Po zakończeniu spotkania z KS-em Kutno, o pomeczowy komentarz poprosiliśmy także trenera warszawskiej Polonii Rafała Smalca.
Po środowej wygranej w pucharowym starciu z KS CK Troszyn, podtrzymujemy zwycięską passę również w rywalizacji ligowej z KS-em Kutno. Jak Pan skomentuje przebieg dzisiejszego spotkania i grę swoich podopiecznych?
– Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego co drużyna na dzień dzisiejszy prezentuje, jeśli chodzi o poczynania boiskowe. Myślę, że tak jak sobie założyliśmy przed meczem, to bardzo mocno zdominowaliśmy przeciwnika w praktycznie każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła i to jest dla nas najważniejsze, że te cele, które na dzisiejszy mecz mieliśmy przygotowane – zostały zrealizowane i to w bardzo wysokim stopniu. Dla nas najważniejsze jest to, że gramy całkiem nieźle i wygrywamy.
Troszeczkę pół żartem, pół serio – wydaje się, że jedyny element gry nad jakim trzeba będzie w najbliższych dniach popracować, to rzuty karne (śmiech).
– Zajmiemy się tym na pewno, ale takie rzeczy się zdarzają. Chociaż dwa niestrzelone karne zdarzają się bardzo rzadko, ale zdecydowanie nie mogę mieć pretensji do zawodników. Do strzelania rzutów karnych są wyznaczeni zawodnicy, którzy w tym elemencie czują się najlepiej, a takie rzeczy po prostu się zdarzają.
Mówiąc już zupełnie poważnie – mimo intensywnego terminarza, gdzie praktycznie cały kwiecień gramy w systemie „środa-sobota”, z perspektywy trybuny prasowej było widać wybieganie i mobilność naszych zawodników. Rozumiem, że jako kibice możemy być pewni, że przysłowiowej „pary” nie zabraknie również w Tomaszowie Mazowieckim?
– My bardzo w to wierzymy. Drużyna wraz z trenerem Michałem Naulewiczem wykonała kapitalną pracę, jeżeli chodzi o przygotowania do sezonu i mocno wierzymy w to, że cały czas będziemy w stanie grać na odpowiedniej intensywności. Zawodnicy bardzo dbają o to, żeby być odpowiednio wypoczętym i zregenerowanym, więc tutaj też jest to bardzo istotne. Każdy mecz jest oddzielną historią i wiadomo, że niczego nie możemy zakładać przed środą, ale mocno wierzymy w to, że będziemy przygotowani na 200%.
Wczorajszy dzień przyniósł przykrą informację o poważnej kontuzji Kacpra Górskiego, która wyłączy go z gry do końca sezonu. Z drugiej strony cieszy powrót do meczowej osiemnastki Piotrka Marcińca. A jak wygląda sytuacja Rafała Kiczuka, który w wyniku urazu nie dokończył meczu w Troszynie, a dziś zabrakło go w kadrze meczowej?
– Rafał dzisiaj odbędzie jednostkę treningową w meczu drugiej drużyny. Okazało się, że to było jakieś spięcie mięśniowe i wczoraj uczestniczył z nami na 100% w treningu, także jest zdrowy i nic się nie dzieje.
Panie trenerze nie w kazdym aspekcie pilkarskiego rzemiosla bo przypominam o dwoch nie strzelonych karnych a to bardzo wazny aspekt pilkarskiego rzemiosla.