W miniony weekend Polonia pauzowała w III lidze. W ramach rozruchu „Czarne Koszule” zagrały z Polonią Iłowo (7:0). W drugiej połowie spotkania na boisku pojawił się Wojciech Fadecki. Pomocnika Polonii zapytaliśmy o zdrowie i o uraz, którego doznał w Nowym Targu.
W okresie przygotowawczym przytrafiła się Panu uciążliwa kontuzja stopy. Wstępne diagnozy wskazywały, że wróci Pan do treningów w kwietniu. Rozumiem, że rekonwalescencja się skróciła?
– Zgadza się, w meczu kontrolnym kończącym nasze zgrupowanie w Nowym Targu doznałem urazu. Po wykonaniu wszystkich badań okazało się ze na szczęście kości nie uległy złamaniu, więc od razu mogłem rozpocząć rehabilitacje. Codziennie ciężko pracowałem by moc jak najszybciej wrócić do treningów. Byłem pod opieka specjalistów, dzięki którym leczenie przebiegło o wiele szybciej niż wstępnie przypuszczano.
Muszę pociągnąć za język, bo jak rozmawiałem z dyrektorem Piotrem Kosiorowskim, to stwierdził, że przy okazji Pana kontuzji stwierdził, że nigdy nie słyszał o takim urazie. Zgodzimy się, że to najoryginalniejszy z urazów, które do tej pory się przytrafiły?
– Tak to prawda, okazało się ze uszkodzony został mięsień międzykostny o którym nawet nie miałem pojęcia. Lekarze podczas badań tez się dziwili ze doszło do tego urazu, więc śmiało można stwierdzić, że to najoryginalniejszy z urazów o jakim słyszałem.
W weekend powrócił Pan w sparingu z Polonią Iłowo (7:0). Kibice mogą liczyć, że pojawi się Pan się w weekend w kadrze meczowej na Błoniankę?
– Bardzo się cieszę, że w końcu mogłem zagrać. Brakowało mi tego! To czy znajdę się w kadrze meczowej zależy od trenera. Ja w każdym razie jestem do dyspozycji.
Po zakończeniu rundy jesiennej władze Polonii ostro szukały zawodników ofensywnych. Efektem był transfer Pana i Szymona Lewickiego. Czy na treningach mocno skupiacie się na aspekcie skuteczności zespołu?
– Pracujemy nad wszystkimi aspektami gry, w tym również nad skutecznością. Mamy świadomość tego, że sytuacje będziemy sobie stwarzać, ale czasami tych sytuacji może być mniej i wtedy trzeba się maksymalnie skoncentrować by je wykorzystać.
Trochę czasu spędził Pan już z zespołem. Kto może być liderem zespołu wiosną?
– Myślę, że liderem zespołu bez wątpienia jest nasz kapitan Łukasz Piątek, ale tez inni doświadczeni zawodnicy jak Krystian Pieczara, Tomasz Wełna czy Adam Pazio będą napędzać drużynę. Swoją postawą w szatni oraz na boisku udowadniają całemu zespołowi jak bardzo ważny jest awans Polonii w tym sezonie.
Dziękuję za rozmowę i powodzenia w Błoniu!
– Dziękuję również.