj z nami.
Na kolejkę przed końcem sezonu meldujemy się na fotelu lidera tabeli i ostatni przystanek na autostradzie do II ligi to Wissa Szczuczyn. Z perspektywy kibica, wydaje się, że wszelkie argumenty piłkarskie wydają się być po naszej stronie. Czy mental i koncentracja, to takie dwie kluczowe kwestie, aby zwieńczyć sukcesem ciężką pracę Waszą jako sztabu oraz zawodników?
– Każdy wie i każdy zdaje sobie sprawę z tego, że jeżeli chodzi o piłkarskie atuty, to wszystkie są po naszej stronie i na pewno wielką wagę odegra podejście do meczu i przygotowanie w sferze mentalnej, odpowiednie nastawienie głowy i nie potraktowanie przeciwnika, że to samo się zrobi. My musimy być na prawdę niesamowicie skoncentrowani w tym spotkaniu, żeby nie popełnić ćwierć błędu i pojechać tam „głodni” postawienia kropki na końcu zdania i zamknięcia tego rozdziału, bo bardzo ciężko pracowaliśmy cały rok, żeby do takiej chwili dotrwać i nie mamy prawa zrobić tam nic innego jak tylko wygrać.
Dziękujemy za rozmowę, życząc powodzenia!
– Dziękuję bardzo.
Panie Trenerze, serdeczne dzięki (mogę powiedzieć też, że w imieniu społeczności) za ogromną pracę włożoną w tym sezonie. Zbudował Pan świetną drużynę, którą oglądało się fantastycznie. Oby w przyszłym również wszystko się udało. Kapitalnie jest widzieć osoby mające wpływ na klub, które wiedzą czego chcą i jak to zrealizować. Powolutku, z trwałymi sukcesami. Można powiedzieć, że Polonia wraca w pięknym stylu i nie jest to ostatnie słowo. Życzę dalszych sukcesów!
Kwikster, może trochę optymizmu. Mam nadzieję, że sezon będzie udany i nikt nie będzie pamiętał czy dostaliśmy w jego trakcie w dupę 5 czy 7 razy. Liczy się efekt końcowy
Żeby nie było tak idyllicznie – siedem porażek, w tym dwie ze spadkowiczami to słaby wynik zespołu, którego celem był awans .
Nie powinniśmy drżeć o wynik do ostatniej kolejki.
Ale co tam – zamknijmy ten rozdział i otwierajmy nowy już drugoligowy.
czasem i porażka potrafi być motywatorem do lepszej pracy
Eee tam i tak wszyscy wiemy, że @Olo chciał powrotu trener Wojtek i czekał na głowę trener Rafael :p
Porażki rzecz przykra i wstydliwa, ale też wyjaśnialna… Mimo ochów @Jankiela należy powiedzieć sobie jasno, że Smalec budował od początku zespół po Szymanku i chwilę ta maszyna potrzebowała aż odpali. Mnie też lekko denerwuje, że na kolejkę przed końcem, ale ważne, że dogonili i mają szansę dobiec do mety pierwsi.
Dokładnie, drużyna na wiosnę wygląda dużo lepiej niż jesienią. Na pewno wpływ miały również dobre transfery – przede wszystkim Fadeckiego, ale też Lewickiego.
Trzymamy kciuki za naszych w ostatnim meczu z Wissą. Dziękujemy trenerze za radość jaką daje nam drużyna pod pana przywódctwem. Chcemy zwycięstwa i razem spełnimy to wyzwanie.